Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do szczęśliwych w małżeństwie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do szczęśliwych w małżeństwie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 59


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-06-12 11:26:59

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ruua" <r...@W...nat.pl> wrote in message
news:caega0$24eg$1@mamut1.aster.pl...
> Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cadbb5$8ea$1@news.onet.pl...
>
> > to jakos z tym szczesciem sie gryzie.
>
> czyli twoja definicja szczescia = wiecznosc?:)

nie. pisze o twojej definicji szczesliwe malzenstwo=kryzys
w malzenswtie.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-06-12 11:32:25

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ruua" <r...@W...nat.pl> wrote in message
news:caek4s$277i$1@mamut1.aster.pl...

> no zle ci sie nasunelo. zycie wymysla takie rzeczy, zeby sie z czasem
> sprawdzic w biedzie - jak sie traci prace czy zdrowie. nas takie rzeczy
> umocnily w milosci.
>
> zaczelo sie od tego, ze iwona stwierdzila, ze ja malzenstwo jest ze soba 20
> lat, to jest szczesliwe. moze to byl skrot myslowy. nie znam historii
> malzenstwa reaganow. ale dla mnie staz o niczym nie swiadczy.

i chyba stad tylko wzielo sie twoj bledny wniosek- z niewiedzy.
po pierwsze para ta przezyla ponad 50 lat ze soba, co w Ameryce
jest niebywalym osiagnieciem, zwazywszy na czetotliowsc i latwosc
rozwodow. wiec rzeczywscie ta liczba w tym przypadku mowi sama za siebie.
po drugie, szkoda ze nie wiesz nic o tym malzentiwe. kochali
sie bardzo, i byli bardzo szczesliym malzenstwem. az zal
bylo wczoraj patrzec na Nancy Reagan w czasie uroczystosci
pogrzebowych.

a co do stazu- mysle, ze stac mowi jednak nieco sam za siebie.
przynajmniej dla mnie ma znaczenie.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-06-12 12:09:22

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:caepka$sql$1@news.onet.pl...
> az zal
> bylo wczoraj patrzec na Nancy Reagan w czasie uroczystosci
> pogrzebowych.

Wlasnie obejrzalam powtorke na Fox News.... Bardzo wzruszajace chwile....
Niezwykle podoba mi sie ta ceremonia flagi, ktora zolnierze skladaja
pedantycznie w trojkat i wreczaja wdowie.

--
Ania Björk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-06-12 12:14:43

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Ruua" <r...@W...nat.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:caepa1$fuu$1@news.onet.pl...

> nie. pisze o twojej definicji szczesliwe malzenstwo=kryzys
> w malzenswtie.

chyba nie bardzo rozumiem o co ci chodzi i nie za bardzo chce sie z toba
spierac.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-06-12 12:21:17

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Ruua" <r...@W...nat.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:caepka$sql$1@news.onet.pl...

> i chyba stad tylko wzielo sie twoj bledny wniosek- z niewiedzy.

znalas ich osobiscie, czy tylko wiesz o nich z mediow?

> po pierwsze para ta przezyla ponad 50 lat ze soba, co w Ameryce
> jest niebywalym osiagnieciem, zwazywszy na czetotliowsc i latwosc
> rozwodow. wiec rzeczywscie ta liczba w tym przypadku mowi sama za siebie.

50 lat to imponujacy wynik w kazdym kraju, jesli chodzi o statystyke. ale
mam w rodzinie pare z podobnym wynikiem i wcale nie sa szczesliwi. dlatego
dla mnie staz to nie jest wyznacznik szczesliwego wniosku, choc bardzo bym
tego chciala.

> a co do stazu- mysle, ze stac mowi jednak nieco sam za siebie.
> przynajmniej dla mnie ma znaczenie.

a dla mnie dlugi staz moze byc:

a/ naturalna konsekwencja udanego zwiazku

b/ naturalna konsekwencja nieudanego zwiazku, ktorego para nie umie/nie chce
zakonczyc. niejedna kolezanka plakala mi w rekaw, ze on to juz by go dawno
rzucila w cholere, ale przeciez jest dziecko/wspolne mieszkanie itp. i zyja
oni sobie tak obok ludzac sie, ze to dla dobra dziecka. chmm...







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-06-12 12:24:40

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"=sve@na=" <s...@h...com> wrote in message
news:caerpm$3hc$1@inews.gazeta.pl...
> Wlasnie obejrzalam powtorke na Fox News.... Bardzo wzruszajace chwile....
> Niezwykle podoba mi sie ta ceremonia flagi, ktora zolnierze skladaja
> pedantycznie w trojkat i wreczaja wdowie.

kult flagi i szacunek do niej jest tutaj niebywaly. dzieci
zawsze przed lekcjami z reka na sercu mowia
specjalna fromulke "do flagi". sa specjalne ceremonie i miejsca
"zniszczenia" flagi, kiedy ta juz jest wysluzona. jesli ktos
zawiesza flage w swoim ogrodku musi pamietac, zeby byla
na wyeksponowanym miejscu, a w nocy byla oswietlona, jesli nie
musi ja zwinac. Zwijanie flagi w trojkacik jest specjanym
ceremonialem, juz dzieci sie tego ucza.
ta akurat flaga wisiala podczas inauguracji Reagana,
w Bialym Domu.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-06-12 12:25:20

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ruua" <r...@W...nat.pl> wrote in message
news:caes3h$6n8$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:caepa1$fuu$1@news.onet.pl...
>
> > nie. pisze o twojej definicji szczesliwe malzenstwo=kryzys
> > w malzenswtie.
>
> chyba nie bardzo rozumiem o co ci chodzi i nie za bardzo chce sie z toba
> spierac.

o towj przyklad, szczesliwego malzenstwa, ktore sie
rozpada z powodu kryzysu.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-06-12 12:28:02

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ruua" <r...@W...nat.pl> wrote in message
news:caesfu$2dmq$1@mamut1.aster.pl...

> > i chyba stad tylko wzielo sie twoj bledny wniosek- z niewiedzy.
>
> znalas ich osobiscie, czy tylko wiesz o nich z mediow?

z mediow.

> > a co do stazu- mysle, ze stac mowi jednak nieco sam za siebie.
> > przynajmniej dla mnie ma znaczenie.
>
> a dla mnie dlugi staz moze byc:
>
> a/ naturalna konsekwencja udanego zwiazku
>
> b/ naturalna konsekwencja nieudanego zwiazku, ktorego para nie umie/nie chce
> zakonczyc. niejedna kolezanka plakala mi w rekaw, ze on to juz by go dawno
> rzucila w cholere, ale przeciez jest dziecko/wspolne mieszkanie itp. i zyja
> oni sobie tak obok ludzac sie, ze to dla dobra dziecka. chmm...

a ja uwazam, iz jesli ktos jest na prawde nieszczesliwy,
umie zakonczyc zwiazek.

iwon(k)a
>
>
>
>
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-06-12 12:31:45

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Ruua" <r...@W...nat.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:caesnf$8gs$1@news.onet.pl...

> o towj przyklad, szczesliwego malzenstwa, ktore sie
> rozpada z powodu kryzysu.

oj to byl przyklad - zdrada. a dla ciebie zdrada to taka blahostka, ze tylko
potrzeba czasu, zeby o niej zapomniec? tyle wiemy o sobie, na ile nas
sprawdzono - dopiero w obliczu zdrady wiemy, jak zareagujemy. moze byc tak,
ze nie bedzie rozstania z powodu zdrady, ale potem jakosc malzenstwa bedzie
taka, ze bedzie prowadzila do agonii...

czy tobie sie wydaje, ze szczesliwe malzenstwo to tylko takie, co bylo do
smierci? a jesli para wychodzi za siebie bardzo mlodo, a potem po 10-20
latach dochodza do wniosku, ze costam, ze maja inny pomysl na zycie i sie
rozstaja, ale przez te lata byli ze soba szczesliwi, odchowali fajne
dziecko? to to rozstanie w zgodzie przekresla to, ze byli wtedy ze soba
szczesliwi?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-06-12 12:35:29

Temat: Re: Do szczęśliwych w małżeństwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ruua" <r...@W...nat.pl> wrote in message
news:caet3g$2e5q$1@mamut1.aster.pl...

> oj to byl przyklad - zdrada. a dla ciebie zdrada to taka blahostka, ze tylko
> potrzeba czasu, zeby o niej zapomniec?

skad ty takie wnioski wymyslasz???

>tyle wiemy o sobie, na ile nas
> sprawdzono - dopiero w obliczu zdrady wiemy, jak zareagujemy.

alez oczywiscie.

>moze byc tak,
> ze nie bedzie rozstania z powodu zdrady, ale potem jakosc malzenstwa bedzie
> taka, ze bedzie prowadzila do agonii...

ale ja o tym przeciez nie pisalam.


> czy tobie sie wydaje, ze szczesliwe malzenstwo to tylko takie, co bylo do
> smierci?
tez.

> a jesli para wychodzi za siebie bardzo mlodo, a potem po 10-20
> latach dochodza do wniosku, ze costam, ze maja inny pomysl na zycie i sie
> rozstaja, ale przez te lata byli ze soba szczesliwi, odchowali fajne
> dziecko? to to rozstanie w zgodzie przekresla to, ze byli wtedy ze soba
> szczesliwi?

jakos nie miesci mi sie w glowie, iz mozna dobrowolnie
zrezygnowac z bycia szczesliwym. ale ja masochistka nie
jestem....

iwon(k)a
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szczęśliwe małżeństwo
Szczęśliwe małżeństwo
Przyjaźń
rozwód a rozdzielność majątkowa i alimenty
tesc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »