« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-08-02 11:28:14
Temat: Dotacja na otworzenie DG lub na rozruch spółdzielni socjalnejWitam
Myślałem nad wyjściem z "bidy i z nędzy", mam pomysł na biznes i
zastanawiam się skąd pozyskać pieniądze na rozruch firmy.
Mój znajomy coś mi wspominał, że można ze środków PFRON-u dostać raz w
życiu dotację na rozruch firmy do 42.000 zł. lub wielokrotność tej
kwoty w przypadku utworzenia spółdzielni socjalnej.
Największym problemem może być brak własnego lokum lub/i potrzeba
ewentualnych żyrantów / poręczycieli.
Mam jedno pytanie, czy w razie porażki DG, trzeba będzie oddać dotację
i czy odzyskam prawo do renty rodzinnej?
Pozdr. Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-08-02 13:40:49
Temat: Re: Dotacja na otworzenie DG lub na rozruch spółdzielni socjalnejTu sa wszystkie informacje na ten temat
http://www.wydawnictwa.ngo.pl/files/prawo.ngo.pl/pub
lic/3w_pdf/nowsze_pdf/spoldz_socjalne.pdf
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-08-18 21:02:00
Temat: Re: Dotacja na otworzenie DG lub na rozruch spółdzielni socjalnejZapodany link nie zda się na zbyt wiele. To stek podstawowych
informacji i jego konsumcja może być szkodliwa i uciążliwa. Niby
wszystko jest w zasięgu ręki ale tak naprawdę to "gówniana łaska"
państwa. Aby nie być gołosłownym to wspomnę, że to opiekuńcze państwo
funduje studentom (a więc ludziom niepomiernie lepiej wykształconym i
przygotowanym do prowadzenia DG) - Akademickie Inkubatory
Przedsiębiorczości. Natomiast ON pozostaje podjęcie DG na ogólnych
zasadach konkurencyjności. A więc "skokej chopie na głęboko woda i
możno sie na wierchu tej gnojówki utrzymiesz". Sory Piotrze, że ci tak
studzę głowę ale sądzę, że lektura tej ulotki z linku nie jest nawet
namiastką właściwej wiedzy w zakresie podejmowania tak ważkich
decyzji. Zresztą zakres twoich wątpliwości i twojej niewiedzy obnaża
do cna działanie naszych urzędasów. Gdybyś był swój to nie skamlałbyś
na łamach grupy tylko byś już kręcił lody. Jak jesteś prostak z ulicy
to "skokej chopie, no skokej ... i nie drzyj sie choby gupi".
Z poważaniem Henryk Gruszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |