« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-10-05 16:49:55
Temat: Dziecięca trwogaTrwoga to nie jest zwykły strach.
Kiedy byłem mały, miał strach przed zasypianiem, potem mi przeszedł,
mówiono że strach jest dlatego że rosnę.
To był taki potworny lęk: coś w rodzaju kalkulatora, na którym liczby
zmieniały się do minus nieskończoności, jakaś kobieta na fotelu ?
Gdzieś czytałem że czasem dzieci mają przymus liczenia do
nieskończoności, którego się boją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2015-10-05 17:19:44
Temat: Re: Dziecięca trwogaDnia Mon, 5 Oct 2015 16:49:55 +0200, zdumiony napisał(a):
> Trwoga to nie jest zwykły strach.
Trwoga to jest obezwładniająca siła. Strach bywa mobilizujący.
> Kiedy byłem mały, miał strach przed zasypianiem, potem mi przeszedł,
> mówiono że strach jest dlatego że rosnę.
Bzdury Ci mówiono. Wszyskie dzieci rosną, a mało które ma strachy przed
zaśnięciem. Powinni się Tobą bardziej zająć wtedy. Może uratowaliby Cię
przezd tym, co dziś przeżywasz.
> To był taki potworny lęk: coś w rodzaju kalkulatora, na którym liczby
> zmieniały się do minus nieskończoności, jakaś kobieta na fotelu ?
Może jej się bałeś? Kto to był?
> Gdzieś czytałem że czasem dzieci mają przymus liczenia do
> nieskończoności, którego się boją.
Jak to liczenia? Przecież małe dzieci nie umieją.
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2015-10-05 17:25:41
Temat: Re: Dziecięca trwogaDnia Mon, 5 Oct 2015 17:19:44 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 5 Oct 2015 16:49:55 +0200, zdumiony napisał(a):
>
>> Trwoga to nie jest zwykły strach.
>
> Trwoga to jest obezwładniająca siła. Strach bywa mobilizujący.
>
>> Kiedy byłem mały, miał strach przed zasypianiem, potem mi przeszedł,
>> mówiono że strach jest dlatego że rosnę.
>
> Bzdury Ci mówiono. Wszys
t (bo się zaraz Qra przyczepi)
> kie dzieci rosną, a mało które ma strachy przed
> zaśnięciem. Powinni się Tobą bardziej zająć wtedy. Może uratowaliby Cię
> przed tym, co dziś przeżywasz.
>
>> To był taki potworny lęk: coś w rodzaju kalkulatora, na którym liczby
>> zmieniały się do minus nieskończoności, jakaś kobieta na fotelu ?
>
> Może jej się bałeś? Kto to był?
>
>> Gdzieś czytałem że czasem dzieci mają przymus liczenia do
>> nieskończoności, którego się boją.
>
> Jak to liczenia? Przecież małe dzieci nie umieją.
j.w.
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2015-10-05 18:00:16
Temat: Re: Dziecięca trwogaW dniu 05.10.2015 o 17:19, Ikselka pisze:
> Bzdury Ci mówiono. Wszyskie dzieci rosną, a mało które ma strachy przed
> zaśnięciem. Powinni się Tobą bardziej zająć wtedy. Może uratowaliby Cię
> przezd tym, co dziś przeżywasz.
Mówisz? To było dawno temu, a poza tym jak? leki?
>> To był taki potworny lęk: coś w rodzaju kalkulatora, na którym liczby
>> zmieniały się do minus nieskończoności, jakaś kobieta na fotelu ?
>
> Może jej się bałeś? Kto to był?
Nawet nie pamiętam czy była czy raczej zapadanie się do minus
nieskończoności
>
>> Gdzieś czytałem że czasem dzieci mają przymus liczenia do
>> nieskończoności, którego się boją.
>
> Jak to liczenia? Przecież małe dzieci nie umieją.
Wystarczy pierwsza klasa a nawet przedszkole, W drugiej tabliczka
mnożenia a liczenie dosyć wcześnie. Ja niewiele pamiętam z okresu gdy
nie potrafiłem czytać przynajmniej liczb.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2015-10-05 20:54:17
Temat: Re: Dziecięca trwogaW dniu 2015-10-05 o 18:00, zdumiony pisze:
> W dniu 05.10.2015 o 17:19, Ikselka pisze:
>> Bzdury Ci mówiono. Wszyskie dzieci rosną, a mało które ma strachy przed
>> zaśnięciem. Powinni się Tobą bardziej zająć wtedy. Może uratowaliby Cię
>> przezd tym, co dziś przeżywasz.
>
> Mówisz? To było dawno temu, a poza tym jak? leki?
Na tym etapie wystarczyłoby przytulenie i rozmowa.
PS: Też się bałam ciemności.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |