Niedawno ktos z kims tutaj gaworzyl o pogrzebach, urna vs debowa jesionka,
cos w tym rodzaju.

Spiesze wiec doniesc, co wczoraj uslyszalam w telezyzorni ( amerykanskiej,
rzecz jasna).

Niektore domy pogrzebowe zafundowaly sobie technologie, dzieki ktorej z
prochow produkuja...sztuczne diamenty. Usluga ta kosztuje ca 4 tys,
dolarow ( tradycyjny pogrzeb potrafi i wiecej!). Pokazywano blyszczace
kamyczki na obraczkach, wisiorkach, kolczykach.

"Na obiad swiateczny zaloze babcie na szyje, wujek Edzio pojdzie do uszu, na
dziadka to i tak zawsze nosze przy sobie, na serdecznym palcu" - fajne,
nie?;)

"Zostanie po nas popiol i diament" nabiera rzeczywiscie w i e s z c z e g
o charakteru, prawda?:):):)
Kaska
P.S. Zaraz razniej mysli sie o z e j s c i u!:))))))))))))