| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-08-16 19:12:29
Temat: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?Najkrocej mowiac chodzi o wplyw gwary srodowiskowej. Jestem z dziewczyna
prawie 9 miesiecy, tworzymy calkiem udany i ciekawy zwiazek, myslimy nawet o
wspolnej przyszlosci, jest jednak pewien problem - ona skonczyla zaledwie
podstawowke. Owszem, chciala sie uczyc, to nieglupia dziewczyna, probowala
nawet zdobyc pieniadze na poczatku dalszej edukacji, niezaleznie juz o tego,
ze to tylko zawodowka miala byc, gdyz niestety jej rodzicow nie bylo wowczas
stac nawet na zeszyty, nie mowiac juz o ksiazkach. To biedna rodzina
rolnicza. Na dzien dzisiejszy dziewczyna ma 24 lata, mieszka na wsi, m.in. z
babcia, dziadkiem, rodzicami, ktorzy mowia w specyficzny sobie sposob,
totalnie lamiac zasasy poprawnej wymowy - zwlaszcza w trybie
przypuszczajacym, dotyczacym przyszlosci (na przyklad chcialam_by zamiast
chciala_bym). No i siedzi tak sobie pomiedzy nimi, niemal nie wychodzac
miedzy ludzi, a poniewaz ma juz stala rente to chyba nawet nie ma zbyt duzej
motywacji do pracowania nad soba. Rozmawialem z nia na ten temat, probowalem
jakos zachecic, czasem poprawilem, czesto obracajac w zart, lecz nie bardzo
widac jakies zauwazalne zmiany. Nie zeby mi to przeszkadzalo, to znaczy nie
dyskwalifikuje jej to w moich oczach jako partnerki, nie chcialbym jednak,
zeby kiedys najadla sie duzego wstydu z tego powodu, albo co gorsza nauczyla
tak mowic nasze przyszle dzieci, ktore pewnie kiedys bedziemy miec. Sam juz
wlasciwie nie wiem, jak na nia wplynac, nie moge przeciez wciaz jej
poprawiac, bo to totalnie ja zniecheci do JAKICHKOLWIEK dzialan. I tak
odnosze wrazenie, ze ona cala sprawe troche bagatelizuje, nie widze
bynajmniej, zeby starala sie sama z siebie cos z tym robic, zeby poprawiala
sama siebie w trakcie wypowiedzi. Sam tez pewnie bym sie wkurzyl, gdyby ktos
co chwile mnie upominal, ze nie umiem mowic. Fakt, ze czasem jej sie uda
powiedziec coc poprawnie, wtedy ja pochwale i widac, ze sprawia jej to
radosc, tych bledow jest jednak zbyt duzo i sa one czasem zbyt razace, zebym
ta metoda zdolal cos osiagnac - w tym stuleciu bynajmniej...
Co proponujecie?
Dodam jeszcze, ze gdy jakis czas temu wprost jej powiedzialem, ze moim
zdaniem ona wogole nie stara sie niczego z tym zrobic, to dziewczyna
poplakala sie przy mnie, calujac mnie w miedzyczasie - dlugo i namietnie,
zeby tylko odwrocic moja uwage od tego tematu (a tak swoja droga to ciekawe
zjawisko, czy wszystkie kobiety tak postepuja?;)) Tak wiec ta metoda raczej
odpada, a ja czuje sie coraz bardziej bezsilny. Ostatnia szczera rozmowa na
ten temat skonczyla sie stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko ILE,
no i w koncu samo to nie przyjdzie, CHYBA...
Nie wiem, kiedy znow tu zajrze, ale bede wdzieczny za wszelkie komentarze.
Pozdrawiam,
zf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-08-16 20:02:41
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?
Użytkownik "zwykly facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ddtd4u$9qi$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Najkrocej mowiac chodzi o wplyw gwary srodowiskowej. Jestem z dziewczyna
> prawie 9 miesiecy, tworzymy calkiem udany i ciekawy zwiazek, myslimy nawet
> o
> wspolnej przyszlosci, jest jednak pewien problem - ona skonczyla zaledwie
> podstawowke. Owszem, chciala sie uczyc, to nieglupia dziewczyna, probowala
> nawet zdobyc pieniadze na poczatku dalszej edukacji, niezaleznie juz o
> tego,
> ze to tylko zawodowka miala byc, gdyz niestety jej rodzicow nie bylo
> wowczas
> stac nawet na zeszyty, nie mowiac juz o ksiazkach. To biedna rodzina
> rolnicza. Na dzien dzisiejszy dziewczyna ma 24 lata, mieszka na wsi, m.in.
> z
> babcia, dziadkiem, rodzicami, ktorzy mowia w specyficzny sobie sposob,
> totalnie lamiac zasasy poprawnej wymowy - zwlaszcza w trybie
> przypuszczajacym, dotyczacym przyszlosci (na przyklad chcialam_by zamiast
> chciala_bym). No i siedzi tak sobie pomiedzy nimi, niemal nie wychodzac
> miedzy ludzi, a poniewaz ma juz stala rente to chyba nawet nie ma zbyt
> duzej
> motywacji do pracowania nad soba. Rozmawialem z nia na ten temat,
> probowalem
> jakos zachecic, czasem poprawilem, czesto obracajac w zart, lecz nie
> bardzo
> widac jakies zauwazalne zmiany. Nie zeby mi to przeszkadzalo, to znaczy
> nie
> dyskwalifikuje jej to w moich oczach jako partnerki, nie chcialbym jednak,
> zeby kiedys najadla sie duzego wstydu z tego powodu, albo co gorsza
> nauczyla
> tak mowic nasze przyszle dzieci, ktore pewnie kiedys bedziemy miec. Sam
> juz
> wlasciwie nie wiem, jak na nia wplynac, nie moge przeciez wciaz jej
> poprawiac, bo to totalnie ja zniecheci do JAKICHKOLWIEK dzialan. I tak
> odnosze wrazenie, ze ona cala sprawe troche bagatelizuje, nie widze
> bynajmniej, zeby starala sie sama z siebie cos z tym robic, zeby
> poprawiala
> sama siebie w trakcie wypowiedzi. Sam tez pewnie bym sie wkurzyl, gdyby
> ktos
> co chwile mnie upominal, ze nie umiem mowic. Fakt, ze czasem jej sie uda
> powiedziec coc poprawnie, wtedy ja pochwale i widac, ze sprawia jej to
> radosc, tych bledow jest jednak zbyt duzo i sa one czasem zbyt razace,
> zebym
> ta metoda zdolal cos osiagnac - w tym stuleciu bynajmniej...
>
> Co proponujecie?
>
> Dodam jeszcze, ze gdy jakis czas temu wprost jej powiedzialem, ze moim
> zdaniem ona wogole nie stara sie niczego z tym zrobic, to dziewczyna
> poplakala sie przy mnie, calujac mnie w miedzyczasie - dlugo i namietnie,
> zeby tylko odwrocic moja uwage od tego tematu (a tak swoja droga to
> ciekawe
> zjawisko, czy wszystkie kobiety tak postepuja?;)) Tak wiec ta metoda
> raczej
> odpada, a ja czuje sie coraz bardziej bezsilny. Ostatnia szczera rozmowa
> na
> ten temat skonczyla sie stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko
> ILE,
> no i w koncu samo to nie przyjdzie, CHYBA...
>
> Nie wiem, kiedy znow tu zajrze, ale bede wdzieczny za wszelkie komentarze.
>
> Pozdrawiam,
> zf
>
>Przeczytalam z uwaga o Twoim problemie,mialam kiedys cos podobnego bo moj
>byly chlopak byl po zawodowce i tez robil cale mnostwo bledow,bylismy ze
>soba krotko wiec nie mialam problemu z przekonywaniem go do dalszej pracy
>nad soba,ale rozumiem ze nie jest to latwe.Wydaje mi Twoja dziewczyna sama
>musi zrozumiec, ze nauka jest jej potrzebna,Ty chyba niewiele
>zdzialasz.Przepraszam ze tak pisze ale sam wspomniales ze kiedy o tym
>mowiles to zamknela Ci usta pocalunkiem.Masz racje chciala odwrocic Twoja
>uwage i pewnie bedzie tak nadal robic.Wydaje mi sie ze moglby jej "pomoc"
>kontakt z innymi,zupelnie obcymi ludzmi.Jesli zobaczy ze nie tylko Ty ja
>upominasz albo mowiac otwarcie ktos ja wysmieje, to moze wtedy zrozumie ze
>chciales dla niej dobrze,moze bedzie jej glupio czy wstyd i zacznie cos z
>tym robic?Naprawde przepraszam ze tak pisze ale wiem z wlasnego
>doswiadczenia ze najczesciej trzeba sie o czyms przekonac na wlasnej skorze
>mimo ze inni mowili Ci o tym wczesniej.To chyba taka natura ludzka.
Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia
aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-08-16 20:16:25
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?zwykly facet <z...@t...pl> napisał(a):
> Nie zeby mi to przeszkadzalo, to znaczy nie
> dyskwalifikuje jej to w moich oczach jako partnerki, nie chcialbym jednak,
> zeby kiedys najadla sie duzego wstydu z tego powodu, albo co gorsza
nauczyla
> tak mowic nasze przyszle dzieci, ktore pewnie kiedys bedziemy miec.
facet ale wlasnie chyba tobie przeszkadza jej mowa, bo gdyby jej
przeszkadzala to by cos z tym zrobila i to ty chyba raczej boisz
sie "najesc" wstydu a nie ona.
> Co proponujecie?
poslij ja do szkoly.
>
> Dodam jeszcze, ze gdy jakis czas temu wprost jej powiedzialem, ze moim
> zdaniem ona wogole nie stara sie niczego z tym zrobic, to dziewczyna
> poplakala sie przy mnie, calujac mnie w miedzyczasie - dlugo i namietnie,
> zeby tylko odwrocic moja uwage od tego tematu (a tak swoja droga to ciekawe
> zjawisko, czy wszystkie kobiety tak postepuja?;)) Tak wiec ta metoda raczej
> odpada, a ja czuje sie coraz bardziej bezsilny. Ostatnia szczera rozmowa na
> ten temat skonczyla sie stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko ILE,
> no i w koncu samo to nie przyjdzie, CHYBA...
facet zastanow sie nad tym zwiazkiem, jak mowisz ze ona nie przejawia
inicjatyw na jaka kolwiek zmiane. napisales ze otrzymuje rente i ze jej sie
nie chce - to przemawia za totalnym lenistwem i tak wogole brakiem szacunku
do siebie. piszesz ze jej nie bylo stac aby pojsc do zawodowki gdyby jej
naprawde zalezalo to istnieje pomoc gdzie daja ci pieniadze na ksiazki i
zeszyty. pozatym ona ma 24 lata! moze isc do jakiejs pracy i
zaczac "wieczorowke".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-08-16 20:21:57
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?zwykly facet<z...@t...pl>
news:ddtd4u$9qi$1@atlantis.news.tpi.pl
> Ostatnia szczera rozmowa na ten temat skonczyla sie
> stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko ILE, no i w koncu samo
> to nie przyjdzie, CHYBA...
Dobrze mówi.
Na to trzeba czasu i... zanurzenia w innym środowisku. Jeśli bardzo Ci
zależy, mieszkajcie razem.
To jest prawie jak nauka obcego języka.
A z ciekawości zapytam - co i jak jeszcze mówi? A akcent 'wioskowy' ma
(jakiś zaśpiew itp.)? (Jego pozbycie się może zająć więcej czasu niż
wyeliminowanie 'niepoprawnych' form).
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-08-16 20:26:01
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?A jak często się widujecie? Kiedy proporcje czasu spędzane z poprawnie i
niepoprawnie wyrażającymi się osobami się zmienią to i sposób mówienia może
ulec zmianie.
No i ile czasu byś jej dał na nauczenie się poprawnej polszczyzny?
Piszesz, że cieszy się kiedy ją chwalisz... To chyba znaczy, że chciałąby
dobrze mówić... Ale zwróć uwagę na to, że to nie jej lenistwo i złe chęci,
tylko wychawanie od najwcześniejszych lat. To tak, jakby mówiła innym
językiem. Podobnym, zrozumiałym, ale nie tym samym. Twojego języka nie
nauczy się z dnia na dzień. Samo uwierzenie w to, że w ogóle jestnieje
potrzeba mówienia tak, jak Ty musi trochę potwać. Mówisz jej, że nic nie
robi w tym kierunku, żeby coś zmienić... Wiesz, co powinna zrobić? A ona
skąd ma wiedzieć jak to zrobić?
Ja bym zalecała:
1. cierpliwość, wyrozumiałość itp.
2. dalsze pochwały
3. sporadyczne, dyskretne zwracanie uwagi, ale nie za każdym razem jak zrobi
jakiś błąd. Wybierz jakieś słowo, które błędnie wymawia i ucz poprawnej
wymowy tego słowa. Jak się nauczy wyraź zachwyt, odpuść na jakiś czas i
przejdź do nastęnego.
4. czytanie. Czy Twoja ukochana to lubi? Tematyka obojętna. Nie musi to być
zaraz klasyka, czy w ogóle jakieś ambitne dzieła. Ważne, by czytać, jak nie
książki, to chociaż gazety.
5. może ktoś cośjeszcze doda... bo to interesujący problem, sama jestem
ciekawa, co jeszcze można zrobić.
Pozdrawiam,
MAG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-08-16 21:54:19
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?
Użytkownik "zwykly facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ddtd4u$9qi$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Najkrocej mowiac chodzi o wplyw gwary srodowiskowej. Jestem z dziewczyna
> prawie 9 miesiecy, tworzymy calkiem udany i ciekawy zwiazek, myslimy nawet
> o
nie wydaje mi sie zeby cos z tego bylo..."ciekawy zwiazek" ale raczej bez
przyszlosci..niestety :(
pozdr
pp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-08-17 00:44:49
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?Użytkownik "zwykly facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ddtd4u$9qi$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie wiem, kiedy znow tu zajrze, ale bede wdzieczny za wszelkie
komentarze.
Jest to dla mnie zadziwiające - szczególnie że -jak piszesz - jest
niegłupia, Ty też wyglądasz na inteligentnego, więc Ci wierzę. Trudno mi
sobie wyobrazić, przez co trzeba w życiu przejść, żeby w dzisiejszych
czasach zakończyć naukę na podstawówce, nie będąc np. upośledzonym.
Możesz napisać coś więcej na temat jej sytuacji domowo-osobistej? Jakieś
straszne patologie, chlanie, bicie itp?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-08-17 14:08:21
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe? (d.p.)Odpowiedz w tresci. Zwroc uwage na zkapitalizowane przeze mnie
zwroty (stad dlugi cytat):
zwykly facet wrote:
> Jestem z dziewczyna prawie 9 miesiecy, tworzymy calkiem udany i
> ciekawy zwiazek, myslimy nawet o wspolnej przyszlosci, jest
> jednak pewien problem - ona skonczyla ZALEDWIE
> PODSTAWOWKE. Owszem, chciala sie uczyc, to NIEGLUPIA dziewczyna,
> probowala nawet zdobyc pieniadze na poczatku dalszej edukacji,
> niezaleznie juz o tego, ze TO TYLKO ZAWODOWKA miala byc,
> gdyz niestety jej rodzicow nie bylo wowczas stac nawet na zeszyty,
> nie mowiac juz o ksiazkach. To biedna rodzina rolnicza. Na dzien
> dzisiejszy dziewczyna ma 24 lata, mieszka na wsi, m.in. z babcia,
> dziadkiem, rodzicami, ktorzy mowia w specyficzny sobie sposob,
> totalnie lamiac zasasy poprawnej wymowy - zwlaszcza w trybie
> przypuszczajacym, dotyczacym przyszlosci (na przyklad chcialam_by
> zamiast chciala_bym). No i SIEDZI TAK SOBIE pomiedzy nimi, niemal
> nie wychodzac miedzy ludzi, a poniewaz ma juz stala rente to chyba
> nawet NIE MA ZBYT DUZEJ MOTYWACJI do pracowania nad soba. Rozmawialem
> z nia na ten temat, probowalem jakos zachecic, CZASEM POPRAWILEM,
> czesto obracajac w zart, lecz nie bardzo widac jakies zauwazalne
> zmiany. Nie zeby mi to przeszkadzalo, to znaczy nie dyskwalifikuje
> jej to w moich oczach jako partnerki, nie chcialbym jednak,
> zeby kiedys najadla sie duzego wstydu z tego powodu, albo
> CO GORSZA NAUCZYLA TAK MOWIC NASZE PRZYSZLE DZIECI, ktore pewnie
> kiedys bedziemy miec. Sam juz wlasciwie nie wiem, jak na nia wplynac,
> nie moge przeciez wciaz jej poprawiac, bo to totalnie ja zniecheci do
> jakichkolwiek dzialan. I tak odnosze wrazenie, ze ona cala sprawe
> troche bagatelizuje, nie widze bynajmniej, zeby starala sie sama
> z siebie cos z tym robic, zeby poprawiala sama siebie w trakcie
> wypowiedzi. Sam tez pewnie bym sie wkurzyl, gdyby ktos co chwile
> mnie upominal, ze NIE UMIEM MOWIC. Fakt, ze CZASEM JEJ SIE UDA
> POWIEDZIEC COC poprawnie, WTEDY JA POCHWALE i widac, ze sprawia jej to
> radosc, tych bledow jest jednak zbyt duzo i sa one czasem zbyt
> razace, zebym ta metoda zdolal cos osiagnac - w tym stuleciu
> bynajmniej...
Kolego, odnosze wrazenie, ze spotkales fajna dupe ktora odpowiada Ci
seksualnie. I to wyczerpuje znamiona czegos co okresliles jako "calkiem
udany i ciekawy zwiazek". Reszta to jakis dramat. Dla niej przede
wszystkim. Z jej punktu widzenia spotyka sie z kolesiem ktory jej nie
kocha bo brakuje w tym zwiazku akceptacji i rownosci.
Przeczytaj zaznaczone frazy i zwroc uwage jak nikczemnym bytem jest
ona dla ciebie. Dawno bys sie rozstal gdyby nie sex.
Absolutnie nie planuj z nia przyszlosci dopoki nie przestaniesz
zauwazac jej wad. Szczesliwa para malzenska to wy raczej nie bedziecie.
Obecnie przechodzisz lekko przydlugawa fascynacje erotyczna.
> Dodam jeszcze, ze gdy jakis czas temu WPROST JEJ POWIEDZIALEM, ZE MOIM
> ZDANIEM ONA WOGOLE NIE STARA SIE NICZEGO Z TYM ZROBIC, TO DZIEWCZYNA
> POPLAKALA SIE PRZY MNIE, calujac mnie w miedzyczasie - dlugo
> i namietnie, ZEBY TYLKO ODWROCIC MOJA UWAGE OD TEGO TEMATU
Glupis. Nie chodzilo o odwrocenie uwagi lecz o urazenie jej uczuc,
o zranienie jej, o jej potrzebe bliskosci i AKCEPTACJI (na Twoim
poziomie mozesz przyjac ze to atrybuty milosci).
> (a tak swoja droga to ciekawe zjawisko, czy wszystkie kobiety tak
> postepuja?;))
Nie. Niekture daja kopa w tyl. Ale to te bardziej wyksztalcone
z poczuciem wartosci, ktore nie pozwola sobie by chlopaczek traktowal
je jak psa. Tych raczej unikaj bo okaze sie jeszcze ile Ty masz "brakow"
ktore w cudzych oczach czynia z Ciebie prostaka. Chociaz ... takie
przezycie mogloby nieco zeszlifowac Twa pyche i zarozumialosc.
> Tak wiec ta metoda raczej odpada, a ja CZUJE SIE CORAZ
> BARDZIEJ BEZSILNY. Ostatnia szczera rozmowa na ten temat skonczyla
> sie stwierdzeniem, ze na to potrzeba czasu - tylko ile, no i w koncu
> samo to nie przyjdzie, chyba...
>
> Nie wiem, kiedy znow tu zajrze, ale bede wdzieczny za wszelkie
> komentarze.
>
> Co proponujecie?
W krotkich zolnierskich slowach: odpieprz sie od niej albo zaakceptuj
taka jaka jest, problem z nauczeniem polszczyzny dzieci jest sztuczny.
Dzieci maja dwoje rodzicow a obowiazki rodzicielskie obciazja ich oboje.
Jesli bedziesz o tym pamietal i bedziesz dbal o edukacje dzieci nie
narobia Ci "wiochy".
Pazdrawlaju.
Dr. P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-08-19 22:03:57
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?przypomina mi to serial, który ostatnio leciał w telewizji - "Daleko od
szosy". Podobna sytuacja, tylko facet był z wioski, no i on miał żelazną wolę,
motywację, samozaparcie i konsekwencję, żeby się uczyć.
z wykształcenia jestem polonistą, ale w szkole nie spotyka się często tego
typu problemów. generalnie w szkole uczeń musi się uczyć, bo inaczej dostanie
jedynkę.
nie wiem jak jest u Twojej sympatii z czytaniem książek, ale jeśli mógłbym coś
doradzić to proponuje jakieś lekkie lektury. ostatnio udało mi się zarazić
swoją drugą połową ksiązkami Joanny Chmielewskiej, np. "Lesio", "Romans
wszechczasów" itd. nie polecam jej nowych książek, stare są dużo lepsze.
z pewnością trudniej jest uczyć się języka będąc dorosłym, ale nie jest to
niemożliwe. wymaga jednak większych nakładów pracy niż w dzieciństwie.
pocieszające jest, że jeśli ona wyrwie się ze swojego środowiska, to
prawdopodobnie "przestawi" się na język otoczenia. obyś tylko ty się nie
uwstecznił...
trzymaj się, walcz, walcz jak pies :)
pozdro
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-08-21 18:27:21
Temat: Re: Jak nauczyc poprawnie mowic DOROSLA osobe?Dzieki serdeczne za odpowiedzi, przemysle to. Sadze jednak, ze na to
potrzeba przede wszystkim:
1/ czasu
2/ dobrej woli
3/cierpliwosci
Serdecznie pozdrawiam,
zf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |