| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-07-18 10:15:55
Temat: Grilluje lud miast i wsi-dlugieJak kraj długi i szeroki, w weekendy w niebo unosi się dym pełen zapachów
pieczonej karówki, żeberek, kurczaka i steków.
W ogrodzie przy grillu Ewa Kaczmarek z Trzebiatowa z 11-letnim synem
Damianem. (Marzena Domaradzka)
Ile to kosztuje
- Grille zwykłe przenośne - najtańszy w supermarkecie 8 zł;
lepszej klasy od 115 - 344 zł.
- Ogrodowe węglowe - od 600 zł do ponad 2 tys. złotych (grill z rusztem
nierdzewnym pokrytym potrójną warstwą niklu, z miską ze stali, termometrem
przy uchwycie, koszem i stolikiem na kółkach).
- Sztućce: 47 zł teleskopowy widelec do kiełbasek; 15-60 zł zestaw:
szczypce, widelec, specjalna łyżka; 69 zł - rondelek i pędzel do marynaty;
199 zł - zestaw sztućców w specjalnym pokrowcu.
- Fartuchy, rękawice: 279 zł - fartuch skórzany; 69 zł - rękawica skórzana;
60-80 zł - fartuch z materiału;
- Inne rzeczy: 55 zł - termometr; 30 zł - tacki aluminiowe małe, 10 szt.; 44
zł - tacki aluminiowe duże, 10 szt.; 177 zł - nadstawki do pieczenia warzyw;
89 zł ruszt do pieczenia kiełbasek; 10-70 zł - ruszt do pieczenia ryb; 79
zł - wok do grilla; 132 zł - komplet do szaszłyków.
Biesiada przy ruszcie łączy starych i młodych, ładnych i brzydkich, biednych
i bogatych. Bo grillowanie stało się naszym sportem narodowym. Drugim
niemalże po piłce nożnej.
Nie ma chyba Polaka, który pogardziłby grillową ucztą w gronie rodziny i
przyjaciół. Czy to na prymitywnym ruszcie opartym na dwóch metalowych
prętach, czy w wymyślnym piecu z bogatym wachlarzem dodatków, kopcimy
namiętnie i gdzie się da. W ogrodach, na tarasach, w lesie na biwaku, na
plaży i nadmorskiej wydmie, w górskim schronisku i nad jeziorem. Są tacy, co
lubią rozpalić grill na dachu swojego domu lub na dwóch metrach kwadratowych
balkonu, ku uciesze rodziny i wściekłości sąsiadów.
- Sezon zaczyna się już w maju - mówi pan Adam z Gryfic. Na swojej niedużej
działeczce wybudował prawdziwy piec do grillowania. Z porządnej
klinkierówki, nie takiej spod igły, ale zdobycznej, z rozbiórki. - Taka
cegła ma charakter, a grill duszę, nie lubię rzeczy pod kreskę, dlatego nie
kupiłem grilla w supermarkecie - tłumaczy. -Grillujemy z rodziną i znajomymi
kiedy tylko pogoda na to zezwala.
Marynatom - TAK, mieszankom - NIE
Każdy szanujący się mistrz ceremonii gardzi gotowymi produktami, a w sklepie
chętniej szuka osobnych składników, by skomponować własną mieszankę
przypraw.
- Nie lubię gotowych przypraw do grilla - mówi pan Tomek z Trzebiatowa. -
Żadne tam Kamisy czy inne, ale cząber, tymianek, bazylia, czosnek, papryka,
oregano, majeranek, czasem suche, jak się uda, to świeże - wylicza. - Mięso
musi zawsze poleżeć parę godzin w marynacie, inaczej nie przejdzie smakiem i
nie skruszeje. Na grilla najbardziej lubię karkówkę, dla pań polecam piersi
w curry, musztardzie, czosnku z dodatkiem papryki, cytryny i miodu. Karkówka
lubi bardziej konkretne nuty, marynuję ją więc w czosnku, oliwie, z
dodatkiem angielskiego ziela, liścia laurowego, pieprzu ziołowego i
majeranku. Czasem bejca do mięsa jest taka "spod ręki", czyli, co mi
podejdzie, to wrzucę - tłumaczy pan Tomasz. Za kiełbasą z grilla raczej nie
przepada, ale kaszanką lub białą nie pogardzi. Najlepiej, żeby była z
cebulką i ziołową oliwą wysmarowana.
Pani Regina z Trzebiatowa, podobnie jak jej córka Ewa, także wolą mięso
marynowane po domowemu, niż gotowce ze sklepu. - Nie kupuję takich, raz, że
są słabiej przyprawione, dwa, że nie wiem, jaka jest świeżość mięsa, obawiam
się zatrucia - tłumaczy. - Jak kupię sama, a potem wrzucę w oliwę z
czosnkiem i różnymi ziołami, to wiem, co jem.
Grille ma dwa: jeden zwykły, na nóżkach, drugi żeliwny. Służy już siódmy rok
i nadal świetnie się na nim piecze.
Polacy - mistrzami świata
Moda na grillowanie przyszła do nas z Zachodu. Tak naprawdę jednak
grillowano w Polsce od zawsze. Bo czymże były nasze rodzime dania z rusztu,
te wszystkie kiełbasy i dziczyzny skwierczące nad ogniem? Polak potrafi, a w
tej dziedzinie - szczególnie. Jego fantazja nad grillem nie zna granic, a
tradycyjne amerykańskie barbecue nijak się ma do naszego.
- Polacy mają niesamowitą fantazję - mówi Adrian z Londynu. Po raz pierwszy
polskiego grilla jadł... we Włoszech. - Poznaliśmy na polu namiotowym
rodzinę z Polski, od słowa do słowa i zaproszono nas na wieczorną biesiadę
przy grillu. Jadłem białą kiełbasę, nigdy nie zapomnę tego smaku, do tego
piersi z kurczaka i grillowane warzywa, pieczarki, cukinię paprykę. Warunki
były bardzo skromne, ale uczta na miarę hotelu Ritz - wspomina Adrian.
Wkrótce odwiedził swoich polskich przyjaciół. - Był czerwiec, zaprosili nas
na grilla, ale gdzie! Na plaży! Niesamowite, mały przenośny grill, a
jedliśmy z niego prawdziwe rarytasy, kiedy pani domu wrzuciła na ruszt
szaszłyki z łososia, odjęło mi ze zdumienia mowę. Polacy to mistrzowie -
dodaje. I wcale nie przesadza. W ubiegłym roku bowiem polska drużyna Polish
Barbecue Kings zdobyła tytuł Mistrzów Świata w Grillowaniu. Ich pstrąg w
marynacie z cytryny z estragonem na duszonych warzywach w sosie z
karmelizowanych limonek nie miał sobie równych.
Kiedy szef kuchni wyczaruje dla swoich gości cudeńka na grillu, po pracy
lubi odpocząć, a do grillowania zaangażować przyjaciół. . - Kiedy jadę do
Poznania do rodziny i przyjaciół, raczej nie grilluję, tylko asystuję - mówi
Tomasz Purol, 25-letni szef kuchni w ośrodku SPA Villa Hoff w Trzęsaczu.
Tomek jest zwycięzcą ubiegłorocznej Olimpiady Smaku, w tym roku
zakwalifikował się do finału dwóch prestiżowych konkursów kulinarnych. -
Znajomi z początku myśleli, że będę cudował przy grillu, a ja lubię
prostotę, więc żadne tam frykasy czy ananasy tylko karkóweczka, steki,
kurczaczek czy żeberka, wkręciłem znajomych do zabawy i to oni, tak
naprawdę, grillują. Ja tylko podpowiadam i dobrze się bawię, uważam, że
Polacy mają wyjątkowy talent do grillowania, zajmują się tym
profesjonaliści, ale i amatorzy, a dania z grilla z roku na rok cieszą się
coraz większym uznaniem.
Szaszłyk z łososia
Kawałki świeżego łososia pokroić w duże, równe kostki.
Zamarynować w oliwie z dodatkiem cytryny, soli, pieprzu, czosnku i koperku.
Nadziewać na wykałaczki, dodając kawałki czerwonej papryki, cukinii,
cebulki. Można wpleść gałązki kopru
Piec krótko, w niezbyt wysokiej temperaturze.
Dla tych, którzy lubią wersją słodko-słoną, szaszłyk można wzbogacić o
kawałki banana.
To świetny interes
Rocznie, według statystyk, przejadamy i przepijamy przy grillu około 6 mld
złotych. Znawcy tematu twierdzą, że Polska powinna promować się za granicą
nie dzięki skokom Małysza czy sukcesom naszych piłkarzy, ale wyłącznie przez
grillowanie. To nie tylko świetny sposób spędzania czasu, to także potężny
rynek, który z roku na rok przynosi coraz większe zyski.
Począwszy od kupna grilla, przez dodatki, takie, jak węgiel, drewno,
podpałka, przyrządy, mieszanki, marynaty, literatura fachowa, na odzieży
skończywszy. Można oczywiście poprzestać na zwykłym grillu, typu ruszt,
miska na węgiel i nóżki, można jednak zakupić wielofunkcyjny, z osobnymi
przegrodami na różne rodzaje węgla, z osłonami, kominem i możliwością
wykorzystania go jako małej wędzarni. Wszystko zależy tak naprawdę od
zawartości kieszeni. Podobnie jest z całą masą gadżetów. Wytrawni
grillowicze kupują nawet specjalny rodzaj węgla, byle brykietem się nie
zadowalając.
- Węgiel to zwykły biorę, ale już do tego różne rodzaje drewna wrzucam,
najlepsze jest wiśniowe, bukowe, mogą być liście z winogron, czytałam też
kiedyś, że Maciej Kuroń rozpala szyszkami - mówi pan Artur ze Szczecina. -
Prawdziwe grillowanie to nie tylko rzucenie kawałka mięsa na ruszt, to cały
rytuał, od węgla zaczynając, na podaniu kończąc. Wszystko się liczy, warto
się przyłożyć, bo efekt może być zaskakujący i każdy może zostać swoim
własnym mistrzem świata - dodaje.
Marzena Domaradzka
Napisz do autora.
Zobacz wizytówkę autora.
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/200707
18/MAGAZYN/70711032/0/AKTUALNOSCI
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |