« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-09-15 15:02:40
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?Jasne, zgadzam sie z Toba, dlatego jak powiedzialam: ja bym sie na taka
sytuacje nigdy nie zgodzila, bo po co kusic los. Jezeli mialabym wybor, to
zostala bym w kraju, zmienila prace. W koncu co jest wazniejsze? Ale roznie
bywa. Czytalam o przypadkach, kiedy pojechali i nie chcieli wracac.
Rozpoczynali nowe zycie, tak jak mowilas. Jak myslisz, czy np. staly
kontakt, powiedzmy w sieci, irc, icq, maile, wystarczylby, zeby nie dopuscic
do tego? Czy nie jest to uwarunkowane natura danego osobnika?
Różyczka napisał(a) w wiadomości: <39c23719$1@news.vogel.pl>...
>
>tata, a "m o n i k a" <m...@t...pl> napisał(a):
>
>> Czesc, ja mysle, ze w takiej sytuacji trzeba miec zaufanie do partnera,
>zeby
>> nie odchodzic od zmyslow podczas takiej rozlaki. Nigdy nie wiadomo co sie
>> wydarzy... Podczas tak dlugiego rozstania uczucia moga wystygnac. Z
jednej
>> strony to dobrze, bo jak wystygna to wiesz, ze nie byly silne,
>
><IMHO>
>To nie prawda. Takie głupitukie powiedzonko - co z oczu to iz serca...
>Od WSZYSTKIEGO i WSZYSTKICH mozna się odzwyczaić...[odkochać się, zapomnieć
>etc..]
>Jeśli dodatkowo rozłąka jest taka jak w tym przyapdku [ czyli związana z
>karierą]...
>-nie oszukujmy się, że ta Pani znajdzie sobie wystarczająco wiele atrakcji,
>by osłodzić sobie tęsknotę...
>Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe możliwości..
>poza tym- zazwyczaj takie wyjazdy wiążą się z raczxej wytężoną pracą, więc
>myślę, że również niespecjalnie będzie miała czas, by tęsknić... by
>pamiętać.
>A co, jeśli pewnego dnia się okaże, że tych dwoje ludzi już nie mają o czym
>rozmawiać?
>Przecież zacznie ich dzielić znacznie więcej niż tlyko kilometry.
>Po jakimś czasie okaże się, że ona raczej ludziom z nowego otoczenia będzie
>powierzała swoje radości i smutki, jako że będą to rozumieli lepiej [będą
na
>miejscu i będą w tym 'siedzieli'].
>Czy to znaczy, że ich uczucie było słabe?
>Nie MUSI to tego oznaczać.
>Jeśli ich uczucie jest silne - tym bardziej będą cierpieli, że chcąc
>niechcąc ich związek sie rozpada.
></IMHO>
>
>ale kiedy
>> stygna u jednego z partnerow, to temu drugiemu pozostaje rozpacz i
>> cierpienie.
>
><IMHO>
>Myślę, że w gorszej syt. będzie on. To on bowiem zostanie w miejscach,
które
>przypominać mu będą 'stare czasy'. To on zostanie w całym tym ICH świecie.
>Ona będzie zaczynała niejako na nowo.
>Jakby mając nowe, czyste konto,..,.
>Chyba rozumiecie, co mam na myśli?
></IMHO>
>
>
>--
>Różyczka
>------------------------
>"Jestem odpowiedzialny za swoją różę - powtórzył Mały Książę, aby
>zapamiętać"
>www.republika.pl/la_rose_
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-09-15 15:10:55
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
m o n i k a napisał(a) w wiadomości: <39c22d29$1@news.astercity.net>...
>widzisz wiec, co moze z takiej rozlaki wyniknac. Dlatego napisalam, ze
>trzeba to rozpatrywac indywidualnie. Ja osobiscie bym nie chciala sie
>rozstawac z mezem na tak dlugi okres.
Ależ Moniko nikt o zdrowych zmysłach by niechciał. Ale to samo życie.
Dziewczyna studiuje i ma super pracę. Tutaj nie miałaby nawet namiastki
tego. Ja natomiast mam zobowiązania wobec firmy która mnie wysłała na studia
i muszę je wypełnić.
Jakie widzisz wyjścia z sytuacji?
- rozstać się? Chyba nie o to chodzi
- przerwać studia na 4 roku? głupota
- spłacić zobowiązania zamiast kupować mieszkanie?
- zadłużyć się jeszcze bardziej żeby w końcu całe życie mieć problemy
finansowe które zniszczą szczęśliwy związek? (nieczarujmy się miłością
człowiek nie żyje)
Nie można mieć wszystkiego naraz a tak do tego podeszła moja dziewczyna. To
są TYLKO trzy lata! Trzy lata niby dużo ale potem będziemy mieli własne
mieszkanie, będziemy niezależni finansowo oboje z wykształceniem i dobrą
pracą. Czego więcej trzeba?
Można było spłacić i do końca życia wynajmować mieszkanie, żyć na walizkach
albo u rodziny. Byłoby to jednak posunięcie bardzo neodpowiedzialne.
Do tego jeszcze raz podkreślę że często się widzimy. Właściwie gdy ona miała
czas (praca i szkloła) to widzieliśmy się dwa razy w miesiącu. Dodaj do tego
to że średno co drugi miesiąc był jakiś długi weekend, jakieś święta dodaj
do tego urlop to zobaczysz że to żadna tragedia a jak się zrozumie że cel
uświęca środki to można przez to przejść. Nie można mieć wszystkiego odrazu.
Zenek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 15:13:21
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?Rozumiem. Mowilam o sobie, ze JA bym tak nie zrobila i dazyla do innego
rozwiazania i pewnie bym je znalazla, bo jak sie mocno upre, to mam wszystko
czego chce. Tak sobie myslalam o takiej sytuacji i nie wiem jak to sie moze
potoczyc. Musicie jednak przygotowac sie na najgorsze, tak jak wspomniala
rozyczka.
Z calego serca zycze powodzenia.
Monika
Pan_Zenek napisał(a) w wiadomości: <8ptams$bj$1@zeus.man.szczecin.pl>...
>
>m o n i k a napisał(a) w wiadomości: <39c22d29$1@news.astercity.net>...
>>widzisz wiec, co moze z takiej rozlaki wyniknac. Dlatego napisalam, ze
>>trzeba to rozpatrywac indywidualnie. Ja osobiscie bym nie chciala sie
>>rozstawac z mezem na tak dlugi okres.
>
>
>Ależ Moniko nikt o zdrowych zmysłach by niechciał. Ale to samo życie.
>Dziewczyna studiuje i ma super pracę. Tutaj nie miałaby nawet namiastki
>tego. Ja natomiast mam zobowiązania wobec firmy która mnie wysłała na
studia
>i muszę je wypełnić.
>Jakie widzisz wyjścia z sytuacji?
>- rozstać się? Chyba nie o to chodzi
>- przerwać studia na 4 roku? głupota
>- spłacić zobowiązania zamiast kupować mieszkanie?
>- zadłużyć się jeszcze bardziej żeby w końcu całe życie mieć problemy
>finansowe które zniszczą szczęśliwy związek? (nieczarujmy się miłością
>człowiek nie żyje)
>Nie można mieć wszystkiego naraz a tak do tego podeszła moja dziewczyna. To
>są TYLKO trzy lata! Trzy lata niby dużo ale potem będziemy mieli własne
>mieszkanie, będziemy niezależni finansowo oboje z wykształceniem i dobrą
>pracą. Czego więcej trzeba?
>Można było spłacić i do końca życia wynajmować mieszkanie, żyć na walizkach
>albo u rodziny. Byłoby to jednak posunięcie bardzo neodpowiedzialne.
>Do tego jeszcze raz podkreślę że często się widzimy. Właściwie gdy ona
miała
>czas (praca i szkloła) to widzieliśmy się dwa razy w miesiącu. Dodaj do
tego
>to że średno co drugi miesiąc był jakiś długi weekend, jakieś święta dodaj
>do tego urlop to zobaczysz że to żadna tragedia a jak się zrozumie że cel
>uświęca środki to można przez to przejść. Nie można mieć wszystkiego
odrazu.
>Zenek
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 15:27:25
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
Feromon napisał(a) w wiadomości: <8ptceq$mbm19@lena.man.rzeszow.pl>...
>
>m o n i k a napisał(a) w wiadomości: <39c22d29$1@news.astercity.net>...
>>... Ja osobiscie bym nie chciala sie rozstawac z mezem na tak dlugi
>okres...
>
>Ja czasami mam juz ochote sie rozstać, ale miesiac by mi wystarczyl...
;))))
>Feromon
Oj, to chyba nie jest za wesolo, skoro masz dosyc :)))
pzdr
Monisiaaa
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 16:09:12
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
m o n i k a napisał(a) w wiadomości: <39c23da2$1@news.astercity.net>...
>Tak sobie myslalam o takiej sytuacji i nie wiem jak to sie moze
>potoczyc. Musicie jednak przygotowac sie na najgorsze, tak jak wspomniala
>rozyczka.
eeee....
myślę że najgorsze mamy za sobą. Jest tak jak myślałem. Ma upragnione
mieszkanie studia kończy tak że wiele stresu jej odpadnie. Do tego coraz
lepiej znosi rozłąkę no i już z każdym dniem jest jej (rozłąki) mniej niż
więcej. Mam tylko nadzieję że z jej zdrowiem się nie pogorszy....
>Z calego serca zycze powodzenia.
Dzięki :-)))
Pozdrawiam
Zenek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 16:42:33
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>Mowia, ze dojezdzajace malzenstwa sa trwalsze niz stale przebywajace razem.
>Radosc ze spotkania jest tak wielka, ze nie ma czasu na klotnie.:-)
A wiesz co moja na to mówiła gdy była w największym dołku?
Że ból z rostania jest sto razy większy i ona woli się już nie spotykać tak
często żeby nie cierpieć... :-((
Na szczęście jej przeszło.
Zenek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 16:50:38
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
n...@p...ninka.net napisał(a) w wiadomości: ...
>Niekoniecznie. Potem wylania sie nastepny dosc powazny problem - musza
>sie nauczyc zyc ze soba. O ile wczesniej rzecz jasna razem nie
>mieszkali (nie dotyczy to wiec zwiazkow typu 6 lat mieszkajace
>malzenstwo razem pod jednym dachem a potem przerwa na kontrakt
>zagraniczny 2 lata).
Ale to jest już problem innej natury. Ten sam problem ma każda para
niezależnie czy się rozstali czy nie.
Myślę że to jest bardzo ważne żeby nauczyć się razem żyć możliwie jak
najszybciej. Podejrzewam że gdyby nie to że mieszkałem z moją dziewczyną dwa
lata razem to teraz nie przetrwałbym tej rozłąki.
Kolejna rzecz to jest to co mówisz że małżeństwo po 6 latach jest bardziej
związane ze sobą i mniej podatne na pokusy życia przy rozstaniu. Dlatego
właśnie między innymi jestem przeciwny poborowi do wojska. Chłopak w wieku
18-22 lata zazwyczaj zaczyna dopiero układać życie, najczęściej dopiero
buduje związek i jak wyjeżdrza na dwa lata (teraz już na szczęście krucej)
to bardzo często nie ma do czego wracać.
Zenek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 18:38:43
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
Pan_Zenek wrote in message <8pt5ik$rab$1@zeus.man.szczecin.pl>...
>
>Niestety ale czasami nie ma wyjścia z sytuacji i co wtedy?
To bardzo zle!
Ale nie ma polozenia bez wyjscia.
Dwa lata jest zbyt dlugim okresem dla obydu stron i trudno z/adac
dotrzymywanie wiernosci.
jakub
>Zenek
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 19:09:55
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
a co powiesz na sytuacje kiedy dwoje ludzi poznalo sie dlugo przed wojskiem,
potem wojsko (2 lata) przepustka raz na kwartal lub pol roku, dzisiaj sa 26
lat po slubie i sie bardzo kochaja.
adam
> witajcie.
> Nie dawno znajomy poinformowal mnie, ze jego dziewczyna, jeszcze studentka
> (znajomy juz pracuje) otrzymala propozycje wyjazdu na 2 lata za granice na
> studia. Facet chodzi zmartwiony. Gdy pomyslalem sobie, ze np. moja zona
lub
> ja otrzymalaby propozycje pracy za granica - to nie wiedzialbym jak
wybrnac
> z sytuacji? I co o tym myslicie? Zalozmy, ze jeden z partnerow otrzymuje
> propozycje ciekawej, rozwojowej pracy, o ktorej np mazyl, ale za granica?
> Drugi partner juz pracuje i chce pracowac dalej. A wiec wyjezdzaja i
widuja
> sie co kilak miesiecy - czy to ma sens?
>
> ps. Wolalbym poznac zdanie ludzi bedacych z kims na powaznie.
> Piotr. M.
>
>
>
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-15 19:15:59
Temat: Re: Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?"Piotrek. M" <p...@p...com.pl> writes:
> witajcie.
> Nie dawno znajomy poinformowal mnie, ze jego dziewczyna, jeszcze studentka
> (znajomy juz pracuje) otrzymala propozycje wyjazdu na 2 lata za granice na
> studia. Facet chodzi zmartwiony. Gdy pomyslalem sobie, ze np. moja zona lub
> ja otrzymalaby propozycje pracy za granica - to nie wiedzialbym jak wybrnac
> z sytuacji? I co o tym myslicie? Zalozmy, ze jeden z partnerow otrzymuje
> propozycje ciekawej, rozwojowej pracy, o ktorej np mazyl, ale za granica?
> Drugi partner juz pracuje i chce pracowac dalej. A wiec wyjezdzaja i widuja
> sie co kilak miesiecy - czy to ma sens?
>
> ps. Wolalbym poznac zdanie ludzi bedacych z kims na powaznie.
Ja tak mialam przez prawie rok (kiedy czekalam na wize)
Ciezko przezyc w ten sposob i zeby sie nic nie rozsypalo.
Trzeba miec charakter zaparcie i naprawde kochac te osobe.
Wiekszosci ludzi sie takie zwiazki rozpadna.
Poza tym predzej czy pozniej ktos bedzie musial zdecydowac - mieszkamy
tu czy tam. To nieuniknione.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |