Dlaczego tak podle sie czuje?

Pisze bo mam problem.Mam nadzieje, że ktos znajdzie chwilke czasu zeby
chociazby to przeczytac.
Jakis czas temu poznałam kogos.Stwierdzilismy, że coś nas łaczy.Ale minęło
troche czasu zanim umówiliśmy sie na "randke".Było miło. Spacer, trzymanie sie
za rece, kawa w małej kawiarence przy blasku swiec... Rozmawialismy, smialismy
sie... Odwiózł mnie do domu.Własciwie pozegnalismy sie przy drzwiach, ale w
końcu wszedł na chwile.Akurat nie było nikogo w domu, rodzice wyszli do kina,
brat umówił sie ze swoja dziewczyną, wiec moglismy jeszcze chwile pobyc
sami.Rozmawialismy. Wiem ze pewnie miał ochote na cos wiecej, ale skonczyło sie
tylko na pocałunku. Potem wyszedł.
No i chyba wszystko byłoby w porzadku, gdyby nie fakt... no własnie...Przestał
sie odzywac.Dlaczego? Dlatego ze nie doszło do czegos wiecej?Byłoby inaczej
gdyby do tego doszło?
Nie, nie załuje, ze podjęłam wtedy taką decyzje.Nie uwazam, że pierwsza randka
to najlepszy moment.Gdybym to zrobiła, czułabym sie teraz...miałabym straszny
zal do siebie, że dałam sie wykorzystac.Ale teraz tez nie jest mi wcale
łatwo.Dlaczego tak jest? Snuje sie po domu bez celu i własciwie nie wiem co mam
o tym wszystkim myslec.Co ja mam zrobic? Kaśka


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl