« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-06-30 21:52:12
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...Chiron pisze:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:h2afcs$lu2$2@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>> wiadomości news:h28jcp$r0p$2@news.onet.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>>> "Naprawa państwa musi być rozpoczęta od naprawy pojęć. Bo jeśli
>>>>> słowa nie będą znaczyć tego, co znaczą- wtedy nie zostanie wykonane
>>>>> to, co ma być wykonane". To tak z pamięci...dla mnie genialne.
>>>>
>>>> piękne.
>>>> wypadałoby zacząć od "demokracji".
>>>> system, w którym o wszystkim praktycznie decyduje wybrana grupa
>>>> osób, to w rzeczywistości arystokracja.
>>>
>>> Wiesz- biorąc pod uwagę, że tak samo (PODOBNIE) wyglądało to za
>>> Peryklesa, to chyba przyczyna tkwi w samej istocie demokracji: to
>>> tyrania bezmyślnej i bezdusznej większości, nad mniejszością, a
>>> aktualnie rządzący manipulując prostym ludem, który jest w większości
>>> - realizują swe partykularne cele. Zauważ, że w demokracji głos 2
>>> meneli znaczy więcej niż głos człowieka mądrego, wykształconego i o
>>> wysokim morale. A ponieważ tych pierwszych jest znacznie więcej- no
>>> to mamy to, co mamy
>>
>> no właśnie było inaczej, choć tu nie jest to jasno opisane:
>> "Podstawą demokracji ateńskiej były rządy większości. Na
>> zgromadzeniach wszyscy obywatele płci męskiej brali udział w
>> głosowaniu (demokracja bezpośrednia). Wybierani urzędnicy podejmowali
>> decyzje - starożytni nie uważali takiego systemu za demokrację, lecz
>> oligarchię. Demokracja znaczyła (i dla niektórych wciąż znaczy)
>> równość w podejmowaniu decyzji, nie wybór osób mających takie zadanie
>> (demokracja pośrednia). Istniało kilka przepisów i ograniczeń
>> dotyczących władzy zgromadzenia, z wartym odnotowania Graphe Paranomon
>> (także ustalonym przez zgromadzenie), które nie pozwalało na przyjęcie
>> prawa sprzecznego z innym.
>>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Demokracja_ate%C5%84ska
>>
>> chodzi mi głównie o to zdanie:
>> "Demokracja znaczyła (i dla niektórych wciąż znaczy) równość w
>> podejmowaniu decyzji, nie wybór osób mających takie zadanie
>> (demokracja pośrednia)."
>
> OK- uważam, że najbardziej zbliżony do tego model opisał pewien niezły
> fizyk, dorabiający przez jakiś czas jako twórca Deklaracji
> Niepodległości USA:-). Mianowicie stwierdził on, że "Demokracja jest
> wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest
> wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania!". To system
> republikański- tak pierwotnie zostały zaprojektowane USA.
> Demokracja bezpośrednia też może mieć swoje zalety- i działać poprawnie.
> Jednakże warunkiem jest chyba mała społeczność (oczywiście- nie
> jedynym). Chodzi mi o model, jaki istniał jeszcze w połowie poprzedniego
> wieku w niektórych kantonach szwajcarskich
ot co - małe lokalne społeczności. to jest coś, co będzie działać
sprawniej niż wszelkie demokratyzmy (uwaga rym z: idiotyzmy)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-07-01 03:10:09
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h2dtqj$n2g$1@news.onet.pl...
> Chodzi mi o model, jaki istniał jeszcze w połowie poprzedniego wieku w
> niektórych kantonach szwajcarskich
Taki model nadal jest sprawny - zależy od udziału uczestników w
podejmowamiu decyzji, czyli o pełnej kom un ikacji wszystkich. Tę
komunikację zapewniają komputery. Zaczyna za to odgrywać decydującą rolę
zabezpieczenie przed fałszowaniem wyników wyborów i to w obu warstwach -
warstwie głosowania i warstwie zliczania głosów. Jak się okazało - niby
niezawodne maszynki do głosowania w USA pozwoliły fałszować wybory ostatnimi
czasy...
Decydującym momentem w "demokratyzacji" będzie przydzielenie numeru
każdemu i zainstalowanie chipu - nieusuwalnie wewnątrz organizmu człowieka -
jako jedynej gwarancji dowodu tożsamości.
Nie chcę żyć w takiej "demokracji".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-07-01 09:42:51
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h2ekiv$q85$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:h2dtqj$n2g$1@news.onet.pl...
>
>> Chodzi mi o model, jaki istniał jeszcze w połowie poprzedniego wieku w
>> niektórych kantonach szwajcarskich
>
> Taki model nadal jest sprawny - zależy od udziału uczestników w
> podejmowamiu decyzji, czyli o pełnej kom un ikacji wszystkich. Tę
> komunikację zapewniają komputery. Zaczyna za to odgrywać decydującą rolę
> zabezpieczenie przed fałszowaniem wyników wyborów i to w obu warstwach -
> warstwie głosowania i warstwie zliczania głosów. Jak się okazało - niby
> niezawodne maszynki do głosowania w USA pozwoliły fałszować wybory
> ostatnimi
> czasy...
Informatyk, który wystepował przed komisją Kongresu USA- odpowiedzialny za
napisanie programu do liczenia głosów, który miał "backdoors"- i pozwalał w
sposób niewykrywalny manipulować wynikami wyborów powiedział, że trzeba być
szalonym, żeby uwierzyć, że głosowanie można powierzyć elektronice- zawsze
będzie możliwość fałszowania- bardzo trudna do wykrycia.
Ja opisywałem model demokracji szwajcarskiej, gdzie ludzie z danego
środowiska, okręgu wyborczego SZLI razem do lokalu wyborczego, po drodze
starając się przekonać do swych pomysłów innych, jednocześnie sami mogli
poczuć się ze swoimi pomysłami. W miejscu zgromadzenia odbywały się
konkretne dyskusje: kto straci a kto zyska na budowie tego mostu, kto
powinien i ile za to zapłacić, i czy będzie miał gotówkę, etc. Następnie
głosowano poprzez powstanie z miejsc i podniesienie ręki. Aha- kobiety nie
miały prawa głosu. Ba! Nie chciały mieć. Dopiero (bezprawnie!) rząd
konfederacji NAKAZAŁ kobietom głosować.
> Decydującym momentem w "demokratyzacji" będzie przydzielenie numeru
> każdemu i zainstalowanie chipu - nieusuwalnie wewnątrz organizmu
> człowieka -
> jako jedynej gwarancji dowodu tożsamości.
> Nie chcę żyć w takiej "demokracji".
>
"nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub
liczby jej imienia" (Apokalipsa 13,17)
Może chodziło o chip?
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-07-01 10:16:34
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:h2ekiv$q85$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:h2dtqj$n2g$1@news.onet.pl...
>>
>>> Chodzi mi o model, jaki istniał jeszcze w połowie poprzedniego wieku w
>>> niektórych kantonach szwajcarskich
>>
>> Taki model nadal jest sprawny - zależy od udziału uczestników w
>> podejmowamiu decyzji, czyli o pełnej kom un ikacji wszystkich. Tę
>> komunikację zapewniają komputery. Zaczyna za to odgrywać decydującą rolę
>> zabezpieczenie przed fałszowaniem wyników wyborów i to w obu warstwach -
>> warstwie głosowania i warstwie zliczania głosów. Jak się okazało - niby
>> niezawodne maszynki do głosowania w USA pozwoliły fałszować wybory
>> ostatnimi
>> czasy...
> Informatyk, który wystepował przed komisją Kongresu USA- odpowiedzialny
> za napisanie programu do liczenia głosów, który miał "backdoors"- i
> pozwalał w sposób niewykrywalny manipulować wynikami wyborów powiedział,
> że trzeba być szalonym, żeby uwierzyć, że głosowanie można powierzyć
> elektronice- zawsze będzie możliwość fałszowania- bardzo trudna do
> wykrycia.
>
> Ja opisywałem model demokracji szwajcarskiej, gdzie ludzie z danego
> środowiska, okręgu wyborczego SZLI razem do lokalu wyborczego, po drodze
> starając się przekonać do swych pomysłów innych, jednocześnie sami mogli
> poczuć się ze swoimi pomysłami. W miejscu zgromadzenia odbywały się
> konkretne dyskusje: kto straci a kto zyska na budowie tego mostu, kto
> powinien i ile za to zapłacić, i czy będzie miał gotówkę, etc. Następnie
> głosowano poprzez powstanie z miejsc i podniesienie ręki. Aha- kobiety
> nie miały prawa głosu. Ba! Nie chciały mieć. Dopiero (bezprawnie!) rząd
> konfederacji NAKAZAŁ kobietom głosować.
>
>> Decydującym momentem w "demokratyzacji" będzie przydzielenie numeru
>> każdemu i zainstalowanie chipu - nieusuwalnie wewnątrz organizmu
>> człowieka -
>> jako jedynej gwarancji dowodu tożsamości.
>> Nie chcę żyć w takiej "demokracji".
>>
> "nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii
> lub liczby jej imienia" (Apokalipsa 13,17)
> Może chodziło o chip?
podejrzewałbym raczej certyfikaty iso, hacapy czy inne gówna :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-07-01 10:38:33
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h2fb2r$mls$1@news.onet.pl...
> miały prawa głosu. Ba! Nie chciały mieć. Dopiero (bezprawnie!) rząd
> konfederacji NAKAZAŁ kobietom głosować.
:-))))
Demokraci nie mogą się obejść bez małp z brzytwami w łapie...
> > Decydującym momentem w "demokratyzacji" będzie przydzielenie numeru
> > każdemu i zainstalowanie chipu - nieusuwalnie wewnątrz organizmu
> > człowieka -
> > jako jedynej gwarancji dowodu tożsamości.
> > Nie chcę żyć w takiej "demokracji".
> "nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii
lub
> liczby jej imienia" (Apokalipsa 13,17)
> Może chodziło o chip?
Bestia biblijna, "niewiasta wszeteczna", zginęła (za Napoleona zniesiono
papiestwo) a żyje...
Chip może być symbolem zniewolenia - tak jak w Rzymie pierścień, jaki nosili
niewolnicy z imieniem pana (stąd obrączka ślubna - symbol niewoli), u żydów
przybijanom ucho do drzwi...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |