« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-03-30 11:28:07
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)
Użytkownik "e-mailetk@" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c4bl71$k68$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jest
> ja miałam przemożną chęć ucieczki potrafiłam się spakować wszystko sobie
> obmyśliłam i zaplanowałam łącznie z miejscem pobytu (bilety, pieniądze) na
> szczęście pomogła mi życzliwa położna która rozpoznała te objawy i
wszystko
> mi wyjaśniła.
A ha...
Zaskakujące...
Po lekturze jakichś pobieżnych tekstów z gazet miałam wrażenie, że
silniejsza jest niechęć do wszelkich czynów...
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-03-30 11:38:39
Temat: Re: Co zrobia i czy jest szansa - d3ugie! - ale nieobowi?zkowe:) (was: Co zrobi? i czy jest szansa - d?ugie! - ale nieobowi?zkowe:))Chetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) idiom:
> A ha...
> Zaskakujące...
> Po lekturze jakichś pobieżnych tekstów z gazet miałam wrażenie, że
> silniejsza jest niechęć do wszelkich czynów...
Nic nie mówię :-)
faszysta ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-03-30 11:39:07
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieoUżytkownik "Eulalia" napisała:
> Jasne, bo kobieta nie ma prawa mieć depresji i
> wyjechac, by odpocząć.
Wiesz depreja to nie jest to samo co chandra i nikomu nie życzę czegoś
podobnego przeżywać.
> Zasranym jej obowiązkiem jest siedzić z
> przylepionym usmiechem do buzi, prać, gotować
> sprzątać itp. A nie dziwce głupiej wolności się
> zachciało.
ale zgadzam się z tobą i mnie to wkurza - wszyscy wokoło oczekują że
kobieta w domu z dzieckiem będzie z wdziękiem i zwinnością motyla poruszała
pomiędzy obsranymi pampersami a obrzyganym śpioszkiem i w dodatku podejmie
gości kawą i ciastem a w domu będzie lśnił porządek. Armia babć i ciotek
zacznie udzielać rad co i jak masz robić a "koniec końców" zostajesz z
wszystkim sama.
Ja nawet w swej głupocie poszłam do spowiedzi a ksiądz zaczął na mnie
krzyczeć z konfesjonału " CÓRKO POWINNAŚ SIĘ WSTYDZIĆ URODZIŁAŚ ZDROWE
DZIECKO CZEGO JESZCZE CHCESZ TO GRZECH TO GRZECH" oczywiście od tamtej pory
do kościoła już nie chodzę a przynajmniej do spowiedzi.
Mężowie popełniają wtedy największy błąd który z czasem i tak doprowadzi do
rozłamu małżeństwa - pozostają w cieniu albo nie robią nic albo i robią ale
nie chcą się angażować emocjonalnie w ten cały nawał problemów jaki się
wiąże z przyjściem na świat dziecka. Oni oczekują że kobieta skoro jest
matką to będzie wiedziała co robić i są bardzo zaskoczeni kiedy żona sobie
nie radzi. Ja też mam podświadomy żal do mojego męża nawet do dziś. Wcale
się nie kwapię z drugim dzieckiem a poza tym nie potrafię sobie poradzić z
tamtymi wspomnieniami i w końcu może to doprowadzić do jakiegoś kryzysu u
nas.
pozdrawaim
e-mailetka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-03-30 11:46:54
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)Użytkownik "idiom" napisał:
> A ha...
> Zaskakujące...
> Po lekturze jakichś pobieżnych tekstów z gazet miałam wrażenie, że
> silniejsza jest niechęć do wszelkich czynów...
to pobieżne informacje czytałeś
depresja objawia się różnie ale końcowym jej etapem jest faktycznie totalna
alienacja niechęć do wszelkich czynności
e-mailetka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-03-30 12:32:50
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)
"e-mailetk@" napisała
> ja miałam przemożną chęć ucieczki potrafiłam się spakować wszystko sobie
> obmyśliłam i zaplanowałam łącznie z miejscem pobytu (bilety, pieniądze)
Ja chciałam zrzec się praw do dzieci i iść mieszkać pod mostem;)
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-03-30 12:47:30
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)Użytkownik "kolorowa"napisała:
> "e-mailetk@" napisała
> > ja miałam przemożną chęć ucieczki potrafiłam się spakować wszystko sobie
> > obmyśliłam i zaplanowałam łącznie z miejscem pobytu (bilety, pieniądze)
>
> Ja chciałam zrzec się praw do dzieci i iść mieszkać pod mostem;)
serio czy się nabijasz tylko?
ja na prawdę chciałam to zrobić teraz wydaje mi się ostatnią głupotą ale
wtedy byłam przekonana że to jedyna droga oczywiście rozwieść z mężem też
się chciałam. Gdybym nie powiedziała o tym położnej która do mnie
przychodziła pewnie i bym tak zrobiła ale ta kobieta od razu zadziała i
potrafiła mi pomóc.
pozdr
e-mailetka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-03-30 12:51:51
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)On 3/30/04 12:31 PM, c...@o...pl wrote: :
> Dlaczego nikomu nie wpadła myśl do głowy, że kobiecie trzeba pomóc ??? Może
> ona się leczy, dlatego przebywa poza domem. Ponieważ leczenie depresji często
> bywa postrzegane jako leczenie psychiatryczne, możliwe że ona to chce ukryć.
> Mimo to mąż powinien ją przede wszystkim odnaleźć . Czy zrobił coś w tej
> sprawie ?
Mam/miałam w rodzinie kilka przypadków depresji (akurat nie poporodowej,
ale mechanizm jest podobny) i mogę tak powiedzieć: osoba z depresją
potrzebuje miłości i oparcia jak mało kto, a jednocześnie robi wszystko,
żeby te uczucia od siebie oddalić. W każdym razie zanim przekreśliłabym
żonę próbowałabym najpierw dociec, czy jej działania są w pełni świadome.
Jacku -- pisałeś, że dla teściowej jesteś najgorszym, co spotkało jej
córkę -- czy nie przyszło Ci do głowy, że jej matka wykorzystuje
sytuację psychiczną Twojej żony, jej chwilową słabość, żeby Was
rozwieść? Że może to nie żona jest autorką tych wszystkich szopek, a
tylko ich bezwolnym wykonawcą? Piszesz, że była (jest?) w depresji,
naturalnym jest więc, że czując się zagrożona i całkowicie bezradna
poszła po pomoc do osoby, z którą była silnie związana. Tylko czy tu aby
nie ma jakiejś kreciej roboty ze strony teściów?
Moja rada jest taka -- adwokata weź (choć lepiej dyskretnie), stracisz
trochę pieniędzy, ale tak czy siak musisz zabezpieczyć dzieci i siebie
przed zakusami teściów. Ale z żony póki co nie rezygnuj, być może ona
nie umie sobie z tym wszystkim poradzić i potrzebuje fachowej pomocy
psychologa lub psychiatry, ale także oparcia i ciepła ze stony swojego
mężczyzny. Jeśli to depresja, to niestety -- musisz się przygotować na
ciężką walkę z Twoją żoną o Twoją żonę. Ale chyba warto tą walkę podjąć?
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-03-30 13:00:25
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieoUżytkownik idiom napisał:
>
> Dokładnie... Ja bym na dodatek, na Twoim miejscu, postarała się o jakąś
> opinię psychologa, że dzieci są z Tobą związane i świadków, że żona
> wyjeżdża, zostawiając dzieci na dłuzej z dziadkami.
Jasne, bo kobieta nie ma prawa mieć depresji i
wyjechac, by odpocząć.
Zasranym jej obowiązkiem jest siedzić z
przylepionym usmiechem do buzi, prać, gotować
sprzątać itp. A nie dziwce głupiej wolności się
zachciało.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-03-30 13:30:03
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieo
Użytkownik "Eulalia" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:c4bq31$95a$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Heh - trafiłaś kulą w płot - u mnie to zupełnie
> realne jest - bierze chłop manele, kumpli od
> podstawówki niemal jeszcze i brykają wszyscy trzej
> na żagle odpocząć.
Ok, jeśli tak jest rzeczywiście, to cofam co powiedziałam.
> Widzisz - są granice "matkopolkowania". Kobieta
> oprócz żony i matki jest tez człowiekiem a nie
> cyborgiem.
Ja uważam, że te granice ustala się w codziennym życiu. A nie przez
spektakularne gesty w rodzaju - jadę sama na wakacje.
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-03-30 14:14:45
Temat: Re: Co zrobić i czy jest szansa - długie! - ale nieobowiązkowe:)
Użytkownik "e-mailetk@" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c4bq76$a0g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "kolorowa"napisała:
>
> > "e-mailetk@" napisała
> > > ja miałam przemożną chęć ucieczki potrafiłam się spakować wszystko
sobie
> > > obmyśliłam i zaplanowałam łącznie z miejscem pobytu (bilety,
pieniądze)
> >
> > Ja chciałam zrzec się praw do dzieci i iść mieszkać pod mostem;)
>
> serio czy się nabijasz tylko?
Serio. Jak najbardziej serio.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |