Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Inflacja matematyki/nauki/edukacji/prawa itd. Temat na Nobla. było: Re: Eter

Grupy

Szukaj w grupach

 

Inflacja matematyki/nauki/edukacji/prawa itd. Temat na Nobla. było: Re: Eter

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-01-19 15:37:05

Temat: Inflacja matematyki/nauki/edukacji/prawa itd. Temat na Nobla. było: Re: Eter
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Marek Józefowski <m...@f...onet.pl>
napisał w news:bu44j8$p1l$1@news.onet.pl...
> In article <bu43g1$hca$1@news.onet.pl> ,
> "eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote:
[..]
> > Sorry, mógłbyś mi to łopatologicznie?

A czy kalkulator może łopatologicznie wyjaśnić, DLACZE-
GO jest kalkulatorem i _musi_ robić to co w nim zapro-
gramowane (zamiast myśleć) ?
Jak będziesz liczył na to, że kalkulatory cokolwiek ci
wyjaśnią, to sam zostaniesz (na stałe) kalkulatorem...

> > Chyba za głupi jestem.

Ciepło, ciepło eTaT...

> > Ja chcę opisać rzeczywistość,
> > a Ty chcesz tylko stosować równania?

Uhm... M.J. chce machać (stosować równania) i macha nimi
jak zomol pałą. Czym różni się nabycie umiejętności prze-
twarzania rachunków od dotrenowania walenia bejsbolem?
Niczym. Mentalnie tym samym, czym 'różni się' umiejętność
pływania delfina (w powietrzu) od umiejętności latania ko-
mara (w wodzie). Czym różni się dla niego matematyka od
księgowości (i to max tępej)?
Ano 'różni się' tym (dla niego itp.), czym 'religia' od
prostytucji: ubrankiem i konkretną specyfiką koniecznych
do uprawiania danej działki ruchów kończyn etc.
Czy prostytucję (seks za pieniądze) można uprawiać z sen-
sem a religię kurewsko? Ano można! Dokładnie tak samo,
jak państwowa policja/armia może sprawnie generować po-
rządek jak i chaos, a nóż chirurga/bandyty - przywracać
życie jak i je kończyć. To że ktoś wygląda jak chirurg
i tak się nazywa wcale nie znaczy, że jest chirurgiem a
nie bandytą i na odwrót.
Całkiem a'propos: słówko "wzmacniacz" (sygnału) znasz ?
Znajdź mi elektronika, który zamiast bredzić i 'kasować
durnia' - z miejsca pojmie o co chodzi po 'zaczepce':
"Nie ma żadnych wzmacniaczy (w technice), są tylko _osła-
biacze_ sygnału vel osłabiacze maksymalnego prądu/napię-
cia z 'baterii'". I sensownie rozwinie. Rozumem a nie pa-
pierem drukowanym. To czemu osłabiacze nazwano wzmacnia-
czami? Ano z tego samego powodu, z którego "tjaktoj ma
trzy koła dobre" brzmi 'lepiej' (dla publiki) niż "ma je-
dno zepsute".

> > Przypisujesz, równaniom prawa? Czy odwrotnie?
> >
> > Chyba za stary na to jestem :-((
>
---
> Fizyka wymaga teorii ilościowych,a do tego
> najbardziej nadaje się język matematyki.

Brednie !
Do 'teorii' ilościowych (rzecz jasna M. J. jak zawsze
"teorię" w 100% _musi_ totalnie pomylić z rachunkami,
bo nie ma innej możliwości) potrzebny jest kalkulator
i 'język' naciskania jego guzików, a nie żadna matema-
tyka. 'Teorie ilościowe' to są potrzebne księgowej (i
to bezmyślnej) !
Sprowadzanie/mylenie matematyki z onym wzorcem "mate-
matyki Józefowskiego" każdego faktycznego matematyka
b. szybko doprowadziłoby (i doprowadzało) do furii...

Dzisiaj takich już nie ma...

Dobra! Załóżmy że ja bredzę, a Marek jest geniuszem
matematyki. Proszę bardzo: jako fizyk (załóżmy to na
chwilę) potrzebuję sformalizowania w języku matematy-
ki efektu podwójnej percepcji 'podwójnych obrazków'.
Pokaż, jak też matematyk zabierze się za ten problem?
Metodologię mentalnych biedaków podszywających się pod
biologów(?) (którzy uznali po zobaczeniu żyrafy, iż to
niemożliwe, by takowe istniały) albo metodologię bibio-
tekarki przynoszenia wszystkiego po kolei na pytanie o
afhlkjhasdf i generującej brednie za każdym razem, że
właśnie ta książka na pewno zawiera to co powinna - mo-
żemy sobie darować. Jak nie rozumiesz o co chodzi, obej-
rzyj sobie Sejm, albo jego Wysoką Komisję.

Ergo: Zjawisko RZECZYWIŚCIE istnieje (no bo istnieje!)
i zgodnie z hipotezą, że rzeczywistość da się sformali-
zować (vel formalne równania ściśle odwzorowują prawa
rzeczywiste) poproszę o równania ściśle formalizujące
to zjawisko.
Jak nie, to spływaj na pl.rec.matematyka produkować
w amoku matematyczne kaczory donaldy itp. brednie.

-----
W mózgu istnieją dwie 'metody' (niektórzy bredzą: dwa
ośrodki) liczenia - jedna: na pierwszy rzut oka i dla
większości "'przybliżona'", ale szybka, (już niemowlak
jest w stanie poprawnie określić, w którym koszu jest
więcej zabawek, a każdy żywy organizm - w którą stronę
lepiej sięgać po 'swoje banany') i druga (na pierwszy
rzut oka i w mniemaniach tępej większości) - jakoby
"dokładna"... i "(naj)lepsza"...

Tyle, że to mity i kompletny 'pozór'...

Pierwsza jest 'gorsza i niedokładna' tylko wtedy kiedy...
nie jest rozwijana i FAŁSZOWANA/blokowana drugą...
Druga zaś... to całkowite ZŁUDZENIE/mit 'jedynie słusz-
nej' sensowności.

Pierwsza po prostu jest do pewnej granicy rozbieżna by...
po jej osiągnięciu zmienić 'kierunek' na zbieżny (bywa,
że gwałtownie, w reakcji EUREKA!) (stąd bierze się złu-
dzenie tłuków, iż 'to' (pierwsza metoda FAKTYCZNEGO my-
ślenia, choćby filozofia, NIE MYLIĆ Z NAPISAMI) może być
wyłącznie do niczego nie prowadzącym i kompletnie nie-
praktycznym bełkotem...)

Za to druga... jest 'zbieżno-rozbieżna' dokładnie do NI-
CZEGO, po prostu NIE MA ~ŻADNEGO - z definicji - ZWIĄZKU
z rzeczywistością. (W końcu jednak odbywa się/działa w
'materii' _tej_ rzeczywistości i to jest ABSOLUTNIE jedy-
ny jej faktyczny związek z realiami...)

> Najczęściej zatem prawa są zapisywane za pomocą
> równań.

Bzdura ! Za pomocą równań to są zapisywane DLA tłuków albo
tworkowych kalkulatorów !

> Np w mechanice podstawowym równaniem jest równanie
> Newtona - zawiera ono implicite wiele praw szczegółowych
> (np prawo zachowania pędu,momentu pędu etc)

Idiotyzm !

Równanie (dowolne, nie tylko Newtona) zawiera dokładnie
tyle samo rzeczywistych praw, co obrazek kota zawiera ży-
wego kota. Możesz, każdy może nagenerować sobie algoryt-
mów do kompa, które będą na ekranie (jakoby) coraz bar-
dziej (bo 'na oko') przypominać faktycznego kota, ba,
nie tylko na ekranie, równie dobrze może to być udający
żywego kota robot-automat.
Tyle, że w obojętnie której wersji pseudorozwoju 'obra-
zek/zestaw równań/kot-robot będzie zawierał dokładnie
tyle samo rzeczywistych praw co żywego kota. ZERO !!!
Zabawka dla dzieci i durniów ! I _bat&smycz_ dla bezmóz-
gich niewolników.

Warunkiem sine qua non zrozumienia czegokolwiek jest po-
siadanie rzeczywistej inteligencji. Dowolne ścisłe rów-
nanie zawiera jej dokładnie tyle, co kalkulator. ZERO !
Ergo: NICZEGO poza samym sobą NIE ODWZOROWUJE ! cbdo.

(Dowolny problem zawsze ma swoje źródło w dążeniu imbe-
cyli do niemożliwego z deficji zastąpienia treści - moż-
liwych do percepcji wyłącznie (świadomym) ROZUMEM - in-
stynktownie czysto zwierzęcą bądź wyuczoną(wytresowaną)
'na sztuczny symbol' pseudooceną konkretnych zmysłów...)

Twierdzenie, że równanie (takie czy inne) cokolwiek odwzo-
rowuje (poza samym sobą) jest totalnym złudzeniem.

Mniej więcej takim samym, jak to, że cena np. w PLN jest
wyróżnikiem _RZECZYWISTEJ (a nie wyłącznie ściśle _umow-
nej_ vel wirtualnej) wartości czegokolwiek.
Nota bene: pieniądze/handelek (vel obrót pieniędzmi w (te-
raz najczęściej) kompletnym oderwaniu od faktycznej warto-
ści towaru i realnej przydatności dla klienta) _i_matema-
tyka_ (rachmistrzów mieniących się matematykami) mają bar-
dzo dużo wspólnego ze sobą, bo powstały z powodu dokładnie
tego samego mechanizmu psychicznego. Dlatego w matematyce
DZIAŁA INFLACJA w równym (a teraz być może w znacznie więk-
szym stopniu) jak w finansach. Ignorowanie faktycznej, JED-
NOKIERUNKOWEJ relacji REALIA -> księgowość wsparta dogma-
tem szaleńców i złodziei, iż to kreatywna księgowość "defi-
niuje" rzeczywistość(/treści fizyki) (lub w stonowanej wer-
sji upośledzenia: "opisuje") prowadzi wprost do hiperifla-
cji (treści) i katastrofy finansowej/mentalnej. W wymiarze
matematyki czy informatyki - przemieszcza hiperzinflacjowa-
nego, umysłowego trupa matematyka do przestrzeni tworek, a
ogólnie całą dziedzinkę, uprawianą mechanicznie (jako tau-
tologię z definicji) - do kosza na martwe śmieci.

(Jak komuś się chce, to niech _sobie_ napisze nobla na po-
wyższy temat... Rzecz jasna musi być w formie koniecznie
adekwatnej do tłukowatości wszelkich Wysokich Komisji d/s
ustalania politycznie poprawnego sensu...)

I dopóki Marek J. nie uwierzy ("nie przyjmie do wiadomości")
iż jego fatamorgana w rzeczywistości nie istnieje, choć jest
'absolutnie pewna' na ekranie jego świadomości (i wszystkich
ulegających podobnemu złudzeniu fanatyków tego mirażu) - bę-
dzie tkwił w swoich ABSOLUTNIE własnych mentalnych tworkach.
Bo tak samo jak dotychczas jego NIEświadomość będzie całkowi-
cie skutecznie filtrowała wszystkie fakty przemawiające za
(dla niego zupełnie niewidoczną_) prawdziwą alternatywą jego
złudzenia/bzdury.

------
Pomiędzy bitem ('papierową' jednostką matematyczną/jednostką
monetarną) a REALNYM (najmniejszym) kwantem/elementem rzeczy-
wistości jest subtelna różnica, która powoduje, iż z bitów
NICZEGO realnego nie można stworzyć ani odwzorować nimi żadne-
go realnego świata.
Tą różnicą jest zdolność do _samodzielnego_ stworzenia życia/
świadomości.


------

> Marek.

W-wa, 2004.01.19
Jerzy Turyński

P.S. Twierdzenie Einsteina obowiązuje tak samo _dla_ mate-
matyki jak w ekonomii:
<< Jeśli wartość pieniądza (wysokość ceny za towar) uznajemy
za pewną (ściśle określoną) to nie odnosi się ona do rzeczy-
wistych towarów, jeśli zaś odnosi się do rzeczywistości, to
NIE JEST PEWNA !>>
(czyt.: każdorazowo, w każdej realnej transakcji cena POWIN-
NA być powtórnie ustalana ! Co faktycznie zawsze ma miejsce,
o ile istnieje wolny rynek, a 'kontrahenci' ustalają wartość
towaru w oparciu o rzeczywistą wartość TOWARu, a nie... 'grę
interesów finansowych dycydentów', decyzje fusów i zapewnie-
nia wróżek po kursie profesjonalnego tumanienia u Tymochowi-
czów.)

I edukacji/PSYCHOLOGII/prawie/_religii_ etc.:
<< Jeśli interpretację symbolicznego tekstu uznajemy za pew-
ną (ściśle określoną) to nie odnosi się ona do rzeczywisto-
ści, jeśli zaś odnosi się do rzeczywistości, to NIE JEST
PEWNA ! (i to w żadnym z ograniczonych kontekstów!) >>

Nota bene, to samo dotyczy (jak ktoś do tej pory tego nie
pojął) nie tylko matematyki i ekonomii, ale dokładnie wszy-
stkiego, co ma 'papierową', CZYSTO symboliczną pseudo'war-
tość'/'treść'.
Całość wynika wprost z JEDNOKIERUNKOWYCH własności (nieprze-
chodniej) relacji realia -> SYMBOL.

P.S.S.
Z Markiem J. i z podobnymi można sobie 'podyskutować' dokła-
dnie tak samo 'inteligentnie', jak z zaprogramowanym kalkula-
torem. Jak sądzicie, czy jeśli powiem swojemu kalkulatorowi:
zmień notację na RPN (której nie ma) to... ją zmieni, albo
będzie zdolny do wymyślenia powodów, dla których miałby to
zrobić ?

Uwaga (test):
Czemu Marku używasz kodowania quoted-printable vel QPy ?






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kill file _albo_ rozum !
Test na kretynizm. było: Re: Eter
Grzesiuk - Psychoterapia
Szukam materiałów nt. "emocji w mowie"
Psycholog szuka PRACY w Warszawie - jak?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »