Odkad chodze do szkoly sredniej nie pamietam zebym kiedys sie wyspal.
Klade sie spac ok. 11 i leze w lozku przez pewien czas dopoki nie usne.
W srodku nocy budze sie bez powodu. Dzieki temu nastepny dzien w szkole
spedzam na wyczekiwaniu konca lekcji i marzeniu o godzinie snu (pomijajac
juz fakt ze kompletnie nie rozumiem o czym cie wszyscy nauczyciele mowia).
Czy ktos wie co moze byc przyczyna bezsennosci. Czy sa jakies srodki po
ktorych spalbym jak zabity (nie doslownie), moze jakies prochy (tylko prosze
mi tu nie wyskakiwac z metodami w stylu - policz baranki - probowalem i
niedziala).

Pozdrawiam