Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Durnia mamy za Kmicica"

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Durnia mamy za Kmicica"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-01-29 14:21:01

Temat: "Durnia mamy za Kmicica"
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Rz: Na kogo będzie pan głosował jesienią?

Daniel Olbrychski, aktor: Mam zaufanie do Platformy Obywatelskiej, więc na
nich. Cała działalność polityczna Jarosława Kaczyńskiego polega na
prowokacjach, skłócaniu ludzi. Nie można dopuścić, żeby Polacy oddali
władzę PiS.

To musiał pan odetchnąć po wyborach prezydenckich.

Byłem przekonany, że Bronisław Komorowski wygra, myślałem nawet, że może
się to stać w pierwszej turze, dlatego bardzo mnie zaskoczyły tak wysokie
notowania Kaczyńskiego, które zawdzięczał wyjątkowo dobrej kampanii
wyborczej.

Ale nie wygrał.

To byłoby bardzo złe dla Polski.

Dlaczego?

Przyglądam się mu od wielu lat, nie tylko teraz, kiedy postanowił zastąpić
brata, i zawsze uważałem go za człowieka szkodliwego i dla polityki
wewnętrznej, i międzynarodowej. Nie chciałbym mieć takiego prezydenta.

Jak szkodził Kaczyński?

Czas przeszły jest tu nie na miejscu, mógłbym mówić godzinami, jak szkodzi!
W czasach pierwszej ?Solidarności? wielokrotnie recytowałem na wiecach
?Modlitwę? Tuwima: ?Ziemi gdy z martwych się obudzi / I blask wolności ją
ozłoci / Daj rządy mądrych, dobrych ludzi / Wielkich w mądrości i dobroci?.

Rozumiem, że to nie o Kaczyńskim?

Gdyby to miało być o nim, to byłby to numer kabaretowy. A propos mądrości ?
podejrzany jest stan umysłowy człowieka liderującego tłumkowi, który
dzisiaj śpiewa ?Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?. Kaczyński jest
liderem partii o silnych bolszewickich rysach, która liczy, że głupich w
społeczeństwie jest większość. Nie przypadkiem Ludwik Dorn świadomie
zacytował bolszewika Łunaczarskiego, głosząc, że ?ci, którzy są przeciwko
nam, też są z nami, tylko tego jeszcze nie wiedzą, ale my im to
uświadomimy?.

Jak widzę, przeliczył się, wierząc w pańskie poczucie humoru.

Za to, co wygłosił jeden z najwierniejszych współpracowników prezesa Adam
Hofman, który stwierdził, że ?jak na kłamstwie katyńskim rozkwitła PRL, tak
na kłamstwie smoleńskim żeruje obecna koalicja?, po prostu należy
publicznie bić po mordzie.

Rozumiem, że ma pan ochotę bić po mordzie inaczej myślących, ale
rozmawialiśmy o Kaczyńskim.

On jest człowiekiem głęboko nienadającym się do reprezentowania Polski i
Polaków takimi, jakimi ja chciałbym ich widzieć. Wszyscy znamy jego
osobowość, jego awanturnictwo, niezrozumienie świata.

I o awanturnictwie mówi człowiek wzywający do bicia po mordach? Ale
mniejsza z tym. Komorowski świat rozumie?

Tak, o wiele bardziej. To człowiek przewidywalny, który budzi moje
zaufanie. A Kaczyński przez ostatnie miesiące udawał kogoś, kim nie jest. A
jak można w tak ważnym momencie jak kampania wyborcza udawać?! Ja rozumiem,
że każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony, ale to jednak musi być
wiarygodne. Tymczasem Jarosław Kaczyński dopiero po wyborach postanowił
ujawnić swoją prawdziwą twarz, którą zresztą znamy od czasu, kiedy bracia
rozpoczęli swoją karierę polityczną.

Pan tak świetnie zna Kaczyńskiego?

Przez osoby trzecie znam go od dzieciństwa, bo znam ludzi, którzy z braćmi
Kaczyńskimi brali udział przy kręceniu ?O dwóch takich, co ukradli
księżyc?.

I już wtedy Kaczyńscy byli takimi potworami?

Patrząc na nich jak aktor starający się zrozumieć postać, którą zagra,
widzę, że musieli być bici przez kolegów z klasy. Kolega z produkcji ?O
dwóch takich? opowiadał, że Kaczyńscy płakali wniebogłosy, że muszą wracać
do szkoły, a tam to ich będą bili jeszcze bardziej niż wcześniej.

Hm, to bardzo ciekawe, bo Lejb Fogelman o tym nie wspominał.

A kto to jest?

Znany warszawski i amerykański prawnik, który chodził z nimi do klasy i
opowiadał, jak to razem z braćmi tłukli innych.

A ja mam inne informacje i będę się upierał, że byli bici. Może
niesłusznie, może prowokowali ludzi do agresji i teraz się w pewien sposób
odgrywają.

Piękna ta psychoanaliza, ale taniutka. Facet po sześćdziesiątce odgrywa
się, bo ktoś mu w podstawówce wlał?

Wydaje mi się, że może się to brać i z tego, choć akurat u Lecha w dużo
mniejszym stopniu, bo ułożył sobie życie rodzinne u boku wspaniałej ? a
miałem okazję ją poznać ? małżonki, miał śliczną córkę i wszystko to, co
sugerowało normalność i stabilność.

Andrzej Wajda protestował przeciwko pochowaniu pary prezydenckiej na
Wawelu.

Uważam, że obojgu wyrządzono krzywdę tym miejscem. A jak znałem panią
Marię, to myślę, że obśmiałaby taki pomysł. W końcu miała dużą dozę
autoironii, dystans do siebie i poczucie humoru.

A co aktor może powiedzieć o Bronisławie Komorowskim?

Jest z bliskiego mi pokolenia ludzi opozycji, więc kiedy został wystawiony
do wyścigu prezydenckiego, to pomyślałem, że by go wesprzeć, chętnie podam
mu rękę i wręczę ostrogi, co uczyniłem.

Nie zawiódł się pan?

Nie, skądże. Okazał się przewidywalnym, ponadpartyjnym prezydentem, który
potrafił wyjść poza ramy swego środowiska. Przypomina mi w tym Aleksandra
Kwaśniewskiego, który okazał się dobrym prezydentem i słusznie został
wybrany na drugą kadencję.

Co było silniejsze: sympatia do Bronisława czy niechęć do Jarosława?

Zdecydowanie głosowałem ?za?, a nie ?przeciwko?. Ja nawet nie mogę
powiedzieć, że nie lubię Jarosława Kaczyńskiego?

No nie, skądże znowu.

Przecież lubiłem jego brata, jego bratową? Natomiast w polityce mam
zaufanie i uznanie do takich ludzi, jak: Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof
Bielecki czy Hanna Suchocka, a z pewnością nie mam go do Kaczyńskiego,
Leppera, Giertycha czy Macierewicza. Nie chciałbym, by ci ludzie decydowali
o losach mojego państwa.

A co takiego w nich jest?

Naprawdę chce pan, żebym to definiował? Dla mnie to oczywiste.

Dla wielu Polaków nie, więc pytam. Chodzi panu o ich poglądy?

Generalnie cechuje ich ślepa nienawiść i agresja wobec wszystkich mających
odmienne zdanie.

No, po mordach nie próbowali innych bić.

Postawa, jaką prezentują, jest zawsze płytka intelektualnie, komiczna i
szkodliwa w wypadku pełnienia jakichkolwiek funkcji państwowych. Ja też
lubię Sienkiewicza, ale wykreślanie z lektur Gombrowicza, by dodać
Sienkiewicza, uważam za błąd Romana Giertycha.

A wie pan, że minister Hall poszła o dwa kroki dalej: nie dość, że wycięła
Gombrowicza, niczym go nie zastępując, to jeszcze poważnie okroiła
nauczanie historii w liceum?

Bardzo niesłusznie. Cenię jej męża, reprezentuje opcję mi bliską, ale jeśli
to prawda, to minister Hall popełnia błąd. W szkołach powinien być obecny i
Sienkiewicz, którego wysysamy z mlekiem matki, i w jeszcze większym stopniu
Gombrowicz.

Jest dziś polityk, który budzi pański podziw podobny do Mazowieckiego?

O tak, niewątpliwie, jest nim Donald Tusk. Od czasów Tadeusza Mazowieckiego
nie było drugiej osoby bardziej nadającej się do pełnienia funkcji
premiera. Bardzo bym żałował, gdyby zaszkodziło mu to, co się w tej chwili
dzieje, choćby i dyskusje w łonie samej Platformy.

To jakiś początek kryzysu Tuska?

Nie muszę czytać Norwida, znam go na pamięć, by mieć w pamięci jego bardzo
gorzkiego zdanie, które jest kluczem do jego spojrzenia na Polskę: ?Nie ma
jednego, czymkolwiek bądź wyższego, obywatela, który by przez swoich
rodaków zelżonym, oplutym, ba, nawet pobitym nie był?. Bałbym się, gdyby to
się przytrafiło również Donaldowi Tuskowi, tak znakomicie sprawującemu
swoją funkcję.

Grzegorz Schetyna nie budzi pańskiego zaufania?

Mniej go znam, jest taki trochę bardziej przyczajony. Nie umiałbym
powiedzieć, kim jest naprawdę. A Donald Tusk od lat pokazuje, kim jest, jak
się rozwija, jak dojrzewa? Naprawdę właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Imponuje panu?

To złe słowo, bo imponuje mi Adam Małysz, jakiś wielki artysta, ktoś taki.

To jak pan określiłby swój stosunek do Tuska?

Kolega mojego ojca mówił tak: ?Przed wojną to ja nie musiałem zajmować się
polityką, bo miałem od tego Piłsudskiego?.

I Tusk jest pańskim Piłsudskim?

To może za dużo powiedziane, bo w sumie nie chciałbym mieć kogoś takiego
jak Piłsudski, tylko chcę żyć w demokratycznym kraju, w takim, jakim
żyjemy. I cieszę się, że od dłuższego czasu znaczący wpływ na politykę ma
tu Donald Tusk. Ale takich ludzi jest więcej. Zawsze z uwagą słucham
jednego z bohaterów opozycji w Polsce, a dziś wspaniałego komentatora
Władka Frasyniuka. To jest ktoś.

A Janusz Palikot?

O, to bardzo ciekawa postać, inteligentny człowiek. Ktoś taki jest ożywczym
strumykiem.

A co on ożywia?

W tym, co robi, jest masa precyzyjnego, inteligentnego zdrowego rozsądku, a
przy tym nie szkodzi nikomu.

Czyżby? Naprawdę nie szkodzi nikomu?

Nie, to osoba zdecydowanie bardzo potrzebna, z ogromną radością przyjmuję
fakt, że ktoś taki istnieje.

Ta wspaniała postać wprowadziła do polityki język skrajnie chamski.

Ostry język w polityce był dużo wcześniej i za jego pojawienie się
odpowiadał głównie Jarosław Kaczyński.

Ano tak, jak mogłem zapomnieć.

Z jego strony słyszałem tych obelg znacznie więcej.

Chciałby pan, by o Komorowskim mówiono, że jest psychopatą, alkoholikiem?

Bronisław Komorowski jest kimś innym niż Janusz Palikot. A ja nie
głosowałem w wyborach prezydenckich na Palikota.

OK, ale pytam, czy chciałby pan, by o Komorowskim mówiono ożywczym językiem
Palikota?

Jeśli ktoś chciałby takiego języka używać, to i tak będzie to robił.

Rozumiem, że przyjmie to pan z entuzjazmem?

Wie pan, o prezydencie tak mówić nie wypada.

Jak to?! Przecież Palikot tak mówił o prezydencie, tyle że Kaczyńskim. Inni
dorzucali ?dewiantów psychicznych?, ?karłów moralnych?, ?bydło??

Ale ja wtedy Palikotowi nie biłem brawa. Tu ma pan rację, nie chciałbym, by
tak mówiono o prezydencie.

Ale dziś sam mówi pan o biciu pisowców po mordach i zachwyca się ożywczym
językiem Palikota.

Ożywczym, ale niekoniecznie zawsze w tym, co mówił o Lechu Kaczyńskim.

Przecież na tym polegała głównie jego działalność! Stał się znany z
nurzania prezydenta w szambie.

No nie, Palikot istniał znacznie wcześniej i jako biznesmen, i jako
filozof.

Jako filozof nie istniał. Doktorant Palikot nie przejdzie do historii
polskiej myśli filozoficznej.

Ależ to bardzo inteligentny człowiek. Za każdym razem, gdy na jakikolwiek
temat zabierał głos, było to fachowe i przemyślane.

Mówienie, że Schetyna musi mieć krew i spermę na twarzy, to wyraz tych
głębokich przemyśleń?

Ale przecież Palikot nie robił sobie tylko żartów z polityków.

Wręcz przeciwnie. O Schetynie czy Kaczyńskim mówił śmiertelnie serio. I
pytam, czy to jest właśnie ta przemyślana, ożywcza treść w polityce?

To nie jest treść w polityce, to jego retoryka. Gdyby mnie pan spytał, czy
taki język jest bliski mojemu, to odpowiedziałbym: nie. Natomiast doceniam
to, co nowego wniósł do polityki Palikot.

Czyli co?

Choćby wiele propozycji z komisji ?Przyjazne państwo?. Zna pan jego
wypowiedź na kongresie? On dokładnie wyliczył, co powinno się w Polsce
zmienić, i cała sala biła mu brawo nie dlatego, że były to słowa błazna.
Ale rzeczywiście on ma w sobie coś z mądrego Stańczyka, który w niewybredny
sposób mówił prawdę swemu królowi. Tyle że król nie miał kompleksów i
błaznowi na to pozwalał, a nawet mu za to płacił.

Rozumiem, że sam pan też ma dystans do siebie i nie miałby nic przeciwko
obelżywym słowom.

Krytykowano mnie wiele razy, wypisywano różne bzdury.

Czym innym jest skrytykować rolę, a czym innym nazwać pana alkoholikiem czy
szaleńcem.

Zapewniam pana, że często byłem i jestem gorzej nazywany.

Ale jak pana znam, miał im pan ochotę po buzi nakłaść, a nie zachwycał się
ich swadą i ożywczością.

Zostawmy już język Palikota, którego nie popieram, i posłuchajmy nie tylko
tego, jak mówi, ale i co mówi o rozmaitych nonsensach w polskiej
gospodarce, biurokracji.

Od jakiegoś czasu jest on antyklerykałem.

Kościół robi bardzo wiele, by rozbudzić tę antyklerykalną nutę. To sam
Kościół, z czego zdaje sobie sprawę biskup Pieronek, wygrzebał ten
antyklerykalizm jak kura pazurem z piasku.

Panu ten antyklerykalizm odpowiada?

Myślę, że o wiele bardziej antyklerykalny jest o. Rydzyk, który odpędził od
Kościoła znaczną część wahającej się młodzieży. Sam znam takich ludzi.

Którzy przez Rydzyka odeszli od Kościoła?

Przez to, że Kościół nie potrafił z Radiem Maryja nic zrobić. Wina leży
także po stronie Watykanu, bo nasz Ojciec Święty nie zawsze był otoczony
księżmi najwyższego lotu.

Jaki jest główny problem z Radiem Maryja?

Zacznijmy od tego, że jeśli ktoś ośmiela się nazwać radio imieniem Maryi,
to chyba już samo to jest grzechem, co jasno wynika z dziesięciorga
przykazań.

A z którego konkretnie?

Drugiego: ?Nie wzywaj imienia Pana Boga twego nadaremno?.

Myli się pan, Maryja nie jest Bogiem.

Bardzo przepraszam, ale jest Matką Boską.

I człowiekiem.

Chrystus też.

Ale Chrystus jest jednocześnie

Bogiem, a Maryja nie.

Chyba że głosi pan poglądy mariawitów?

W każdym razie nazwa Radio Maryja jest zawłaszczeniem, godzi w kult maryjny
w Polsce.

A imię Jesus nadawane w państwach hiszpańskojęzycznych godzi w
chrześcijaństwo?

To imię istniało od wielu, wielu lat, a ja nie jestem kapłanem i nie chcę
rozstrzygać, czy coś jest grzechem czy nie, ale jeśli taki Jesus staje się
mordercą lub namawia do nienawiści, to wolałbym, żeby nazywał się inaczej.

Jaka tu analogia?

Radio Maryja prowadzi jeden z najbardziej szkodliwych rodzajów działalności
w Polsce i od początku swego istnienia wzbudzało nienawiść do innych,
inaczej myślących.

A jak ją wzbudzało?

To pan nie wie? Widać nie słucha pan tego radia.

Na pewno nie tak uważnie jak pan.

Ja rzeczywiście czasem słucham uważnie. Pierwszy raz usłyszałem je na
początku lat 90., jadąc samochodem z Paryża do Polski gdzieś na wysokości
Monachium.

I byłem zszokowany, co to za polskie radio tam słychać i dlaczego tam co
chwila pojawiają się jakieś antysemickie dowcipy, jadowite kpiny z ludzi,
których szanuję. Dopiero potem dowiedziałem się, że o. Rydzyk dogadał się z
Sowietami, którzy udostępnili mu swoje częstotliwości na terenie byłej NRD.

Jako człowiek dążący do polsko-rosyjskiego zbliżenia zapewne pan to
pochwala.

Ja dążę do zbliżenia z Rosjanami, a nie z systemem totalitarnym.


Ojciec Rydzyk złożył swoje radio na początku lat 90.

Ale z ludźmi starego systemu.

A kagiebista Putin z jakiego jest systemu?

Jest rosyjskim premierem.

Panie Danielu, a czy to nie jest tak, że jak z Rosjanami zbliża się Tusk,
to dobrze, a jak o. Rydzyk, to źle?

Zdaje pan chyba sobie sprawę z demagogii tego pytania?

Ani trochę. Zdaję sobie za to sprawę z pańskiej niekonsekwencji.

A w jakim celu Rydzyk brał od Sowietów swoje radiostacje, za co dziękował
ówczesnym konsulom sowieckim?!

Zostawmy to. Namawiał pan Polaków do pojednania z Rosją?

Chyba nie tylko ja. Wydaje się, że każdy zdrowo myślący obywatel tego kraju
życzyłby sobie dobrych stosunków z sąsiadami. A ja jeszcze Rosjan
szczególnie lubię.

Raport MAK pańską chęcią pojednania nie zachwiał?

Nie, a dlaczego?

Wielu ludzi wzburzyła postawa pani Anodiny.

Mnie nie. Tak jak większość Polaków uważam, że to głównie pilot ponosi
odpowiedzialność za to, czy lądować czy nie, i o tym wspomina ten raport.
Ja oczywiście nie jestem specjalistą, ale słuchałem uważnie płk. Klicha i
podzielam jego argumenty, a one nie stoją w sprzeczności z raportem MAK.

Rosjanie powtarzali, że gen. Błasik podobno miał 0,6 promila alkoholu. W
świat poszła wersja o pijanym generale odpowiedzialnym za katastrofę.

Ale ani generał Błasik nie siedział za sterami, ani 0,6 promila to nie jest
pijaństwo. Tylko że to nie jest najważniejsza część tego raportu, więc nie
przesadzajmy.

Wróćmy na chwilę do Radia Maryja. Należałoby zakazać jego działalności?

Nie przedłużałbym mu koncesji, a w każdym razie bardzo uważnie patrzyłbym
im na ręce. Prosta likwidacja tego radia tylko wywołałaby jeszcze większą
awanturę, bo ono ukształtowało już wielomilionową rzeszę zajadłych,
nienawidzących inaczej myślących Polaków.

A to nie jest tak, że to pan nienawidzi, choćby Radia Maryja? Skąd te
emocje?

To nie są emocje, pan mi je wmawia.

Może mylę to z aktorską emfazą.

W każdym razie jest w panu głęboka niezgoda na istnienie tego radia.

Nie, skoro ono już istnieje, to niech nadal będzie. Ja ich po prostu bardzo
nie lubię i uważam, że wyrządzają szkodę, ale przecież nie robię
wszystkiego, by zniszczyć to radio czy dokonać zamachu na o. Rydzyka.

Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/601531.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

][ Główny Scenariusz ][
Obszary mózgu
--> determinizm a psyche <--
Tunezja, Egipt, Jordania...
BTW Czy Glob ma psychoze?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »