| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-01-02 12:18:02
Temat: Re: Czy psychotererapia to oszustwo?
Wieslaw napisał(a) w wiadomości: <92ncuo$t1i$1@news.ipartners.pl>...
>Powidzcie mi zatem moi drodzy internauci jaki jest sens chodzenia na
>psychoterapie skoro jej skutecznosc jest tak niska ze moza sie
>nigdy nie wyleczyc a jesli juz to i tak zaden terapeuta nie ci nie
>pomoze tylko samemu trzeba sie z tego wygrzebywac?
Psychoterapia to nie oszustwo - moim zdaniem spełania swoją rolę pod dwoma
warunkami:
1. Pacjent SAM chce sobie pomóc
2. Psychoterapeuta to nie jakiś amator samouk, ale facet z doświadczeniem i
licencją
3. Psychoterapeuta nie bedzie miał na celu wyciągania kasy, jak to może jest
np. w USA, gdzie posiadanie psychoterapeuty jest w modzie.
W polsce jest coś takiego jak Polskie Stowarzyszenie Psychologów - czy cos
podobnego - to jedyna instytucja wydająca stosowne uprawnienia i o nie
należy przede wszystkim pytać danego terapeutę. Zresztą mają w internecie
swoją strone i jest tam nawet lista psychologów z odpowiednimi uprawniniami
do prowadzenia terapii.
Sam mam za sobą pewien trening grupowy i muszę powiedzieć, że ten trening
radykalnie zmienił moje życie na pozytynwe oczywiście.
Piotrek. M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-01-02 12:55:59
Temat: Re: Czy psychotererapia to oszustwo?Piotrek. M wrote:
> Psychoterapia to nie oszustwo - moim zdaniem spełania swoją rolę pod dwoma
> warunkami:
> 1. Pacjent SAM chce sobie pomóc
> 2. Psychoterapeuta to nie jakiś amator samouk, ale facet z doświadczeniem i
> licencją
Wolę kobiety. ;-P
--
Dariusz Laskowski Pszemol: Serwer pozwala na nadużycia.
mailto:d...@p...pl Radosław Popławski: Nie przejmuj się, następna
GG:10616 generacja serwerów będzie
analizować odcisk kciuka...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-01-02 14:23:02
Temat: Re: Czy psychotererapia to oszustwo?
Użytkownik Piotrek. M <p...@p...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:92sh9k$sef$...@n...tpi.pl...
>
>
> Wieslaw napisał(a) w wiadomości: <92ncuo$t1i$1@news.ipartners.pl>...
>
> >Powidzcie mi zatem moi drodzy internauci jaki jest sens chodzenia na
> >psychoterapie skoro jej skutecznosc jest tak niska ze moza sie
> >nigdy nie wyleczyc a jesli juz to i tak zaden terapeuta nie ci nie
> >pomoze tylko samemu trzeba sie z tego wygrzebywac?
>
>
> Psychoterapia to nie oszustwo - moim zdaniem spełania swoją rolę pod dwoma
> warunkami:
> 1. Pacjent SAM chce sobie pomóc
> 2. Psychoterapeuta to nie jakiś amator samouk, ale facet z doświadczeniem
i
> licencją
Osobiscie zgadzam sie z tym co napisales ale rozumiesz chyba ze zaszokowaly
mnie te slowa wypowiedziane przez terapeute. Mysle, ze wczesniej
czy pozniej kiedys sie wylecze ( bo chce ). Pomysalem sobie, ze czasami
warto jest nie wierzyc w autorytety a sluchac siebie.
> 3. Psychoterapeuta nie bedzie miał na celu wyciągania kasy, jak to może
jest
> np. w USA, gdzie posiadanie psychoterapeuty jest w modzie.
>
> W polsce jest coś takiego jak Polskie Stowarzyszenie Psychologów - czy cos
> podobnego - to jedyna instytucja wydająca stosowne uprawnienia i o nie
> należy przede wszystkim pytać danego terapeutę. Zresztą mają w internecie
> swoją strone i jest tam nawet lista psychologów z odpowiednimi
uprawniniami
> do prowadzenia terapii.
>
> Sam mam za sobą pewien trening grupowy i muszę powiedzieć, że ten trening
> radykalnie zmienił moje życie na pozytynwe oczywiście.
>
> Piotrek. M.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-01-03 08:00:20
Temat: Re: Czy psychotererapia to oszustwo?Wieslaw napisał(a) w wiadomości: <92sogi$dv0$1@news.ipartners.pl>...
>Osobiscie zgadzam sie z tym co napisales ale rozumiesz chyba ze zaszokowaly
>mnie te slowa wypowiedziane przez terapeute. Mysle, ze wczesniej
>czy pozniej kiedys sie wylecze ( bo chce ). Pomysalem sobie, ze czasami
>warto jest nie wierzyc w autorytety a sluchac siebie.
widzisz terapeuta jakiego ja spotkałem (to był trening grupowy) dał nam
poczucie bezpieczeństwa w pierwszej kolejności, nie jakieśtak straszenie,
tym, że terapia trwa 10 lat... jak by mi psyckolog powiedział coś takiego to
bym dał sobie z nim spokój - mam prawo do wyboru terapeuty !!!
Natomiast sam nigdy sie nie uleczysz do końca.... tej opinii nie zmienię -
mozna owszem zapomnieć, przytępić pewne urazy, ale dopiero powtorne ich
"przeżycie" daje tobie pewność pomniejszenia ich działania w poźniejszym
okresie. Traumatycznych przeżyć z dziećiństwa naprzykład, nawet możesz nie
pamiętać, albo pamiętać w niewłaściwym ujęciu (np. czuć się winny za
rozejście rodziców itp...) i mimo szczerych chęci będziesz zawsze myślał
przez ten pryzmat i nic z tym nie zrobisz sam - potrzebny tu OBIEKTYWNY
drugi człowiek!
Powodzenia w leczeniu
ach i jeszcze jedno - wiem to po sobie - np. przeżycie straty (mówmy
odejście kogoś bliskiego) sam + przyjaciele - zajmie tobie np. rok, jak
udasz sie do terapeuty - zajmie to tobie np 2 miesiące.... serio.... to wiem
po sobie. I znowu wracasz do zycia (zyskujesz 10 miesięcy :))) )
Piotrek. M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |