Chodzę na kurs tańca. Dzis będzie spotkanie ekstra z okazji andrzejek. Moja
partnerka przyprowadziła na poprzednie zajęcia jakiegos swojego znajomego.
Trudno powiedzieć czy cos ich łączy ale to troche dziwne. Poznała go w
swojej pracy. Jest jakims dyrektorem, jednym słowem dobrze ustawiony. Niby
oglądał jak wygląda nauka i ma zaczac chodzić do jakiejs grupy poczatkujacej
a po 3 miesiacach moze do nas dołaczy.
Otóż poczułem sie na tym spotkaniu bardzo samotny i pełen obaw czy nie
jestem śmieszny - taki koleś drugiej kategorii. Boje sie iść na tę
andrzejkową imprezę bo to ma być taka zabawowa impreza a mnie nie jest do
śmiechu. Czy ja wyolbrzymiam? Iśc i udawać że mi nie zależy, czy zostać w
domu?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/