| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-05-20 13:13:47
Temat: Drugie ja....Czy można komuś wmówić, że ma dwie osobowości?
Chodzi tu o inflację wyobraźni i tą sprawę którą podchwiciły
media... gdzie córki wmówiły ojcu, że je zgwałcił.... on w to uwierzył
przyznał się i go skazali... i choć okazało się, że to sprawa fałszywych
wspomnień i presji jaka została wywarta na niego... m innymi przez
autorytety
---> ksiądz (czy inny "duchowny")... i nadal pozostaje w więzieniu...
Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia z tym zjawiskiem? ;)
to znaczy czy w ogóle doświadczył czegoś takiego... lub że ktoś coś
mu wmówił...?
To znaczy ja znam ten efekt... i wiem, że to jest możliwe.... ale
czy aż do takiego stopnia..... Jeśli chodzi o teorię to jest to bardzo
prawdopodobne... wielę tego typu rzeczy można dostrzec... duchy,
ufo, szczególnie gdy ktoś się bawi np. hipnozą... ale jakoś tak w
rzeczywistości w otoczeniu gdy dzieje się taka...
nieprawdopodobna historia to jednak trudno w to uwierzyć...
Jak w końcu z tym jest?
j..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-05-21 12:46:51
Temat: Re: Drugie ja....Chyba chodzi Ci o film,
bo cos identycznego z tym co piszesz, ogladalem...
Raczej malo prawdopodobne,
(chyba, ze ten ojciec byl "nienormalny" ;-) )
film mial za zadanie osmieszenie otocznie
tego ojca czyli jakas organizacje...
to taka walka TV z religia, jak mi sie wydaje.
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-21 14:04:24
Temat: Re: Drugie ja....On Sun, 20 May 2001, baaaa wrote:
> Czy można komuś wmówić, że ma dwie osobowości?
Chyba chodzi ci o to że komuś (dorosłemu, bo z dzieckiem to nie wyjdzie)
wmawia się że jest inny niż on to sobie wyobraża? To może doprowadzić to
pewnego konfliktu wewnętrznego, zwłaszcza jeśli narzucany obraz jest
negatywny, ale nie przesadzałbym z określeniem "dwie osobowości", bo to
się kojarzy.
> Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia z tym zjawiskiem? ;)
> to znaczy czy w ogóle doświadczył czegoś takiego... lub że ktoś coś
> mu wmówił...?
Wmówić można różne rzeczy, zależnie od odporności danej osoby na
manipulację (czasem nawet nieświadomą).
> prawdopodobne... wielę tego typu rzeczy można dostrzec... duchy,
> ufo, szczególnie gdy ktoś się bawi np. hipnozą... ale jakoś tak w
> rzeczywistości w otoczeniu gdy dzieje się taka...
> nieprawdopodobna historia to jednak trudno w to uwierzyć...
Pewnie jest to bardziej prawdopodobne niż zjawiska paranormalne (bo
takowym nie jest).
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-21 17:54:03
Temat: Re: Drugie ja....
"Duch" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:9eb2n6$buj$1@news.tpi.pl...
> Chyba chodzi Ci o film,
> bo cos identycznego z tym co piszesz, ogladalem...
>
> Raczej malo prawdopodobne,
> (chyba, ze ten ojciec byl "nienormalny" ;-) )
> film mial za zadanie osmieszenie otocznie
Film był oparty na autentycznym wydarzeniu.. wkrótce potem
opublikowano książkę o inflacji... gość naprawdę siedzi...
zmieniono też w sposób przesłuchiwania światków na mniej
sugerujący...
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-22 09:31:51
Temat: Re: Drugie ja....> Film był oparty na autentycznym wydarzeniu.. wkrótce potem
> opublikowano książkę o inflacji... gość naprawdę siedzi...
> zmieniono też w sposób przesłuchiwania światków na mniej
> sugerujący...
Kurcze ;-)
Rozumiem gdy chodzi o cos "plynnego"
np. bylem zdenerwowany albo nie...
...ale jezeli ktos kto nie zgwalcil daje sie przekonac ze zgwalcil,
to coz z Nim jest nie tak.
Film byl troche naiwny, ale najbarziej zainteresowala
mnie "gra" zony i corek, ktore jakby specialnie
wpychaly tego ojca w to (tak to odebralem o ile dobrze pamietam).
A po trzecie... ;-) nasze opinie wlasne (moje, Twoje) sa rowniez
(a moze w 80%?)
skutkiem tego co inni uwazaja, ... tego co sie "powszechnie uwaza".
To dosc szokujace... ale tak ma byc i nic w tym zlego-IMO.
Byc moze w skrajnej sytucaji, w specyficznych warunkach,
rzeczywiscie ktos tak przejmie "nacisk otoczenia",
ze przekrecie fakty.
I jeszcze cos zauwazylem, ale moze sie myle: TVN
puscilo to w wejscia BigB i atakow i niecheci do niego,
i film ten byl jakby kontr-atakiem. Ale jesli nie to sie nie upieram ;-)
(bardzo lubie obserwowac ostatnio te "telewizyjne gierki"
nad opinia publiczna)
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-22 11:13:56
Temat: Re: Drugie ja....> ...ale jezeli ktos kto nie zgwalcil daje sie przekonac ze zgwalcil,
> to coz z Nim jest nie tak.
> Film byl troche naiwny, ale najbarziej zainteresowala
> mnie "gra" zony i corek, ktore jakby specialnie
> wpychaly tego ojca w to (tak to odebralem o ile dobrze pamietam).
Film może był troszkę naiwny... bo troche nie przekonujący... jakby
zbyt mało ważnych przy takich sytuacji danych pomineli... a może jakby
zbyt słobo to wyrazili... dlatego nie wiem do końca co o tym myśleć....
Również nie rozumiem zachowania córek... ale faktycznie był pokazany
brak więzi ojca z córkami...
to jest możliwe... zwłaszcza przy takiej religijności.... w tym filmie
pokazali, że w tej sekcie (czy co to tam było) stosowali jakieś metody
wizualizacyjne i faktycznie mogło tak być....
Ale nie znam sprawy do końca a nie lubię snuć domysłów....
pzdr..
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-23 12:14:59
Temat: Re: Drugie ja....Gdybym byl lekarzem :-) (a nie jestem)
to najbardziej zainteresowala by mnie
dziwna "gra corek":
nie miala zadnego uzasadnienia (w filmie),
wygladalo jakby one go chcialy wkopac (zemscic sie?),
i wymyslaly kolejne historie.
Facet mogl czuc sie osaczony,
bo _wlasnie_, kochane corki wymyslaly takie historie,
wiec mogl przyjac taka pozycje
"potakiwania", to moze wynik pewnej rezygnacji z obrony...
Szkoda, ze to nie dzieje sie w realu i ze nie mozemy
osobiscie zbadac takiej sprawy. :-)
Film byl stworzony po to zeby wysmiac
"cwane manipulacje na naiwnym ojcu",
a -moim zdaniem- nie to bylo sednem sprawy,
jesli takowa sprawa kiedys rzeczywiscie byla.
To co mamy to "pierwsze spojrzenie na sprawe"
(poprzez ten film). Gdybysmy rozwiazali sprawe
(tak do konca), to wiedzielismy co za tym stoi.
A czuje ze sedno sprawy wyraza sie wlasnie
poprzez "klamanie" tych corek.
To jest dla mnie najbardziej niesamowite:
rozwiazanie przychodzi zwykle z bardzo
nieoczekiwanej strony i piekne jest
przypomniec sobie co sie myslalo o calej
sprawie "na poczatku"
(zwykle totalnie co innego a to co widzialem
"na poczatku" to byly znieksztalcone sygnaly).
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |