| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-20 00:33:52
Temat: Dracena :-(Witam serdecznie!
Kupiłam sobie dwa lata temu dracenę - cztery pniaczki w jednej doniczce.
Trzy zdechły w ciągu pół roku - przeżył najwyższy, ale był w kiepskiej
kondycji. Wystawiłam toto wiosną na balkon i na dworze odżył. Jesienią
zabrałam ten pniaczek do domu i dokupiłam jeszcze doniczkę z 3 mniejszymi -
chciałam mieć jak na początku. Wsadziłam to w jedną większą doniczkę i jakiś
czas wyglądały dobrze, ale po pewnym czasie zaczęły marnieć jak te
poprzednie. Nadeszła wiosna i wystawiłam je znowu na balkon w nadziei, że
odżyją. Jedna zdechła - najmniejsza, ale 3 odżyły... Mogły by być i trzy -
ładnie mi zaczęły wyglądać, ale się zimno zaczynało robić, więc zabrałam do
domu... Na pewno nie przemarzła, ale już widzę, ze zaczyna zdychać... Zrzuca
dolne liście w przyspieszonym tempie. Co też mam z nią zrobić?... Spryskuję
ją z nawilżacza, raz na dwa tygodnie robię to z dodatkiem specjalnego nawozu
do dracen. Podlewam tak, ze nie ma inaczej niż miała na dworze. Może ma za
mało światła, ale na balkonie też miała niewiele (północny balkon). A może
ona mnie po prostu nie lubi?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-10-20 09:03:52
Temat: Re: Dracena :-(
"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:aosto1$8g4$1@news.onet.pl...
> Nadeszła wiosna i wystawiłam je znowu na balkon w nadziei, że
> odżyją. Jedna zdechła - najmniejsza, ale 3 odżyły... Mogły by być i trzy -
> ładnie mi zaczęły wyglądać, ale się zimno zaczynało robić, więc zabrałam
do
> domu...
A dokładnie kiedy zabrałaś ją do domu? No bo jeśli na dworze było już
"zimno", a w domu +22st.C i na dodatek sucho, no to zwyczajnie roślina
doznaje szoku. Moją kawę też wstawiłam o miesiąc za późno i zrzuca liście na
potęgę.
> Na pewno nie przemarzła, ale już widzę, ze zaczyna zdychać... Zrzuca
> dolne liście w przyspieszonym tempie. Co też mam z nią zrobić?...
Spryskuję
> ją z nawilżacza, raz na dwa tygodnie robię to z dodatkiem specjalnego
nawozu
> do dracen.
Spróbuj postawić w jakimś większym naczyniu z keramzytem czy kamykami
zalanymi wodą, ale tak, by doniczka NIE była w wodzie (chodzi o zwiększenie
wilgotności powietrza). Nawożenie o tej porze roku jest zbędne!
> Podlewam tak, ze nie ma inaczej niż miała na dworze.
Nie za mokro, nie za sucho...Raczej mniej, niż więcej.
> Może ma za
> mało światła, ale na balkonie też miała niewiele (północny balkon).
Tak, ale mimo wszystko kilka- a nawet kilkunastokrotnie razy więcej niż w
mieszkaniu.
>A może
> ona mnie po prostu nie lubi?
To zawsze jest możliwe:-(
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-10-20 19:48:06
Temat: Re: Dracena :-(
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:aots6m$h5s$1@news.tpi.pl...
> A dokładnie kiedy zabrałaś ją do domu? No bo jeśli na dworze było już
> "zimno", a w domu +22st.C i na dodatek sucho, no to zwyczajnie roślina
> doznaje szoku.
Na dworze już było zimno... tak pod koniec września zabrałam... :-(
> Spróbuj postawić w jakimś większym naczyniu z keramzytem czy kamykami
> zalanymi wodą, ale tak, by doniczka NIE była w wodzie (chodzi o
zwiększenie
> wilgotności powietrza).
Najbliższy kaloryfer jest całkiem zakręcony - między innymi, żeby nie miała
za sucho... ale pomyśle o tym... Hmm... Nawilżanie spryskiwaczem jej nie
wystarczy?
> Nawożenie o tej porze roku jest zbędne!
No to już sobie odpuszczę.
> > Może ma za
> > mało światła, ale na balkonie też miała niewiele (północny balkon).
>
> Tak, ale mimo wszystko kilka- a nawet kilkunastokrotnie razy więcej niż w
> mieszkaniu.
Właśnie zorganizowałam jej doświetlanie - takie podobno specjalne do
kwiatów.
> >A może
> > ona mnie po prostu nie lubi?
>
> To zawsze jest możliwe:-(
Oby nie, bo ja ją bardzo lubię.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |