Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Demon neoliberalizmu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Demon neoliberalizmu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2016-06-08 15:41:05

Temat: Demon neoliberalizmu
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora

Oszukał mnie Ronald Reagan
Michał Michalak
Dzisiaj, 8 czerwca (05:00)
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-oszukal-mni
e-ronald-reagan,nId,2214857

W odpowiedzi na kryzys z lat 70. Ronald Reagan, Margaret Thatcher i ich polityczni
spadkobiercy, wspierani przez potężne grupy interesu, a także dziennikarzy i
ekonomistów, doprowadzili do zwycięstwa ideologii neoliberalnej. Wtłoczono ją
społeczeństwom do głów jako zbiór uniwersalnych prawd o świecie i gospodarce. Prawdy
te okazały się zwyczajnym kłamstwem.

Margaret Thatcher i Ronald Reagan /AFP

Ideologia neoliberalna została zaimplementowana na tyle przebiegle, że obywatele nie
byli nawet świadomi tej operacji. Komunizm, socjalizm... - w tych przypadkach ludzie
mieli świadomość, że oto sprzedawana im jest pewna ideologia, ale neoliberalizm?
Neo... co?

Dzięki temu ludzie nie protestowali przeciwko neoliberalizmowi jako takiemu - co
najwyżej przeciw różnorakim cięciom czy reformom - bo nawet nie mieli świadomości, że
coś takiego w ogóle istnieje; podczas gdy wszyscy wiedzieli, że jest np. coś takiego
jak socjalizm.

- Nie da się walczyć z czymś, czego nie widać - zauważa w rozmowie z Interią prof.
Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Wprowadzenie tej ideologii chybcikiem i bez nazywania jej przyczyniło się do jej
wielkiego sukcesu, mierzonego liczbą rządów, które dały się jej uwieść albo też
zostały zmuszone, by ją wprowadzić; tak czy tak, efekt był ten sam.
Kto wymyślił neoliberalizm

Ale od początku - czym jest neoliberalizm i z czym to się je?

- Neoliberalizm to ideologia, której korzenie sięgają końca lat 30. ubiegłego wieku.
Wtedy to w Europie pojawiła się idea neoliberalizmu (autorami byli Ludwig von Mises i
Friedrich Hayek) jako reakcja przeciw rozwojowi interwencjonizmu państwowego,
zyskującego coraz większe znaczenie głównie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej
Brytanii - wyjaśnia Interii prof. Leokadia Oręziak, kierownik Katedry Finansów
Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej.

Podstawą neoliberalizmu jest bezwarunkowa wiara w wolny rynek i jego mechanizmy.
Konkurencja powinna obowiązywać we wszystkich dziedzinach życia społecznego i
gospodarczego. Państwo powinno zostać zredukowane do niezbędnego minimum, a zwłaszcza
ma nie przeszkadzać - podatkami czy przepisami - tworzącym miejsca pracy
przedsiębiorcom. Wolny rynek nagradza za pracowitość i przedsiębiorczość a karze za
lenistwo. Każdy kto jest pracowity i ma talent, może zostać bogaty. W przypadku
kryzysów rynek naprawia się sam. Tzw. niewidzialna ręka rynku sama rozwiąże wszystkie
problemy. Państwo ma się trzymać z daleka.

- Zgodnie z tą neoliberalną ideologią, jeśli ktoś jest biedny, to jego wina, bo nie
był wystarczająco przedsiębiorczy. Charakterystyczną cechą neoliberalizmu jest
skrajny indywidualizm, traktowanie społeczeństwa jako zbioru indywidualnych jednostek
i negowanie potrzeby i sensu istnienia jakiegokolwiek dobra wspólnego - zwraca uwagę
prof. Leokadia Oręziak.
Ideologia, którą milionerzy wspaniałomyślnie podarowali ludowi

Sukces neoliberalizmu wynika również z tego, że w jego promocję zostały włożone
gigantyczne pieniądze. Najbogatsi zorientowali się, że to co wymyślili ekonomiści w
odpowiedzi na keynsizm, czyli interwencjonizm państwowy, pozwoli im się bogacić bez
końca, przy aprobacie społecznej.

Założona w 1947 roku pierwsza organizacja mająca na celu rozsławienie doktryny
neoliberalizmu - Mont Pelerin Society - była obficie finansowana przez milionerów.

Później zaczęły pojawiać się kolejne neoliberalne think tanki: American Enterprise
Institute, Heritage Foundation, Cato Institute, Institute of Economic Affairs, Centre
for Policy Studies czy Instytut im. Adama Smitha. I znów schemat był ten sam:
naukowców i myślicieli wyznających neoliberalizm zalewała rzeka pieniędzy na dalsze
badania. Milionerzy finansowali także katedry i stanowiska na uniwersytetach w
Wirginii i Chicago.

- Można zatem powiedzieć, że neoliberalna ideologia została zamówiona i zakupiona
przez wielki kapitał i najbogatsze grupy społeczne, zainteresowane ukształtowaniem
takiej polityki gospodarczej i społecznej, która zapewni im władzę i większe bogactwo
- mówi Interii prof. Oręziak.

Chodziło o to, by społeczeństwo zaakceptowało swoją biedę i bogactwo innych jako
rzecz w pełni oczywistą i sprawiedliwą. Nie jesteś geniuszem jak Bill Gates czy Steve
Jobs, więc nie zasługujesz na wielkie pieniądze. Na godne życie też nie zasługujesz,
boś za mało przedsiębiorczy (co innego dzieci bogatych rodziców, gwiazdy reality
shows, a także spekulanci i hazardziści - oni doszli do swoich milionów ciężką,
uczciwą pracą, czyż nie?).

Nie masz pracy? To twoja wina. Nie jesteś przedsiębiorczy, pomysłowy, nie rozwijasz
się i tak dalej. Tak ocenił to nieomylny rynek. Zaakceptuj to. I obywatele
zaakceptowali. Ale nie od razu.

Jeszcze w latach 50. i 60. podatki były wysokie a społeczeństwa egalitarne. Dopiero
kryzys z lat 70. stworzył warunki do wprowadzenia neoliberalizmu.

Najdzielniej czynili to w latach 80. prezydent USA Ronald Reagan i premier Wielkiej
Brytanii Margaret Thatcher. Pod hasłem zwiększania efektywności gospodarki obniżali
podatki - głównie najbogatszym - cięli wydatki publiczne, zwłaszcza wydatki na
programy socjalne, edukację i służbę zdrowia, znosili przepisy regulujące biznes, a
także prywatyzowali wszystko, co się da.

Administracja Ronalda Reagana wyjaśniała, że bogactwo najbogatszych spłynie na resztę
społeczeństwa w postaci miejsc pracy i inwestycji. Że jeśli pozwolimy bogatym bogacić
się jeszcze bardziej, to wszyscy na tym zyskamy.
Kłamali

Zarzuciliśmy neoliberalnym ideologom kłamstwo, przyszła więc pora, by poprzeć ten
zarzut konkretami.

Otóż bogactwo nie spływa i nie spłynęło. Zniesienie progresji podatkowej m.in. w USA
doprowadziło do ogromnego rozwarstwienia społecznego. Bogatsi stali się o wiele
bogatsi, a biedniejsi zbiednieli. Klasa średnia zaczęła zanikać. Rosnące nierówności
dokładnie opisał francuski ekonomista Thomas Piketty w książce "Kapitał w XXI wieku".

- Po kilkudziesięciu latach wcielania w życie neoliberalnej ideologii widać wyraźnie,
że większość korzyści z szybszego wzrostu gospodarczego przechwyciła stosunkowo
niewielka grupa ludzi. W Stanach Zjednoczonych korzyści te stały się przede wszystkim
udziałem 1 proc. społeczeństwa, stanowiącego jego najbogatszą część, zaś w przypadku
większości pozostałych osób płace realne praktycznie nie wzrosły od lat 80. -
wskazuje prof. Oręziak.

Kazimierz Kik nie ma wątpliwości, że społeczeństwa zostały oszukane:

- To jest największe zakłamanie neoliberalizmu, że działa w interesie wszystkich.
Nie, neoliberalizm działa w interesie najbogatszych.

Dziś rozwarstwienie jest tak duże, że 62 najbogatsze osoby na świecie posiadają tyle
bogactwa co biedniejsza połowa globu - 3,5 mld ludzi. Między 1979 a 2007 rokiem
zarobki 1 proc. najbogatszych rosły 10-krotnie szybciej niż zarobki 90 proc.
społeczeństwa. W 1980 r. prezesi w USA zarabiali 42 razy więcej niż przeciętny
pracownik. W 2015 r. już 373 razy więcej.

Widać więc wyraźnie, że jeśli coś spłynęło, to raczej w brudnym ścieku marzenia o
amerykańskim śnie.

Podczas gdy ów jeden procent najbogatszych powiększył swoje majątki na niewyobrażalną
wcześniej skalę, siła nabywcza płacy minimalnej w tym czasie spadła o 21 proc.

Ale to tylko wierzchołek góry lodowej neoliberalnych oszustw.

Wspomnieliśmy o płacy minimalnej, więc warto się przy niej na chwilę zatrzymać. Za
każdym razem gdy rząd - którykolwiek - próbuje płacę minimalną zwiększyć, tak by ktoś
kto ma pracę, nie musiał żyć w biedzie, podnosi się rwetes ze strony przedsiębiorców,
że to przepis na bezrobocie i kryzys.

Tak właśnie było, gdy w styczniu 2015 roku niemiecki rząd wprowadził godzinową płacę
minimalną na poziomie 8,5 euro. Ekonomiści (neoliberalni, nie inaczej) straszyli
utratą kilkuset tysięcy miejsc pracy. Tymczasem miejsc pracy w istocie przybyło - 400
tysięcy - a wyższe zarobki objęły 3,6 mln pracowników. Wzrost zarobków spowodował
wzrost konsumpcji. Gospodarka zyskała. Neoliberałowie znów kłamali.

Badania trzech naukowców pracujących na uniwersytecie Kalifornii (Arindrajit Dube, T.
William Lester i Michael Reich) dowiodły na przykładzie poszczególnych stanów USA, że
wzrost płacy minimalnej nie powoduje wzrostu bezrobocia.

Kolejne kłamstwo? Prywatyzacja jest ekstra. Konkurencja sprawia, że ceny są niskie, a
jakość wysoka. No więc zerknijmy, jak funkcjonuje choćby ta wspaniała prywatna służba
zdrowia w USA: ceny usług są wielokrotnie zawyżone, a miliony Amerykanów w ogóle nie
mają ubezpieczenia. Natomiast jakość usług medycznych w podstawowych pakietach jest
dużo gorsza niż Europie.

Prywatyzacja więziennictwa w USA to też ciekawy przypadek. Mechanizm działania takich
placówek jest następujący: podpisać intratny kontrakt z władzami stanowymi, a
następnie przyoszczędzić na więźniach, karmiąc ich za dolara dziennie. A co z
kursami, zajęciami, edukacją itd.? Tego typu programy są likwidowane. Bo koszty. Jak
w takich warunkach wygląda resocjalizacja? W Stanach ponad 76 proc. więźniów jest
aresztowanych ponownie w ciągu pięciu lat od wyjścia na wolność - to jeden z
najwyższych współczynników recydywy na świecie.

W jakich jeszcze sprawach kłamali neoliberałowie? By wymienić tylko te z samego
trzonu ideologii: wolny rynek wcale nie jest sprawiedliwy - rozejrzyjcie się wokół,
przykłady są wszędzie - i nie każdy może być bogaty. To tylko marchewka na końcu
kija. Bogactwo wciąż jest głównie dziedziczone, mimo dekad wprowadzania
neoliberalnych zasad.

- Mit założycielski kapitalizmu "od pucybuta do milionera" nie wytrzymuje zderzenia z
empirycznymi danymi, które pokazują, że bogacenie w coraz większym stopniu zależy od
możliwości czerpania renty z kapitału, a wartość dodana pracy najemnej maleje -
powiedział Interii Maciej Sobociński, analityk Fundacji Kaleckiego.

Innym wielkim neoliberalnym oszustwem były rzekome korzyści wynikające z deregulacji.
Ale o tym będzie przy okazji kryzysu, który wybuchł w 2008 roku.

Presja instytucjonalna

By państwa nie kombinowały za bardzo z odchodzeniem od neoliberalnych dogmatów,
zostały one wsparte działalnością międzynarodowych instytucji.

- Neoliberalizm ma instrumenty dyscyplinowania państw. Mamy Komisję Europejską,
Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, agencje
ratingowe... cały szereg instytucji, które praktycznie rzecz biorąc, mogą doprowadzić
do bankructwa każdego rządu, który będzie na tyle odważny, by prowadzić politykę
sprzeczną z interesami kapitału międzynarodowego, a zgodną z interesami narodu - mówi
Interii prof. Kazimierz Kik.

MFW i Bank Światowy, udzielając pożyczek zadłużonym państwom, wymuszały na nich
realizację założeń tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, czyli jak najszerszą
liberalizację i prywatyzację gospodarki.

- Zwolennicy neoliberalizmu propagowali ideę, że wszelkie kryzysy są dobrą okazją do
narzucenia społeczeństwu istotnych ciężarów i ograniczeń w różnych dziedzinach.
Kryzys bowiem koncentruje na sobie uwagę społeczną i odciąga ją od forsowanej przez
neoliberałów polityki - uważa prof. Leokadia Oręziak.
Rządy korporacji

Neoliberalizm miał przynieść gospodarczą wolność, swobodę konkurencji, równe szanse,
miał sprzyjać demokracji, a tymczasem przyniósł bezwzględne rządy międzynarodowych
koncernów.

Wolność? Tak. Wolność zatruwania środowiska, narażania bezpieczeństwa pracowników,
dopisywania różnych rzeczy drobnym drukiem, projektowania egzotycznych instrumentów
do spekulacji finansowych. Wolność tak, ale pod warunkiem, że służy osiąganiu jeszcze
większych zysków.

- W neoliberalizmie wygrywa najsilniejszy. Ale pod hasłem demokracji. On jest o tyle
demokratyczny, że nieważne kto i skąd ma pieniądze. Istota neoliberalizmu polega na
tym, że maksymalizujemy zyski, zubażając innych - mówi Kazimierz Kik.

Neoliberalizm ogranicza suwerenność państw na rzecz międzynarodowego kapitału.
Przykład? Mechanizm ISDS - inwestor-przeciw-państwu - który pozwala koncernom skarżyć
rządy państw za niekorzystne dla nich przepisy. W ramach tego mechanizmu zbiera się
grupka kilku prawników i ustala, że państwo ma się wycofać ze swoich przepisów. I
państwo rzeczywiście musi się zastosować, bo takie podpisało umowy handlowe.
Negocjowane właśnie TTIP (umowa o wolnym handlu między USA a UE) i CETA (wolny handel
między Kanadą a UE) ten mechanizm chcą zabetonować. Australia na przykład została w
ten sposób zmuszona do rezygnacji z nowych opakowań papierosów, które miały zawierać
jedynie informację o producencie i ostrzeżenie o skutkach palenia.

- Mechanizm ten stał się jednym z kluczowych sposobów wywierania nacisku przez
międzynarodowe korporacje na rządy, by prowadziły one politykę zgodną z interesem
tych korporacji, by nie podejmowały działań, które naruszałyby korporacyjne zyski, w
przeciwnym razie zmuszone zostaną do wypłat gigantycznych odszkodowań tym
korporacjom. W ten sposób w wielu krajach faktycznie ograniczone zostały uprawnienia
demokratycznie wybranych władz do stanowienia prawa chroniącego m.in. środowisko
naturalne, bezpieczeństwo żywności czy prawa pracownicze - zauważa prof. Oręziak.

Kazimierz Kik przekonuje, że triumf neoliberalizmu nie tyle umniejszył rolę państw,
co je ubezwłasnowolnił.

- Wprowadzono rynek w miejsce państwa. Państwa mają tylko utrzymywać porządek
społeczny na obszarze, na którym gospodarują korporacje, czyli kapitał finansowy. To
jest kwintesencja neoliberalizmu.
Kto nam zrobił ten kryzys?

Deregulować - mówili. Biznes nie może się rozwijać, bo tyle przepisów go krępuje. No
to deregulowali. Przede wszystkim finansjerę, Wall Street, City, banki.

- Dzięki temu instytucje finansowe uzyskały możliwość podejmowania także wielu
ryzykownych transakcji, określanych często eufemistycznie jako "innowacje finansowe",
dających im nowe, wielkie zyski i gigantyczne wynagrodzenia dla kadry zarządzającej.
W praktyce te "innowacje" bardzo często okazywały się szkodliwe i krzywdzące
klientów, a ponadto tworzyły poważne zagrożenie dla samych instytucji finansowych.
Rzeczywiste przyzwolenie rządzących na podejmowanie przez banki różnych transakcji
spekulacyjnych zaowocowało poważnymi kryzysami, w tym kryzysem z lat 2007-2008 -
wskazuje Leokadia Oręziak.

Gdy domek z kart się zawalił, koszty musieli ponieść podatnicy. W czasie gdy państwa
ratowały banki publicznymi pieniędzmi, zarządy tych banków były zajęte wypłacaniem
sobie gigantycznych premii.

Majątek tysiąca najbogatszych Brytyjczyków podwoił się od czasu, gdy w 2008 roku
wybuchł kryzys finansowy. Podobną prawidłowość zaobserwowano w innych zachodnich
krajach.
Ja? Neoliberał?

Neoliberał nigdy nie powie o sobie, że jest neoliberałem. Nie usłyszycie tego z ust
Jeana-Claude'a Junckera, Davida Camerona, amerykańskich republikanów (i wielu
demokratów), Leszka Millera (tak, tak, lewicowy premier prowadził neoliberalną
politykę, podobnie jak Tony Blair czy Gerhard Schroeder), Leszka Balcerowicza czy
Ryszarda Petru. Kiedyś gdańscy liberałowie, w tym Donald Tusk, nie mieli problemów,
by się w ten sposób identyfikować, dziś nie wymawiają tego słowa, kryją się z nim jak
ze wstydliwą plamą na koszuli.


Czytaj więcej:

---
Prof. Leokadia Oręziak: Polska pominęła model skandynawski
- W Polsce neoliberalna polityka zaowocowała wielką skalą wyzysku na rynku pracy, co
szczególnie odczuwa szeroka rzesza ludzi młodych zmuszonych do akceptowania
zatrudnienia na bazie śmieciowych umów i niskich płac. Na początku transformacji
ustrojowej polscy politycy, pod naciskiem MFW i Banku... czytaj więcej:
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-prof-leokad
ia-oreziak-polska-pominela-model-skandynawski,nId,22
14859?parametr=embed_tyt_zdj_lead
---
13 zdumiewających faktów o nierównościach społecznych:
Nierówności społeczne to jeden z najpoważniejszych problemów na świecie. Przyznają to
już nie tylko "szaleni" (bo nie neoliberalni) ekonomiści, ale nawet Międzynarodowy
Fundusz Walutowy czy Bank Światowy. Garstka najbogatszych, wspierana przez lobbystów
załatwiających odpowiednie... czytaj więcej:
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-13-zdumiewa
jacych-faktow-o-nierownosciach-spolecznych,nId,21892
72?parametr=embed_tyt_zdj_lead
---
Nowy wspaniały świat TTIP:
Gdy wejdzie w życie TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership), czyli
umowa handlowa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, gospodarka będzie
kwitnąć, a ludziom będzie żyło się dostatniej - przekonuje Komisja Europejska. Jeśli
jednak zejdziemy z propagandowej chmury na poziom... czytaj więcej:
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-nowy-wspani
aly-swiat-ttip,nId,2150040?parametr=embed_tyt_zdj_le
ad
---

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2016-06-08 22:12:23

Temat: Re: Demon neoliberalizmu
Od: "Chiron" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:879f5f80-03d4-446f-bdd9-c550f7169917@googlegrou
ps.com...
Oszukał mnie Ronald Reagan
Michał Michalak
Dzisiaj, 8 czerwca (05:00)
http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-oszukal-mni
e-ronald-reagan,nId,2214857

W odpowiedzi na kryzys z lat 70. Ronald Reagan, Margaret Thatcher i ich
polityczni spadkobiercy, wspierani przez potężne grupy interesu, a także
dziennikarzy i ekonomistów, doprowadzili do zwycięstwa ideologii
neoliberalnej. Wtłoczono ją społeczeństwom do głów jako zbiór uniwersalnych
prawd o świecie i gospodarce. Prawdy te okazały się zwyczajnym kłamstwem.

Margaret Thatcher i Ronald Reagan /AFP

Ideologia neoliberalna została zaimplementowana na tyle przebiegle, że
obywatele nie byli nawet świadomi tej operacji. Komunizm, socjalizm... - w
tych przypadkach ludzie mieli świadomość, że oto sprzedawana im jest pewna
ideologia, ale neoliberalizm? Neo... co?

Dzięki temu ludzie nie protestowali przeciwko neoliberalizmowi jako
takiemu - co najwyżej przeciw różnorakim cięciom czy reformom - bo nawet nie
mieli świadomości, że coś takiego w ogóle istnieje; podczas gdy wszyscy
wiedzieli, że jest np. coś takiego jak socjalizm.

- Nie da się walczyć z czymś, czego nie widać - zauważa w rozmowie z Interią
prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Wprowadzenie tej ideologii chybcikiem i bez nazywania jej przyczyniło się do
jej wielkiego sukcesu, mierzonego liczbą rządów, które dały się jej uwieść
albo też zostały zmuszone, by ją wprowadzić; tak czy tak, efekt był ten sam.
Kto wymyślił neoliberalizm

Ale od początku - czym jest neoliberalizm i z czym to się je?

- Neoliberalizm to ideologia, której korzenie sięgają końca lat 30.
ubiegłego wieku. Wtedy to w Europie pojawiła się idea neoliberalizmu
(autorami byli Ludwig von Mises i Friedrich Hayek) jako reakcja przeciw
rozwojowi interwencjonizmu państwowego, zyskującego coraz większe znaczenie
głównie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii - wyjaśnia Interii prof.
Leokadia Oręziak, kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych w Szkole
Głównej Handlowej.

Podstawą neoliberalizmu jest bezwarunkowa wiara w wolny rynek i jego
mechanizmy. Konkurencja powinna obowiązywać we wszystkich dziedzinach życia
społecznego i gospodarczego. Państwo powinno zostać zredukowane do
niezbędnego minimum, a zwłaszcza ma nie przeszkadzać - podatkami czy
przepisami - tworzącym miejsca pracy przedsiębiorcom. Wolny rynek nagradza
za pracowitość i przedsiębiorczość a karze za lenistwo. Każdy kto jest
pracowity i ma talent, może zostać bogaty. W przypadku kryzysów rynek
naprawia się sam. Tzw. niewidzialna ręka rynku sama rozwiąże wszystkie
problemy. Państwo ma się trzymać z daleka.

- Zgodnie z tą neoliberalną ideologią, jeśli ktoś jest biedny, to jego wina,
bo nie był wystarczająco przedsiębiorczy. Charakterystyczną cechą
neoliberalizmu jest skrajny indywidualizm, traktowanie społeczeństwa jako
zbioru indywidualnych jednostek i negowanie potrzeby i sensu istnienia
jakiegokolwiek dobra wspólnego - zwraca uwagę prof. Leokadia Oręziak.
Ideologia, którą milionerzy wspaniałomyślnie podarowali ludowi

Sukces neoliberalizmu wynika również z tego, że w jego promocję zostały
włożone gigantyczne pieniądze. Najbogatsi zorientowali się, że to co
wymyślili ekonomiści w odpowiedzi na keynsizm, czyli interwencjonizm
państwowy, pozwoli im się bogacić bez końca, przy aprobacie społecznej.

Założona w 1947 roku pierwsza organizacja mająca na celu rozsławienie
doktryny neoliberalizmu - Mont Pelerin Society - była obficie finansowana
przez milionerów.

Później zaczęły pojawiać się kolejne neoliberalne think tanki: American
Enterprise Institute, Heritage Foundation, Cato Institute, Institute of
Economic Affairs, Centre for Policy Studies czy Instytut im. Adama Smitha. I
znów schemat był ten sam: naukowców i myślicieli wyznających neoliberalizm
zalewała rzeka pieniędzy na dalsze badania. Milionerzy finansowali także
katedry i stanowiska na uniwersytetach w Wirginii i Chicago.

- Można zatem powiedzieć, że neoliberalna ideologia została zamówiona i
zakupiona przez wielki kapitał i najbogatsze grupy społeczne, zainteresowane
ukształtowaniem takiej polityki gospodarczej i społecznej, która zapewni im
władzę i większe bogactwo - mówi Interii prof. Oręziak.

Chodziło o to, by społeczeństwo zaakceptowało swoją biedę i bogactwo innych
jako rzecz w pełni oczywistą i sprawiedliwą. Nie jesteś geniuszem jak Bill
Gates czy Steve Jobs, więc nie zasługujesz na wielkie pieniądze. Na godne
życie też nie zasługujesz, boś za mało przedsiębiorczy (co innego dzieci
bogatych rodziców, gwiazdy reality shows, a także spekulanci i hazardziści -
oni doszli do swoich milionów ciężką, uczciwą pracą, czyż nie?).

Nie masz pracy? To twoja wina. Nie jesteś przedsiębiorczy, pomysłowy, nie
rozwijasz się i tak dalej. Tak ocenił to nieomylny rynek. Zaakceptuj to. I
obywatele zaakceptowali. Ale nie od razu.

Jeszcze w latach 50. i 60. podatki były wysokie a społeczeństwa egalitarne.
Dopiero kryzys z lat 70. stworzył warunki do wprowadzenia neoliberalizmu.

Najdzielniej czynili to w latach 80. prezydent USA Ronald Reagan i premier
Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Pod hasłem zwiększania efektywności
gospodarki obniżali podatki - głównie najbogatszym - cięli wydatki
publiczne, zwłaszcza wydatki na programy socjalne, edukację i służbę
zdrowia, znosili przepisy regulujące biznes, a także prywatyzowali wszystko,
co się da.

Administracja Ronalda Reagana wyjaśniała, że bogactwo najbogatszych spłynie
na resztę społeczeństwa w postaci miejsc pracy i inwestycji. Że jeśli
pozwolimy bogatym bogacić się jeszcze bardziej, to wszyscy na tym zyskamy.
Kłamali

Zarzuciliśmy neoliberalnym ideologom kłamstwo, przyszła więc pora, by
poprzeć ten zarzut konkretami.

Otóż bogactwo nie spływa i nie spłynęło. Zniesienie progresji podatkowej
m.in. w USA doprowadziło do ogromnego rozwarstwienia społecznego. Bogatsi
stali się o wiele bogatsi, a biedniejsi zbiednieli. Klasa średnia zaczęła
zanikać. Rosnące nierówności dokładnie opisał francuski ekonomista Thomas
Piketty w książce "Kapitał w XXI wieku".

- Po kilkudziesięciu latach wcielania w życie neoliberalnej ideologii widać
wyraźnie, że większość korzyści z szybszego wzrostu gospodarczego
przechwyciła stosunkowo niewielka grupa ludzi. W Stanach Zjednoczonych
korzyści te stały się przede wszystkim udziałem 1 proc. społeczeństwa,
stanowiącego jego najbogatszą część, zaś w przypadku większości pozostałych
osób płace realne praktycznie nie wzrosły od lat 80. - wskazuje prof.
Oręziak.

Kazimierz Kik nie ma wątpliwości, że społeczeństwa zostały oszukane:

- To jest największe zakłamanie neoliberalizmu, że działa w interesie
wszystkich. Nie, neoliberalizm działa w interesie najbogatszych.

Dziś rozwarstwienie jest tak duże, że 62 najbogatsze osoby na świecie
posiadają tyle bogactwa co biedniejsza połowa globu - 3,5 mld ludzi. Między
1979 a 2007 rokiem zarobki 1 proc. najbogatszych rosły 10-krotnie szybciej
niż zarobki 90 proc. społeczeństwa. W 1980 r. prezesi w USA zarabiali 42
razy więcej niż przeciętny pracownik. W 2015 r. już 373 razy więcej.

Widać więc wyraźnie, że jeśli coś spłynęło, to raczej w brudnym ścieku
marzenia o amerykańskim śnie.

Podczas gdy ów jeden procent najbogatszych powiększył swoje majątki na
niewyobrażalną wcześniej skalę, siła nabywcza płacy minimalnej w tym czasie
spadła o 21 proc.

Ale to tylko wierzchołek góry lodowej neoliberalnych oszustw.

Wspomnieliśmy o płacy minimalnej, więc warto się przy niej na chwilę
zatrzymać. Za każdym razem gdy rząd - którykolwiek - próbuje płacę minimalną
zwiększyć, tak by ktoś kto ma pracę, nie musiał żyć w biedzie, podnosi się
rwetes ze strony przedsiębiorców, że to przepis na bezrobocie i kryzys.

Tak właśnie było, gdy w styczniu 2015 roku niemiecki rząd wprowadził
godzinową płacę minimalną na poziomie 8,5 euro. Ekonomiści (neoliberalni,
nie inaczej) straszyli utratą kilkuset tysięcy miejsc pracy. Tymczasem
miejsc pracy w istocie przybyło - 400 tysięcy - a wyższe zarobki objęły 3,6
mln pracowników. Wzrost zarobków spowodował wzrost konsumpcji. Gospodarka
zyskała. Neoliberałowie znów kłamali.

Badania trzech naukowców pracujących na uniwersytecie Kalifornii (Arindrajit
Dube, T. William Lester i Michael Reich) dowiodły na przykładzie
poszczególnych stanów USA, że wzrost płacy minimalnej nie powoduje wzrostu
bezrobocia.

Kolejne kłamstwo? Prywatyzacja jest ekstra. Konkurencja sprawia, że ceny są
niskie, a jakość wysoka. No więc zerknijmy, jak funkcjonuje choćby ta
wspaniała prywatna służba zdrowia w USA: ceny usług są wielokrotnie
zawyżone, a miliony Amerykanów w ogóle nie mają ubezpieczenia. Natomiast
jakość usług medycznych w podstawowych pakietach jest dużo gorsza niż
Europie.

Prywatyzacja więziennictwa w USA to też ciekawy przypadek. Mechanizm
działania takich placówek jest następujący: podpisać intratny kontrakt z
władzami stanowymi, a następnie przyoszczędzić na więźniach, karmiąc ich za
dolara dziennie. A co z kursami, zajęciami, edukacją itd.? Tego typu
programy są likwidowane. Bo koszty. Jak w takich warunkach wygląda
resocjalizacja? W Stanach ponad 76 proc. więźniów jest aresztowanych
ponownie w ciągu pięciu lat od wyjścia na wolność - to jeden z najwyższych
współczynników recydywy na świecie.

W jakich jeszcze sprawach kłamali neoliberałowie? By wymienić tylko te z
samego trzonu ideologii: wolny rynek wcale nie jest sprawiedliwy -
rozejrzyjcie się wokół, przykłady są wszędzie - i nie każdy może być bogaty.
To tylko marchewka na końcu kija. Bogactwo wciąż jest głównie dziedziczone,
mimo dekad wprowadzania neoliberalnych zasad.

- Mit założycielski kapitalizmu "od pucybuta do milionera" nie wytrzymuje
zderzenia z empirycznymi danymi, które pokazują, że bogacenie w coraz
większym stopniu zależy od możliwości czerpania renty z kapitału, a wartość
dodana pracy najemnej maleje - powiedział Interii Maciej Sobociński,
analityk Fundacji Kaleckiego.

Innym wielkim neoliberalnym oszustwem były rzekome korzyści wynikające z
deregulacji. Ale o tym będzie przy okazji kryzysu, który wybuchł w 2008
roku.

Presja instytucjonalna

By państwa nie kombinowały za bardzo z odchodzeniem od neoliberalnych
dogmatów, zostały one wsparte działalnością międzynarodowych instytucji.

- Neoliberalizm ma instrumenty dyscyplinowania państw. Mamy Komisję
Europejską, Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank
Światowy, agencje ratingowe... cały szereg instytucji, które praktycznie
rzecz biorąc, mogą doprowadzić do bankructwa każdego rządu, który będzie na
tyle odważny, by prowadzić politykę sprzeczną z interesami kapitału
międzynarodowego, a zgodną z interesami narodu - mówi Interii prof.
Kazimierz Kik.

MFW i Bank Światowy, udzielając pożyczek zadłużonym państwom, wymuszały na
nich realizację założeń tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, czyli jak
najszerszą liberalizację i prywatyzację gospodarki.

- Zwolennicy neoliberalizmu propagowali ideę, że wszelkie kryzysy są dobrą
okazją do narzucenia społeczeństwu istotnych ciężarów i ograniczeń w różnych
dziedzinach. Kryzys bowiem koncentruje na sobie uwagę społeczną i odciąga ją
od forsowanej przez neoliberałów polityki - uważa prof. Leokadia Oręziak.
Rządy korporacji

Neoliberalizm miał przynieść gospodarczą wolność, swobodę konkurencji, równe
szanse, miał sprzyjać demokracji, a tymczasem przyniósł bezwzględne rządy
międzynarodowych koncernów.

Wolność? Tak. Wolność zatruwania środowiska, narażania bezpieczeństwa
pracowników, dopisywania różnych rzeczy drobnym drukiem, projektowania
egzotycznych instrumentów do spekulacji finansowych. Wolność tak, ale pod
warunkiem, że służy osiąganiu jeszcze większych zysków.

- W neoliberalizmie wygrywa najsilniejszy. Ale pod hasłem demokracji. On
jest o tyle demokratyczny, że nieważne kto i skąd ma pieniądze. Istota
neoliberalizmu polega na tym, że maksymalizujemy zyski, zubażając innych -
mówi Kazimierz Kik.

Neoliberalizm ogranicza suwerenność państw na rzecz międzynarodowego
kapitału. Przykład? Mechanizm ISDS - inwestor-przeciw-państwu - który
pozwala koncernom skarżyć rządy państw za niekorzystne dla nich przepisy. W
ramach tego mechanizmu zbiera się grupka kilku prawników i ustala, że
państwo ma się wycofać ze swoich przepisów. I państwo rzeczywiście musi się
zastosować, bo takie podpisało umowy handlowe. Negocjowane właśnie TTIP
(umowa o wolnym handlu między USA a UE) i CETA (wolny handel między Kanadą a
UE) ten mechanizm chcą zabetonować. Australia na przykład została w ten
sposób zmuszona do rezygnacji z nowych opakowań papierosów, które miały
zawierać jedynie informację o producencie i ostrzeżenie o skutkach palenia.

- Mechanizm ten stał się jednym z kluczowych sposobów wywierania nacisku
przez międzynarodowe korporacje na rządy, by prowadziły one politykę zgodną
z interesem tych korporacji, by nie podejmowały działań, które naruszałyby
korporacyjne zyski, w przeciwnym razie zmuszone zostaną do wypłat
gigantycznych odszkodowań tym korporacjom. W ten sposób w wielu krajach
faktycznie ograniczone zostały uprawnienia demokratycznie wybranych władz do
stanowienia prawa chroniącego m.in. środowisko naturalne, bezpieczeństwo
żywności czy prawa pracownicze - zauważa prof. Oręziak.

Kazimierz Kik przekonuje, że triumf neoliberalizmu nie tyle umniejszył rolę
państw, co je ubezwłasnowolnił.

- Wprowadzono rynek w miejsce państwa. Państwa mają tylko utrzymywać
porządek społeczny na obszarze, na którym gospodarują korporacje, czyli
kapitał finansowy. To jest kwintesencja neoliberalizmu.
Kto nam zrobił ten kryzys?

Deregulować - mówili. Biznes nie może się rozwijać, bo tyle przepisów go
krępuje. No to deregulowali. Przede wszystkim finansjerę, Wall Street, City,
banki.

- Dzięki temu instytucje finansowe uzyskały możliwość podejmowania także
wielu ryzykownych transakcji, określanych często eufemistycznie jako
"innowacje finansowe", dających im nowe, wielkie zyski i gigantyczne
wynagrodzenia dla kadry zarządzającej. W praktyce te "innowacje" bardzo
często okazywały się szkodliwe i krzywdzące klientów, a ponadto tworzyły
poważne zagrożenie dla samych instytucji finansowych. Rzeczywiste
przyzwolenie rządzących na podejmowanie przez banki różnych transakcji
spekulacyjnych zaowocowało poważnymi kryzysami, w tym kryzysem z lat
2007-2008 - wskazuje Leokadia Oręziak.

Gdy domek z kart się zawalił, koszty musieli ponieść podatnicy. W czasie gdy
państwa ratowały banki publicznymi pieniędzmi, zarządy tych banków były
zajęte wypłacaniem sobie gigantycznych premii.

Majątek tysiąca najbogatszych Brytyjczyków podwoił się od czasu, gdy w 2008
roku wybuchł kryzys finansowy. Podobną prawidłowość zaobserwowano w innych
zachodnich krajach.
Ja? Neoliberał?

Neoliberał nigdy nie powie o sobie, że jest neoliberałem. Nie usłyszycie
tego z ust Jeana-Claude'a Junckera, Davida Camerona, amerykańskich
republikanów (i wielu demokratów), Leszka Millera (tak, tak, lewicowy
premier prowadził neoliberalną politykę, podobnie jak Tony Blair czy Gerhard
Schroeder), Leszka Balcerowicza czy Ryszarda Petru. Kiedyś gdańscy
liberałowie, w tym Donald Tusk, nie mieli problemów, by się w ten sposób
identyfikować, dziś nie wymawiają tego słowa, kryją się z nim jak ze
wstydliwą plamą na koszuli.


****************************************************
**************************************

Poplątanie z popieprzeniem. Nie wiem, skąd ten profesor ssie swoje duby
smalone- chyba z dużego palca u nogi. Przeczytałem uważnie- i mam 2
możliwości: ten profesor to idiota, albo- robi to na czyjeś zlecenie.
Pomieszanie pojęć- a naprawę państwa, czy choćby tylko dyskusję- nie można
prowadzić, jeśli nie naprawi się pojęć. Tu praktycznie fałsz czai się w
każdym zdaniu. I wygląda to na cyrk w rodzaju: socjaliści (promujący
keynsizm, jak Balcerowicz)- widząc bankructwo tego, co głosili- pokazują
brudnym paluchem na konserwatystów jako winnych za wszelkie zło, przypisując
im swoje winy. Przede wszystkim nazywają neoliberałami nie tylko tych,
którzy odwołują się do idei libaralizmu gospodarczego, ale także wszelkiego
rodzaju socjalistów, jak banksterzy i Wall Street.
A najbardziej rozczuliła mnie opowieść o tym, jak to podniesienie płacy
minimalniej w Niemczech sposodowało radosny wzrost gospodarczy. :-)

--
Chiron

p.s.
Z wiki: "Efektem neoliberalnych polityk demontażu państwa opiekuńczego był
rozwój trzeciego sektora i narodziny ideologii społeczeństwa obywatelskiego"

Jaki z tego wniosek?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2016-06-09 13:43:52

Temat: Re: Demon neoliberalizmu
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 08.06.2016 o 22:12, Chiron pisze:
> Poplątanie z popieprzeniem. Nie wiem, skąd ten profesor ssie swoje duby
> smalone- chyba z dużego palca u nogi. Przeczytałem uważnie- i mam 2
> możliwości: ten profesor to idiota, albo- robi to na czyjeś zlecenie.

Bardzo mądrze pisze o neoliberalizmie, obecnie jest promowany jak
niegdyś marksizm.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2016-06-09 17:23:14

Temat: Re: Demon neoliberalizmu
Od: "Chiron" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
news:njbkpo$k77$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 08.06.2016 o 22:12, Chiron pisze:
>> Poplątanie z popieprzeniem. Nie wiem, skąd ten profesor ssie swoje duby
>> smalone- chyba z dużego palca u nogi. Przeczytałem uważnie- i mam 2
>> możliwości: ten profesor to idiota, albo- robi to na czyjeś zlecenie.
>
> Bardzo mądrze pisze o neoliberalizmie, obecnie jest promowany jak niegdyś
> marksizm.

Jeśli oprzemy się na definicjach encyklopedycznych- gdzie neoliberalizm
określa się jako coś, czym był liberalizm, z dodatkiem ewentualnie
monetaryzmu- to nigdy w życiu.

Jednak pod tym pojęciem przemyca się dziś korporacjonizm- czyli faszyzm (a
więc forma socjalizmu). Dlatego napisałem, że należy najpierw naprawić
pojęcia

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ktoś nie zdzierżył...
Bez owijania w bawełnę.
Zapoznajmy się z ciekawym efektem...
Re: Atmosfera zastraszania w TK
Re: Atmosfera zastraszania w TK

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »