| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-24 11:58:07
Temat: Jak daleko siega medycyna.Sluchajcie, nie wiem czy na dobra grupe to pisze, ale zbulwersowalam sie, o
dziwo. Przeczytala w Lubuskiej artykul o dwóch gluchych i niemówiacych
lesbijkach, które zafundowaly sobie dziecko, które mialo byc gluche juz z
zalozenia. Same sobie poszukaly dawcy i jedna z nich urodzila dziecko, które
kwalifikuje sie jakl gluche. I sa szczesliwe, bo uwazaja, ze dziecko jest
idealne, ze takie potrafia wychowac o normalne nie. I stad moja bulwersacja
czy powinno sie robic cos takiego? Jak ja mam fantazje urodzic dziecko bez
raczek to tez moge? Dodam, ze rzecz oczywscie dzieje sie w stanach, ale jako
matka dziecka nieslyszacego jestem wstrzasnieea. Kto dal im prawo decydowac
o takiej wadzie tego dziecka? Co na to Konstytucja? I prawa tego dziecka?
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-04-24 12:37:59
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa66l0$17o$...@n...tpi.pl...
> Sluchajcie, nie wiem czy na dobra grupe to pisze, ale zbulwersowalam sie,
o
> dziwo. Przeczytala w Lubuskiej artykul o dwóch gluchych i niemówiacych
> lesbijkach, które zafundowaly sobie dziecko, które mialo byc gluche juz z
> zalozenia. Same sobie poszukaly dawcy i jedna z nich urodzila dziecko,
które
> kwalifikuje sie jakl gluche. I sa szczesliwe, bo uwazaja, ze dziecko jest
> idealne, ze takie potrafia wychowac o normalne nie. I stad moja
bulwersacja
> czy powinno sie robic cos takiego? Jak ja mam fantazje urodzic dziecko bez
> raczek to tez moge?
Mozesz.
Dodam, ze rzecz oczywscie dzieje sie w stanach, ale jako
> matka dziecka nieslyszacego jestem wstrzasnieea. Kto dal im prawo
decydowac
> o takiej wadzie tego dziecka?
Sumienie.
Co na to Konstytucja? I prawa tego dziecka?
Z tego, co piszesz wyzej wynika, ze gluchoniemi i w inny sposob oklaleczeni
ludzie sa podgatunkiem i nie maja prawa zyc. Wiec o jakich prawach mowisz ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-04-24 12:41:16
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik "laura" <l...@l...pl> napisał w wiadomości
news:aa68vd$7ca$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Z tego, co piszesz wyzej wynika, ze gluchoniemi i w inny sposob
oklaleczeni
> ludzie sa podgatunkiem i nie maja prawa zyc. Wiec o jakich prawach mowisz
?
>
Absolutnie nie o tym mówie tylko o ingerencji w poczecie dziecka? Nigdy nie
mówiłam takich rzeczy wiec prosze tak nie pisac o mnie, bo jako matka swojej
córki powinnam ja chyba zabic. Mówię tylko o granicach rozsądku. Skoro
głuche dziecko to cos normalnego to dlaczego dla wielu rodzin to jest
tragedia? Gdzie jest granica przyzwoitości. Bez przesady, chyba nikt nie
chce aby jego dziecko było chore, a głuchota jest chorobą, wiec prosze cie
nie mów mi, ze to takie normalne, ze dwie panie zachciały miec dziecko
głuche i sobie je zafudnowały bo to chyba juz wykrocza poza jakiekolwiek
granic moralności. Niedługo dojdziemy do tego, ze jak ja chce aby moje
dziecko wyglądało jak Sharon Stone to zaden problem pan w intytucie genetyki
mi to zapewni.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-04-24 12:50:55
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.Użytkownik tweety <t...@i...pl>
> Sluchajcie, nie wiem czy na dobra grupe to pisze, ale zbulwersowalam sie,
o
> dziwo. Przeczytala w Lubuskiej artykul o dwóch gluchych i niemówiacych
> lesbijkach, które zafundowaly sobie dziecko, które mialo byc gluche juz z
> zalozenia. Same sobie poszukaly dawcy i jedna z nich urodzila dziecko,
które
> kwalifikuje sie jakl gluche. I sa szczesliwe, bo uwazaja, ze dziecko jest
> idealne, ze takie potrafia wychowac o normalne nie. I stad moja
bulwersacja
> czy powinno sie robic cos takiego? Jak ja mam fantazje urodzic dziecko bez
> raczek to tez moge? Dodam, ze rzecz oczywscie dzieje sie w stanach, ale
jako
> matka dziecka nieslyszacego jestem wstrzasnieea. Kto dal im prawo
decydowac
> o takiej wadzie tego dziecka? Co na to Konstytucja? I prawa tego dziecka?
A możesz sprecyzować co konkretnie tak cię oburza? Równie dobrze mogły mieć
"pecha" i urodzić zdrowe dziecko (ich sytuacja byłaby wtedy porównywalna do
Twojej - IMO). Oburzające to mogłoby być, gdyby po jakichś badaniach
prenatalnych (o ile są jakieś wylkrywające wady słuchu, a chyba nie ma, więc
tak sobie tylko teoretyzuję) usunęły ciąże bo dziecko nie jest niesłyszące.
Czy nie wykonywanie badań prenatalnych w przypadku ciąży wysokiego ryzyka,
albo rodzenie z premedytacją (tj. po takich badaniach) upośledzonegpo
dziecka jest mniej oburzające?
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-04-24 12:51:33
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aa69be$b3r$1@sunsite.icm.edu.pl...
> A możesz sprecyzować co konkretnie tak cię oburza?
Mogę sprecyzować. Prawo do okalczeania dziecka, bo to dziecko nigdy nie
bedzie normalnie funkcjonowac. Po to mamy uszy zeby słyszec, wiec ktos
zabrał temu dziecku mozliwosc śłyszenia w imie czego? Zeby było poodbne do
niego????? To paranoja, dziecko powinno sie przyjąć takie jak jest a nie
modyfikować geny zeby było chore, bo GŁUCHOTA JEST CHOROBĄ.
Równie dobrze mogły mieć
> "pecha" i urodzić zdrowe dziecko (ich sytuacja byłaby wtedy porównywalna
do
> Twojej - IMO).
Tu chyba sie nie rozumiemy.
>Oburzające to mogłoby być, gdyby po jakichś badaniach
> prenatalnych (o ile są jakieś wylkrywające wady słuchu, a chyba nie ma,
więc
> tak sobie tylko teoretyzuję) usunęły ciąże bo dziecko nie jest
niesłyszące.
> Czy nie wykonywanie badań prenatalnych w przypadku ciąży wysokiego ryzyka,
> albo rodzenie z premedytacją (tj. po takich badaniach) upośledzonegpo
> dziecka jest mniej oburzające?
Przepraszam cie bardzo, ale ja mówie o konretnym dziecku dziecku
niesłyszacym, nie ma badan pozwalajacych wykryc to schorzenie w okresie
prenatalnym i tutaj teoretyzyjesz. A co do mojej opinii na temat rodzienia
dzieci chorych to juz ci wyjasniam, ja widząc ze dziecko bedzie uposledzone
umysłowo baz ruchowo usunełabym taką ciązę, wiec dla mnie ten aspekt nie
istnieje. I oburzające jest to, ze ludzie ingeruję w naturę zeby dzieci były
chore. Z drugiej strony gdybym urodziła dziecko uposledzone to napewno bym
je pokochała jak kazda matka, ale tu nie chodzi o kwestie moralną czy
badania prenatalne daja prawo do aborcji tylko o kwestię jak daleko mozna
sie posunac w planowaniu dziecka.
Z drugiej strony ciekawe co bys powiedziała gdyby (przepraszam wszystkich
ktorzy poczuja sie urazeni) dwoje ludzi uposledzonych chciało miec dzieci a
lekarz alez prosze bardzo, przeciez wasze dziecko bedzie takie jak wy wiec
wychowacie je bezproblemu.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
> Marta
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-04-24 12:52:58
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik tweety
> Absolutnie nie o tym mówie tylko o ingerencji w poczecie dziecka? Nigdy
nie
> mówiłam takich rzeczy wiec prosze tak nie pisac o mnie, bo jako matka
swojej
> córki powinnam ja chyba zabic. Mówię tylko o granicach rozsądku.
To podaj mi definicje rozsadku.
Skoro
> głuche dziecko to cos normalnego to dlaczego dla wielu rodzin to jest
> tragedia?
Bo tak chca postrzegac swoje dziecko. Smutne.
> Gdzie jest granica przyzwoitości.
A co to jest przyzwoitosc ?
Bez przesady, chyba nikt nie
> chce aby jego dziecko było chore, a głuchota jest chorobą, wiec prosze cie
> nie mów mi, ze to takie normalne, ze dwie panie zachciały miec dziecko
> głuche i sobie je zafudnowały bo to chyba juz wykrocza poza jakiekolwiek
> granic moralności.
Sluchaj, ile Ty masz lat? Kazdy ma wlasna moralnosc i nie ma jednej wspolnej
dla wszystkich. Dla mnie np. niemoralne jest, ze Ty czujesz sie tym
zbulwersowana.
Niedługo dojdziemy do tego, ze jak ja chce aby moje
> dziecko wyglądało jak Sharon Stone to zaden problem pan w intytucie
genetyki
> mi to zapewni.
Jezeli postrzegasz swoje dziecko w kategoriach przedmiotu, to coz...
Pachnie mi to cale zamieszanie kruchta koscielna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-04-24 12:54:54
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik Basia Zygmańska
> Chodzi o to ze jedna z kobiet poddała się sztucznemu zapłodnieniu z
> wybranym przez siebie głuchym mężczyzną aby SPECJALNIE urodzić
> niesłyszące dziecko, bo sama i jej partnerka nie słyszą.
Czyli dobrze zrozumialam :)
>
> Co tu zresztą napisać - moralnie to wg mnie nie do przyjęcia, dziwię
> sie że lekarze się na to zgodzili.
Eh, znowu ta moralnosc....
>
> I nie mam to wcale na myśli tego że sprzeciwiam się dziecku w związku
> lesbijskim, tylko fakt ze dziecko zostało SPECJALNIE okaleczone, bo
> tak wygodnie jego "mamusiom".
Mam sasiadow gluchoniemych, przesymatycznych i bardzo szczesliwych ludzi i
wcale nie postrzegam ich jako okaleczonych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-04-24 12:55:17
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.hahahahaha ubawiłam sie niesamowicie, tak dla porzadku jestem ateistka i to
jak najbardziej praktykującą i mam wystarczająco duzo lat zeby poczuc sie
zbulwersowaną. Ciekawe czy przeczytałas chociaz ten artykuł?
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-04-24 12:56:57
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> Chodzi o to ze jedna z kobiet poddała się sztucznemu zapłodnieniu z
> wybranym przez siebie głuchym mężczyzną aby SPECJALNIE urodzić
> niesłyszące dziecko, bo sama i jej partnerka nie słyszą.
>
> Co tu zresztą napisać - moralnie to wg mnie nie do przyjęcia, dziwię
> sie że lekarze się na to zgodzili.
Mozna by powiedziec, ze jest to bardzo smutne,
ze lekarze biora udzial w czyms takim.
Choc sa rzeczy o wiele gorsze, na ktore godza sie lekarze
- to juz jest przerazajace i w zaden sposob nie tlumaczy powyzszego watku.
Po prostu ludzie bez sumienia i odpowiedzialnosci...
> I nie mam to wcale na myśli tego że sprzeciwiam się dziecku w związku
> lesbijskim, tylko fakt ze dziecko zostało SPECJALNIE okaleczone, bo
> tak wygodnie jego "mamusiom".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-04-24 12:59:15
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> Z tego, co piszesz wyzej wynika, ze gluchoniemi i w inny sposob
oklaleczeni
> ludzie sa podgatunkiem i nie maja prawa zyc. Wiec o jakich prawach
mowisz ?
Nie czytałaś zapewne tego artykułu a ja czytałam i też jestem
zbulwersowana.
Chodzi o to ze jedna z kobiet poddała się sztucznemu zapłodnieniu z
wybranym przez siebie głuchym mężczyzną aby SPECJALNIE urodzić
niesłyszące dziecko, bo sama i jej partnerka nie słyszą.
Co tu zresztą napisać - moralnie to wg mnie nie do przyjęcia, dziwię
sie że lekarze się na to zgodzili.
I nie mam to wcale na myśli tego że sprzeciwiam się dziecku w związku
lesbijskim, tylko fakt ze dziecko zostało SPECJALNIE okaleczone, bo
tak wygodnie jego "mamusiom".
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |