« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-01-13 16:31:11
Temat: Jak pracować nad sobą ?Witam!
Przychodza mi do glowy trzy szkoly:
1) Przez "zrozumiewanie" siebie, tzn np czytanie
duzo o psychologii i odnoszenie tej wiedzy do siebie
samego. W ten sposob bede wiedzial, dlaczego reaguje tak
a nie inaczej, dowiem sie czy to jest prawidlowo i
ewentualnie dlaczego nie.
Minus: poznanie poznaniem, ale czy samo poznanie i
mocne postanowienie poprawienia sie wystarczy?
2) Prze fundowanie sobie "terapii szokowych". Czyli
np zwykle nie chce mi sie nic robic --- to teraz z samego
rana zrobie cwiczenia fizyczne, pod wieczor pojde przejrzec
olgoszenia o prace i moze nawet prace na drugi etat dodatkowo.
Tak zebym mial caly dzien zajety praca. Bede tak robil
tak dlugo, az stanie sie to dla mnnie naturalne.
Albo: nie potrafie zyc z jakas grupa ludzi. Odnajde
podobna do nich i bede sie staral z nimi przebywac tak
dlugo, az sie zasymiluje. Jak zrażę "I zastepcza grupe"
to znajde druga i to samo - az do skutku. W ten sposob
naucze sie czuc dobrze z "jakas grupa ludzi".
Itd.
3) Polaczenie 1) z 2). 1) wskazuje mi jakie "terapie
szokowe" { czyli 2) } musze sobie zafundowac i tak tez
robie.
Ale to jest jak ja do tego podchodze. Co o tym
sadzicie? Czy mozecie mi polecic jakies ksiazki albo
dluzsze artykuly, ktore ulatwia mi sprawe? Najlepiej
takie co moge znalezc w bibliotekach uniwersyteckich
albo w Necie. Moze byc po angielsku. Jestem w wieku
studenckim.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-01-13 18:14:57
Temat: Re: Jak pracować nad sobą ?-- tylko chuck noris potrafi podniesc krzeslo, na ktorym siedzi --
a teraz wypierdalaj jesc stolce imbecylu.
" are" <a...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:eob1gf$7bf$1@inews.gazeta.pl...
> Witam!
>
> Przychodza mi do glowy trzy szkoly:
>
> 1) Przez "zrozumiewanie" siebie, tzn np czytanie
> duzo o psychologii i odnoszenie tej wiedzy do siebie
> samego. W ten sposob bede wiedzial, dlaczego reaguje tak
> a nie inaczej, dowiem sie czy to jest prawidlowo i
> ewentualnie dlaczego nie.
>
> Minus: poznanie poznaniem, ale czy samo poznanie i
> mocne postanowienie poprawienia sie wystarczy?
>
>
> 2) Prze fundowanie sobie "terapii szokowych". Czyli
> np zwykle nie chce mi sie nic robic --- to teraz z samego
> rana zrobie cwiczenia fizyczne, pod wieczor pojde przejrzec
> olgoszenia o prace i moze nawet prace na drugi etat dodatkowo.
> Tak zebym mial caly dzien zajety praca. Bede tak robil
> tak dlugo, az stanie sie to dla mnnie naturalne.
>
> Albo: nie potrafie zyc z jakas grupa ludzi. Odnajde
> podobna do nich i bede sie staral z nimi przebywac tak
> dlugo, az sie zasymiluje. Jak zrażę "I zastepcza grupe"
> to znajde druga i to samo - az do skutku. W ten sposob
> naucze sie czuc dobrze z "jakas grupa ludzi".
> Itd.
>
>
> 3) Polaczenie 1) z 2). 1) wskazuje mi jakie "terapie
> szokowe" { czyli 2) } musze sobie zafundowac i tak tez
> robie.
>
>
> Ale to jest jak ja do tego podchodze. Co o tym
> sadzicie? Czy mozecie mi polecic jakies ksiazki albo
> dluzsze artykuly, ktore ulatwia mi sprawe? Najlepiej
> takie co moge znalezc w bibliotekach uniwersyteckich
> albo w Necie. Moze byc po angielsku. Jestem w wieku
> studenckim.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-01-15 11:32:09
Temat: Re: Jak pracować nad sobą ?
are napisał(a):
> Witam!
>
> Przychodza mi do glowy trzy szkoly:
>
> 1) Przez "zrozumiewanie" siebie, tzn np czytanie
> duzo o psychologii i odnoszenie tej wiedzy do siebie
> samego. W ten sposob bede wiedzial, dlaczego reaguje tak
> a nie inaczej, dowiem sie czy to jest prawidlowo i
> ewentualnie dlaczego nie
tak... to jest dobry poczatek do pracy nad sobą
>
> Minus: poznanie poznaniem, ale czy samo poznanie i
> mocne postanowienie poprawienia sie wystarczy?
to żaden minus... jeżeli zakładasz to za minus to nie probój, już
na samym początku zakładasz swoją porażke. Siejesz ziarenko o
nazwie poprawa.... a podlewasz je negatywnymi myślami/emocjami typu
"czy to wystarczy, czy to sie uda".... zamiast kwiatka rośnie Ci
chwast. Nie tak ma wyglądać zmienianie siebie na lepsze.
Przy zmianach siebie na lepsze potrzebna dużo rzeczy
- rozpoznanie tego co chce sie zmienić (notatki)
- wytworzenie odpowiedniej modlitwy (sugesti) która będzie sie zawsze
powtarzało 3x dziennie w niezmiennionej formie
- wymyślenie sobie afirmacji na temat poprawy która będzie sie
powtarzało kilkanaście razy dziennie
- utworzenie obrazu tego jak ma być naprawde (wyobraźnia)
- wierzenie że ten obraz sie spełnia (wyobraźnia)
- powtarzanie/wmawianie sobie że to prawda (pozytywne myślenie) -
nawet po spełnieniu
- zapisywanie wszystkiego co się zmienia (notatki) oraz zapisywanie
tego co sie nie zmienia i szukanie innej drogi prowadzącej do
przemiany np nowej afirmacji
- dziękowanie za zmiany (obojętnie komu; może to być Bóg,
podświadomość itp) nawet jeżeli zmiany jeszcze nie zaszły
-
>
>
> 2) Prze fundowanie sobie "terapii szokowych". Czyli
> np zwykle nie chce mi sie nic robic --- to teraz z samego
> rana zrobie cwiczenia fizyczne, pod wieczor pojde przejrzec
> olgoszenia o prace i moze nawet prace na drugi etat dodatkowo.
> Tak zebym mial caly dzien zajety praca. Bede tak robil
> tak dlugo, az stanie sie to dla mnnie naturalne.
naturalne znaczy rutynowe = nawykowe
nic w tym dobrego nie będzie.... trzeba znaleźć odpowiednie metody
które uaktywniane będą jakimiś bodźcami
>
> Albo: nie potrafie zyc z jakas grupa ludzi. Odnajde
> podobna do nich i bede sie staral z nimi przebywac tak
> dlugo, az sie zasymiluje.
uważasz to za dobre posunięcie.... dla mnie to głupota, jak coś mi
nie pasuje (jest dla mnie negatywne) to pozbywam sie tego.... tworze
program w mózgu który blokuje mnie na przykre sytuacje i mam to z
głowy
> Jak zrażę "I zastepcza grupe"
> to znajde druga i to samo - az do skutku.
a w następstwie tego zaprogramujesz swoją podświadomość tak by
szukała dla Ciebie tylko nieprzyjemnych sytuacji.... brawo!!! dobra
rozwiązanie na spierniczenie sobie życia
> W ten sposob
> naucze sie czuc dobrze z "jakas grupa ludzi".
> Itd.
nic podobnego.... nauczysz sie odnajdywać ludzi którzy Ci sie nie
będą podobali i zawsze będą Ci wadzili
>
>
> 3) Polaczenie 1) z 2). 1) wskazuje mi jakie "terapie
> szokowe" { czyli 2) } musze sobie zafundowac i tak tez
> robie.
korzystaj sobie tylko z 1.... bez terapi szokowych, metodą która Ci
podałem
zamiast szukać grup ludzi która Ci nie pasuje zacznij nastawiać sie
na szukanie grup ludzi która Ci odpowiada.
>
>
> Ale to jest jak ja do tego podchodze. Co o tym
> sadzicie?
sądze że masz negatywne podejście.... nic Ci to nie da.... zamiast
nastawiać sie na szczęscie Ty nastawiasz sie na nieszczęscie.
> Czy mozecie mi polecic jakies ksiazki albo
> dluzsze artykuly, ktore ulatwia mi sprawe?
> Najlepiej
> takie co moge znalezc w bibliotekach uniwersyteckich
> albo w Necie. Moze byc po angielsku. Jestem w wieku
> studenckim.
Książki
- Jozef Kozielecki (psycholog)
- Leszek Żądło (ezoteryk)
Artykuły ze strony
www . cudownyportal . pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |