| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-05-30 19:19:58
Temat: nie mam już siły...nie wiem jak rozmawiać z upartym człowiekiem...
czy w jakiś sposób można do takiej osoby dotrzeć?
Mae
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-05-31 06:29:18
Temat: Re: nie mam już siły...!
"mae" <m...@p...pl> wrote in message
news:8h13sd$4n0$1@sklad.atcom.net.pl...
> nie wiem jak rozmawiać z upartym człowiekiem...
> czy w jakiś sposób można do takiej osoby dotrzeć?
Czy malezy sie upierac z tym docieraniem?
--
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 07:32:21
Temat: Odp: nie mam już siły...nieoczekiwanie mam podobny problem, ktos z mojej "rodziny" najwyrazniej
celowo jest upierdliwy liczac ze mnie zirytuje i to bedzie jego tryumf----
sam obmyslam taktyke i wiesz co mi przyszlo do glowy ? szczerze z nim
porozmawiac , boje sie czy nie zagra glupka udajac ze nie rozumie o co
chodzi wtedy pozostaje chyba tylko ignorancja go lub awantura ( awantura to
wcale nie najgorsze rozwiazanie w niektorych sytuacjach ---- trzeba tylko
uwazac zeby dzieci nie bylo w poblizu , one to strasznie przezywaja )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 13:46:47
Temat: Re: nie mam już siły...
mae napisał(a) w wiadomości: <8h13sd$4n0$1@sklad.atcom.net.pl>...
>nie wiem jak rozmawiać z upartym człowiekiem...
>czy w jakiś sposób można do takiej osoby dotrzeć?
>
A dlaczego chcesz z nim rozmawiać?
A dlaczego chcesz do niej dotrzeć?
Czy musisz to czynić?
To są podstawowe pytania na które musisz sam sobie odpowiedzieć. Jak to jest
osoba obca to może wystarczy dać sobie spokój, a może to partner - tu już
gorsza sprawa, a może to ty jestes uparty i chcesz narzucic swoje zdanie na
jakis temat?
Przemysl to.
Piotr.M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 16:59:38
Temat: Re: nie mam już siły...W tym rzecz, że już tak zrobiłam. Szczerze i w dobrej wierze powiedziałam co
mi leży na sercu. Tak jak i Ty sadziłam, że nastąpi jakis przełom.
Niestety - ponownie mur. Na szczęście nie jest to bliska mi osoba, więc się
aż tak nie przejmuję.
Ciężko mi tylko patrzeć na kogoś kto sam sobie robi krzywdę.
Mae
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 18:15:42
Temat: Re: nie mam już siły...
mae napisał(a) w wiadomości: <8h3g15$g0g$1@sklad.atcom.net.pl>...
>Ciężko mi tylko patrzeć na kogoś kto sam sobie robi krzywdę.
Czy czujesz sie odpowiedzialna za samopoczucie tego człowieka? Czy czujes
sie odpowiedzialna za jego życie?
Piotr.M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 18:41:21
Temat: Re: nie mam już siły...Nie, absolutnie nie!!!
Mae
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-31 21:12:29
Temat: Re: nie mam już siły...
mae wrote in message <8h3g15$g0g$1@sklad.atcom.net.pl>...
>Ciężko mi tylko patrzeć na kogoś kto sam sobie robi krzywdę.
Tak, jak netykieta mowi o cieciu cytatow nie odnoszacych sie do odpowiedzi,
tak wymaga podawanie cytatu poprzednika, do ktorego odpowiedz sie odnosi.
Nie wystarczy, ze odpowiadajacy wie, na co odpowiada; czytelnicy tez powinni
wiedziec.
jakub
>Mae
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-01 08:54:16
Temat: Odp: nie mam już siły...ja wczoraj zdobylem sie na taka rozmowe , unikalem jej jak ognia i nie
sadzilem ze potrafie byc az tak asertywny , generalnie uwazam sie za
czlowieka malo towarzyskiego i raczej niesmialego w konatktach z ludzmi wiec
bylo mi trudno "byc wyszczekanym" , przyznam wam sie ze uzylem jednej
sztuczki - poznalem jeden slaby punkt tej osoby, pewna ukrywana przed
swiatem ceche jej charakteru i w ten czuly punkt zaatakowalem - tlumaczac
jej jakie skutki powoduje jej podstepne postepowanie, rozmowa poszla lepiej
niz myslalem.... jak skonczylem zabraklo tylko braw ( a nalezaly mi sie za
odwage ).
Ciekaw jestem czy ja kiedys znajde sie po tej "drugiej" stronie ?
"Panie odpusc mi ....."
Z.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-01 09:08:35
Temat: Re: nie mam już siły...
s...@a...com.pl napisał(a) w wiadomości: ...
>ja wczoraj zdobylem sie na taka rozmowe , unikalem jej jak ognia i nie
>sadzilem ze potrafie byc az tak asertywny , generalnie uwazam sie za
>czlowieka malo towarzyskiego i raczej niesmialego w konatktach z ludzmi
wiec
>bylo mi trudno "byc wyszczekanym" , przyznam wam sie ze uzylem jednej
>sztuczki - poznalem jeden slaby punkt tej osoby, pewna ukrywana przed
>swiatem ceche jej charakteru i w ten czuly punkt zaatakowalem - tlumaczac
>jej jakie skutki powoduje jej podstepne postepowanie, rozmowa poszla lepiej
>niz myslalem.... jak skonczylem zabraklo tylko braw ( a nalezaly mi sie za
>odwage ).
>
>Ciekaw jestem czy ja kiedys znajde sie po tej "drugiej" stronie ?
>
>"Panie odpusc mi ....."
>
>Z.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |