Wczoraj w tv widziałem informację o głodówce protestacyjnej w jakimś
szpitalu. Tak patrzę, a tam grubasy sobie leżą, podłączeni do kroplówek,
czasem popijają słodkie soki z kartoników. Niby po co te kroplówki? Przecież
o samej wodzie bez problemu kilkadziesiąt dni można głodować, więc co to za
ściema. Gdyby nie te słodkie soki i kroplówka, cała akcja wyszła by im tylko
na zdrowie :) Co to ma być? Kto jak kto, ale jeśli ludzie mający coś
wspólnego z opieką medyczną robią coś takiego, to ja chromolę taką opiekę.
No chyba, że się wyjaśni, że "głodujący" celowo wycieńczają organizmy
pijąc słodkie soki, uniemożliwiające przejście na odżywianie endogenne. Coś
w stylu odmrażania sobie uszu na złość mamie.

--
Pozdrawiam
Trapez
www.trapezonet.republika.pl