Strona główna Grupy pl.sci.psychologia JĄKAŁA 1 - długie!

Grupy

Szukaj w grupach

 

JĄKAŁA 1 - długie!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-24 22:00:17

Temat: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pisałem to ponad tydzień - czytelnicy komiksów i sms-ów odpadną! :)

Jakiś czas temu temu temu miałem niesamowitą przyjemność i zaszczyt
być "głównym" wychowawcą na obozie terapeutyczno-itegracyjnym na Jurze
Krakowsko-Częstochowskiej - gdzieś w lesie, gdzieś wśród jezior,
skał, jaskiń. Na obozie pojawiła się młodzież z kompletnie różnych i
odległych środowisk. Była to wieś pod Częstochową - młodzież biedna,
zacofana (dziewczyna w wieku 17 lat nie wiedziała co to jest misiączka
!!!), pobliski MOPS (wiadomo...), dzieci z rodzin tzw. normalnych (
dla innych wzorce) no i młodzież z Ośrodka Szkolno-Wychowawczo (coś
jakby poprawczak z domem dziecka)w ....

Tak się stało jak sie stało - po dotarciu na miejsce obozowiska
dowiedziałem się od szanownej pani kierowniczki, że przez najbliższe
kilka dni zostaję sam z tymi tak odległymi pod kazdym wzgledem
grupami. Przyznaję sie szczerze, że serce miałem w gardle, miałem
wyjście, ale z moim charakterkiem wyjściem jedynym było zostać, czego
do dzisiaj nie żałuję.
Dając sobie wielkiego luzu, postanowiłem, że dostosuję swój język do
obecnie panujących warunków...
A więc, tuż po powitaniu grupy na zasadzie "witam everybody, czołem
wszystkim, witam na końcu świata w środku lasu, zapraszam wszyskich
biegiem po namioty, łóżka polowe, koce, kołdry - póki jeszcze są -
chodźmy szybko, zanim przyjedzie następna grupa, żeby sobie wybrać coś
lepszego, a resztę im zostawimy... Plecaki zostawcie przy drzewach.

Ups! Zadziałało - polecieliśmy wszyscy po szmaty, no i zaczęło się
rozbijanie namiotów - dżungla, wszędzie nic - tylko my - cisza aż
piszczała w uszach...

Każdy pewnie się domyśłi, że... "normalni rozbijali namioty z
normalnymi"..., wieś z wsią..... MOPS z MOPSEM, a Ośrodek z
Ośrodkiem...., a więc jakimś cudem powstało 4 namioty.... choć
powinno... przynajmniej 5....
itd...

Z ośrodka wychowawczwgo dostałem pewne ostrzeżenie... jedzie chłopak,
który nie panuje nad swoimi emocjhami i najmniejsze ich rozchwianie
może spowodować nieprzewiedziane rzeczy... w żadnnym przypadku nie
dawac mu niebezpiecznych narzędzi.

Około godziny 18.00 poznałem go - chociaż wcześniej już go widziałem
jako jednego z wielu.

Ich - były namioty - mój (a później nasz)był domek kampingowy -
chociaż, nigdy nie uważałem, muszę w nim mieszkać - no, ale skoro taka
jest zasada...

Przyszedł, ten tzw. niebezpieczny:
Rozmowa - prawie dokładna [chyba zapamiętam ją do końca moich sekund]:
-Ł - dzień dobry [ZAWSZE jąkając się]
-JA - no witam , cześć, wejdź, spoko, właśnie próbuję ten swój bałagan
gdzieś tu pomieścić
-Ł - można?
-Ja - no, wejdź spoko, siadaj
-Ł - ja chciałem coś powiedzieć
-Ja - no, o co chodzi
-Ł - no, bo jak będziemy siadac w kółku TO JA NIE CHCĘ o sobie nic
mówić, bardzo Pana proszę, nie chcę mówić nic o sobie
_Ja- Po pierwsze, to jest obóz i panować sobie nie będziemy (mój
symboliczny, tzw. handlowy uśmiech), ale w jakim kółku, ja nic o tym
nie wiem.... nie będziemy siadać w żadnym kółku... (sam nie lubię
sztucznych bajeczek, więc rozumiem)
-Ł - ALe ja chciałem powiedzieć żeby mnie o nic nie pytać, o nic
-Ja - no, ale wiesz, szanuję każdego z was i chciałbym się jakoś do
was zwracać po imieniu, czy po ksywie - jak tam chcecie. wiesz - NIE
jesteś dla mnie nikim, chciałbym, się do ciebie jakoś serdecznie
zwracać - nie chciałbym np. Ej... Ty...
-Ł - ale ja i tak nic nie powiem
-Ja- ale nie musisz chłopie, sa wakacje - wrzuć na luz będziemy sie
tu bawić a nie tresować, wrzuć na luz. powiedz mi chociaz, jak masz na
imię - chciałbym się do ciebie zwracać z szacunkiem... Jak mam do
ciebie mówić
-Ł - Ją.. ją... Łukasz
-Ja - w porządku, to mogę ci mówić Łukasz?
-Ł- Tak - to wydało mu się wręcz nieprawdopodob bne (wtedy jeszcze
nie wiedziałem dlaczego).
-Ja - słuchaj - jak chcesz, zresztą wszyscy jak chcecie, przyjdzie
tutaj - tu jest prąd, muzyka, światło, - komary,m ćmy - mozna
zagotować wodę - jakby ci się chciało, to daj znać ludziom.
-Ł - no dobra (poleciał)

Dzień minął na wielkiej krzątaninie....
Noc zbliżała się coraz szybciej, a obawiałem się jej, zresztą miałem
powody - się jeździłło na obozy , się wie - przyszła kryska na
matyska...Wiedziałem, że pierwsza noc jest z głowy !!!

Cóż, język ludzi był taki, jaki był - oni na prawdę nie potrafili się
posługiwać innym (a tak na marginesie, zastanawiam się za co do
cholery płacoą wychowawcą w ośrodkach. Wiedziałem, że cos się może
szykować - zbyt wiele różnych i odległych grup społecznych. Trzeba
było zrobić coś, co ich jakoś zintegruje - na pewno nie będą to
bajeczki dla grzecznych dzieci, musiało to być coś, co wchodziło w ich
zbuntowany świat, zbuntowany - a jednocześnie emocjonalny, podnoszący
adrenalinę.
No i wymyśliłem coś.... co wykracza po za pewne normy, ale można
teoretyzować, a życie było troszkę inne - wymyśliłem zboczeńców pod
prysznicami, że chodzą nago, a w pobliżu sa małe zuszki i trzeba je
chronić - najbaredziej trafiło to do chłopaków z ośrodka
wychowawczego - wiem, że na tym punkcie są "cięci", zresztą -
dziewczyny chętnie sie dołączyły - nawet z pod-częstochowskiej wsi.
Wzięli to na prawdę na serio. Chłopaki z ośrodka bez dyskusji,
uporządkowali grupy, porozdzielali tzw. służby - reszta bardzo chętnie
sie podporządkowała - najprawdopodobniej im to odpowiadało.
Znaleźliśmy wspólny cel - a był nim wspólny wróg.

Postawili sobie obozowicze za cel chronić zuszków - a ja zintegrować
grupę. Wykorzystałem do tgo celu kilka kąpiących się osób pod
prysznicami, - rzeczywiście - nie wiem kto je tam wpuścił - ale były
pod wpływem alkoholu i zachowywały się ZA SWOBODNIE.

Obozowicze - dorobili sobie resztę historii.... ponoć widzieli jakis
samochód podjeżdżający pod ośrodek, co tylko ich upewniało we własnych
przekkonaniach.
Robiło się gorąco. wiedzialem, ze nocke mam z glowy, a baju baju do
nich nie przemowi - zresztą, ktoś chory wymyślił takie grupy, zmył się
i tyle.

