| « poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2010-05-09 22:08:11
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> A tak, coś kojarzę, była raz taka nie miłą sytuacja.
>> Ale porozmawialiśmy sobie i więcej nie będzie miała miejsca.
>
> Hm, nie rozumiem, o czym teraz piszesz...
Kiedyś chyba odniosłem się do sytuacji podobnej u Ciebie,
ale nie ma co do tego wracać.
>
>> Pewnie zaczęłoby mi zależeć lub bardziej zależało na różnych sprawach,
>> stąd pewnie większy stres czy presja, za którą nie przepadam,
>> no i znacznie bardziej odczuwalna ew. strata czy niepowodzenie.
>> Nie lubię się nadmiernie angażować w coś.
>> Czuję się wtedy niekomfortowo, więc pewnie nasz związek
>> nie byłby pod tym względem dla mnie zbyt przyjemny.
>> Po prostu nie lubię mieć coś do stracenia, zwłaszcza jak nie muszę.
>
> To nie jest odpowiedź na moje pytanie - czym by się różnił w praktyce
> Wasz związek?
> BTW Teraz Ci nie zależy? Nie odczuwałbyś ew. straty?
>
> Ewa
Po prostu byłoby to nie rozsądne.
A ze stratą liczę się zawsze i niezbyt dobrze jest mieć
zbyt wysoki poziom zaangażowania.
Zwłaszcza jak się jest trochę ryzykownym.
Zresztą sam jesteś ponoś po przejściach, więc wiesz najlepiej
ile można stracić, jak się za dużo zainwestuje.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2010-05-09 22:13:00
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Piotr pisze:
> Kiedyś chyba odniosłem się do sytuacji podobnej u Ciebie,
> ale nie ma co do tego wracać.
Nie przypominam sobie. Jakaś mała podpowiedź? Ciekawa jestem...
> Po prostu byłoby to nie rozsądne.
> A ze stratą liczę się zawsze i niezbyt dobrze jest mieć
> zbyt wysoki poziom zaangażowania.
> Zwłaszcza jak się jest trochę ryzykownym.
To niestety ciągle nie jest odpowiedź na moje pytanie. No ale nie muszę
drążyć, jak nie chcesz odpowiedzieć. Albo sam nie wiesz, na czym to
"uwolnienie uczuć" miałoby polegać.
> Zresztą sam jesteś ponoś po przejściach, więc wiesz najlepiej
> ile można stracić, jak się za dużo zainwestuje.
Jestem po przejściach tzn. mam za sobą kilka nieformalnych związków. Jak
wielu zapewne.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2010-05-09 22:23:37
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> Kiedyś chyba odniosłem się do sytuacji podobnej u Ciebie,
>> ale nie ma co do tego wracać.
>
> Nie przypominam sobie. Jakaś mała podpowiedź? Ciekawa jestem...
Wtedy się chyba lekko obraziłaś nawet, jak napisałem, że moja tż się
rozpłakała po rozmowie,
wiec może lepiej sobie tego nie przypominaj ;-)
>
>> Po prostu byłoby to nie rozsądne.
>> A ze stratą liczę się zawsze i niezbyt dobrze jest mieć
>> zbyt wysoki poziom zaangażowania.
>> Zwłaszcza jak się jest trochę ryzykownym.
>
> To niestety ciągle nie jest odpowiedź na moje pytanie. No ale nie
> muszę drążyć, jak nie chcesz odpowiedzieć. Albo sam nie wiesz, na czym
> to "uwolnienie uczuć" miałoby polegać.
No na zaangażowaniu emocjonalnym.
Nierozsądnym zaangażowaniu.
Przecież piszę wyraźnie.
>
>> Zresztą sam jesteś ponoś po przejściach, więc wiesz najlepiej
>> ile można stracić, jak się za dużo zainwestuje.
>
> Jestem po przejściach tzn. mam za sobą kilka nieformalnych związków.
> Jak wielu zapewne.
>
> Ewa
No tak, ale ja chyba nigdy nie myślałem o tym jako o przejściach,
a raczej jako o koniecznym etapie do następującym po nich dojrzałym związku.
Chciałaś z pierwszym chłopakiem iść do ołtarza?
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2010-05-10 08:57:00
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Dnia Sun, 09 May 2010 23:29:36 +0200, Piotr napisał(a):
> Ixi miała chyba na myśli bardziej miłość fizyczną na blacie,
Oczywiście. Dla podkreślenia spontaniczności - bo czy to blat, czy nie
blat, może być i zlew kuchenny ;-)
I w dodatku wcale nie napisałam tego dosłownie - użyłam tylko kilkakrotnie
skojarzenia słów blat/zlew oraz seks, no i popatrz, jak to wspaniale u
niektórych kiełkuje, aż żal nie podlewać :-PPP
> niż
> jakieś tam platoniczne i utopijne uniesienie.
> Poza tym często jest prowokowana więc część jej odpowiedzi
> jest także reakcją na te zaczepki.
> Lubię Ixi
Nawzajem - ale to chyba widać :-)
> i nie widzę potrzeby aby się o coś jej czepiać.
> I tak daje radę z odpowiedziami na wyłącznie zaczepki kilku osób,
> choć ja bym połowę pewnie wpieprzył za to do kfa.
Zaczepki i radzenie sobie z nimi to najlepszy trening asertywności :-D
> Zaraz, przecież właśnie tak zrobiłem ;-)
He he :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2010-05-10 09:02:04
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Dnia Sun, 09 May 2010 23:54:05 +0200, Piotr napisał(a):
>> No i ona też tak zrobiła, ale podczytuje i odpowiada. Dlaczego nie
>> może się powstrzymać, jak myślisz?
>
> Pewnie dlatego, że jest po prostu kobietą? ;-)
Podczytuję, bo cytujesz medeę, a to w Twoim przypadku nie jest dla mnie
powodem, aby Cię wrzucić do KF. Mam inne priorytety w końcu :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2010-05-10 09:38:24
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Piotr pisze:
> Wtedy się chyba lekko obraziłaś nawet, jak napisałem, że moja tż się
> rozpłakała po rozmowie,
> wiec może lepiej sobie tego nie przypominaj ;-)
Nie będę w takim razie, serio nie pamiętam. Albo się wtedy coś nie
zrozumieliśmy.
> No na zaangażowaniu emocjonalnym.
> Nierozsądnym zaangażowaniu.
> Przecież piszę wyraźnie.
Mnie zastanawia, czym miałby się różnić _w_praktyce_ związek, w którym
jesteś zaangażowany od tego, w którym się przed zaangażowaniem
wstrzymujesz. Załóżmy, że jednak postanowiłeś iść emocjonalnie na całość
- no i co się wtedy dzieje?
Wybacz, ale IMO to jest bzdura na resorach. Jeżeli twierdzisz, że
różniłoby się to tym, że w razie niepowodzenia byś cierpiał, to ja Ci
mówię, że i tak w razie czego będziesz cierpiał, tylko - jak teraz
udajesz, że nie kochasz, tak potem będziesz udawał, że wcale nie
cierpisz. Niezły z Ciebie numer! ;)
No chyba że z tym ewentualnym uwolnieniem uczuć jest inaczej, niż kiedyś
pisałeś.
> No tak, ale ja chyba nigdy nie myślałem o tym jako o przejściach,
Ja tam chyba dałam emotikon?
> Chciałaś z pierwszym chłopakiem iść do ołtarza?
Szczerze mówiąc myślałam wtedy, że tak to się skończy. Na szczęście mi
przeszło.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2010-05-10 09:58:04
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Ikselka pisze:
> Oczywiście. Dla podkreślenia spontaniczności - bo czy to blat, czy nie
> blat, może być i zlew kuchenny ;-)
Spontaniczny seks i to w dodatku przy pracy?
Ja tam wolę pachnieć. ;-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2010-05-10 10:32:30
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?medea pisze:
>
> Mnie zastanawia, czym miałby się różnić _w_praktyce_ związek, w którym
> jesteś zaangażowany od tego, w którym się przed zaangażowaniem
> wstrzymujesz. Załóżmy, że jednak postanowiłeś iść emocjonalnie na
> całość - no i co się wtedy dzieje?
> Wybacz, ale IMO to jest bzdura na resorach. Jeżeli twierdzisz, że
> różniłoby się to tym, że w razie niepowodzenia byś cierpiał, to ja Ci
> mówię, że i tak w razie czego będziesz cierpiał, tylko - jak teraz
> udajesz, że nie kochasz, tak potem będziesz udawał, że wcale nie
> cierpisz. Niezły z Ciebie numer! ;)
> No chyba że z tym ewentualnym uwolnieniem uczuć jest inaczej, niż
> kiedyś pisałeś.
Czemu teraz miałbym cierpieć?
Każdy z nas może iść w swoją stronę, nikt nikogo
na siłę nie będzie trzymał.
A samotny raczej na pewno nie będę.
Nie wiem za bardzo co chcesz usłyszeć.
Raz kiedyś zaangażowałem się i to był bardzo kiepski pomysł.
I to wcale nie chodzi o późniejszy rozpad, ale chociażby o sam bilans.
Przy dużym zaangażowaniu oczekiwania są znacznie większe
i w bilansie emocjonalny wychodzi się na minus.
Możesz sobie mówić, że twój mąż czasem ciebie denerwuje czy
coś, ale tak naprawdę, to raczej na pewno czasem Ciebie satysfakcjonuje,
przynajmniej czynni.
Jednak przy Twoim zaangażowaniu pewnie nawet nie jesteś zdolna
do jakiegoś rzetelnego bilansu.
I to by było chyba na tyle.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2010-05-10 11:33:18
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?medea pisze:
>
> Dla mnie trochę jest, zwłaszcza że nie po autostradzie. ;) Łącznie z
> postojem na obiad i oglądaniem pawia z rozłożonym ogonem zajęło mi
> ponad 6 godzin.
PS ja na takie wycieczki zawsze zabieram takie urządzonko:
"odbiornik GPS Bluetooth MAINNAV MG-950DL DataLogger".
Włączam je, synchronizuję czas z aparatem cyfrowym
i kładę na przedniej szybie w aucie.
Potem po powrocie do domu urządzenie wykreśla mi moją trasę
w GoogleEarth i rozmieszcza zdjęcia na niej automatycznie.
Moja chrześnica zbiera takie trasy i ma z tego niezłą frajdę,
także jak coś, to polecam ;-)
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2010-05-10 11:52:46
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?Piotr pisze:
> PS ja na takie wycieczki zawsze zabieram takie urządzonko:
> "odbiornik GPS Bluetooth MAINNAV MG-950DL DataLogger".
> Włączam je, synchronizuję czas z aparatem cyfrowym
> i kładę na przedniej szybie w aucie.
> Potem po powrocie do domu urządzenie wykreśla mi moją trasę
> w GoogleEarth i rozmieszcza zdjęcia na niej automatycznie.
> Moja chrześnica zbiera takie trasy i ma z tego niezłą frajdę,
> także jak coś, to polecam ;-)
Fajny pomysł, ale ja jestem tradycjonalistką i mam zwykłą mapę samochodową.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |