Data: 2002-11-21 13:30:47
Temat: Felieton MN - czy poblazac
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Pokaż wszystkie nagłówki
CZY POBLAZAC
"Czlowiek poblazliwy stara sie zrozumiec wszystko i
wszystkich, zrozumienie, bowiem jest koniecznym warunkiem
poblazliwosci."
- Stefan Kisielewski
Poblazliwosc to wyrozumialosc dla czyichs bledow, dla
czyjegos niewlasciwego postepowania, przymkniecie oka na czyjes
wady. Byc lagodnym, potraktowac czyjes wybryki z poblazliwoscia,
machnac reka na czyjes bledy, dziwactwa, sprawki, wybryki, wyskoki
- taki obraz przybiera poblazliwosc. Moze byc w poblazliwosci
odcien lekcewazenia, a to juz nieladnie. Czy poblazliwosc jest
wada czy zaleta?
Nie mozna poblazac innym tam, gdzie sie stawia wymagania
sobie. I na odwrot. Nie mozna poblazac sobie tam, gdzie sie stawia
wymagania innym. Na przyklad. Sam jestem niepunktualny, obojetny,
nieobowiazkowy, zaniedbany, a oczekuje punktualnosci,
zainteresowania, obowiazkowosci, przykladnej prezentacji u innych.
Mozna byc poblazliwym w sprawach blahych, drugorzednych.
Nawet trzeba! Na nic gniew i represje, gdy chodzi o glupstwa.
Maluch, ktory objadl sie cukierkami przed obiadem. Mlodzieniaszek,
ktory z ciekawosci zapalil pierwszego papierosa. Mezczyzna lubiacy
wypic sobie piwko po obiadku. Kobieta majaca slabosc do kosmetykow
lub do ciuchow. Tu stac nas na wyrozumialosc. I dobrze.
Jednak na takim terenie, jak szkola, rodzina, kosciol,
wojsko, ojczyzna - w ich najpowazniejszym, najistotniejszym
wymiarze - nie mozna poblazac. Trzeba wymagac i egzekwowac.
Poblazliwosc moze tu prowadzic do arogancji, rozprzezenia,
zaprzepaszczenia najwyzszych wartosci. A to bylby blad nie do
wybaczenia, nie do poblazania.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|