| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-19 11:53:54
Temat: [DO] Smażenie na łoju cielęcymOd pewnego czasu, kiedy dowiedziałem się że smażenie na tłuszczach
wielonienasyconych jest bardzo szkodliwe,
zacząłem smażyć wszystko na łoju cielęcym. Smaży się świetnie i nie przypala
.
Po zakończeniu smażenia resztki są zawsze tak jasne jak przed smażeniem.
Co sadzicie o tym, bo rzeźnik nie mógł się nadziwić do czego może przydać
się komuś łój cielęcy.
Słyszałem od światowców że w Holandii frytki (te najlepsze) smaży się
właśnie na łoju cielęcym.
Mój znajomy, ze starego rodu ziemiańskiego tez najlepsze potrawy smaży na
łoju cielęcym.
Czemu przypis wiec ze ten tłuszcz w Polsce jest tak mało popularny?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-09-20 20:42:47
Temat: Re: [DO] Smażenie na łoju cielęcymTomasz (o adresie "t...@p...onet.pl") napisał(a):
> Od pewnego czasu, kiedy dowiedziałem się że smażenie na tłuszczach
> wielonienasyconych jest bardzo szkodliwe,
> zacząłem smażyć wszystko na łoju cielęcym. Smaży się świetnie i nie
> przypala .
[...]
> Czemu przypis wiec ze ten tłuszcz w Polsce jest tak mało popularny?
Bo uznane autorytety tak obrzydziły ludziom tłuszcze zwierzęce, że ci nawet
nie są w stanie o nich pomyśleć bez obrzydzenia. Widzę to u mnie w pracy:
wystarczy że wspomnę o sadle, łoju czy słoninie, a większość osób
prezentuje odruchy wymiotne.
Jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-09-20 20:53:36
Temat: Re: [DO] Smażenie na łoju cielęcymJakub Roguski w wiadomości news:bkidut$2rt$1@atlantis.news.tpi.pl pisze:
> Bo uznane autorytety tak obrzydziły ludziom tłuszcze zwierzęce, że ci
> nawet nie są w stanie o nich pomyśleć bez obrzydzenia. Widzę to u
> mnie w pracy: wystarczy że wspomnę o sadle, łoju czy słoninie, a
> większość osób prezentuje odruchy wymiotne.
Mnie zaden uznany autorytet nie musial w tym kierunku indoktrynowac, jakos
samo przyszlo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-09-23 07:24:14
Temat: Re: [DO] Smażenie na łoju cielęcym
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
: wystarczy że wspomnę o sadle, łoju czy słoninie, a
> > większość osób prezentuje odruchy wymiotne.
>
> Mnie zaden uznany autorytet nie musial w tym kierunku indoktrynowac, jakos
> samo przyszlo.
>
A ja kilkadziesiat lat temu, kiedy Kwasniewski jescze nie myślał o DO,
mialem odruchy wymiotne na widok margaryny.
Jak pamietam od dzieciństwa, jedynym tluszczem uzywanym u mnie w rodzinie
była slonina do smazenia a maslo do kanapek.
Olej roslinny zobaczylem na wlasne oczy dopiero jak mialem ponad 20 lat. I
zaden Kwasniewski mnie nie przekabacał.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |