| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-13 20:41:21
Temat: Re: Jak jesc w samolocieHej!
Agatek wrote:
> co chętnie wywozisz za granicę
> z Polskich produktów żywnościowych*
co prawda glownie po kraju, a nie za granice, ale gdzie w Polske
nie pojade, to zawsze Blok Lubuski miec musze, bo inaczej niemal
sie na mnie obrazaja tu(tam ;-))bylce ;-)
dla niewtajemniczonych - masa sprasowana z wafli, kakao, orzechow
(co wiecej, to nie wiem, nie mam skladu pod reka). produkcja
w Lubsku (Magnolia?). wystepuja rowniez wersje sezamowe, ale dla
mnie gorsze.
aha, widzialem tez "bloki" dolnoslaskie i inne, podrobki po prostu,
ale gorsze. czasem nawet w czekoladzie,ale chowaja sie przy tych
lubuskich.
200 gramowa kostka za ok. 3,50 zl.
--
Andrzej GG: 5404692
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-13 21:59:59
Temat: Re: Jak jesc w samolocieOn Mon, 13 Sep 2004 21:35:59 +0200, "Ania Ladorucka"
<a...@n...wp.pl> wrote:
>Krysia Thompson wrote:
>>> Michalki
>>
>Ja nie wywoze, bo mam na miejscu, ale:
>Michalki, Michalki, Michalki z Hanki! To sa najlepsze slodycze "nie
>domowej" roboty. Inne podroby Michalkowe sie nie kwalifikuja.
>
>A tak a propos, mozna cos podobnego uzyskac domowym sposobem?
a chyba nie, bo ta czekoladowosc to taka jaby (!) fabryczna
--
Pozdrawiam,
Ania
PS. Fajnie, ze wrocilas Krysiu :)
a Bogini zaplac za dobre slowo ;)))
pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 05:22:22
Temat: Re: Jak jesc w samolocie> > >*szczególnie jeśli chodzi o słodycze, nigdy nie wiem jakie to są
polskie,
> > >rarytasowe słodycze, które mogę ofiarować znajomym na emigracji...
> >
> > do mojej wylacznej konsumpcji jest chalwa bo nikt inny nie hcce
> > oraz prince polo, ptasie mleczkli jest witane z mieszanymi
> > uczuciami,
A moja bratowa zawsze wozi swojej niemieckiej sasiadce podlewajacej jej
kwiatki ptasie mleczko, moze nie tlumaczy nazwy po prostu......
A ja uwazam ze niezlym rarytasem sa sekacze. Nie mam na mysli malenkich
cudakow oblanych czekolada z jakims hiper syntetycznym nadzieniem, tylko
duze kawaly ciasta, ktore kiedys pieklo sie nad ogniskiem lejac ciasto
ciurkiem na obrotowa maszynerie (pewno dzialajaca na korbke). Teraz na pewno
robi sie to w mniej uroczy sposob- nie wnikam jaki, bo mi bardzo smakuja. A
tak na marginesie czy sekacze maja polski rodowod czy przypelzly do nas ze
wschodu?
pozdrawiam
Ktoska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 05:43:45
Temat: Re: Jak jesc w samolociejakiś czas temu w TVP oglądałam program o tradycjach różnych regionów Polski
/nie pamiętam tytułu-dość dawno to było.../ ale właśnie tam pokazywano jak
przygotowuje się sękacze :-))
i właśnie ognisko i korbka nadal były w ruchu ...
Jini - anioł kobieta :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 06:03:39
Temat: Re: Jak jesc w samolocie
Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:ci44kr$de0$1@news.onet.pl...
> Skoro mowa tu tez o restauracjach, to nalezy sie tez i taki watek :-).
> Ktore linie lotnicze są najlepsze pod tym wzgledem? Co zamowic?
> Bo ja na walizkach siedze (jupi!, jupi!) - Zdolny Sląsk, lapy precz od
> smalcu, kap.kisza i kielbasy slaskiej!
>
Ech, Umberto mial racje. Kiedy wracalam z ostatnich slonecznych,
samolotowych wakacji (charterem czyli jakosc jedzonka charterowa)
nieopatrznie zamarzylo mi sie popisywac jak najpredzej swierzo nabyta
opalenizna. Ubralam wiec sliczniutka biala letnia sukienke na droge. Moj
eksio zostawil na niej pomidorowy sos ze swojej pasty. Do dzis mam
brrrrrrrrr na samo wspomnienie......... Tak wiec moze po prostu
profilaktycznie do podrecznego wrzucic bluzke spodnie/spodnice w razie
katastrofy........
pzdr
Ktoska
majaca nadal brrrrrr na samo wspomninie bylego oblewajacego ja sosem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 06:30:31
Temat: Re: Jak jesc w samolocieOn Tue, 14 Sep 2004 07:22:22 +0200, "ktosia"
<k...@U...o2.pl> wrote:
>> > >*szczególnie je?li chodzi o s?odycze, nigdy nie wiem jakie to s?
>polskie,
>> > >rarytasowe s?odycze, które mog? ofiarowa? znajomym na emigracji...
>> >
>> > do mojej wylacznej konsumpcji jest chalwa bo nikt inny nie hcce
>> > oraz prince polo, ptasie mleczkli jest witane z mieszanymi
>> > uczuciami,
>
>A moja bratowa zawsze wozi swojej niemieckiej sasiadce podlewajacej jej
>kwiatki ptasie mleczko, moze nie tlumaczy nazwy po prostu......
>A ja uwazam ze niezlym rarytasem sa sekacze. Nie mam na mysli malenkich
>cudakow oblanych czekolada z jakims hiper syntetycznym nadzieniem, tylko
>duze kawaly ciasta, ktore kiedys pieklo sie nad ogniskiem lejac ciasto
>ciurkiem na obrotowa maszynerie (pewno dzialajaca na korbke). Teraz na pewno
>robi sie to w mniej uroczy sposob- nie wnikam jaki, bo mi bardzo smakuja. A
>tak na marginesie czy sekacze maja polski rodowod czy przypelzly do nas ze
>wschodu?
>
>
>pozdrawiam
>Ktoska
>
Moja tesciowa teraz takze bawiwszy w PlLna pare dni zabrala
nazad dla sasiadki, co z kolei kotkiem sie opiekowala sekacza ale
kawalek, bo oferta byla albo gigant w calosci, co by do walizy
nie wlazl, albo malowniczy kawalek. Tez mnie pytala skad to, a ja
tylko technike znam i zakladam, ze ciasto na to jest bardziej
biszkopt niz nalesnik .
pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 06:31:05
Temat: Re: Jak jesc w samolocieIn article <ci62l7$fr5$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"ktosia" <k...@U...o2.pl> wrote:
> Moj
> eksio zostawil na niej pomidorowy sos ze swojej pasty.
Bo kto bierze na pok˝ad samolotu w˝asnŕ tub´ z sosem pomidorowym w
paĘcie?!
>W˝adys˝aw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 07:08:41
Temat: Re: Jak jesc w samolocie
>
> Bo kto bierze na pok˝ad samolotu w˝asnŕ tub´ z sosem pomidorowym w
> paĘcie?!
>
>
> >W˝adys˝aw
Drogi Wladyslawie!
Bardzo szanuje Twoje podejscie do eleganckiego, czytelnego i zgodnego z
netykieta pisania na grupie. Niemniej kto jest bez winy niechaj pierwszy
rzuci kamieniem...... Parokrotnie proszono Cie abys zrobil cos z tym
kodowaniem, albo zrezygnowal z polskich znakow (chyba to drugie jest blizsze
netykiecie)
Ktoska - dysgraficzka, robiaca bledy wbrew wlasnym staraniom
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 07:12:09
Temat: Re: Jak jesc w samolocieOn Tue, 14 Sep 2004 08:31:05 +0200, Wladyslaw Los
<w...@o...pl> wrote:
>In article <ci62l7$fr5$1@nemesis.news.tpi.pl>,
> "ktosia" <k...@U...o2.pl> wrote:
>
>> Moj
>> eksio zostawil na niej pomidorowy sos ze swojej pasty.
>
>Bo kto bierze na pok?ad samolotu w?asn? tub´ z sosem pomidorowym w
>pa?cie?!
>
>
>>W?adys?aw
ja myslsalam, ze to odbieraja, tak jak nozyczki, szydelka, noze
i inne niebezpieczne materialy
pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-14 07:16:14
Temat: Re: Jak jesc w samolocieIn article <2...@4...com>,
Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
> On Tue, 14 Sep 2004 08:31:05 +0200, Wladyslaw Los
> <w...@o...pl> wrote:
>
> >In article <ci62l7$fr5$1@nemesis.news.tpi.pl>,
> > "ktosia" <k...@U...o2.pl> wrote:
> >
> >> Moj
> >> eksio zostawil na niej pomidorowy sos ze swojej pasty.
> >
> >Bo kto bierze na pok?ad samolotu w?asn? tub? z sosem pomidorowym w
> >pa?cie?!
> >
> >
> >>W?adys?aw
>
>
> ja myslsalam, ze to odbieraja, tak jak nozyczki, szydelka, noze
> i inne niebezpieczne materialy
>
> pierz
> K.T. - starannie opakowana
No właśnie, tak pasta pomidorową to przecież można w oczy prysnąć!
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |