Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <d...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Co mam zrobić?
Date: 10 Sep 2001 18:44:54 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 51
Message-ID: <7...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1000140294 15366 192.168.240.245 (10 Sep 2001 16:44:54 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Sep 2001 16:44:54 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 192.168.1.239, 213.180.130.23
X-User-Agent: Mozilla/4.77 [en] (WinNT; U)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:101731
Ukryj nagłówki
Witam
Mam moi kochani problem- nie wiem czy mam w tym momencie obwiniac siebie za
swoja głupotę, czy być wsciekła na ojca i...
Okey- zaczęło sie tak: trzy lata temu wyniosłam sie z domu, bo nie mogłam znieść
nieustannego ustawiania mnie przez mojego ojca ( nota bene - alkoholika wówczas
i teraz zaszytego, w przerwie pijacego). Wyprowadziłam sie do wynajetego
mieszkania- rzuciłam studia( teraz kończę) starałam sie utrzymać na powierzchni.
Spoko. w tym czasie mój młodszy brat w pełni wykorzystywał moja nieobecność-
naciągał ojca na drogie rzeczy, zapewniał sobie maxymalny luksus.
W miedzy czasie ojciec zaczał budowac domek- zapis notarialny dotyczył jego,
mojej mamy i mojego brata. Ja, mniej więcej w tym czasie, dostałam mieszkanie,
które kupił( podobno dla mnie) duzo wczesniej, a które wynajmował komus " z
miasta".
Pół roku temu mój brat pobił mojego ojca. Doszłam do wniosku, ze wyciagniecie
reki na zgodę do niego bedzie w tym momencie po prostu ok. Tak tez sie stało.
W tym samym czasie mój braciszek sie zbiesił i powiedział, ze nie bedzie
mieszkał z rodzicami w domku, nie podpisze ojcu dokumentów do kredytu itp.
Powiedział, że podpisze, owszem, ale tylko wówczas, jak pozwolę mu zamieszkać w
moim mieszkaniu( ja mieszkam gdzie indziej). Wyprosiłam kumpla, który tam
mieszkał, bo nie miał gdzie sie podziac i mój brat wprowadził się.
Padło na to, że to ja mam zamieszkac z rodzicami w domku, mój brat dostanie
apartament ( zapłacili mojemu ojcu za jakąś robote własnie 120 metrowym
apartamentem), ja sprzedam swoje mieszkanie, a za uzyskane pieniadze dokończy
sie budowe domku.
W czwartek przyszedł pan z agencji i stwierdził,że warto by było połozyc w tym
moim mieszkaniu panele na podłodze. Poprosiłam mojego brata, żeby pogadał z
ojcem, maja w końcu lepsze układy. w odpowiedzi usłyszałam" Jak ona ma pieniądze
to niech sobie robi".
W piatek zrobił mi dodatkowo awanturę, że nie pojechałam na budowe czegos tam
zmierzyć- mam podobno za duzo wolnego czasu i z nudów robie się własnie taka "
nieuzyta"- dementi- nie mam ani ksztyny wolnego czasu, ostatnio.
Po tym wszystkim powiedziałam, ze ja to czniam- dawałam sobie rade bez jego
pieniędzy , dam sobie rade i bez jego domku. Jako, ze za głupote trzeba płacic-
sprzedam to mieszkanie, które mi podarował, dam mu te zakichane pieniadze i
bedziemy kwita.
Mam do was proźbę- oceńcie to co napisałam- możecie mnie nazywac debilem i
idiotką ( tak własnie sie czuję), tylko powiedzcie moi drodzy- czy to ja
zwariowałam, czy to swiat oszalał, bo ja juz nic nie rozumiem...:(
Dlaczego ojciec faworyzuje jedno dziecko, a "chłopca do bicia" ma w drugim? I
dlaczego ten chłopiec do bicia, czyli ja, sam sie nadstawia i sie jeszcze dziwi?
Pozdrawiam
Ela
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|