Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dysocjacja pozytywna

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dysocjacja pozytywna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-02 06:00:06

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: g...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Jakis czas temu modna byla na grupie ksiazka Dabrowskiego - Dysocjacja
> pozytywna. >
>
A nie "Dezintegracja pozytywna"?
Goldie
>
> Flyer


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-02 09:30:50

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> Czytalem (mam na polce - kupilem rok temu)

Ja też mam na półce wiele książek co do których moje wyobrażenie na temat ich
treści ma luxny związek z rzeczywistoscią. Np zawsze myslałem ze mój ulubiony
dialogo ilustrujący sposob myslenia o problemach psychicznych
("Skutkiem czego on zwariował?" "Skutkiem utraty rozumu") pochodzi z Króla
Leara podczas kiedy jest z Hamleta (akt V scena I).

W moim poscie chodziło mi m.in. o to żebys sie zastanowił dlaczego sie
przejęzyczyłes co do tytułu, ktory jak sie okazuje, mogles łatwo sprawdzic,
wystarczyło sięgnąc ręka.

Druga sprawą jest ze to co napisałes nie ma nic wspólnego z teoria
Dąbrowskiego (poza oczywiście twoimi asocjacjami).

> Co do zdrowia mojego umyslu - gdyby nie byl w miare zdrowy, nawet bym
> twoich zyczen nie zrozumial - chyba wiec nie jest tak zle ;).

Dabrowski napisał tez ksiązeczke "W poszukiwaniu zdrowia psychicznego" w
którym definiował zdrowie jako zdolnośc do wilopłaszczyznowego i
wielopozomowego rozwoju psychicznego, i własnie takiego zdrowia ci zycze.

kis

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-02 20:33:06

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kis Smis napisał:

> W moim poscie chodziło mi m.in. o to żebys sie zastanowił dlaczego sie
> przejęzyczyłes co do tytułu, ktory jak sie okazuje, mogles łatwo sprawdzic,
> wystarczyło sięgnąc ręka.

No to pastapiles niepsychologicznie (nawet niedyskusyjnie) - napisales
cos o zdrowie zamiast wytlumaczyc (jasno) o co Ci chodzi - z kazdej
sytuacji mozna wyniesc nauke, czego szczerze zycze ;) Tak OT - swoja
droga tez dobra technika na probe wyprowadzania dyskutanta z rownowagi -
jezeli jest bardzo wyczulony na ocene swojej osoby, to wystarczy mu
napisac - nie zgadzam sie z toba, zeby gosciu oszalal :).

> Druga sprawą jest ze to co napisałes nie ma nic wspólnego z teoria
> Dąbrowskiego (poza oczywiście twoimi asocjacjami).

Gdyby wszystkie posty zawieraly tylko odniesienie do poprzednika, to
watki na tej grupie (nie tylko moje) byly strasznie krotkie - to tak jak
z dyskusja - kazdy post moze wniesc zupelnie nowy problem luzno zwiazany
z trescia poprzedniego (i nie jest to bynajmniej tylko moja domena).
Zreszta co ja moge napisac wiecej (na ten temat) niz zostalo z
"naciaganiem" napisane w onecie - teoria Dabrowskiego nie jest chyba z
naukowego punktu widzedzenia zadna teoria (no moze teoria
nieudowodniona) ale bardziej teza bez dowodu.

Zwlaszcza, ze ludzie nie zadaja kluczowych pytan pt. co jest
normalnoscia, jak zdefiniowac czlowieka normalnego a wola sie zajmowac
odstepstwami od statystycznej (teoretycznie bo daleko jej do uznania za
poprawna statystyke) normalnosci - moze ktos kiedys zdefiniuje
normalnego czlowieka, wtedy bedzie latwiej sprawdzac tezy.

> Dabrowski napisał tez ksiązeczke "W poszukiwaniu zdrowia psychicznego" w
> którym definiował zdrowie jako zdolnośc do wilopłaszczyznowego i
> wielopozomowego rozwoju psychicznego, i własnie takiego zdrowia ci zycze.

Ksiazke (a raczej chyba zbior artykulow w wydaniu ksiazkowym) mam, nie
czytalem, nie moge znalezc - co do zyczen - sam robie co moge (m.in.
zrezygnowalem z pracy mimo bezrobocia).

Co do samej teorii - Teoria Flyer'a - "czlowiek zdrowy rozwija sie
jednoplaszczyznowo i jednodnoziomowo" - udowodnij teze stosujac naukowe
metody dowodowe i opisowe K.Dabrowskiego - chyba nie do zrobienia ;).

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-02 22:10:18

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer napisał:

> Ponaglony galopem mysli, jeszcze raz wracam do postu.

Znow - ponaglowny galopem mysli, po poscie Kis Misa i posiedzeniu nad
lejacym zimna wode strumieniem z prysznica (siedzialem poza wanna -
wazne sa efekty dzwiekowe - biale szumu, moze tez ujemne jonizowanie
powietrza i nawilgocenie go) oraz pogoniony efektem wzbudzenia
charakterystycznym dla introwertykow (?) i PIWA pisze dalej:

Zeby bylo jasne - Glupiego Jasia dostalem na wlasna prosbe, w zwiazku z
problemami domowymi - denerwowalo mnie to, ze matka w ramach
pozyskiwania efektu nowosci (zaleznego od zasobnosci badanego - jak sie
nie ma kasy, to byle szmata ze smietnika cieszy, jak kase sie ma to sie
kupuje nowa kuchenke mikrofalowa ;) ) wyciaga mi makulature z torby, w
krorej zbieralem ja do pojemnika, czym poglebiala swoj balagan (efekt
nowowsci dziala tylko w momencie zakupu/"odkrycia prawie nowego smiecia
za darmo"). Ale sprawe rozwiazalem bezkrwawo - po prostu dre gazete na
cwiartki, tym samym pozbawiam ja miana gazety ;).

Zeby bylo jasne - to nie ekshibicjonizm emocjonalny - praktycznie nikt
na tej grupie nie zna mnie fizycznie, a znajacy mnie fizycznie tylko
nieliczni "dastapili zaszczytu" poznania mnie bez odgrywania rol ;) -
nic nie trace, a moge zebrac mysli.

Dzisiaj nauczylem sie na kursie prawa jazdy zwrotu - "moge w czyms
pomoc?" - psycholodzy wychodza z dziwnego zalozenia, ze brak
wyartykulowania prosby o pomoc jest czyms negatywnym, ale zapominaja
zupelnie o drugiej stronie medalu. Co ciekawsze - nawet normalni ( ;) )
ludzie nie umieja wyartykulowac prosby o pomoc (przynajmniej w
wiekszosci w mojej obecnosci) i zapewne maja pretensje o to, ze im nie
pomagalem nie wiedzac w jaki sposob.

Dalej - normalni ( ;) ) ludzie maja problem z komunikacja ze mna :) -
zauwazylem to juz dawno - dlatego nie wiem dotychczas co oznacza tzw.
normalny czlowiek.

A tak wogole to dyskusja ze mna (swiadoma prowokacja ?) nie ma
najmniejszego sensu, bo i tak zagadam - przekonala sie o tym penwa
psychoterapeutka, ktora zaczela spotkania z grubej rury - pt. nie chce
podejmowac decyzji - dalsze spotkania umiejetnie przegadalem ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 09:30:27

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> Flyer napisał:

> Znow - ponaglowny galopem mysli, po poscie Kis Misa

Jestem Kis Smis a nie Kis Mis. Czy mam do ciebie mówieć Frajer?

kis


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 11:07:55

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kis Smis napisał:

> Jestem Kis Smis a nie Kis Mis. Czy mam do ciebie mówieć Frajer?

Chcesz mojej zgody? ;) No to ja masz! :) Jakby nie patrzec nick Flyer (w
polskiej wymowie) moze byc Frajerem wymowionym przez osobe z rereraniem
(fajna nazwa) inaczej sepleniacym inaczej (seplenienie jest nazwa
szczegolowa a nie ogolna wady wymowy).

Jezeli jednak poczules sie dotkniety - tu male cwiczenie na
zsocjalizowanie - to przepraszam - nie mam pamieci do imion, nazwisk,
twarzy, ludzi (?).

Flajer ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 11:18:23

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> Jezeli jednak poczules sie dotkniety - tu male cwiczenie na
> zsocjalizowanie - to przepraszam - nie mam pamieci do imion, nazwisk,
> twarzy, ludzi (?).

To samo co z dysocjacją i dezintegracją. Mojego nicka też miałeś w zasięgu, a
jednak go przekreciłeś.

Sądze że przekrecasz mnustwo rzeczy i mnustwo rzeczy.
Jesli chcesz potraktuj to jako diagnozę. Jesteś (prze)krętaczem.

pozdrawiam
kis (KIS SMIS)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 16:02:46

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer napisał:

> > Czy mam do ciebie mówieć Frajer?

Tu uwaga OT - moze jest to jakas prawidlowosc dotykajaca tylko osoby
niezsocjalizowane a moze wszystkich - wg. mnie o wiele skuteczniejsze
jest poslugiwanie sie pojeciami wartosciujacymi np. glupi, slaby itd.
niz nic nie znaczacymi nazwami rodzajowymi w stylu frajer. Choc wiem co
oznacza frajer, to jednak zdecydowanie nie odczuwam pejoratywnego
znaczenia tego slowa - dla mojej swiadomosci, jest to tylko slowo -
jedyny powod dla ktorego go nie uzyje, to obawa przed uznaniem przez
otoczenie, ze specjalnie manifestuje (mozliwy inny odbior postow) lub
wykorzystywanie go do odcinania sie od dyskusji przez dyskutantow.

Wracaja do mojego ekshibicjonizmu na grupie - tak sie ostatnio
zastanawialem czy to tez nie jest mechanizm pasywny sluzacy tylko
wciagnieciu ludzi chetnych po temu, w atak, w dyskusje - cos jak
"podlozenie" przez Mtgomerego (sory za pisownie - dotyczy dalszych tez)
falszywych map Rommlowi, na ktorych teren przyszlej bitwy mial byc latwa
pustynia a okazal sie kotlem zagrodzonym bagnami i lotnymi piaskami ;).
Tylko nie wiem teraz, czy poluje na maluczkich duchem (a wielkich w
swoich wyobrazeniach - uwaga ogolne nie zwiazana z autorem poprzedniego
postu) czy chce sobie podyskutowac "na wylacznosc".

Ale, rozwazajac to co napisalem powyzej, zastanawiam sie teraz, czy
przypadkiem nie jest to falszywa kurtyna, udajaca tylko te mape - a w
takim razie co jest prawdziwe i co do cholery kombinuje moja swiadomosc?
;)

Kocham szalenstwo! ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 16:21:58

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kis Smis napisał:

> Sądze że przekrecasz mnustwo rzeczy i mnustwo rzeczy.
> Jesli chcesz potraktuj to jako diagnozę. Jesteś (prze)krętaczem.

Ciekawy objaw odpowiedzi na przeprosiny - znaczy sie nie warto Ciebie
przepraszac. A diagnoza jest tak samo wodnista, jak flaki ktore moglem
zjesc w jednej z knajp na Augustowszczyznie - nic z niej nie wynika, no
chyba tylko to, ze jestem (prze)krętaczem - ale zmartwie Cie, nic w
zyciu swoim przekretactwem nie osiagnalem. Jedyne efekty, ktore
osiagnalem w pracy byly zwiazane czasami nawet z siedzeniem 36h w pracy.

A za diagnozy wole placic - za darmo to tylko odciski mozna otrzymac ;).

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-03 18:29:29

Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer napisał:

> Kis Smis napisał:
>
> > Sądze że przekrecasz mnustwo rzeczy i mnustwo rzeczy.
> > Jesli chcesz potraktuj to jako diagnozę. Jesteś (prze)krętaczem.

Nie moglem sie oprzec - Matka Teresa niewatpliwie nie zostane. Ja tez
sadze, ze przekrecasz mnóstwo rzeczy (a moze "mnustwo"?) - jak chcesz
sie bawic w czepianie to prosze bardzo. Lekarzu lecz sie sam?

Podsumowujac, z mojego punktu widzenia - zaczalem pewien watek.
Nastepnie Ty zaprezentowales conajmniej brak kultury (moze uleganie
latwym gustom, pewnym wzorcom albo po prostu chamstwo) wypisujac mi
jakies teksty o zdrowiu (o ktorym w danym momencie nic nie mogles
wiedziec). Dodatkowo popelniles blad (wiem, ze to zostanie zle odebrane,
ale mam w nosie psychologiczny belkot) wypisujac wszystko tylko nie
problem zrodlowy polegajacy na zamianie slow dysocjacja i dezintegracja,
ktore mialem prawo (oczywiscie subiektywnie) pomylic, bo zawodowo
psychologia sie nie zajmuje, ksiazke czytalem rok temu (pamietasz moze
wszystko co zdarzylo sie rok temu?) i podchodze do zycia
pragmatycznie/praktycznie.

Wytlumacze Ci oprocz tego jedna rzecz - na takie jednostki
niezsocjalizowane jak ja czesc okreslen i skryptow po prostu nie dziala,
wiec nie dziw sie, ze stosujac okreslone schematy nie dostajesz tego
czego oczekiwales ;).

Pozwole sobie skonczyc watek, z mojej strony, co powinienem zrobic juz
przy uwagach o zdrowiu, ale znow odezwala sie moja przekornosc. Powodem
nie bedzie jalowosc dyskusji, bo miesa jeszcze duzo by sie znalazlo, ale
pewne przedwojenne zasady, mowiace, ze z .... nie powinno sie wogole
rozmawiac ;).

Pozdrawiam
Zdrowiejacy Pacjent
Flajer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dyskryminacja
miłość - kwestia organizacyjna (wycięte z logu)
samosterowanie?
film /wcale nie ntg ;p /
obliczenia statystyczne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »