| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-11 06:14:11
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?
Użytkownik <piotrek0m@poczta.
<..>
> Kiedyś w TV puścili taki film dokumentalny o rodzącej sie miłości ludzi w
> podeszłym wieku, o tym jak sie poznają, jak fascynują sie sobą, jak sie
> spotykają... Pięknie to wyglądało ale i obleśnie... Zauważyłem, że
przerażała
> mnie ich brzydota fizyczna... Miałem wrażenie, że robili cos
nienaturalnego -
> złapałem sie, że myślę w kategoriach młodego człowieka, któremu wydaje
sie, że
> tylko on ma prawo do miłości... Polecałbym ten film dla wszystkich, szkod,
że
> nie pamietam tytułu.
Filmu nie widziałem - moze faktycznie był zrobiony z lekkim 'doprawieniem
dla smaku'. Trudno mi jednak się zgodzić z tą obleśnościa, brzydotą itd..
To do jakich wniosków doszedłes warte jest podkreslenia - to tylko Twoje
skojarzenia zwiazane z miłościa. Ja tam wolę mysleć ze zawsze można kochac
i wcale nie musi to byc miłośc szczenięca (na szczescie)
A swoją drogą to ciekawe ze mówisz o samotności w ujęciu związków
partnerskich, Do tej pory nie kojarzyłem tego w ten sposób, moze to
śmieszne, ale po prostu nie dostrzegałem samotności jako braku tej jednej
osoby. Samotność wydawała mi się czymś szerszym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-11 16:08:53
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?
> Filmu nie widziałem - moze faktycznie był zrobiony z lekkim 'doprawieniem
> dla smaku'.
Był to film z serii telenowel dukomentalnych, ukazywał rzeczywsistych ludzi.
>Trudno mi jednak się zgodzić z tą obleśnościa, brzydotą itd..
To było widać, kilka osób z którymi rozmawiałem o tym zgodziło sie ze mną, że
widok tych (czesto bardzo)starych ludzi w sytuacjach bliskich i czasem
intymnych był trudny do zaakceptowania. Faktem jest, że ze wsząd epatuje się
młodością połączoną z pieknem, młodością itp... (vide rekalmy, telenowele).
> To do jakich wniosków doszedłes warte jest podkreslenia - to tylko Twoje
> skojarzenia zwiazane z miłościa.
hi hi hi... niezłe, dzieki za odrobine psychoanalizy :)))
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-11 18:45:19
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?> Ja tez nie uwazam, ze samotnosc to cos zlego. Sa rozne oblicza samotnosci
i
> roznie ja mozna odczuwac. Kazdy z nas ma takie chwile w zyciu, ze ma dosyc
> ludzi i chce pobyc sam.
Nie wiem dlaczego ludzie, ktorym dokucza juz
> samotnosc boja sie ludzi.
A nie pomyslales, ze to moze dzialac w odwrotna strone ? Przyczyna
samotnosci jest czesto wlasnie strach przed ludzmi, przed skrzywdzeniem czy
odrzuceniem. Samotnosc jest wtedy odruchem obronnym psychiki czlowieka.
Boja sie przebywac wsrod nich, boja sie cokolwiek
> zmienic sami, czekaja, az ludzie sami do nich przyjda.
Bo nie potrafia sami nawiazac kontaktu, czuja sie skrzywdzeni przez innych.
To jest rodzaj patologii i najlepiej z tym isc do terapeuty.
Zobaczcie, ze
> niesmialosc to cecha dominujaca wsrod osob samotnych.
Mowisz to z takim przekonaniem, jakby to mialo zwiazek przyczynowo-skutkowy.
To, ze czlowiek jest samotny, to nie znaczy ze staje sie w ten sposob
niesmialy. Samotnosc bardzo czesto jest reakcja obronna, a nie kwestia
wyboru, a niesmialosc z tym sie scisle wiaze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-11 19:01:04
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?> Mowisz to z takim przekonaniem, jakby to mialo zwiazek przyczynowo-skutkowy.
> To, ze czlowiek jest samotny, to nie znaczy ze staje sie w ten sposob
> niesmialy. Samotnosc bardzo czesto jest reakcja obronna, a nie kwestia
> wyboru, a niesmialosc z tym sie scisle wiaze.
Jak już mówimy o zupełnie skrajnych przypadkach samotności, np. o osobach,
które nigdy nie nawiązały satysfakcjonującyh relacji przyjacielskich, lub (co
zdarza się częściej od powyzszego) o osobach, które mają problemy z
nawiązywaniem relacji i bliskości z osobami przeciwnej płci (a wbrew pozorom
jest dość dużo osób, ktore mają problemy na róznych poziomach "bliskości"), to
faktycznie można sie tu dopatrywac patologi i osoby takie wymagają skierowania
do specjalisty. I często w takich ludziach tkwi ogromny lęk przed okazaniem
uczuć, przed otwarciem sie na drugiego człowieka, przed bliskością zarówno
psychiczna jak i fizyczną. I zwykle wynikają z bardzo wczesnych przeżyc i
nieprawidłowych relacji w rodzinach....
Natomiast ja we wczesniejszych wątkach skupiłem sie na samotnosci, jaka zdarza
sie każdemu człowiekowi na różnych etapach jego życia....
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-11 21:20:41
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?
Użytkownik piotrekm<...>
> hi hi hi... niezłe, dzieki za odrobine psychoanalizy :)))
>
no weż przetstań, o co tym mnie posądzasz...
wg mnie to jest ciekawe ze młodzi ludzie samotność kojarza tylko z jednym:
brak partnera (seksualnego w dodatku)
(no tak i teraz pan analityk dojdzie do wniosku ze mam z tym problem,
tu powinienem puścić oko ale boję się nadinterpretacji :-)))
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-12 09:20:55
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?W/g mnie samotność to nic złego.
Niektórzy ludzie nie umieją żyć wśród innych. Mnie zazwyczaj to nawet męczy
A co do odnajdywania drugiej połowy, to nawet do tego uparcie dążę.
Ale dziewczyny, które wchodzą w grę zdarzają się rzadko albo ich nie
rozpoznaję.
"Nie możemy żyć z ludźmi i nie możemy żyć bez nich"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-12 14:23:20
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?> > hi hi hi... niezłe, dzieki za odrobine psychoanalizy :)))
> >
>
> no weż przetstań, o co tym mnie posądzasz...
Nie.. to sie odnosiło do tego co napisałes o moim sposobie widzenia
miłości :))))
> wg mnie to jest ciekawe ze młodzi ludzie samotność kojarza tylko z jednym:
> brak partnera (seksualnego w dodatku)
Na to wygląda... Z tym partnerem seksualnym to tez bym zastopował, bo to nie
jest tak jak na filmach typu bevery hils 2003, gdzie kazdy facet to przystojny
pewny siebie macho i podrywacz, a każda panienka to super laska bez zaburzeń
seksualnych. Nastolatki wychowują sie na tych wzorcach i uważają, że sami tak
powinni sie zachowywać w kwestiach erotyki, a tymczasem życie jest inne, w
zyciu ludzie mają zaburzenia emocjonalne, problemy i opory i niestety nie jest
tak łatwo z tymi partnerami seksualnymi :)))
W ogóle to chyba mało osób nie ma na tym punkcie rzadnych zaburzeń i nerwic...
takie twierdzenie chyba zaryzykuję :)))
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-12 17:23:32
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?Co złego jest w samotności?
To że jak złapiesz dołek,
to nie ma tej osoby, która mogłaby Cię pocieszyć.
Itlina<zdołowana> :(((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |