Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 221


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2004-10-17 20:48:08

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ckulfi$41v$1@news.onet.pl...
> "Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:ckukpq$l3n$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> >> tym bardziej beda tacy ludzie na swiecie. jestes
> >> az taka pezymistka, iz uwarzasz iz kazdy ma ciezkie
> >> doswiadczenia za soba?? powaznie wspolczuje.
> >
> > Nie jestem aż taką pesymistką, ponieważ uważam, że dzięki doświadczeniom
> > nabywamy mądrości życiowej.
>
>
> oczywiscie, ze tak. ale imo nie kazdy ma te
> doswiadczenia "ciezkie", i mimo to posiada madrosc zyciowa.
> uwazam nawet, iz czesto ma ja wieksza, skoro umial
> ominac swoim postepowaniem ciezkie wydarzenia w swoim zyciu.
>


No sory, ale ciężkie dzieciństwo umiałabyś jakoś ominąć? Nie na wszystkie
doświadczenia masz wpływ.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2004-10-17 20:51:07

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:ckulr2$ln6$1@atlantis.news.tpi.pl...

> No sory, ale ciężkie dzieciństwo umiałabyś jakoś ominąć? Nie na wszystkie
> doświadczenia masz wpływ.

nie. ale nie kazdy je ma. to ty utrzymujesz, iz kazdy jest
po ciezkich przejsciach. ja twierdze, ze nie kazdy.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2004-10-17 20:53:34

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: Zuza <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:


> nie mam pojecia czy bede lustrowac kogokolwiek kiedy pojawi sie
> w drzwiach mojego domu z moim dzieckiem mowiac, ze
> kocha ja niezmiernie ;)) predzej zemdleje
> z wrazenia. moge powiedziec co teraz czuje. wolalabym zeby stal
> obok niej jej rowiesnik, anizeli jakis rozwiedziony facet.

LOL
A jezeli jej rowiesnik bedzie juz rozwodnikiem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2004-10-17 21:02:46

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: Zuza <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:


>> Zaczelam pisac, zanim przeczytalam do konca, to fakt. Faktem jest tez
>> to, ze napisalas o skazie jednoznacznie, dopiero pozniej w miare jak
>> watek zaczal sie rozwijac, zaczelas tlumaczyc. Uwazam, ze zanim
>> zaczneisz pisac o skazie, powinnas przemyslec to, co piszesz. Ja np.
>> poczulam sie urazona w tym punkcie.
>
>
> czyli mam rozumiec, ze masz jakies kompleksy z tego powodu?

Nie, nie mam kompleksow z tego powodu. Raczej nie lubie kiedy ktos
ocenia ksiazke po okladce.

Jako rozwodka czytajac twoja wypowiedz poczulam sie jakbym zostala
polozona na dolnej polce, jak wybrakowany towar. Dlaczego? To jest tak
samo jak komus kto ma nadwage powiedziec ze jest glupim i brzydkim. Ty
wg mnie generalizujesz, wrzucasz wszystkich do jednego wora.

Teraz dochodze do wniosku ze moze nie powinnam z Toba dyskutowac, masz
opinie jaka masz, a ja jako gorszy czlowiek moze nie jestem godna
'rozmowy' z toba...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2004-10-17 21:03:42

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "julka" <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ""Karolina \"duszołap\" Matuszewska"" <g...@i...wytnij.pl>
napisał w wiadomości news:ckukkr$erv$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Gdybyś umiała napisać chociaż jedno zdanie zgodnie z zasadami gramatyki i
> ortografii języka, którym usiłujesz się posługiwać, to oszczędziłabyś mi
> domyślania się, co tym razem masz na myśli.

Tu już przeholowałaś! Kiedy ktoś zaczyna doszukiwać się błędów
językowych, znaczy, że nie ma już żadnych argumentów merytorycznych. Chyba
pierwszy raz jesteś w necie i nie orientujesz się, jak tu ludzie piszą.
Iwon(k)a przy nich jest mistrzem ortografii.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2004-10-17 21:09:04

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: Zuza <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:


> a nie ma nic do czlowieka rozwod?

Rozwod byl moim ostatnim wyjsciem, kiedy juz nic nie skutkowalo.


> czy kazdy sie rozwodzi?

Czy kazdy sie po slubie zmienia? czlowiek ktorego znalam przed slubem
stal sie innym po slubie. czy to moja wina? Moze mi powiesz ze moglam to
przewidziec, badz ze go nei znalam?

> czy jest to takie normalne?

sorry ale w dzisiajeszych czasach to nei jest juz nienormalne.

> czy kazdy uczy sie
> na bledach?

Ja uwazam ze jesli nie kazdy to wiekszosc. Wystarczy dac czlowiekowi szanse.

> czy kazdy na luzie traktuje swoje obietnice?

Nie wiem, ja na luzie obietnic nie traktuje. Zabiegalam i walczylam,
ilez mozna? Nie mam zapedow na pokutnice, zreszta w efekcie koncowym to
nie ja wystapilam o rozwod.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2004-10-17 21:10:49

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Zuza" <z...@o...pl> napisal w wiadomosci
news:ckumll$be5$1@news.onet.pl...

> Teraz dochodze do wniosku ze moze nie powinnam z Toba dyskutowac, masz
> opinie jaka masz, a ja jako gorszy czlowiek moze nie jestem godna
> 'rozmowy' z toba...

Zuza nie martw sie ja tez naleze do tych gorszych, jest jeszcze pare innych
osób.

Iwonka ma bardzo dobrze rozwiniete postrzeganie moralnosci.
Kiedys ktos napisal o takim postepowaniu ksiazke jak to bylo "Moralnosc Pani
Dulskiej" ?

Pozdrawiam

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2004-10-17 21:19:26

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: Zuza <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

julka wrote:


>> Jestem rozwiedziona i mam 4 letniego syna...
>
>
> Przepraszam, że zapytam, a w przyszłości na pewno będzie Ci obojętne, z
> kim będzie chciał ożenić się Twój syn, z rozwódką czy z dziewczyną bez
> przeszłości?

Mam nadzieje ze moj syn bedzie kochal, bedzie kochany i bedzie
szczesliwy. Z kim to nie ma znaczenia, nawet jesli zdecyduje ze kobiety
mu nie odpowiadaja, ze woli mezczyzn. Ucze moje dziecko ze ludzie sa
ludzmi i nie nalezy ich oceniac po kolorze skory, religii, wygladzie,
czy stanie cywilnym. Wazny jest charakter czlowieka, ponad wszystko.

> jeśli tamto jej małżeństwo tak szybko się rozpadło, dlaczego
> kolejne miałoby być trwałe?

Chocby dlatego ze kazdy zakonczony zwiazek boli, kaxdy dazy do tego zeby
miec cos trwalego, czyz nie?

> Dlaczego tak łatwo zrezygnowała z
> poprzedniego?

Sadzisz ze rezygnacja jest latwa decyzja? Po 4 latach codziennych
zabiegan, uwazasz ze bylo mi latwo? Zbyt szybko wyciagacie pochopne wnioski.

> Czy będzie podejmować próby utrzymania nowego związku, czy
> nie rozstaną się przy pierwszych trudnościach? Wiem, oczywiście, że to
> myślenie może mało racjonalne, bo i przy związku rowieśników też nie ma
> gwarancji na trwałość małżeństwa, ale jednak zdecydowanie wolałabym
> widzieć u boku mojego syna osobę bez przeszłości.

Znam wiele par, gdzie 2 zwiazek jednego z partnerow okazal sie trwaly i
mocny. Nigdy nie masz gwarancji ze zwiazek porzetrwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2004-10-17 21:19:56

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

julka wrote:

>> Gdybyś umiała napisać chociaż jedno zdanie zgodnie z zasadami
>> gramatyki i ortografii języka, którym usiłujesz się posługiwać, to
>> oszczędziłabyś mi domyślania się, co tym razem masz na myśli.
>
> Tu już przeholowałaś! Kiedy ktoś zaczyna doszukiwać się błędów
> językowych, znaczy, że nie ma już żadnych argumentów merytorycznych.

Nie unoś się. Jeśli Iwonka zaczyna od "gdybyś umiała czytać", to musi
się spodziewać, że może oberwać w ten sam sposób. Skoro więc zdecydowała
się na taki styl dyskusji, to proszę bardzo. Argumentów mi nie brakuje,
nie ustosunkowałaś się do nich zresztą, jednak nie zamierzam dawać się
obrażać.

> Chyba pierwszy raz jesteś w necie i nie orientujesz się, jak tu ludzie
> piszą. Iwon(k)a przy nich jest mistrzem ortografii.

Kiepski wybór punktu odniesienia. Gdyby ją posadzić wśród szympansów, to
zostałaby również mistrzem gramatyki. Mimo to nie uważam, żeby
usprawiedliwieniem dla braku poszanowania ojczystego języka było: "Bo
inni i tak piszą gorzej!"



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2004-10-17 21:22:25

Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Mrówka" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cku3db$dov$1@news.onet.pl...

> racja, przyklad nie jest najwlasciwszy, bo dziecinstwo ma kazdy
> a rozwod nie. chodzilo mi raczej o to, iz rozwod ma wplyw
> na czlowieka i nie bedzie on juz tym samym czlowiekiem,
> jakim np byl kiedy po raz pierwszy stawal na slubnym
> kobiercu i slubowal swojemu malzonkowi milosc i wiernosc do
> smierci, i po prostu mial ta przysiege "gdzies" kiedy sie
> z partnerem rozchodzil. nie budzi to mojego zaufania.
>
Jasne,najlepiej byloby zrobic z siebie meczennika ale trwac w tej przysiedze
.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

co tu się dzieje?!
Czy ktoś wie?
temat rodziny
Chyba już wzystko zostalo powiedziane.
Grzegorza janoszke publicznie przepraszam.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »