| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-29 09:13:03
Temat: Czas Internetu - osobowosc CZAS INTERNETU
(osobowosc)
"Internet wciaga jak.... chodzenie po bagnie"
- podpatrzone
Zdaje sobie w zupelnosci sprawe, ze moje obserwacje z
sieci nie sa zbyt odkrywcze, gdyz sa jeszcze zbyt swieze i
pewnie wskutek tego raczej niedojrzale, jako ze "internautka"
jestem zaledwie od poltora roku. Za to bardzo angazuje sie we
wszystko co robie. Lubie obserwowac i moze nie tyle wiedziec,
co rozumiec. Dlatego rozgladam sie w tym fantastycznym,
wirtualnym swiecie. Zerkne sobie raz tu, a raz tam, to sie
gdzies wepchne, to cos sprowokuje. Glowa mi lata na wszystkie
strony i zeby sie nie pogubic robie sobie na boczku takie tam
luzne uwagi:
Kiedy ostatnio moi znajomi dziwuja sie wielce, ze mnie z
Internetem az tak wzielo, uzasadniajac moj nieoczekiwany i
nadspodziewany zapal, mowie, ze jest fajnie, bo nareszcie
wylazlam z wlasnego zachwaszczonego ogrodka.
I to jest niezle okreslenie. Kazdy z nas zyje w utartych
schematach, zaprzegniety w codzienny kierat. Francuzi chetni,
by posmiac sie z samych siebie maja takie ulubione powiedzenie:
metro, robota i kima. Mimo dowcipnej formy jest w tym
powiedzeniu zniechecenie i gorycz. Czlowiek zle znosi rutyne i
oglupiajace krecenie sie w kolko - od tego jest wol.
No i wlasnie. Odskocznia, ucieczka, awantura czy podroz -
jakbysmy nie nazwali naszego udzialu czy chocby tylko obecnosci
w Internecie, jest to przelamanie zaskorupialych stereotypow,
walka wydana zyciowej nudzie.
Bo na Internecie nudzic sie nie mozna. Te dyskusje,
gazety, encyklopedie, muzea, wystawy, biblioteki, wieczorki
autorskie, stowarzyszenia, zrzeszenia, organizacje, bojowki -
kto by to wszystko wyliczyl? Sa tez nawet biura matrymonialne
dla potrzebujacych, a co?! Totez internauci sie ucza, biora za
bary, pisza wiersze, wystawiaja obrazy, ogladaja mecze a jak
trzeba, to sie dla internetowej wybranki rozwodza. Cuda i dziwy
w tym cudacznym swiecie.
Wszystko do kupy biorac, trzeba uznac, ze Internet to
niewaski fenomen. Nie poznal jeszcze dotad czlowiek czegos
rownie dynamicznego i tak wszechstronnego. Zawsze lubie
pomartwic sie o czlowieka, wiec martwie sie i teraz. Jak sobie
on z czyms tak ekspansywnym i bombardujaco - pobudzajacym
poradzi? Internet a osobowosc - to ci dopiero zagadnienie.
Rozwija i tworzy czy raczej zagraza lub nawet niszczy? W kazdym
razie rusza psychike w posadach. Przeciez to jest tak, jakbysmy
ja nagle posadzili na bulgoczacym, szykujacym sie do erupcji
wulkanie. Ze wszystkich stron jest bombardowana przez
emocjonalne bodzce i umyslowe podniety. Sila zlego i dobrego -
czego wiecej?
Poczulam te lawe pod wlasnym siedzeniem, kiedy cos
obudzilo mnie dzis w nocy i kazalo sprawdzic, kto pierwszy z
jednej takiej Listy zruga mnie za wyslana pochopnie wlasna tfu-
tfurczosc (slowo podpatrzone) ni mniej ni wiecej jak o trzeciej
rano. A przeciez jeszcze kilka dni temu madralowalam sie jak
kto glupi przed uczestnikiem zbytnio "rozgrzanym", rozsadnie mu
radzac dystans i niedbaly luz.
Lawa napiera na nasze ego. A dochodzi jeszcze motywacja,
rywalizacja, szukanie potwierdzenia wlasnej wartosci. A to juz
dla rozwoju osobowosci jest bardzo duzo, choc zdecydowanie nie
wszystko.
Dlatego teraz gdy widze wokol siebie znudzonych malzonkow,
zahukana pania z kompleksami albo zatyranego chlopine, ktory
juz tylko mysli, by rzucic sie na line, radze im - walcie jak w
dym na Internet! On wszystko zalatwia. No moze prawie...
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |