Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "zwykly facet" <z...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?
Date: Tue, 16 Aug 2005 21:12:29 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 46
Message-ID: <ddtd4u$9qi$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe205.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1124218848 10066 213.76.76.205 (16 Aug 2005 19:00:48
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Aug 2005 19:00:48 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:327574
Ukryj nagłówki
Najkrocej mowiac chodzi o wplyw gwary srodowiskowej. Jestem z dziewczyna
prawie 9 miesiecy, tworzymy calkiem udany i ciekawy zwiazek, myslimy nawet o
wspolnej przyszlosci, jest jednak pewien problem - ona skonczyla zaledwie
podstawowke. Owszem, chciala sie uczyc, to nieglupia dziewczyna, probowala
nawet zdobyc pieniadze na poczatku dalszej edukacji, niezaleznie juz o tego,
ze to tylko zawodowka miala byc, gdyz niestety jej rodzicow nie bylo wowczas
stac nawet na zeszyty, nie mowiac juz o ksiazkach. To biedna rodzina
rolnicza. Na dzien dzisiejszy dziewczyna ma 24 lata, mieszka na wsi, m.in. z
babcia, dziadkiem, rodzicami, ktorzy mowia w specyficzny sobie sposob,
totalnie lamiac zasasy poprawnej wymowy - zwlaszcza w trybie
przypuszczajacym, dotyczacym przyszlosci (na przyklad chcialam_by zamiast
chciala_bym). No i siedzi tak sobie pomiedzy nimi, niemal nie wychodzac
miedzy ludzi, a poniewaz ma juz stala rente to chyba nawet nie ma zbyt duzej
motywacji do pracowania nad soba. Rozmawialem z nia na ten temat, probowalem
jakos zachecic, czasem poprawilem, czesto obracajac w zart, lecz nie bardzo
widac jakies zauwazalne zmiany. Nie zeby mi to przeszkadzalo, to znaczy nie
dyskwalifikuje jej to w moich oczach jako partnerki, nie chcialbym jednak,
zeby kiedys najadla sie duzego wstydu z tego powodu, albo co gorsza nauczyla
tak mowic nasze przyszle dzieci, ktore pewnie kiedys bedziemy miec. Sam juz
wlasciwie nie wiem, jak na nia wplynac, nie moge przeciez wciaz jej
poprawiac, bo to totalnie ja zniecheci do JAKICHKOLWIEK dzialan. I tak
odnosze wrazenie, ze ona cala sprawe troche bagatelizuje, nie widze
bynajmniej, zeby starala sie sama z siebie cos z tym robic, zeby poprawiala
sama siebie w trakcie wypowiedzi. Sam tez pewnie bym sie wkurzyl, gdyby ktos
co chwile mnie upominal, ze nie umiem mowic. Fakt, ze czasem jej sie uda
powiedziec coc poprawnie, wtedy ja pochwale i widac, ze sprawia jej to
radosc, tych bledow jest jednak zbyt duzo i sa one czasem zbyt razace, zebym
ta metoda zdolal cos osiagnac - w tym stuleciu bynajmniej...
Co proponujecie?
Dodam jeszcze, ze gdy jakis czas temu wprost jej powiedzialem, ze moim
zdaniem ona wogole nie stara sie niczego z tym zrobic, to dziewczyna
poplakala sie przy mnie, calujac mnie w miedzyczasie - dlugo i namietnie,
zeby tylko odwrocic moja uwage od tego tematu (a tak swoja droga to ciekawe
zjawisko, czy wszystkie kobiety tak postepuja?;)) Tak wiec ta metoda raczej
odpada, a ja czuje sie coraz bardziej bezsilny. Ostatnia szczera rozmowa na
ten temat skonczyla sie stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko ILE,
no i w koncu samo to nie przyjdzie, CHYBA...
Nie wiem, kiedy znow tu zajrze, ale bede wdzieczny za wszelkie komentarze.
Pozdrawiam,
zf
|