Data: 2005-02-20 18:07:03
Temat: Inteligencja & uroda
Od: "sykstyrius" <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Z powodów, o których jakiś czas temu pisałem, przyszło mi
dzisiaj poważnie zastanowić się nad swoim życiem. Wspominałem
sobie wszystkich ludzi, których dane mi było spotkać na mojej
drodze, i którzy przeszli ze mną chociaż kilka miesięcy.
I o wszystkich mógłbym powiedzieć - żadne z nich nie było
jednocześnie inteligentne i ładne (przepraszam za wyrażenie się w ten
sposób, zapewne w języku polskim istnieją adekwatniejsze słowa,
aczkolwiek ja ich nie znam). Spotykałem ludzi, którzy byli w pełni
świadomi swoich ułomności, i takich, którym wydawało się, że są
idealni (o zgrozo, zawsze ładnym wydaje się że są inteligentni, nigdy
w drugą stronę).
Co więcej, nie spotkałem też człowieka, który byłby jednocześnie
głupi i brzydki, chociaż niektórzy, gdy już już mieli dostac taką
etykietkę ode mnie, okazywali się mistrzami w pewnej dziedzinie,
zwyczajnie potrafili mi czymś zaimponować.
I postawiłem sobie właśnie pytanie - czyżby człowiek został
skonstruowany (znów przepraszam za wyrażenie, ale doprawdy nie
mam pojęcia jak pogodzić katolików z ateistami) tak, żeby nie móc
jednocześnie przenosić w swoich genach dwóch pozytywnych
elementów - urody i rozumu?
A może rozum wynika z brzydoty? Może dlatego, że kiedy człowieka
uważa się za odrażającego, stara on się wykazać czymś co może łatwo
zmienić (zwłaszcza na poziomie wczesnego dzieciństwa)? I czy istnieje
powiązanie odwrotne? Tzn. nieprzeciętna uroda implikuje głupotę (bo
skoro wszyscy mnie i tak lubią i kochają i pożądają, to po co się
wysilać)?
Jakie jest wasze zdanie?
Sykstyrius
|