Jak zdawać Egzaminy - może komuś sie przyda - wczoraj sprawdzone...

Przede wszystkim, po raz kolejny składam serdeczne podziękowania naszej Pani
promotor, dzięki której wszystko odbyło sie tak bezboleśnie, cudownie,
przyjemnie i z wzajemnym szacunkiem oraz życzliwością. Dziękuję, że tak
bardzo szanowała nasze decyzje i nasze innowacje, a w szególności, że
wytrzymała ze mną. :) Szkoda, że tak mało tego typu osób chodzi po tym
świecie. SKLONOWAĆ !
Dziękuję również za obecność i niesamowitą postwę na egzaminach, pomimo
zimna, ciepło nieustannie promieniowało, i to skutecznie.

Najzwyczajniej w świecie - Dziękuję.
Dziękuje również za wczorajszy, ostatni wieczór... ten już po wszystkim.

Dziękuję również za słowa, "cieszę się, że Państwo byliście najlepsi, za tak
zdany egzamin, ale jednocześnie bardzo mi przykro, gdyż razem zaczynaliśmy i
razem wiele od siebie sie uczyliśmy..."

...a co do opiekuna grupy - wpadłes doktorku!:) - taka jest u nas tradycja,
że opiekun grupy, która ma najwyższą średnią, po prostu stawia całej grupie
i finansuje tzw. zakończenie! - a więc twój portfel się nieźle uszczupli 13
lutego - ale gęba ci się śmiała, nie potrafiłeś wczoraj ukryć zadowolenia!

Teraz jestem mądry, bo juz po wszystkim, czyli po wszystkich egzaminacg,
obronie PRACY. Szkoda że wczoraj taki nie byłem - to znaczy chodzi mi o
procesy emocjonalne - czyli, już na kilka dni przed egzaminami, zaczęło mi
sie w mózgu emocjonalnie gotować, presja jak cholera, w sumie to
najważniejszy z najważniejszych egzaminów, a więc chęć dania z siebie
wszystkiego, najnormalniej przerastała mnie. Zresztą, do dzisiaj te
wszystkie emocje ze mnie spływają, chociaż wszystko odbyło sie wczoraj - coś
czuję, że post jeszcze piszę chaotycznie...

Chcę tutaj umieścić kilka uwag, jak zdawać które ja sobie ułozyłem... WIĘC
DO RZECZY:

Załozyłem sobie kilka rzeczy, co zrobić i jak sie zachowywać w trakcie
egzaminu końcowego, postanowiłem, że będzie to bardzo ważna rzecz, której
będę przestrzegał w trakcie egzaminu - może komuś się przyda.
Oto lista, którą sobie załozyłem, którą dosłownie wbiłem sobie młotkiem w
swój mózg, uznałem za świętość i ściśle według niej postępowałem. Skutek -
okazało się, że że dostałem najwyższą z możliwych not. - chociaż tuż po
egzaminie między 10.00 a 17.00 - biadoliłem, że mogłem jeszcze to i to
dodać - współczuję moim rozmówcom.

(Struktura odpowiedzi) Lista, jak dobrze wypaść według mnie. dosłownie
napisałem sobie to na kartce i wkułem to: OTO:


PAMIĘTAJ
1. Czytaj dokładnie pytanie - może być kilkuczłonowe. -
2. Zrób koniecznie WSTĘP oczywiście rozwinięcie czyli treść i ZAKOŃCZENIE z
własnymi osobistymi refleksjami (wydłuży czas odpowiedzi)
3.podsłuchuj odpowiadających, może naprowadzą cie na jakiś fajny trop (przy
jednym pytaniu w moim przypadku tak sie stało) :)
4. zacznij odpowiadać od najtrudniejsdzego pytania - powiesz dziękuję
skończyłem, i następne - a ostatnie pytanie, na które możesz mówić nawet
dobę - komisja nie wraca się tak daleko, zresztą nie pamięta.

4. Porównuj swoje praktyki, teorie i odnoś się do swojej pracy dyplomowej
najczęsciej. W naszym przypadku odnoszenie się do pracy dyplomowej było
ściśle związane.

5. Pamiętaj, to sa teoretycy, a ja jestem praktykiem - oni gadają, a ja
robię - nie są w stanie zweryfikować praktyki.

6. jeśli w komisji kilka osób - konkretny problem kieruj do konkretnego
specjalist patrząc mu w oczy. - u nas było 11 osób w komisji, a więc
konkretne zagadnienie było kierowane do danego specjalisty.

7. A nalejpiej, "skręcaj" w swoje ulubione działki jeśli wiesz że nie ma
specjalisty z tej działki, która jest twoja ulubioną - ale ciągle trzymaj
sie tematu pytania - niespecjaliści cię nie zapytają, a jeśli już nie będą
pewni jaka była twoja odpowiedź.

8. nawiżuj konkretnie do "przedmiotów" które uwielbiałeś i z których czujesz
sie dobry

9. Komisja też ludzie i też podlegają emocjom - wykorzystaj to!

10. Humor - nie wchodź na egzamin jako osoba depresyjna, zlękniona, ale z
humorem. Ja wszedłem i powiedziałem Witam wysoki SĄd, nazywam się... i
podałem dowód... - to osłabiło mo9je emocje, oni aż się uśmiechnęli, a mnie
trochę nerwy puściły. W trakcie JUŻ egzaminu, po skończeniu odpowiadania,
stwierdziłem, że przydało by mi sie ze 20 minut przerwy - też sie
uśmiechnęli, później stwierdziłem, że "Jak chłop baby nie bije to jej
wątroba gnije" - oczywiście było to zwiżane z pytaniem egzaminacyjnym...cóż
człowiek nastawiony pozytywnie lepiej reaguje...

11. Mówić rzeczy ewidentnie jasne. Czasem nam sie wydaje, że komisji sie nie
mówi rzeczy, które są ogólnie znane - ale ona to chce usłyszeć. A więc mówić
nawet rzeczy, które nam sie wydają ewidentnie proste i zrozumiałe.

No, to tyle. Pewnie jakieś zasady jeszcze wykorzystałem, o których nie
pamiętam, jak sobie przypomnę to dopiszę.

W każdym razie.
Wczoraj egzamin był o 10.00, nerwy kompletnie mnie zżarły - budzik zamiasdt
sobie nastawić na 5.15. nastawiłem na 3.30, a więc jak się już obudziłem i
oprzytomniałem to już zasnąć nie mogłem, dzień wcześniej obiecałem pójść
spać o 20.00, poszedłem po północy, - bo film jakiś był. Oto cały ja. A więc
na egzamin dotarłem już zmęczony i nie wyspany.

Po egzaminach okazało się że wyniki będą o 17.00 - a więc w tym czasie szlag
nas trafiał, robiliśmy różne rzeczy - nawet 3 piwska obróciliśmy, zmęczenie
dało się wyraźnie we znaki, spojrzenie w 'ubikacyjne' lustro było koszmarem.
Rozluźniało się ciało po napięciu - włącznie z bólem nóg itd..

W trakcie egzaminów, stało się coś, czego do teraz nie rozumiem. Ogłoszenie
wyników było tajne ze wzgledu na ustawę o ochronie danych osobowych tajne.
Podczas gdy usłyszeliśmy, że jesteśmy grupą z najwyższą średnią i gdy ja
otrzymałem tą karteczkę z oceną i zobaczyłem swoja ocenę - powstał
natychmiast we mnie natychmiast odruch wymiotny zamiast radość
(powiedzxiałem później o tym!) - to, że okazało się że mam najwyższą z
wszelkich możliwych not włącznie z wyróznieniem - a mnie się wydawało, że
tak głupio odpowiadałem i nie dopowiedziałem tylu rzeczy....


--
J.
| www.bezimienny.prv.pl |
|______________________|