W telewizji ABC (Australia) nadano wczoraj audycję (z programu BBC Horizon)
na temat diety Atkinsa i badań naukowych na jej temat. Postaram się to
streścić w wielkim skrócie.
Na wstępie pokazano Atkinsa w jego ostatnim wywiadzie z Larry Kingiem (CNN).
Dr Atkins prezentował się tam jako przystojny starszy pan bez żadnej
nadwagi.
Były to tylko migawki a na ich tle odbywał się komentarz na temat
popularności diety Atkinsa i przypuszczeń niektórych przedstawicieli
medycyny na temat możliwości szkód jakie może ona wyrządzić na dłuższą
metę.
Pytanie podstawowe: czy prawdą jak twierdzi Atkins, że jego dieta i
spowodowany nią stan ketozy są powodem większego zużytkownia energii przez
organizm. Na tak zadane pytanie miał odpowiedzieć eksperyment wykonany u
Stanach na braciach bliżniakach w śrenim wieku: jeden był na DA przez okres
dwóch tygodni, drugi na zalecanej piramidce.
Umieszczono ich w zamkniętych pomieszczeniach z kamerami i całym sprzętem do
pomiarów energetycznych. Bracia wykonywali identyczne ćwiczenia, jak jazda
na rowerze tudzież oddawali każdorazowo mocz do specjalnych torebek, których
zawartość była analizowana na zawartość ketonów i wydalanych z nimi
kaloriami.
Gdy po 24 godzinach zrobiono bilans energetyczny okazało się, ze róznica w
zużyciu energii pomiędzy bracmi wyniosła tylko 20 kCal (mniej u brata na DA)
co uznano za brak potwierdzenia teorii Atkinsa.

Pytanie drugie: Skoro to nie wydatek energetyczny jest powodem spadku wagi
to co? Ano zbadajmy ile kalorii dostarczają do swych organizmów Atkinsowcy i
porównajmy to z i innymi dietami. Odpowiedż na to pytanie udzielił
następujący experyment: na zapleczu popularnego serialu telewizyjnego
zebrano cztery grupy ludzi po 60 osób w grupie. Każda grupa była na róznej
diecie: Pierwsza to "Weight Watchers" , druga "Slim-Fast" trzecia Rosmary
Conley no i czwarta Atkinsa.
Ludzie ci ważyli wszystlo co jedli i skrzętnie zapisywali. Badania te odbyły
się stosunkowo niedawno. Zważono uczestników i dokonano analizy prowadzonych
przez nich dzienników. Nikogo nie zdziwiło że ludzie na dietach
niskotłuszczowych i niskokalorycznych stracili na wadze, ale to że Ci na
Atkinsie też, to było zagadką. Okazało się ku wielkiemu zdumieniu, że ilość
kalorii na diecie Atkinsa (a więc tam gdzie można najadać się do syta) była
mniejsza niż w przypadku diet ogólnie znanych jako niskokaloryczne. Wniosek:
coś w tej diecie powoduje zmniejszenie apetytu.
Pytanie trzecie: tłuszcz? Aby zbadać wpływ tłuszczu na apetyt zrobiono
następujace doświadczenie: ochotników podzielono na dwie grupy: jednym
dawano spagetti i mus (jako łatwe do ukrycia w nich tłuszczu) z tłuszczem,
drugim okrzaszano czymś bez tłuszczu.
Okazało się, że Ci z tłuszczem jedli więcej - w ten sposób wykluczono
tłuszcz, jako czynnik zmniejszajacy apetyt (przecież nic tak bardzo nie
smakuje jak tłuszcz z węglowodanami - uwaga moja).
Pytanie czwarte i ostatnie. A może to białka dają poczucie sytości?
Odpowiedż przyszła z Kopenhagi. Niejaki Arne Astrup profesor nauk żywienia
wybudował supermaket i poprzez televizję zaoferował zakupy za darmo. Z
pośrod tysięcy ochotników wybrano 60 amotorow darmowej żywności i podzielono
ich na dwie grupy. Jedna grupa miała jeść chude mięso, ryby, drób itp, druga
natomiast chleb, kluchy, ryż, owoce i jarzyny. Badania trwały cały rok i
wykazały, że ludzie na diecie wysokobiałkowej stracili więcej wagi, jako, że
spożywali mniejszą ilość kalorii. I to pomimo faktu, że mogli jeść do syta.
Tak więc uczeni rozwiązali tajemnicę diety Atkinsa (a przynajmniej tak im
się wydaje):
- to nie zużywanie wiekszej ilości kalorii powoduje utratę wagi
- to nie jest spowodowane stanem ketozy
- nie ma nic wspólnego z tłuszczem
- To białka dają poczucie sytosci, czyli wpływają na zmniejszenie apetytu!

I tą konkluzją zakończę nieco przydługie streszczenie.

Pozdrawiam wszystkich, Olek K.