Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zakładam sektę

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zakładam sektę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-30 18:24:45

Temat: Zakładam sektę
Od: "psychopatol" <h...@c...w.dupe> szukaj wiadomości tego autora

To nie żart w Polsce już jest z siedem setek takich organizacji,

Więc może założę sobie swoją.
Wiecie mam nawet spore kwalifikację na guru, tylko nie mam jeszcze
wyznawców.

Kurcze przebije wszystkie religie, Już nawet wiem jak interpretować biblię.
Nie to jest proste. Po prostu trzeba stworzyć idealny system pojęć i
ludzkich nakazów, który wyjaśnia wszystko od A do Z... każdy wersecik
pisma... potem przedstawić siebie jako autorytet... to znaczy my będziemy
tym autorytetem, tą Boską organizacją, która doprowadzi nas do nieba... Nie
to chyba będzie plagiat... już taka organizacja jest 'Strażnica'...

A tak na serio. Jak to jest dlaczego ludzie w roku 2000 nie znają
jeszcze podstawowych mechanizmów kontroli i dają sobie stworzyć całkowicie
system moralny, i to komuś kto wmawia im bezczelnie, że zna prawdę o Bogu...
warunkuje ich całe życie i zapewnia sobie dalszą kontrolę.
Po prostu czemu ludzie są tak naiwni? Niech ktoś mi powie. Najpierw mówią
coś o jakimś poza ziemskim pojęciu, którego w ogóle nie rozumieją. A potem
motywacją do zupełnej kontroli nad ich życiem jest to że ktoś wyjaśni im to
pojęcie... bo może to jest jakaś prawda o życiu... Więc co odają swoje
myślenie w ręce manipulacji po to by dowiedzieć się o czymś o czym by się
dowiedzili gdyby sami zaczeli myśleć.

Czy ktoś to rozumie, bo ja jestem zamieszany totalnie i za cholerę nie
rozumiem ludzi...

Może jest tu ktoś kto wyjaśni mi to wszystko... tą całą magie ślepoty i
naiwności szarego człowieka który idzie zawsze z klapkami na oczach i prosi
się by kopać go w d...

Może jest tu jakiś manipulowany (który oczywiście powie, że nie jest ;))
i się wypowie




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-05-30 18:46:24

Temat: Re: Zakładam sektę
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


psychopatol wrote in message <393406f3$1@news.vogel.pl>...
>To nie żart w Polsce już jest z siedem setek takich organizacji,
>
> Więc może założę sobie swoją.
> Wiecie mam nawet spore kwalifikację na guru, tylko nie mam jeszcze
>wyznawców.
>
Dlaczego podajesz ten posting dwa razy?
Uwazaj, straznicy netykiety czuwaja!

jakub


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-30 19:03:57

Temat: Re: Zakładam sektę
Od: Grzegorz Dziewulski <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

psychopatol napisał:
> A tak na serio. Jak to jest dlaczego ludzie w roku 2000 nie znajš
> jeszcze podstawowych mechanizmów kontroli i dajš sobie stworzyć całkowicie
> system moralny, i to komuœ kto wmawia im bezczelnie, że zna prawdę o Bogu...
> warunkuje ich całe życie i zapewnia sobie dalszš kontrolę.
>
> Czy ktoœ to rozumie, bo ja jestem zamieszany totalnie i za cholerę nie
> rozumiem ludzi...

Nie takie sekty straszne, jak je malujš...
W tej kwestii polecam ksiażkę autorytetu w tej dziedzinie - Eileen Barker "Nowe ruchy
religijne", gdzie demitologizuje on wiele kwestii zwišzanych z sektami. Albo ci sie
cos
rozjasni, albo wykorzystasz pare pomysłów na stworzenie własnej, szczególnie
krwiozerczej ;))
sekty... (albo jedno i drugie)

pzdr.
G.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-31 06:26:29

Temat: Re: Zakładam sektę
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"psychopatol" <h...@c...w.dupe> wrote in message
news:393406f3$1@news.vogel.pl...
> A tak na serio. Jak to jest dlaczego ludzie w roku 2000
nie znają
> jeszcze podstawowych mechanizmów kontroli i dają sobie
stworzyć całkowicie
> system moralny, i to komuś kto wmawia im bezczelnie, że zna
prawdę o Bogu...
> warunkuje ich całe życie i zapewnia sobie dalszą kontrolę.
Z powodu poczucia bezpieczenstwa, ktore daje przynaleznosc do
grupy.
Z powodu poczucia znikomosci i nieistotnosci wlasnego zycia
(wszystkich wysilkow),
--- zatem nawet malenki wklad w cos naprawde istotnego czyni
wlasne zycie
istotnym.
Z powodu niemoznosci samodzielnego, codziennego wybierania
sposobu zycia,
gdy kos inny mowi co i jak oraz wszyscy dookola robia tak samo,
to nie ma zalu, ze mozna by inaczej na tyle roznych sposobow,
ze wszystkich tych sposobow nie mozna zaznac.
Rezygnacja z wlasnej wolnosci moze dac poczucie pelnej wolnosci:
bo gdy sie wie/wierzy, ze wlasne zycie nie zalezy od wlasnej
woli,
to nie ponosi sie odpowiedzialnosci za wlasne zycie, a wine
za wszysko zlo i wszystkie wyparte niespelnienia mozna rzutowac
na caly zly swiat poza sekta.

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-31 13:52:10

Temat: Fałsz w religiach
Od: "psychopatol" <h...@c...w.dupe> szukaj wiadomości tego autora

>Z powodu poczucia bezpieczenstwa, ktore daje przynaleznosc do
>grupy.

Coś jak ucieczka od wolności. Ucieczka do tego co zapewni nam stały
autorytet, a więc bezpieczeństwo, akceptacje, o to chodzi? To jest ten
motyw. Coś co zaspokaja najważniejszą potrzebę poparcia społecznego. Przez
uzależnienie od niej człowiek boi się samotności.
A więc szukamy grupy w której osiągniemy to spełnienie. A jak już w takiej
grupie będziemy kimś, to daje nam zupełne poczucie wartości. Taką wiarę
akceptujemy i w taką chcemy wierzyć. Może jeszcze jesteśmy tymi
wybrańcami... dziećmi bożymi... czy coś w tym stylu.
Właściwie autorytety pokazują nam inni ludzie. Pokazując co łączy się z
wartością. Tym rządzą jakieś prawa społeczne, grupowe. A więc grupa wskazuje
na autorytet a ludzie w tej grupie podporządkują się bo chcą być
akceptowani? To znaczy jak przekonać ludzi do autorytetu?
Nie chcą się wyróżniać. I tak powstają normy... albo rządzą nimi potrzeby,
motywy którymi jak się właściwie steruje to znaczy pokazuje że coś im te
potrzeby zapewni to to staje się cool, staje się autorytetem. Tak jak
moda...
To jest też sekret autorytetów, wśród gwiazd, muzyków, bo oni utożsamiani
są z przyjemnościami jakimi dostarcza muzyka. A więc taki muzyk wytwarza
wokół siebie autorytet bo jest cool tworzyć muzykę... czy jakoś tak...
Dobrze rozumuję? Wartością dla ludzi też są pieniądze, uroda itp. (Wszystko
co łączy się z zyskiem i przyjemnością)

>Z powodu poczucia znikomosci i nieistotnosci wlasnego zycia
>(wszystkich wysilkow),
> --- zatem nawet malenki wklad w cos naprawde istotnego czyni
>wlasne zycie
> istotnym.
>Z powodu niemoznosci samodzielnego, codziennego wybierania
>sposobu zycia,
>gdy kos inny mowi co i jak oraz wszyscy dookola robia tak samo,
>to nie ma zalu, ze mozna by inaczej na tyle roznych sposobow,
>ze wszystkich tych sposobow nie mozna zaznac.

Właśnie nie ma żalu, nie ma dezaprobaty... tego wszyscy się boją. Bo
jeżeli jest się uzależnionym od akceptacji to ucieka się od dezaprobaty. A
więc ucieka się od samodzielności, bo samodzielność może oddalić nas od
wzorców... które, no właśnie przestaną być akceptowane, a tego przecież nie
chcemy! ;)
A więc najbardziej 'religijni' są ci uzależnieni od grupy. Ci co
uciekają od wolności!
Ciekawą rzeczą wiążącą się z dezaprobatą jest też czyjej dezaprobaty się
najbardziej boimy, nie jakiegoś tam szaraczka, żebraczka... ale kogoś kto
wiąże się z wartością, kogoś kto stanowi autorytet! Taki guru. (ale to
oczywiście nie dotyczy tylko religii, to dotyczy całego życia społecznego
ludzi). Z tym, że dlatego że te mechanizmy tak działają to tak wykorzystują
to religie. Dlatego tak ci co zabijają miłością, mogą z czystym sumieniem
kopać tego kto autortytetu nie stanowi! Czym więc są te ich szlachetne
poglądy? Są tylko te które są zgodne z własnymi potrzebami, motywami.

>Rezygnacja z wlasnej wolnosci moze dac poczucie pelnej wolnosci:
>bo gdy sie wie/wierzy, ze wlasne zycie nie zalezy od wlasnej
>woli,
>to nie ponosi sie odpowiedzialnosci za wlasne zycie, a wine
>za wszysko zlo i wszystkie wyparte niespelnienia mozna rzutowac
>na caly zly swiat poza sekta.

Tak to prawda o to właśnie chodzi. Jakie to proste ;)

Ale zobaczcie więc jakie to wszystko złudne, skoro religie opierają się na
uzależnieniu człowieka, na sterowaniu jego motywami.
A więc nadal dążenie do zysku i przyjemności. A co najważniejsze ich
teorie głoszą coś innego. Więc jak skąd ta wewnętrzna sprzeczność?
Myślę, że prawdziwa religia to taka, by zrozumieć, że człowiek powinien
mieć włąsną wolę i na niej opierać swoje poglądy. Teorie niektórych religii
nie są złe, ale sposób ich działania przecież jawnie im zaprzecza.
(Szczególnie 'miłości' - która ponoć z egoizmem nie ma nic wspólnego, chyba
że Bóg jest egoistą)

Tak więc jeśli religia oznacza jakąś grupę ludzi podążających za jakąś
ideą, w której autorytetem są ludzie tworzący tą ideę, wówczas religia =
sekta!, ponieważ Ci ludzie nakazują podporządkowanie się swoim poglądom, a
przez to im samym (naturalnie poglądy głoszą, że oni są autorytetem może nie
bezpośrednim, ale jeśli chodzi o to, że należy ich właśnie słuchać... bo
'Bóg' jest tylko przykrywką... czymś na co się powołują, zgodnie z zasadą
jest jeden Bóg - a oni tylko są zastępcami; czy jakoś tak;))!

>
>A.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-31 17:44:51

Temat: Re: Zakładam sektę
Od: Grzegorz Dziewulski <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

psychopatol napisał:
> A tak na serio. Jak to jest dlaczego ludzie w roku 2000 nie znajš
> jeszcze podstawowych mechanizmów kontroli i dajš sobie stworzyć całkowicie
> system moralny, i to komuœ kto wmawia im bezczelnie, że zna prawdę o Bogu...
> warunkuje ich całe życie i zapewnia sobie dalszš kontrolę.
>
> Czy ktoœ to rozumie, bo ja jestem zamieszany totalnie i za cholerę nie
> rozumiem ludzi...

Nie takie sekty straszne, jak je maluja...
W tej kwestii polecam ksiażkę autorytetu w tej dziedzinie - Eileen Barker "Nowe ruchy
religijne", gdzie demitologizuje ona wiele kwestii zwišzanych z sektami. Albo ci sie
cos
rozjasni, albo wykorzystasz pare pomysłów na stworzenie własnej, szczególnie
krwiozerczej ;))
sekty... (albo jedno i drugie)

pzdr.
G.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-01 11:40:04

Temat: Re: Fałsz w religiach
Od: "Duch" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jednego nie rozumiem w tym co piszesz.
Jezeli czlowiek chce "uciekac od wolnosci",
to gdzie tu falsz?, po prostu on wchodzi w pewnien
system (wedlug mnie niekoniecznie zly!) i dziala.

Jezeli ktos idzie do pracy, to przeciez ogranicza sobie wolnosc.
Gdzie tu "zlo" i falsz?

> To jest też sekret autorytetów, wśród gwiazd, muzyków, bo oni
utożsamiani
> są z przyjemnościami jakimi dostarcza muzyka. A więc taki muzyk wytwarza
> wokół siebie autorytet bo jest cool tworzyć muzykę... czy jakoś tak...

Sam piszesz o muzykach... ludzi (zlaszcza mlodzi) traktuja ich jak
guru. Czy to zle, ze ktos utozsamia sie z pewnym
"klimatem" grupy muzycznej? Gdzie tu falsz?

> Ale zobaczcie więc jakie to wszystko złudne, skoro religie opierają się na
> uzależnieniu człowieka, na sterowaniu jego motywami.

Wiec sie zdecyduj! Czy to ludzie sami chca "ograniczyc sobie wolnosc", czy
to guru ich do tego "zmusza"?
Ten paradoks jest w Twoim zdaniu ponizej:

> Tak więc jeśli religia oznacza jakąś grupę ludzi podążających za jakąś
> ideą, w której autorytetem są ludzie tworzący tą ideę, wówczas religia =
> sekta!, ponieważ Ci ludzie nakazują podporządkowanie się swoim poglądom

... tym co naleza do sekty, a wiec tym co *chca* tworzyc ta idee!

Temat jest dosc ciekawy, bo ... niezbadany do konca.

Pozdrawiam, Duch
a...@p...com



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-01 12:28:36

Temat: Re: Fałsz w religiach
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"psychopatol" <h...@c...w.dupe> wrote in message
news:3935467a@news.vogel.pl...
> Ale zobaczcie więc jakie to wszystko złudne, skoro religie
opierają się na
> uzależnieniu człowieka, na sterowaniu jego motywami.
> A więc nadal dążenie do zysku i przyjemności. A co
najważniejsze ich
> teorie głoszą coś innego. Więc jak skąd ta wewnętrzna
sprzeczność?
> Myślę, że prawdziwa religia to taka, by zrozumieć, że
człowiek powinien
> mieć włąsną wolę i na niej opierać swoje poglądy. Teorie
niektórych religii
> nie są złe, ale sposób ich działania przecież jawnie im
zaprzecza.
> (Szczególnie 'miłości' - która ponoć z egoizmem nie ma nic
wspólnego, chyba
> że Bóg jest egoistą)
>
> Tak więc jeśli religia oznacza jakąś grupę ludzi podążających
za jakąś
> ideą, w której autorytetem są ludzie tworzący tą ideę, wówczas
religia =
> sekta!, ponieważ Ci ludzie nakazują podporządkowanie się swoim
poglądom, a
> przez to im samym (naturalnie poglądy głoszą, że oni są
autorytetem może nie
> bezpośrednim, ale jeśli chodzi o to, że należy ich właśnie
słuchać... bo
> 'Bóg' jest tylko przykrywką... czymś na co się powołują,
zgodnie z zasadą
> jest jeden Bóg - a oni tylko są zastępcami; czy jakoś tak;))!

Dokad patrzec tylko na forme to moze sie wydawac, ze religia ==
sekta.
Religia jednak "zyje" na wielu poziomach (od genetycznego,
instynktowego
do logicznego oraz mistycznego), zyje na przestrzeni dziesiatkow
pokolen
i jezykow.
Natomiast sekta PASOZYTUJE na fragmentach religii,
guru sekty potrafi "skrzyknac" wyznawcow, gdy moze
dotrzec do wielu i przyciagnac tych podatnych
na pewnego rodzaju manipulacje.

A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-01 22:55:42

Temat: Re: Fałsz w religiach
Od: "psychopatol" <h...@c...w.dupe> szukaj wiadomości tego autora

tak, tak i dlatego to dwa różne pojęcia ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-01 23:04:20

Temat: Re: Fałsz w religiach
Od: "psychopatol" <h...@c...w.dupe> szukaj wiadomości tego autora

>Jezeli ktos idzie do pracy, to przeciez ogranicza sobie wolnosc.
>Gdzie tu "zlo" i falsz?

Jeżeli mówi że jest wolny..

>Sam piszesz o muzykach... ludzi (zlaszcza mlodzi) traktuja ich jak
>guru. Czy to zle, ze ktos utozsamia sie z pewnym
>"klimatem" grupy muzycznej? Gdzie tu falsz?

Czy źle? Tak już jest, ale wiesz jak ludzie przesadzają... Nie mów źle,
dobrze... bo propagujesz własną religię ;)
Ja tylko próbuję ocenić fakty...

>
>> Ale zobaczcie więc jakie to wszystko złudne, skoro religie opieraj? się
na
>> uzależnieniu człowieka, na sterowaniu jego motywami.
>
>Wiec sie zdecyduj! Czy to ludzie sami chca "ograniczyc sobie wolnosc", czy
>to guru ich do tego "zmusza"?
>Ten paradoks jest w Twoim zdaniu ponizej:

Czy ktoś cię zmusza do wstąpienia do sekty...

>... tym co naleza do sekty, a wiec tym co *chca* tworzyc ta idee!

Tak a potem chcą się mordować nawzajem jak szataniści , albo czołgać
nago gwałcąc się od czasu do czasu... ;)
Ale to trzeba przeżyć aby móc powiedzieć jakie to mądre idee czasem z
człowieka robią...

>
>Temat jest dosc ciekawy, bo ... niezbadany do konca.

A co najgorsza tak bardzo aktualny... Można rzec namacalny.

>
>Pozdrawiam, Duch
>a...@p...com
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szukam miłości
Lęk napadowy
definicja
Kariera
Kryzys w zwiazku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »