Data: 2003-05-23 03:08:28
Temat: Ergonomia wulgaryzmów :-))) było: Re: Księże, itede...
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
tycztom <t...@N...waw.pl>
napisał w news:bagsgd$gbq$1@ochlapek.sierp.net...
> Marek Kruzel wrote:
>
> >> zresztą nadejdą takie czasy, że będzie mnie wszystko jedno... tego się
> >> boję
>
> > Mnie już jest wszystko jedno. Używam ssh tylko do shella. Jak jakiś
> > kretyn zechce mnie inwigilować, to ChMwD, ale to jest skrajnie
> > nieuczciwe i prawie nigdy uzasadnione.
>
> Autoreklama ;)
> http://forumadministratorow.pl/modules.php?op=modloa
d&name=Subjects&file=ind
> ex&req=viewpage&pageid=29
Cóż... Autoreklama bywa najczęściej antyreklamą!
'W życiu' nie zainteresowałbym się 'adminem' jakoś inaczej niż pod
kątem analizy patologii, który wyświetla swoje produkcje tak małą
czcionką. Choć sam jestem krótkowidzem i boskim cudem jestem w sta-
nie przeczytać owe robaczki, to... rzecz świadczy o tym, iż 'ADMIN'
NIE WIDZI, jak i co widzą 'UŻYTKOWNICY' sieci.
A większość nie tylko, że w ogóle 'nie lubi' czytać 'z monitora',
to jeszcze ma FAKTYCZNE kłopoty z 'odmiennością natury' luminoforu.
I NIE JEST W STANIE bez probleemów i zmęczenia oczu DOJRZEĆ nawet
znacznie większej czcionki. Ktoś, kto przy tym powołuje się na
ergonomię, musi mieć z Ergonomią baaardzo duże kłopoty.
Przeczytałem też sobie felietonik o wulgaryzmach. O tyle (dla mnie)
istotny, że nie masz na temat ZIELONEGO POJĘCIA. A zawsze wtedy,
kiedy ktoś nie ma pojęcia, to 'myśli' za niego jego NIEŚWIADOMOŚĆ.
Gdybyś obejrzał sobie "Amadeusza" Formana albo "Wieczną miłość"
(o Beethovenie) itd. itp. a przy tym choć przez chwilkę Pomyślał,
to FAKT takiego a nie innego zachowania największych TWÓRCÓW 'kul-
turalnego' dorobku ŚWIATOWEJ Kultury przez duże K (nie mylić z re-
gułami bezstresowego zachowania w stadzie ubranych szympansów) być
może zacząłby cię (zaledwie wstępnie) ZASTANAWIAĆ.
Dopóki nie pojmiesz natury 'fenomenu' objawiającego się np. tak:
<< Prawdopodobnie uczennicą W.A. Mozarta była również Karolina Pich-
ler, córka wiedeńskiego radcy dworu, Franciszka Salezego von Greinera.
W swoich pamiętnikach wydanych w 1844 roku w drastyczny sposób opi-
sała ona brak wykształcenia i kultury u wielkich muzyków w ogóle, a
u W.A. Mozarta, F. Schuberta i J. Haydna w szczególności.
Mozar i Haydn - czytamy - których dobrze znałam, byli ludźmi
nie wykazującymi (...) żadnej wybitnej inteligencji i prawie
żadnego rodzaju umysłowego wykształcenia czy wyższej kultury.
Pospolity sposób myślenia, płaskie żarty, i u pierwszego z nich
lekkomyślny tryb życia - to było wszystko w obcowaniu z ludźmi...>>
["Mozart znany i nieznany", materiały z sesji naukowej,
Łódź 1999]
to pozostaniesz na poziomie panny Pichler. Kulturalnym, inteligencji
i wykształcenia. Krótko mówiąc: małpim.
Porównaj z niepodważalnymi a totalbaśniowymi mitomaniami nieświadomo-
ści AlloPyzoli&podobnych n/t. "dobrego nauczyciela".
JeT.
> --
> Tomek Tyczyński
P.S. Cytat z http://forumadministratorow.pl/modules.php?op=modloa
d&name=Subjects&file=index&req=viewpage&pageid=33 :
<< Innymi słowy, nasz mózg może reagować na dwa sposoby - wykorzystu-
jąc układ racjonalny: "kora mózgowa -> płaty czołowe -> intuicja ra-
cjonalna" lub wykorzystując układ skrócony, tzn. układ emocjonalny:
"układ limbiczny -> ciało migdałowate -> intuicja emocjonalna". Rów-
nowaga między tymi układami, to Inteligencja Emocjonalna. Mówiąc krót-
ko, pierwszy układ to układ inteligentny - ale wolniejszy, drugi układ,
to układ prymitywny ale szybki i instynktowny - bodźce zmuszające nas
do szybkiego działania w celu uratowania albo podtrzymania życia. >>
Jakim cudem żeś 'wymyślił', iż układ racjonalny to układ inteligentny
ale wolniejszy, a układ emocjonalny to układ prymitywny ale szybki?
Jest dokładnie odwrotnie (a nawet jeszcze 'dokładniej' ;-) ), choćby
dlatego, iż "układy ratowania życia" ewoluowały NAJDŁUŻEJ, w związku
z tym z jakimkolwiek "prymitywizmem" nie mogą mieć i rzeczywiście nie
mają NICZEGO WSPÓLNEGO ! (prymitywny za to jest ten, który w tym,
czego nie zauważa dostrzega "prymitywizm"...)
Zaś twojego "inteligentnego układu racjonalnego" tak naprawdę W OGÓ-
LE NIE MA - jego efekt na wyjściu 'ekranu świadomości' jest czystym
złudzeniem! Wrażenie jego istnienia jest efektem TRESURY ("grzecz-
nie": "wychowania") a nie umiejętności MYŚLENIA.
Oczywiście inteligencja układu ZŁUDZEŃ NIEŚWIADOMOŚCI to coś, czego
racjonalnie a faktycznie nie ma (jak kaczora Donalda), w związku z
tym musiała i zawodziła NA CAŁEJ LINII w jakichkolwiek kontaktach
z rzeczywiście inteligentnymi Ludźmi, czyli geniuszami. P. Einstein
i podobni vs. 'normalne' otoczenie.
Ot: twój inteligentny układ racjonalny CAŁKOWICIE ZAWODZI np. przy
takich sformułowaniach (KLUCZOWO ISTOTNEJ kwestii):
<< Fizyk "nie może posuwać się naprzód nie zastanawiając się nad dużo
trudniejszym problemem: nad analizą specyfiki myśli codziennego dnia" >>
[Antonina Vallentin "Dramat AE", PIW 1957]
i już nie raz sprawdziłem, że nijak nie mogąc dopasować właściwej
treści z miejsca zaczyna szukać racjonalizacji w kompletnych mali-
nach... przy których pozostaje do u.ś. ...
|