Mam prosbe o rade. Dwa miesiace temu poszlam do ginekologa, bo zaniepokoily
mnie obfite okresy i coraz krotszy cykl i czasami zle samopoczucie. Badania
usg wykazalo, ze mam 16 mm miesniaka podsluzowkowego. Badanie na antygen c
125 nic nie wykazalo. Dostalam duphaston z poleceniem zgloszenia sie za 6
miesiecy. Lek mi pomogl o tyle, ze krwawienie trwalo mniej dni, ale bole
podbrzusza sie nasilily. Kiedy stwierdzilam, ze mam bole juz nie tylko w
czasie okresu, ale prawie codziennie, poszlam do innego lekarza, ten zbadal
mnie kilkakrotnie i przepisal mi czopki przeciwzapalne i przeciwbolowe,
ktora mi jednak nie pomogly. Lekarz twierdzi, ze to nie jest zapalenie
jajnikow i procz tego miesniaka, o ktorym wspomnialam i drugiego mniej
groznego, nie widzi zadnych zmian w narzadach rodnych. Poniewaz juz wtedy do
bolow podbrzusza dolaczyly sie pojawiajace sie falami uderzenia goraca i
mdlosci, polecil mi brac wczesniej niz od 16 dnia cyklu duphaston dwa razy
dzienni plus menofen i plus ibuprofen. Za za trzy tygodnie, po kolejnej
szczepionce przeciw zoltaczce mam dostac skierowanie na laparoskopie.

Mam pytanie, na ile jest prawdopodobne, ze to rzeczywiscie endometrioza?
Martwie sie tez, ze bole i zle samopoczucie nasilaja sie z kazdym dniem,
mimo, ze biore duze ilosci srodkow przeciwbolowych i czasem nie pozwalaja
spac, a dzis w nocy wyjezdzam na tygodniowy urlop za granice. Martwie sie,
ze moge dostac ataku silnego bolu, ktory nie pozwoli mi wyjsc z domu. Czy to
jest mozliwe i jak sobie z tym poradzic?

Alicja