Czesc
Moj szwagier (29 lat) od miesiaca lezy w szpitalu na neurochirurgii - po
dwoch operacjach kregoslupa.
Trafil tam prosto na stol.
Wczesniej przez kilka lat mial bole plecow na co lekarze mowili - korzonki,
zwyrodnienia etc. - okazalo sie po tomografie ze dysk mu wyszkoczyl i uciska
rdzen kregowy. Jak w domu niemogl juz wytrzymac bolu poszedl do szpitala i
tam lezal przez 3 dni do momentu jak niemogl juz stanac na nogi i nie czul
moczu.
Po przewiezieniu do szpitala specjalistycznego i pierwszej operacji dalej
mial straszne bole i po 5 dniach druga operacja.
Szwagier z dnia na dzien czuje sie gorzej poraliz postepuje w gore (nie ma
czucia od mostka w dol - ale nogi i plecy go strasznie bola ) od kilku dni
podaja mu MF 1 cm kilka razy dziennie.
Teraz po 2 tygodniach patolog stwierdzil ze to nowotwor zlosliwy - nie
okreslil dokladnie bo probka poszla do badania gdzies na zewnatrz.
Zastanawiam sie jak mu pomoc - slyszalem o ziolowych preparatach chyba EJSAK
( nie wiem czy tak sie to pisze) czy warto sprobowac ? Siostra pytala
lekarza czy moze to powiedzial ze na razie trzeba czekac na wyniki.
Czy stosowac ten srodek wbrew - bez aprobaty lekarza - neurochirurga ?? A
moze sa jakies inne rozwiazania ??

Z gory wielkie dzieki za pomoc
Andrzej

P.S. tak jak pisalem szwagier ma 29l moja siostra, a jego zona 26, corka 6 a
syn 4