Praktycznie nocą po wielkiej bieganinie (celowo chciałem ich wymęczyć)
wspólnie - dosłownie wszyscy - poszliśmy za tym tzw. zboczeńcem - była
prawie nocna pora - szliśmy lasem, bagnami, cierniami dotarliśmy do
najbliższego baru piwnego - wiedziałem z czym to się je i co w
wolnyuch chwilach może się stać. Wykorzystałem emocje które jeszcze
grają i chęć jakiegoś przypodobania się na początku - o godz. 1.30
zapukaliśmy do właściciela baru (w domku jednorodzinnym, we wśi) - i
przy okazji - powiedziałem prz ynich, że absolutnie zakazuje się
sprzedaży alkoholu osobom z ośrodka - że sprzedaż alkoholu jest
przestępstwem i jeżeli któremukolwiek obozowiczowi alkohol zostanie
sprasedany, natychmiast powiadamy policję. Sam się sobie dziwię - bo
zaszło dziwne zjaswisko - obozowicze się ze mną zgodzili - choć nie
powinni - tego do dzisiaj nie rozumiem - facet podziękował grzecznie
za informację - też tego nie rozumiem - wróciliśmy bagniskami w
zupełnej ciemności do namiotów. Zmęczeni tymi zboczeńcami, samochodami
i barem obozowicze najnormalniej w świecie padli jak much - zresztą -
znali się już po imieniu - czyżby zapomnieli że mają się trochę
potłuc? - Następnego dnia SZOK - wstali - uśmiechnięci, i każdy to co
miał dzieli ł się tym z innymi obozowiczami. Przyznam się, że sam
byłem zdziwiony, że noc przeszła tak gładko - cóż, ja byłem chyba
trudniejszym przypadkiem. Do końca obozu nie było ani jednego
przypadku jakiejkolwiek formy przemocy!

Ale dla mnie noc się ni e zakończyuła... Gdy już wszyscy poszli
sobie smacznie spać... przyszedł do mnie Łukasz z większą dawką
śmiałości, ale jeszcze jakiś taki nie swój...

- Ł - mogę wejść
- Ja - no, wchodź NNie jesteś zmęczony -
Ł- Nnnnne - usiadł..... coś chciał
Ja - skąd jesteś
Ł - Z... (nie podaję miejscowości),
Ja - no... chodziłęm tyam do empiku na angielski, ale nie chciało mi
się 2 godz. dojeżdząc, no ale wiem gdzie to jest (Łukasz miał nic o
sobie nie mówić! )
Ł - właściwie to jestem z Czę stochowy, ale siedzę teraz
Ja- no ale za co siedzisz
Ł - za nic
itd....
Łukkasz nie chciał na początku nic móówić
W aktywnym słuchaniu okazało się że:
matka Łukasza trzy,mała go AŻ 2 lata zamkniętego w szafie - żywił się
paskami, ubraniami - jeśłui zapomniała mu dać jeść, jest osobą
wyjątkowo skrzywdzoną i stąd te zaburzenia - nie chcąc nic o sobie nic
mówić - opowiedział mi swoje życie do godziny 5.30 (o 6.00 pobudka),
opowiadał o tym, jak później kochana policja prowadziła go ulicami
częstochowy w pidżamach w kajdankach, i jak strasznie mu było wstyd,
bo nic nie zrobił, jak wylądował o pogotowiu opiekuńczym, że ojca nie
zna - często to wszystko było przeplatane łzami... często miałem
wrażenie, że w ośrodku chyba nie ma spcjalisty - pozwoliłem mu na
całkowite wypróżnienie się z żalu, używanie dowolnych słów - na prawdę
tego potrzebował. Starałem się nastroić możliwie jak najbardziej, tym
bardziej że był to obóz terapeutyczny własnie. Na prawdę, chłopak
wygadał się chyba aż do bólu - wyrzucił z siebie chyba wszystko - z
mojej strony bez oceniania, zbędnych komentarzy i głupich rad.
Skończyło się tym, że powiedziałem - wiesz co Łukasz tobie to można
zaufać - jutro będziemy montować siatkę (do piłki), kosz (do piłki)
jakby ci się chciało, to mógłbyś pomóc montować, ale jak nie to jakoś
sobie poradzę. - Nagle pokazał się błysk w oku - chyba sprawiło mu to
radość, może poczuł się wrescie prawdziwie potrzebny. Całe - tragiczne
i bolesne życie w ciągu kilku nocnych godzin...

Rano, po załatwieniu obowiązkowych spraw obozowych i śniadaniu
(wiedząc, że to trudny przypadek!) poszliśmy do willi do komendantki
obozu (ona też wiedziała o emocjach łukasza) i poprosiłem o siekierę
do bicia klinów, gwoździ. Wiedziała, że Łukaszowi nie wolno tego
dawać - zbyt silne ostrzeżenie! Chciałem pokazać Łukaszowi, że mu
ufam, ze jest dla mnie wartościową osobą i chciałem mu to udowodnic.
Chciałem, aby odebrał to narzędzie. Komendantka całego obozu była
przerażona... ciągle patrzyła z podejrzeniem na mnie. Zapytała w
końcu, czy mu dać - za pomocą gestów, a wreszcie słownie
powiedziałem - niech mu pani to da, przecież to normalny człwiek.
Poszliśmy my montować tą siatkę i kosze. Jeszcze do końca mu nie
ufałęm, ale dałem mu kredyt zaufania, a zresztą byłem w tym
prawdziwy...
Nawet się nie spodziewałem, jak bardzo tego potrzebował - rozmowy były
banaalne - daj, podaj, wbij, wejdż na kosz, przywiąż - wspólna praca -
coś, czego nigdy nie doświadczył - prawdziwa terapia życiem i
prawdziwością. To było nisamowite dla mnie - że ktoś może się cieszyć
tak prostymi i zwykłymi rzeczami, których doświadcza się codziennie.
WIem, był szczęśliwy, że ktoś uznał, że po prostu jest i jest ważny.
Zrobiliśmy te kosze, siatki, boisko - w drodze powrotnej, dałem mu
siekierę, bo bardzo chciał i obiecał, że osobiście odda ją
komendantce. Zodziłem się, bo spodziewałem się, że przez ten fakt
zburzy swoją opinie z ośrodka, a zyska kolejnego sprzymierzeńca - i
dokładnie tak sie stało - komendantka stała na progu willi - Łukasz
podszedł grzecznie położył siekierę na brzegu - ona sie do niegfo
uśmiechnęła i delikatnie potargała go po czuprynie - zrobił wrażenie,
jakby raj spłynął na jego głowę - jakoś w tych "szczęśliwych" chwilach
zapominał o jąkaniu - wtedy sobbie pomyślałem, o tu cię mam! Coś ztym
jąkaniem trzeba będzie zrobić!

KONIEC - ciąg dalszy może nastąpi

--
Fotki z obozu dostęne (Obóz Kostkowice)
http://www.republika.pl/mapa/oboz_kostkowice.htm


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-26 19:17:23

Temat: Odp: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "Xineh" <x...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik jacek_b <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bnc7a6$c4r$...@a...news.tpi.pl...
> Pisałem to ponad tydzień - czytelnicy komiksów i sms-ów odpadną! :)

( ciach opis obozu)

> >
> KONIEC - ciąg dalszy może nastąpi

Zaciekawiło mnie sprawozdanie z obozu, i Twoje podejście do Łukasza. Jeśli
tylko nastąpi ciąg dalszy, mam nadzieję, ze dasz znać o tym na grupie.
A tak swoją drogą to jaką specjalizację wybrałeś, bo jak wnioskuję
studiujesz psychologię prawda?
Poza tym pozdawiam wszystkich serdecznie, bo mimo iz od dawna czytam grupe,
dopiero teraz sie ujawiam.

Xineh


> Fotki z obozu dostęne (Obóz Kostkowice)
> http://www.republika.pl/mapa/oboz_kostkowice.htm
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-26 20:21:34

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "j_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xineh" <x...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bnh6cc$5sd$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik jacek_b <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> w wiadomości do
grup
> dyskusyjnych napisał:bnc7a6$c4r$...@a...news.tpi.pl...
> > Pisałem to ponad tydzień - czytelnicy komiksów i sms-ów odpadną!
:)
>
> ( ciach opis obozu)
>
> > >
> > KONIEC - ciąg dalszy może nastąpi
>
> Zaciekawiło mnie sprawozdanie z obozu, i Twoje podejście do Łukasza.
Jeśli
> tylko nastąpi ciąg dalszy, mam nadzieję, ze dasz znać o tym na
grupie.

zastopowałem z powodu... własnego lenistwa. i to całe wytłumaczenie,
rzczywiście - historia jest dosyć ciekawa. Zastopowałem też z tego
powodu, że to był długi post i pewnie mało kto go przeczyta, ale
jeżeli będzie chęć na ciąg dalszy to w ciągu tygodniaa dopiszę to, co
się stało dalej.

Rzeczywiście, na obozie pojawiły się dokładnie DWIE osoby - Łukasz i
ANGELA, do których mam jakiś sentyment i mógłbym je przyjąć z
otwartymi rękami - obydwoje dostali od życia kompletnego kopniaka.

Na dzień dzisiejszy - Łukasz skończył 18 lat i jest w zakładzie
zamkniętym - przeniesienie - JA UWAŻAM , że nisprawiedliwe. No, ale
pewnie przysiądę i coś dopiszę. (Była długa korespondencja poprzez
Gadu Gadu), ponadto, dałem swoją głowę i gwarancję, aby zezwolono im
do mnie przyjechać (całej trójce!) - przyjechali, byli - zrozumieli
mój kredyt zaufania wobec nich - docenili to!
no, ale do pewnie w dalszej części... trzeba mnie tylko zmobilizować.
:)


> A tak swoją drogą to jaką specjalizację wybrałeś, bo jak wnioskuję
> studiujesz psychologię prawda?

Nie studiuję już - powiedzmy, że się dokształcam, a co do psychologii,
coś o niej troszkę słyszałem... :)


> Poza tym pozdawiam wszystkich serdecznie, bo mimo iz od dawna czytam
grupe,
> dopiero teraz sie ujawiam.
>
> Xineh



Ja i pewnie większość użytkowników - bardzo się cieszę, że doszła nowa
osoba - osobiście witam cię chlebem i solą, czuj się tu dobrze, nie
zważaj na głupie komentarze, no i pisz to co chcesz i ile chcesz.
witam jeszcze raz - spotkasz tu wielu miłych ludzi (po za kilkoma
kretynami, ale na nich nie zwracaj uwagi).
Cieszę się, żę zdecydowałaś się napisać po raz pierwszy - przypomina
mi się końcówka SEKSMNISJI - "Twoja pierwsza męska decyzja"....

Witam i pozdrawiam. Życzę dużo, dużo uśmiechów i słoneczka.
dodaję tylko, że strona w całości znajduje sie pod adresem
www.bezimienny.prv.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 09:44:16

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> napisał w wiadomości
news:bnc7a6$c4r$1@atlantis.news.tpi.pl...

Ciekawe i fajnie napisane.
Swietnie, ze masz takie podejscie - i ze jest ktos taki, kto umie pomoc tym
dzieciakom.
Pozdrufka! Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 12:04:07

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "fafele" <f...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

a z jakiego powodu Łukasz został "osadzony" w zakładzie zamknietym?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 13:57:16

Temat: Odp: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "Xineh" <x...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

----- Original Message -----
From: j_b <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Sent: Sunday, October 26, 2003 9:21 PM
Subject: Re: JĄKAŁA 1 - długie!

> Nie studiuję już - powiedzmy, że się dokształcam, a co do psychologii,
> coś o niej troszkę słyszałem... :)
>

No prosze, a ja juz myslałam, ze studiujesz psychologię, bo naprawdę
niekazdy człowiek ma takie podejscie do mlodziezy, szczegolnie do trudnej
mlodzieży, ze sie tak wyrazę. Zresztą wielu po psychologii tez takiego
podejscia nie ma, z tym się trzeba urodzic jak sądzę. Na razie nie miałam
okazji sprawdzić się w podobnej sytuacji, jednak myślę, ze niedługo się
zdecyduję, ale najpierw musze sie jeszcze wiele nauczyc...Ale jakbym miała
jakies watpliowści, to myslę, ze bede mogła zwrócic sie z prosbą do
doswiadczonego kolegi?:-)


> Ja i pewnie większość użytkowników - bardzo się cieszę, że doszła nowa
> osoba - osobiście witam cię chlebem i solą, czuj się tu dobrze, nie
> zważaj na głupie komentarze, no i pisz to co chcesz i ile chcesz.
> witam jeszcze raz - spotkasz tu wielu miłych ludzi (po za kilkoma
> kretynami, ale na nich nie zwracaj uwagi).
> Cieszę się, żę zdecydowałaś się napisać po raz pierwszy - przypomina
> mi się końcówka SEKSMNISJI - "Twoja pierwsza męska decyzja"....
>

Mam nadzieję, ze od czasu do czasu dorzucę na grupę coś od siebie, ale to
oczywiscie jest uzależnione od wolnego czasu.

a poki co pozdrawiam serdecznie!




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 15:27:27

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> napisał:

Po pierwsze to musze zdecydowanie stwierdzic, ze okropnie razi mnie tytul
tego posta. I to KTO, Ty... taki niby wspanialomyslny i z sercem na dloni -
tytulujesz posta wlasnie "jąkała"... RAZI bardzo, az mam rozne mysli co do
autentycznosci.. Bo trudno mi uwierzyc w empatie kogos, kto niby tak sie
zżył z Czlowiekiem, tak mu zalezalo, tak wyciagnal rękę.... a tu bach, tak
chamsko, bez odrobiny szacunku chocby dla prywatnosci tej osoby, godnosci
itd. Okreslenie, ktore tak go boli zostalo wywieszone jak na slupie
telegraficznym. Na pewno bylby zachwycony i zaufanie diamteralnie by
wzroslo... :-(

Cos mi w tych Twoich opisach nie pasuje, razi, nie gra... mam rozne mysli,
ktorymi sie nie podziele, bo moga okazac sie bezpodstawne. W kazdym razie
nie dopisuje sie do rzeczy zachwyconych, jestem ostrozna. Ale czytam
wszystko z zaciekawieniem.

> (..) o godz. 1.30
> zapukaliśmy do właściciela baru (..) - i
> przy okazji - powiedziałem prz ynich, że absolutnie zakazuje się
> sprzedaży alkoholu (..) facet podziękował grzecznie
> za informację - też tego nie rozumiem

No, ja tez. Obudzic kogos po 1 w nocy po to by powiedziec to co napisales i
nie dostac w mordę - to jest sukces! ;)

Pozdrowienia

Joanna
3557998


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 16:02:12

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "Toffi" <t...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bnjdi6$47c$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> napisał:
>
> Po pierwsze to musze zdecydowanie stwierdzic, ze okropnie razi mnie tytul
> tego posta. I to KTO, Ty... taki niby wspanialomyslny i z sercem na
dloni -
> tytulujesz posta wlasnie "jąkała"... RAZI bardzo, az mam rozne mysli co do
> autentycznosci.. Bo trudno mi uwierzyc w empatie kogos, kto niby tak sie
> zżył z Czlowiekiem, tak mu zalezalo, tak wyciagnal rękę.... a tu bach, tak
> chamsko, bez odrobiny szacunku chocby dla prywatnosci tej osoby, godnosci
> itd. Okreslenie, ktore tak go boli zostalo wywieszone jak na slupie
> telegraficznym. Na pewno bylby zachwycony i zaufanie diamteralnie by
> wzroslo... :-(

Witam

Ja po przeczytaniu całości nie odnoszę tego tytułu do tego konkretnego
chłopca. Mam wrazenie, że to taki tytuł -symbol.

Pozdrawiam
Toffi gościnnie na grupie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 19:04:04

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "j_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Toffi" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bnjfi8$1eo$1@news.onet.pl...



>
> Witam
>
> Ja po przeczytaniu całości nie odnoszę tego tytułu do tego
konkretnego
> chłopca. Mam wrazenie, że to taki tytuł -symbol.
>
> Pozdrawiam
> Toffi gościnnie na grupie


NIe. W trakcie obozu, okazało suię że koledzy z ośrodka nazywali go
jąkała - co jest dziwne, dla niego nie było to rażące - czuł się
wyróżniony. A więc różne słowa można użyć na wiel sposobów. A po za
tym, to czego w życiu doświadczył było piekłem w porównaniu z takim
słówkiem. Ludzie, nie róbmy cyrków. Post sam w sobie jest nie
zakończony, dlategopozostawia tyle wątpliwości - sądziłem, że nie ma
sensu pisać go dłużej, no ale historia dalej się rozwinęła w dosyć
ciekawy sposób.... doszłła jeszcze Andżela w pewnym momencie...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-27 19:06:23

Temat: Re: JĄKAŁA 1 - długie!
Od: "j_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w
wiadomości news:bnjdi6$47c$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> napisał:
>
> Po pierwsze to musze zdecydowanie stwierdzic, ze okropnie razi mnie
tytul
> tego posta.


A ja muszę stwierdzić, że nie czytałaś postu do końca, ponieważ nie
został skończony, a więc bardzo ci spieszno do oceniania czegoś, co
jeszcze nie zostało wyjaśnione. To, niestety twój problem, że cię razi
tytuł - i ja nie mam nic z tym wspólnego.


>I to KTO, Ty... taki niby wspanialomyslny i z sercem na dloni -

no i kolejna dawka przerzucania twoich wyobrażeń na mnie - niestety -
Przez całe pisdsanie na listac dyskusyjnych, niegdy nie pisałem o
samouwielbianiu się! A więc nie wkładaj mi w usta nieprawdziwych
rzeczy.


> tytulujesz posta wlasnie "jąkała"... RAZI bardzo, az mam rozne mysli
co do
> autentycznosci..

Twój problemik, nie mój - wiedzę, że bardzo lubisz oceniać innych od
razu, to jest ciekawe i zastanawiające. Nie czytelnik decyduje o
tytule tekstu, ale autor - niestety tutaj też obowiązuje ta reguła.

Bo trudno mi uwierzyc w empatie kogos, kto niby tak sie
> zżył z Czlowiekiem, tak mu zalezalo, tak wyciagnal rękę....

ale ja nikogo nie zmuszam do wiary w cokolwiek -


>a tu bach, tak
> chamsko, bez odrobiny szacunku chocby dla prywatnosci tej osoby,
godnosci
> itd. Okreslenie, ktore tak go boli zostalo wywieszone jak na slupie
> telegraficznym. Na pewno bylby zachwycony i zaufanie diamteralnie by
> wzroslo... :-(
>
> Cos mi w tych Twoich opisach nie pasuje, razi, nie gra... mam rozne
mysli,
> ktorymi sie nie podziele, bo moga okazac sie bezpodstawne. W kazdym
razie
> nie dopisuje sie do rzeczy zachwyconych, jestem ostrozna. Ale czytam
> wszystko z zaciekawieniem.
>
> > (..) o godz. 1.30
> > zapukaliśmy do właściciela baru (..) - i
> > przy okazji - powiedziałem prz ynich, że absolutnie zakazuje się
> > sprzedaży alkoholu (..) facet podziękował grzecznie
> > za informację - też tego nie rozumiem
>
> No, ja tez. Obudzic kogos po 1 w nocy po to by powiedziec to co
napisales i
> nie dostac w mordę - to jest sukces! ;)
>
> Pozdrowienia
>
> Joanna
> 3557998


wiesz, dalej daruję sobie komentarze, bo zauważyłem, że po prostu się
czepiasz i nawet dokładnie nie wiesz czego, a dyskusje na poziomie
podstawówkowym który zaprezentowałaś raczej mnie nie interesują. Moim
zdaniem kompletnie nie zrozumiałaś postu, a na dodatek przyjęłaś
postawę typowo biorącą.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

-----------ETYKA-------- --
kto znajdzie klucz?
Filmowanie seksu z mężem
powiedziec czy nie
-----ETYKA-------

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »