| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-08-18 22:55:22
Temat: Dyskusja z artykulem:Dyskusja z artykulem:
Otto Heit - "Adwentysci dnia siódmego"
Sylwestra Szady, Zamosc, 1999-07-22
Spróbuje zajac stanowisko wobec wszystkich zarzutów i przeinaczen,
insynuacji i klamstw (za wyjatkiem tych , które przegapie ;-) wobec Kosciola
Adwentystów Dnia Siódmego (dalej KADS) jakie zawarl Otto Heit w artykule
"Adwentysci dnia siódmego". Jest to juz moja druga odpowiedz, pierwsza
zdjalem ze strony "Dzisiejszy Eliasz" gdyz autor (jak sie pózniej okazalo,
ktos ko podobno repezentuje stanowisko autora) nie zgodzil sie z jej forma.
Pierwotnie swoje uwagi - jednoznacznie je wyrózniajac - wstawilem w
oryginalny tekst. Styl ten jest powszechnie stosowany: w poczcie
elektronicznej, listach dyskusyjnych, przy grupowym tworzeniu
elektronicznych dokumentów. Wedlug prawników nie naruszylem prawa
autorskiego. Osobiscie uwazam tamta wersje za ciekawsza, zainteresowani
trescia i forma niech mi przysla e-maila - bede ja indywidualnie
udostepnial.
Wszystkie cytaty z artykulu Otto Heit'a wyróznilem formatowaniem takim jak w
tym zdaniu.
1. Sekta
Pierwszy z zarzutów, wyjasnia intencje autora.cyt:
Tworza wlasne wyznanie (kosciól), twierdza ze opieraja nauke swa na Pismie
Swietym,
Mozna wyczuc w tym zdaniu mysl, ze Kosciól Adwentystów Dnia Siódmego jest
naszym wymyslem, ze nie jest czescia ciala Chrystusowego, a niewinny wyraz
"twierdza" saczyc zaczyna mysl, ze nauka mojego kosciola nie opiera sie na
Pismie Swietym, ze jest tylko naszym twierdzeniem, nie majacym uzasadnienia
w Slowie Bozym. Wedlug mnie jest to podstawowe zalozenie, które autor
próbowal "sprzedac".
2. Powierzchownosc
Prosze zwrócic uwage na pozostala czesc wczesniej cytowanego zdania:
buduja bardzo okazale swiatynie, lubuja sie w malowidlach, maluja obrazy
Mojzesza, proroków, aniolów i samego Pana (czyli osób, których nikt z nich
nie mógl widziec w ciele)
Nie widzialem wielu naszych miejsc modlitwy, tylko w Krakowie, Poznaniu,
Lublinie, Zakopanem, Bielsku-Bialym, Wisle, Zamosciu - w pierwszych trzech
miejscach w których bylem sa to pomieszczenia wewnatrz kamienic starego
miasta, pozostale to oddzielne budynki o wygladzie swieckich domów lub
swietlic (w przypadku Wisly i Zakopanego troche przesadzam), w kazdym razie
bez szyldu informujacego o istnieniu w danym budynku kaplicy trudno byloby w
nim rozpoznac obiekt sakralny. Jeszcze wiekszym balamuctwem jest posadzanie
o malowidla, obrazy - tego po prostu nie ma. Niezaleznie od tego, autor nie
wprost sugeruje, ze gdyby takie obrazy byly to naruszaloby to II Przykazanie
Boze. Oryginalna tresc tego przykazania zawartego w 2 Mojz, 4-5, napisanego
osobiscie palcem Bozym brzmi:
Nie bedziesz czynil zadnej rzezby ani zadnego obrazu tego co jest na ziemi
nisko ani tego, co jest w wodach pod ziemia! Nie bedziesz oddawal im poklonu
i nie bedziesz im sluzyl, poniewaz Ja Pan twój Bóg, jestem Bogiem
zazdrosnym, który karze wystepek ojców na synach do trzeciego i czwartego
pokolenia wzgledem tych, którzy Mnie nienawidza. Okazuje zas laske do
tysiacznego pokolenia tym, którzy Mnie miluja i przestrzegaja moich
przykazan
Zakaz dotyczy sporzadzania podobizn dla oddawania im czci, a nie
sporzadzania jakichkolwiek malunków. Kosciól raczej oskarza sie o zbytnie
akcentowanie niezmiennosci i aktualnosci Dekalogu. Wiecej w artykule
Wladyslawa Kosowskiego: "Dekalog, ale który".
3. Duchowni i swieccy
Jesli wczesniej cytowane opinie Otto Heita kwalifikowalem jako insynuacje,
to ponizsza uwazam za jednoznaczne klamstwo:
Dziela swych wyznawców na duchownych (kler) i laików.
Wszyscy naleza do "królewskiego kaplanstwa" jednakze praktycznie nastapilo
takie zróznicowanie wsród wyznawców jakie wystepuje we wspólczesnych
kosciolach protestanckich. Czlowiek poswiecajacy caly swój czas i sily,
dzien w dzien krzatajacy sie wokól spraw Pana oraz otrzymujacy za to
wynagrodzenie z kasy kosciola nazywa sie pastorem. Uwazam, ze wzorce dla
takiej funkcji widac w listach apostolskich. Osobiscie ubolewam, ze pastor
zamiast zdobywac dusze dla Jezusa na dziewiczych terenach, duzo czasu
marnuje na opieke nad zborem, piastujac starym i nowym czlonkom. Ale to
temat na inna bajke :-)
4. Nazwa kosciola
Oczekuja drugiego przybycia Pana, stad takze ich {nie wyplywajaca z Pisma}
nazwa "adwentysci" (z lacinskiego "adventus"- przybycie),
Podobnie jak w punkcie pierwszym jest tu ukryta szpilka: "nie wynikajaca z
Pisma". Historia ludu Bozego Starego i Nowego Testamentu jest ciaglym
oczekiwaniem na Zbawiciela. Od Edenu czekano kilka tysiecy lat na przyjscie
Baranka Bozego - Mesjasza, od Golgoty juz prawie 2 tysiace lat czekamy na
rychle, drugie przyjscie "Króla królów", konczace historie grzechu.
Powszechnie przyjety termin trójca na nazwanie jednosci Osób Bóstwa tez nie
ma rodowodu Biblijnego.
5. Rola kobiet
A kobiety (sladem ich zalozycielki Ellen G. White) odgrywaja w ich zyciu
religijnym wazna role. Glosza swa nauke bez nakrycia glowy,
Wiem, ze "Bóg nie na wzgledu na osobe", plec, rase, jezyk, itd. Udzial
kobiet w zyciu zborów jest wedlug dzisiejszych standardów normalny i
naturalny. Osobiscie i najprawdopodobniej mylnie w kwestii przychodzenia
kobiet na nabozenstwa bez nakrycia glowy, uwazam na podstawie mojego
zrozumienia Biblii, ze winny podczas nabozenstw nosic nakrycie glowy oraz
nie zabierac na nich glosu - jestem w tym pogladzie odosobniony.
wiele z nich nosi krótkie po mesku strzyzone wlosy i "miniskirts" (krótkie
sukienki przykrywajace tylko biodra).
W tym roku widzialem bodaj dwie takie fryzury w na mlodziezowym
adwenystycznym kampie w Zatoniu na którym byli nie tylko adwentysci, jednak
nie pytalem dziewczyn o ich przynaleznosc konfesyjna. Do "miniskirts" -
szkoda slów.
6. Pokarmy
Ogólnie potepiane jest u nich jedzenie miesa, picie napojów alkoholowych,
palenie tytoniu.
Jezeli od terminem mieso rozumiec wieprzowine, to tak. Nauka Biblii w tej
sprawie jest jednoznaczna, wprowadza podzial pokarmów (mies) na czyste i
nieczyste. Dla szczególów odsylam do 3 Mojz. 11,1-47. Kosciól jednak
faktycznie zaleca diete bezmiesna, jako zdrowsza i bezpieczniejsza z powodu
coraz czesciej wystepujacych chorób zwierzat. Wkrótce udostepnie opracowanie
dyskusji, która odbyla sie na chrzescijanskim formum dyskusyjnym, dotyczaca
powyzszych kwestii, chetnie zamieszcze czyjas prace.
7. Wydany werdykty.
Przed przedstawieniem jakiegokolwiek dowodu autor jest "szczodry w
sadzeniu":
Mimo zapewniania, ze scisle trzymaja sie Biblii, niektóre podstawy ich nauki
nie daja uzgodnic sie z nauka Pisma Swietego, inne wrecz jemu wyraznie sie
sprzeciwiaja i wprowadzaja w blad wielu szukajacych prawdy.
Przyjrzymy sie kolejnym "dowodom".
Autor generalnie poprawnie nakresla poczatki ruchu adwentowego, nie
odmawiajac sobie uszczypliwosci wobec Williama Milera i Ellen G. White.
Poczatek swój mieli w pierwszej polowie XIX w. Dal go im niejaki William
Miller ur. w r. l782 w Pittsfield w stanie Massachussetts w Ameryce, jednak
adwentyzm w formie, w jakiej spotykamy go dzisiaj, zapoczatkowala
amerykanska kobieta Ellen White, wspólpracowniczka Millera.
Prosze porównac daty: W.Miller (1782-1849), E.G.White (1827-1915), w 1844 r.
on mial 52 lat, ona 17 lat, po rozczarowaniu zyl odsuwajac sie od swiata
jeszcze piec lat. Nie jestem jej biografem, ale bodaj, ze sie nie spotkali.
W stosunku do Milera:
Z czasem jednak sam zaczal czytac Biblie, [...] przezyl cos w rodzaju
odrodzenia duchowego i oznajmial, ze Jezus Chrystus stal sie jego Zbawca.
Oj nieladnie, nieladnie tak sadzic. Czy zycie tego slugi Bozego upowaznia do
powatpiewania w prawdziwosc jego nawrócenia? Dalej. Czy autor czytal rade
apostaola Pawla:
1 Kor. 4:5
Przeto nie sadzcie przed czasem, dopóki nie przyjdzie Pan, który ujawni to,
co ukryte w ciemnosci, i objawi zamysly serc; a wtedy kazdy otrzyma pochwale
od Boga.
(BW)
Jego dociekania doprowadzily go tak daleko, ze spróbowal ustalic dokladna
date adwentu (powtórnego przyjscia).
To nie tak, gloszenie rychlego powrotu Pana bylo skutkiem a nie przyczyna
studiowania Slowa Bozego.
Jako podstawowy punkt do swoich kalkulacji wybral sobie werset z ksiegi
Daniela 8:14, Wymieniona tam liczbe dni wzial za liczbe lat, co po swoim
skalkulowaniu dalo mu liczbe 1843, czyli "rok" w którym adwent mial nastapic
Wlasciwie wyliczono czas i rodzaj poslugi Zbawiciela, ale zle ja
umiejscowiono i zrozumiano. Dzisiaj nie trzeba nadzwyczajnych zdolnosci by
przesledzic i sprawdzic poprawnosc wyliczen. W maksymalnym uproszczeniu i
skrócie pisze w tym fragmencie elektronicznej broszury "Dzisiaj Eliasz tez
dziala".
Podawano nawet pore roku (wiosne), a niektórzy jego doradcy takze dzien (o
którym, wspomnijmy tutaj, tylko sam Bóg wie, Mt 24:36; 25:13; Mk 13:32)
Tez tego nie pojmuje. Bywalo w historii ludu Bozego, ze zwiastuni
(prorocy??) zapowiadali wydarzenia które wypelnialy sie inaczej niz oni sami
sadzili.
Ruch objal wielokrotnie wieksza liczbe ludzi niz podaje autor, nie tylko w
Ameryce, poniewaz niezaleznie od Milera inni doszli do podobnych jak on
wniosków i glosili poselstwo sadu w Europie, Azji i Afryce.
[...] wielu z tych tak polegalo na przepowiedniach Millera, ze zaniechali
zasiewów na rok nastepny, zabierali dzieci ze szkól itp
Fakt takie tragedie mialy miejsce, jednak odosobnione, poniewaz zgodnie z
maksyma M. Lutra nauczali zasady: "zyj jakbys mial umrzec jutro, pracuj
jakbys mial zyc tysiace lat".
Gdy sie jednak okazalo, ze w roku tym przepowiednia nie spelnila sie,
nastapilo wielkie rozczarowanie. Dochodzilo do tego, te kilku popelnilo
nawet samobójstwo
Dzieki za sprawiedliwosc, ze nie pisze autor wielu, jednak szkoda tych
kilku.
Z zalem stwierdzic musimy, ze w pismach swoich kobieta ta podaje duzo mysli
niezgodnych z nauka Pisma Swietego, a niektóre z nich nawet sa bluzniercze
Pieknie, pieknie - moze jakies przyklady.
