| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-20 08:12:52
Temat: Fw: :)))
> > Wielki, ogromny wielopietrowy supermarket w USA, w ktorym kupicie
> > wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, z tym, ze
> > przedtem na jeden dzien okresu probnego zeby go przetestowac.
> > Po zamknieciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura:
> > "no to ile dzis zrobil pan transakcji?"
> > "Jedną szefie"
> > "Co? Jedna?! Nasi sprzedawcy maja srednio od szescdziesieciu do
> > siedemdziesieciu
> > transakcji w ciagu dnia! Co Pan robil przez caly dzien?
> > A wlasciwie to ile pan utargowal?"
> > "trzysta osiemdziesiat tysiecy dolarow"
> > Szefa zatkalo. "Trzy...sta osiem...dziesiat tysiecy? Na Boga co Pan
> > sprzedal?!"
> > "No, na poczatku sprzedalem maly haczyk na ryby"
> > "Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiat tysiecy"
> > "Potem przekonalem klienta zeby wzial jeszcze sredni i duzy haczyk.
> > Nastepnie przekonalem go ze powinien wziac jeszcze zylke.
> > Sprzedalem mu trzy grubosci: cienka, srednia i gruba. Wdalismy sie w
> > rozmowe. Spytalem gdzie bedzie lowic. Powiedzial ze na Missouri
> dwadziescia
> > mil
> > na polnocy. W zwiazku z tym sprzedalem mu jeszcze porzadna wiatrowke,
> > nieprzemakalne spodnie I rybarskie gumowce poniewaz tam mocno
> > wieje. Przekonalem go ze na brzegu ryby nie biera, no I tak poszlismy
> > wybrac lodz motorowa. Spytalem go jakie ma auto i wydusilem z niego, ze
> > dosc male i zeby na
> > nim nie mogl odwiezc lodzi w zwiazku z czym sprzedalem mu przyczepe".
> > "I wszystko to sprzedal Pan czlowiekowi ktory przyszedl
> > sobie kupic jeden, jedyny haczyk na ryby?!
> > "Nieee. On przyszedl z zamierem kupienia podpasek dla swojej zony.
> > Zaproponowalem
> > mu, ze skoro w weekend nici z bzykania to moze pojechalby przynajmniej
na
> > ryby..."
>
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |