Witam


Od kilku miesiecy wyczuwam jakby mi cos wychodzilo z odbytu (kawalek
jelita?) a moze mi sie rozerwala skorka (nie wiem czy dobrze to opisze)
ktora laczy zwieracz z jelitem. Myslalem ze sa to hemeroidy ale nie leci mi
krew i praktycznie nic mnie nie boli. Swedzi i to porzadnie tylko po oddaniu
stolca ale po umyciu odbytu w sumie juz jest ok. Jezeli to ma jakies
znaczenie to dodam ze chyba mam cos z jelitem bo czesto mam rozwolnienie.
Poradzcie do jakiego lekarza mam sie udac a moze mial ktos podobna sytuacje.

dziekuje za wszystkie odpowiedzi