Ona sama uwaza sie za prorokinie, za co uwazaja ja takze dzisiejsi
adwentysci, podczas gdy chrzescijanie polegac maja tylko na proroctwach
podanych w Biblii
Bóg obiecuje szczególne wylanie darów Ducha Swietego szczególnie daru
proroctwa (Joel 3,1; Obj. 19,10) w czasach poprzedzajacych bliskie, powtórne
przyjscie Pana. Nie po to Pan wysylal proroków by lekcewazono poslanie
proroka. Oto rady Slowa Bozego:
(1 Tes. 5,19-22 ) "Ducha nie gascie. Proroctw nie lekcewazcie. Wszystkiego
doswiadczajcie, co dobre tego sie trzymajcie, Od wszelkiego rodzaju zla z
dala sie trzymajcie", (2 Kron. 20:20) "Zawierzcie Panu, Bogu waszemu, a
ostaniecie sie! Zawierzcie jego prorokom, a poszczesci sie wam."
Kto dzis uwaza sie za proroka na równi z prorokami biblijnymi, ten doklada
do Pisma Swietego i zmienia je (Gal 1:7,8; Obj 22:18,19)
Jedna z cech rozpoznawczych kosciola ostatków, tzw. resztki jest obdarzenie
go przez Boga darem proroczym (Obj. 12,17 i 19,10), jej pisma nie maja
charakteru kanonicznych i nie sa podstawa wiary - problem lezy nie w
obecnosci proroka lecz w jego weryfikacji. Temat jest przedstawiony w kilku
artykulach.
Dzisiejsi adwentysci twierdza, ze kto odrzuca jej wizje, ten odrzuca takze
Pismo Swiete
Pierwsze slysze, moze wypadaloby wskazac jakies zródlo, najlepiej oficjalne
z KADS.
Ale i ona sama o swoich wizjach i slowach twierdzi, ze "To nie mylacy sie
smiertelnik, ale Bóg przemawial" ("Swiadectwa" = "Testimonies", tom III,
str.257)
Mam polskie wydanie, dlatego trudno mi znalezc ten cytat a tym bardziej
sprawdzic kontekst - jednak jesli kosciól i osobiscie kazdy z wierzacych w
swietle Pisma Swietego rozpoznal wlasciwego ducha - Ducha Bozego, to jak
inaczej moze mówic?
Pewien pastor (Rev. DM Canright) po 28 latach pracy wsród adwentystów i
obcowania z nia nie zgadzal sie z tym twierdzeniem, bo sam widzial jak ona
zmieniala slowa, cale zdania i nawet tresc tego co pisala, czesto prosila
meza o przejrzenie manuskryptu, po czym wymazywala cale zdania i wpisywala
nowe podane przez niego.
Prorok to nie maszyna do pisania w reku Boga, ale czlowiek natchniony, nie
byla nieomylna, jej zrozumienie wizji poglebialo sie.
Wiele materialu przepisywala zywcem z ksiazek innych autorów, którzy nie
mieli nic wspólnego z adwentyzmem, przypisujac samej sobie autorstwo,
glównie w ksiazce "The Great Controversy" - "Wielki spór" [albo "Wielki
Bój"])
Podobno taka byla ówczesna praktyka, bodaj pierwsze wydanie tej ksiazki nie
zawieralo takich wstawek.
Po nie wypelnieniu sie proroctwa Millera, po raz drugi, zebrala sie pewna
grupa adwentystów, która przy wydatnej pomocy Ellen White starala sie
znalezc jakies wyjscie dla usprawiedliwienia wielkiego niepowodzenia.
[proroctwo wypelnilo sie, z tym ze nie to sie wydarzylo czego oni sie
spodziewali lecz to co Bóg zamierzyl - czesty przypadek w Pismie Swietym]
I po dlugich szperaniach w Biblii poszukiwacze doszli do wniosku, ze Miller
mial racje jesli chodzilo o date powtórnego przyjscia Chrystusa, ale omylil
sie w ustalaniu miejsca, do którego Chrystus mial przybyc i tak zamiast
wstapienia do miejsca najswietszego tutaj na ziemi, Chrystus wstapil do
miejsca najswietszego w niebie. Wedlug nich Chrystus, po wstapieniu do
nieba, wszedl do "swietego miejsca"; a w roku l844 wszedl do "miejsca
najswietszego", które wedlug nich jest w niebie (a wedlug proroctwa Daniela
na ziemi)
Skad ta uwaga, czyzby jakies watpliwosci co do istnienia swiatyni
niebieskiej i sprawowanej tam sluzby Najwyzszego Kaplana Jezusa Chrystusa.
Czytaj ten artykul.],
a miejsce to ma byc oczyszczone przez Chrystusa z grzechów tych, co przyjeli
ofiare Chrystusa zlozona na Golgocie. Czyz z tego ma wynikac, ze Pan nasz
nie wykonal na ziemi wszystkiego
Oczywiscie, ze nie. Jego pierwsze przyjscie na ziemie, smierc na krzyzu,
zmartwychwstanie to kolejne etapy w planie zbawienia istniejacym od
zalozenienia swiata. Nic nie przeceni ofiary krwi Zbawiciela, ale to jeszcze
nie koniec Jego dziela - czekamy przeciez na jego chwalebne przyjscie.
i nie mówil prawdy, gdy na krzyzu wypowiedzial slowa "Wykonalo sie"? Pismo
Swiete wyraznie uczy, ze Chrystus wykonal dzielo zbawienia tutaj na ziemi.
Pismo Swiete takze uczy, ze do nieba nic nieczystego wejsc nie moze, a
wedlug nich, Chrystus ma w miejscu najswietszym w niebie nadal uprawiac
dzielo oczyszczania z grzechów
Bez zrozumienia Swieta Pojednania (Jom Kipur) z ceremonia oczyszczenia
cieniowej, ziemskiej swiatyni z grzechów ludu Bozego Starego Testamentu -
nie ma szans na zrozumienie tego co zdarzylo sie w niebieskiej swiatyni w
1844 r. Zalecam studium II Mojz. 25,40 oraz 3 Mojz rozdz. 16 i 32 .
Wedlug Ellen White szatan bierze udzial w dziele zbawienia
Bzdura.
Kto z ludzi majacych chociaz skromne, ale zdrowe pojecie o nauce o zbawieniu
moze w to wierzyc? Twierdzi ona w jednej ze swych ksiazek, ze ofiara za
grzech wskazuje na Chrystusa, a najwyzszy kaplan reprezentuje Chrystusa jako
Posrednika, a koziol (3 Moj 16) wypuszczony na puszcze - szatana, bo na
niego (twórce grzechu) wlozone beda (wedlug tej jej mysli) grzechy ludzi
okazujacych skruche, co nastapi dopiero po oczyszczeniu - miejsca
najswietszego w niebie, po czym szatan bedzie zniszczony
Totalne niepozozumienie, patrz uwage wyzej, rzecz wymaga staranniejszej
odpowiedzi, proponuje ten fragment ksiazki "Wielki Bój", rozdzial: "Sad
sledczy" w którym jest tez o niechlubnej roli szatana.
Pismo Swiete mówi, ze tylko Jezus Chrystus gladzi grzechy swiata i tylko On
poniósl nasze ulomnosci, ono takze wyraznie mówi, ze kazdy czlowiek i szatan
istniec beda po smierci cielesnej
Róznimy sie w ocenie co na temat stanu smierci mówi Pismo Swiete.
Wedlug Ellen White takze nie ma wiecznej kary za grzechy
Kolejna nadinterpretacja, bedzie kara w piekle wieczna nie w jej trwaniu
lecz w skutkach, polecam to opracowanie.
czyli zaprzecza istnieniu wiecznego piekla ognistego (por. Mt 11:23; Lk
10:15; Dz 2:27; Lk 16:19-31; 2 Piot 2:4)
Polecam: Judy 7
Wedlug prorokini adwentystów (co przejete jest najprawdopodobniej od
poganskiego filozofa Arystotelesa) dusza spi po odlaczeniu sie od ciala,
tzn. nie posiada swiadomosci, co nie zgadza sie nauka Biblii (Mt 27:52; Dz
8:2; Fil 1:23; Jan 11; Lk 23:43)
Jestesmy w dobrym towarzystwie, Jezus powiedzial: "Lazarz spi, ..., Lazarz
umarl". Czytaj ten artykul.
Mimo bardzo zacnych ludzi, których spotykamy wsród adwentystów i pracy dla
usuwania nedzy ludzkiej o nauce ich powiedziec musimy, ze glosza inna
ewangelie, nie zawsze zgodna z nauka Pisma Swietego, a o tym Pismo Swiete
bardzo surowe wypowiada slowa (Gal 1:6; Jak 2:10). Chrzescijanin musi
wiedziec o tym, te Pismo Swiete nalezy tak rozumiec i je wykladac jak to sam
Jezus i Jego apostolowie nam podaja. Przypisywanie pismom E. White takiej
samej waznosci jak Pismu Swietemu jest wystepowaniem przeciwko nauce Biblii
Nie prawda - cytuje jedna z zasad naszego kosciola:
"Jednym z darów Ducha Swietego jest proroctwo. Dar ten, bedacy znakiem
wyrózniajacym Kosciól ostatków, objawil sie w poslannictwie Ellen G. White.
Pisma jej - sluzebnicy Panskiej - sa stalym i autorytatywnym zródlem prawdy,
dostarczajacym Kosciolowi pociechy, mysli przewodnich, wskazówek i dajacych
szanse poprawy. Wyraznie zaswiadczaja takze, iz Biblia jest regula, wedlug
której winny byc oceniane wszystkie nauki i doznania religijne" (1).
Prawdziwi chrzescijanie nie dodaja nic do nauki zawartej w Biblii, nie
odejmuja nic od nie niej i nie uzupelniaja jej, ale glosza i wykladaja, co
nazywane jest takze prorokowaniem, przez co jednak nie nalezy rozumiec
przepowiadania przyszlosci, co czynili prorocy biblijni (prawdziwi). Ale
Ellen G. White stawiala swoje pisma (mówiace o jej wizjach) na równi z
Pismem Swietym, bo twierdzila, ze kto u ludzi zmniejsza zaufanie do jej
Swiadectw ("Testimonies" 33s.62,63), ten uprawia bunt przeciw Bogu podobnie
jak to czynili synowie Korego, Datona i Abirona i ze w starozytnych czasach
Bóg mówil przez usta proroków i apostolów, ale w obecnych (jej) czasach Bóg
mówi przez Ducha Swietego w jej "Swiadectwach" (33, s 189). To samo
twierdzili równiez jej zwolennicy. Jeden (wieloletni publicysta pism
adwentystycznych (F. M. Wilcox w "Review & Herald" z 4-10-1928) stawia Ellen
G. White na równi z Samuelem, Jeremiaszem.
Sam zaczynam podobnie myslec
Kto dzis przeglada ich broszury z lekcjami dla szkólek niedzielnych ten z
latwoscia zauwazy obok miejsc biblijnych takze w skrótach podane tytuly pism
Ellen White
Tez mi sie nie podoba zbyt czeste jej cytowanie. Podawanie przypisów jest po
prostu technicznie poprawne, wygodne i na miejscu - wskazuja zródlo cytatu.
Tu zapoznasz sie z naszym stosunkiem do Biblii i przykladem cytowania jej
pism.
Jednym z wiekszych bledów w nauce adwentystów jest to, ze uwazaja, ze Jezus
Chrystus mógl takze popelniac grzechy,
gdyby bylo inaczej to Jego pobyt na ziemi bylby parodia - nie od parady nosi
tytul: Syn Czlowieczy
bo w Nim byla takze natura upadlego grzesznego czlowieka
Znowu zle - posiadl cialo skalane tysiacami lat istnienia na ziemi grzechu,
ale bez sklonnosci do grzechu - jest Drugim Adamem.
("Bible Readings for the Home Circle" s. l74, starsze wyd.) Chrzescijanin
powinien wiedziec, ze w ofierze czystosc grala najwieksza role, co widzimy w
kazdej starotestamentowej ofierze i nikt z ludzi na ta ofiare sie nie
nadawal, bo kazdy czlowiek jest grzesznikiem. Na ta idealna ofiare nadawal
sie tylko Jezus Chrystus, bo tylko On byl bez skazy, bez grzechu, doskonaly.
Dlatego tez Chrystus mógl o Sobie powiedziec, ze ksiaze tego swiata nic
swego w i Nim nie ma (Jan 14:30), czytamy takze o Nim, ze byl "swiety,
niewinny, odlaczony od grzeszników"(Hebr 7: 26 )
Teraz pieknie.
Sprawa duzej wagi jest u adwentystów swiecenie sabatu, to zn. soboty, czyli
siódmego dnia tygodnia. Na samym poczatku ich istnienia adwentysci nie
obchodzili soboty. Sama Ellen White nie przypisywala wiekszego znaczenia
czwartemu przykazaniu, ale nie zgadzal sie z tym nijaki Bates, starszy ich
wyznania, który twierdzil, ze czwarte przykazanie jest wazniejsze od innych
i nie przestawal nalegac o obchodzenie siódmego dnia tygodnia jako sabatu.
Spowodowane tym nieporozumienia i tarcia bylyby trwaly znacznie dluzej, moze
nawet doprowadzilyby do nowego rozlamu w wyznaniu, gdyby Ellen White nie
przyszla znów z pomoca z jej wizjami. I oto pewnego dnia, gdy wpadla znów w
trans, widziala siebie wzieta do nieba, gdzie "Jezus" pokazal jej przybytek
z dziesiecioma przykazaniami, przy czym zauwazyla, ze na dwóch kamiennych
tablicach Zakonu Mojzesza jedno z przykazan umieszczone bylo w samym srodku
i w dodatku wyróznialo sie od innych swiatlem otaczajacym je jak aureola, a
tym bylo przykazanie czwarte mówiace o swieceniu sabatu. Po wyjsciu z transu
Ellen White oznajmila swoim wyznawcom tresc swojej wizji, co wystarczylo na
udowodnienie,
Znowu przejaskrawienie, poniewaz jej wizje zawsze poddawano wnikliwej ocenie
w swietle Pisma Swietego.
ze odtad nalezy obchodzic siódmy dzien tygodnia a nie niedziele, która jest
pierwszym dniem tygodnia, Odtad adwentysci nazywaja sie takze "Adwentystami
Dnia Siódmego" ("Seventh-Day-Adventists"). Sobota jest dla nich dniem
swietym W tym dniu maja swoje nabozenstwa, szkólki niedzielne
sobotnie :-)
i inne zwiazane z ich wyznaniem zajecia.
Wydawnictwa ich bacza, zeby w ich kalendarzach podawana byla godzina i
minuta zachodu slonca w kazdy piatek i godzina i minuta konca sabatu, w
sobote
Wiecej, sa programy komputerowe wyliczajace te chwile dla konkretnego
miejsca na planecie. Mam taki w swoim PC-cie.
Lecz sa i adwentysci, którzy obchodza niedziele zamiast soboty, ale
niedziele te takze nazywaja sabatem (na wyspie Tonga, wg. Milw. Journal z 7
pazdz, l974), Slowo sabat pochodzi z hebr. "szabbat" i oznacza odpoczynek.
Jest ono podobne do babilonskiego wyrazu "sza patu", który byl nazwa
pietnastego dnia miesiaca, w którym skladano ofiary bozkom poganskim. Siódmy
dzien tygodnia byl dniem odpoczynku prawie ze u wszystkich kulturalnych
narodów swiata, Ale nie wszedzie byla nim sobota, bo np. u Persów byl nim
wtorek, u Assyryjczyków sroda, u Turków piatek. W czesciach starozytnego
Rzymu tydzien mial osiem dni, przy czym ten ostatni tez byl dniem
odpoczynku, nazywal sie "Nundinae" i nie byl poswiecony kultowi slonca,
który rozpowszechniony byl w Rzymie. Kultowi slonca poswiecony byl jeden
dzien w roku i mial specjalna nazwe (lac. "dies Solis"). Gdy rzymski cesarz
Konstantyn Wielki wprowadzil siedmiodniowy tydzien i wyznaczyl niedziele na
dzien odpoczynku, to uczynil to pod wplywem chrzescijan, którzy juz od dawna
swiecili pierwszy dzien tygodnia, tzn. niedziele a nie ostatni (sobote), a
uczynil to dlatego, bo zawsze sie przymilal chrzescijanom, którym
zawdzieczal w wielkiej mierze swój wybór na cesarza (chociaz sam nadal
pozostawal kaplanem poganskim, a ochrzczonym zostal na lozu smierci).
Warto sprawdzic chocby w katolickich opracowaniach, jaka byla kolejnosc
zdarzen. Przy okazji cytat ze strony "Dzien Panski"
W ostatnich latach powstaly prace dotyczace problemu swietowania okreslonego
dnia: soboty czy niedzieli. Jedna z takich prac jest dysertacja doktorska na
Gregorianskim Uniwersytecie Papieskim Samuelle Bacchiocchi'ego "Od soboty do
niedzieli". Wydana w formie ksiazkowej przez wydawnictwo watykanskie z
"imprimatur" wykazala w sposób stanowczy i udokumentowany (inaczej byc nie
moglo, skoro autor obronil prace na czolowej rzymskokatolickiej uczelni),
ze:
"powstanie kultu niedzielnego nie nastapilo w czasach apostolskich. O
powstaniu kultu niedzielnego zdecydowaly wczesne czasy poapostolskie,
wlasciwie pierwsza polowa II w. po Chr. i rozgrywajace sie wówczas
gwaltownie procesy historyczne zarówno wewnetrzne, jak i zewnetrzne, które
doprowadzily w konsekwencji do powstania nowych form identyfikacji
chrzescijanskich z niedziela jako dniem religijnego kultu na czele." (2).
W Biblii pierwsza wzmianke o sabacie spotykamy w 1 Moj 2:3, gdzie mowa o
tym, ze Bóg od Swej pracy spoczal siódmego dnia (czyli przestal pracowac) W
dziejach od tego czasu az do nadania Zakonu (przez 2500 lat?) nie ma mowy o
sabacie
Zalecam czujniejsze cztanie Pisma Swietego lub artykulów dostepnych na mojej
stronie.
Sabat przyszedl z Zakonem dla Izraelitów
Nie. Sprawdz jak byla "serwowana manna" przed objawieniem Dekalogu (2 Mojz.
16,5).
(2 Moj 16:23;31:12-17) i u nich byl dniem odpoczynku dla ludzi wolnych,
slug, niewolników i zwierzat (2 Moj 23:12). Izraelici zyli pod Zakonem (Rz
3:19) a odkupieni przez Chrystusa sa pod laska. (Jan 1:17) Zakonu nikt
wypelnic nie mógl, uczynil to tylko Chrystus (Mt 5:17), On jest koncem
Zakonu (Rzymian 10:4) i Panem sabatu (Mt 12:8). Dla chrzescijan epoka Zakonu
nalezy do przeszlosci i zyja w epoce laski zmartwychwstalego Jezusa
Chrystusa, czyli nie zyja juz tym, co w Starym Testamencie pokazywane bylo
jako cien tego, co przyjsc mialo, ale RZECZYWISTOSCIA, na która cien ten
wskazywal, tzn. na SPRAWCE ZBAWIENIA naszego(Hebr 10:1; 2:10; 5:9)
Czy chcesz powiedziec, ze przestrzeganie przykazan nie jest juz obowiazkiem
kazdego czlowieka, zalecam Pismo Swiete i chocby ten artykul - tylko nie
mów, ze równam je ze Slowem Bozym.
Dla uczczenia dziela zmartwychwstalego Sprawcy Zbawienia chrzescijanie juz w
czasach zycia apostolów zgromadzali i sie na lamanie chleba (Dz. 20:7) w
dzien zmartwychwstania, tzn. w niedziele, która jest takze pierwszym dniem
tygodnia (Mt 28:1; Jan 20:19; 1 Kor 16:2) zwano takze dniem Panskim (Obj
1:10). Zachowywanie przez pierwotnych chrzescijan dnia zmartwychwstania
(zam. soboty) powstrzymywalo takze chrzescijan od nawrotu do judaizmu, przed
czym ap. Pawel tak ostrzegal Galacjan,(Gal 4:9-11; Rz 14:5). Podobnie bylo
takze z obrzezka, która niektórzy chrzescijanie tez chcieli wprowadzic do
chrzescijanstwa.(Gal 5:1-6)
Zapraszam do swojego artykulu: Dzien Panski.
Artykul niniejszy nie ma na celu oczerniania drugich ani siania antagonizmu
ha, ha, ha :-)
miedzy tymi, o których powiedziane jest: "Zna Pan, którzy sa jego" (2 Tym 2:
19). Ci moga byc nawet tam, gdzie ich sie wcale nie spodziewamy. Patrzmy sie
na Chrystusa i dajmy Mu we wszystkim pierwsze miejsce. Odrózniajmy bladzenie
od chodzenia w swietle, bo czasy, w których zyjemy, sa zle i staja sie coraz
to gorsze.
Czy i ty, co czytasz te slowa, nalezysz do tych, o których powiedziane jest
"Zna Pan, którzy sa Jego"? Czy posiadasz pewnosc zbawienia? Zwróc sie do
Chrystusa! On przyjmuje grzeszników darmo. Otto Heit
WOLNOSC SUMIENIA, 2353 N. 64th St. Milwaukee, WI 53313, USA
Przypisy
a.. "Wierzyc tak jak Jezus", tytul oryginalu: "Seventh-day Adventists
Believe... A Blilical Exposition of 27 Fundamental Doctrines", Wydawnictwo
ChIW "Znaki Czasu", W-wa 1998 r., str. 216
b.. Samuelle Bacchiocchi "Od soboty do niedzieli", Chrzescijanskie
Wydawnictwo "Znaki Czasu", Warszawa 1985 r. Wprowadzenie, Zachariasza Lyko,
str. 8.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |