| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-08-11 07:26:16
Temat: Kaktusy i deszczCzesc!
W zwaizku z tym, ze ostatnio intensywnie leje, mam powodz na balkonie (rynny
sa zle zlaczone i cala woda ze skosnego, szerokiego dachu leje szerokim,
silnym strumieniem na balkon). Na balkonie stoja kaktusy, do ktorych czesc
tej powodzi tez splywa :( Czy grozi im zalanie i w konsekwencji przegnicie?
Mam alternatywe: albo zostaje, jak jest albo laduja juz w mieszkaniu (a jeden
cos jakby sie do kwitniecia przymierzal, wiec szkoda do h-ty). Jak to
wyglada, gdy kaktusy stoja w ogrodzie? Przeciez nie kazdy przesadza je latem
do ziemi.
Pozdrawiam,
robal.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-08-11 08:43:34
Temat: Re: Kaktusy i deszcz Gamon' napisał(a):
> Czesc!
>
> W zwaizku z tym, ze ostatnio intensywnie leje, mam powodz na balkonie (rynny
> sa zle zlaczone i cala woda ze skosnego, szerokiego dachu leje szerokim,
> silnym strumieniem na balkon). Na balkonie stoja kaktusy, do ktorych czesc
> tej powodzi tez splywa :( Czy grozi im zalanie i w konsekwencji przegnicie?
Tak, ale to jeszcze zależy od tego, jakie to gatunki i w jakim podłożu są.
> Mam alternatywe: albo zostaje, jak jest albo laduja juz w mieszkaniu (a jeden
> cos jakby sie do kwitniecia przymierzal, wiec szkoda do h-ty). Jak to
> wyglada, gdy kaktusy stoja w ogrodzie? Przeciez nie kazdy przesadza je latem
> do ziemi.
Przeżywają te najwytrwalsze ;-)
A z tego co czytałam, to bardziej zaawansowani kaktusiarze trzymaja
kaktusy w ogrodzie pod folią, w inspekcie.
Polecam:
http://www.kaktusy.bydgoszcz.pl/
i tamtejsze forum
--
pozdrawiam
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-08-11 09:46:19
Temat: Re: Kaktusy i deszcz
Użytkownik " Gamon'" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:ebhbeo$1mr$1@inews.gazeta.pl...
> Czesc!
>
> W zwaizku z tym, ze ostatnio intensywnie leje, mam powodz na balkonie
(rynny
> sa zle zlaczone i cala woda ze skosnego, szerokiego dachu leje szerokim,
> silnym strumieniem na balkon). Na balkonie stoja kaktusy, do ktorych czesc
> tej powodzi tez splywa :( Czy grozi im zalanie i w konsekwencji
przegnicie?
Czy jest tej wody tyle, że kaktusy stoją w wodzie lub w błocie(w
doniczkach)?
Jeżeli tak, to ewakuuj je szybciutko !
Podobnie, jeżeli ta woda leje się bezpośrednio na rośliny: dostaną
plamprawie na pewno,
a jak się dłużej wilgoć utrzyma zaczną gnić i ulegać grzybom.
> Mam alternatywe: albo zostaje, jak jest albo laduja juz w mieszkaniu (a
jeden
> cos jakby sie do kwitniecia przymierzal, wiec szkoda do h-ty). Jak to
> wyglada, gdy kaktusy stoja w ogrodzie? Przeciez nie kazdy przesadza je
latem
> do ziemi.
>
Pojedynczy typowy deszcz raczej nie szkodzi - popada i wyschnie, w końcu
"u siebie" też rosną pod chmurką. Jak Joanna napisała ważne też jest
przepuszczalne podłoże. Kaktusy nie ryż ;-) w wodzie zgniją.
Co do kwitnienia: jeżeli zawiązek jest maleńki jeszcze to do kwiatu masz
na pewno parę dobrych dni i wstawienie za szybę okna balkonowego
źle nie wpłynie na kwitnięcie, zresztą te ulewy nie będą chyba wieczne :-)
A w deszczu słonka i tak nie widzą, więc różnica niemal żadna.
Ratuj im życie, potem myśl o kwiatach ;-)
--
pozdrawiam :-) piotrh
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-08-11 11:51:49
Temat: Re: Kaktusy i deszczCzesc!
piotrh <p...@t...pl> napisał(a):
> Czy jest tej wody tyle, że kaktusy stoją w wodzie lub w błocie(w
> doniczkach)?
W sasiedniej donicy woda stoi. W kaktusach nie, a czy to jest bloto...na
wierzchu tak nie wyglada.
> Jeżeli tak, to ewakuuj je szybciutko !
> Podobnie, jeżeli ta woda leje się bezpośrednio na rośliny: dostaną
> plamprawie na pewno,
> a jak się dłużej wilgoć utrzyma zaczną gnić i ulegać grzybom.
Ojoj, to czym je teraz profilaktycznie potraktowac, zeby mi na nich pieczarki
nie urosly?
> Pojedynczy typowy deszcz raczej nie szkodzi - popada i wyschnie, w końcu
> "u siebie" też rosną pod chmurką. Jak Joanna napisała ważne też jest
> przepuszczalne podłoże. Kaktusy nie ryż ;-) w wodzie zgniją.
Podloze maja 'specjalistyczne' do kaktusow.
Pojedynczy deszcz = sturmien na moj balkon :( Wczesniej nasturcja byla
parawanem (po to wyladowala wlasnie w takim, a nie innym miejscu), ale sie
wziely kupne zaczepy do donicy zerwaly i juz nie mam nasturcji :(
> Co do kwitnienia: jeżeli zawiązek jest maleńki jeszcze to do kwiatu masz
> na pewno parę dobrych dni i wstawienie za szybę okna balkonowego
> źle nie wpłynie na kwitnięcie, zresztą te ulewy nie będą chyba wieczne :-)
> A w deszczu słonka i tak nie widzą, więc różnica niemal żadna.
Duza - te szyby jakos malo swiatla przepuszczaja :( A do tego zaluzje - czesc
jest uszkodzona i ich nie moge podnosci, bo pozniej kazda 'listewke' musze
oddzielnie na oknie ukladac :(
> Ratuj im życie, potem myśl o kwiatach ;-)
OK. A moze by tak folia przed wyjsciem do pracy nakrywac?
Pozdrawiam,
robal.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-08-11 12:18:17
Temat: Re: Kaktusy i deszcz
Użytkownik " Gamon'" <r...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ebhr0l$65n$1@inews.gazeta.pl...
> Czesc!
>
> W sasiedniej donicy woda stoi. W kaktusach nie, a czy to jest bloto...na
> wierzchu tak nie wyglada.
>
> > Jeżeli tak, to ewakuuj je szybciutko !
> > a jak się dłużej wilgoć utrzyma zaczną gnić i ulegać grzybom.
> Ojoj, to czym je teraz profilaktycznie potraktowac, zeby mi na nich
pieczarki
> nie urosly?
Rozumiem, że na razie raz tą wodą dostały? Tylko je zabezbiecz przed
następną
i wysusz.
>
> Podloze maja 'specjalistyczne' do kaktusow.
> Pojedynczy deszcz = sturmien na moj balkon :( Wczesniej nasturcja byla
> parawanem (po to wyladowala wlasnie w takim, a nie innym miejscu), ale sie
> wziely kupne zaczepy do donicy zerwaly i juz nie mam nasturcji :(
No to nie jest tak tragicznie jak wynikało z pierwszego postu :-)
>
> > A w deszczu słonka i tak nie widzą, więc różnica niemal żadna.
> Duza - te szyby jakos malo swiatla przepuszczaja :( A do tego zaluzje -
czesc
> jest uszkodzona i ich nie moge podnosci, bo pozniej kazda 'listewke' musze
> oddzielnie na oknie ukladac :(
> > Ratuj im życie, potem myśl o kwiatach ;-)
> OK. A moze by tak folia przed wyjsciem do pracy nakrywac?
>
No to może wystarczy znaleźć na balkonie bezpieczniejsze miejsce?
Albo właśnie nakrywać, ale to musiałoby być raczej sztywne nakrycie
(parasol przezroczysty?) i przymocowane coby się wodzie i wiatrom nie
poddało i nie przygniotło roślin .
No i pogoda się już chyba poprawia, przynajmniej na północy ;-)
A Ty skąd piszesz ?
--
pozdrawiam :-) piotrh
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-08-11 13:13:47
Temat: Re: Kaktusy i deszcz Gamon' napisał(a):
> Podloze maja 'specjalistyczne' do kaktusow.
Jeśli ze zwykłego sklepu ogrodniczego albo marketu, to w takim razie
wcale nie najlepsze, bo to pewnie sam torf z odrobiną styropianu. Już
lepiej je wymieszać z piaskiem albo żwirkiem, tak pół na pół, żeby
uczynić je bardziej "luźnym". Albo pokusić się o zrobienie takiego
podłoza samemu. No chyba, że rzeczywiście udało Ci się kupić coś
porządnego :-)
--
pozdrawiam
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-08-11 13:50:35
Temat: Re: Kaktusy i deszczCzesc!
piotrh <p...@t...pl> napisał(a):
> No to nie jest tak tragicznie jak wynikało z pierwszego postu :-)
Jest, jest. Ten strumien, to nie jakis strumyczek, tylko zlewisko z calej
jednej strony dachu - dach spadzisty (cale jedno pietro ma takie wlasnie
pochyle sciany 'odachowane' + strych - spora powierzchnia). A leje sie, jak z
dobrej sikawy strazackiej. Nasturcja byla takim parawanem i na balkon
chlapalo tyle co nic, teraz jest potok :(
> No to może wystarczy znaleźć na balkonie bezpieczniejsze miejsce?
Nie ma tekiego miejsca, jak sie leje z tej dziury w rynnie na dachu :( Mam
bloto na oknach az do samej gory :(
> Albo właśnie nakrywać, ale to musiałoby być raczej sztywne nakrycie
> (parasol przezroczysty?) i przymocowane coby się wodzie i wiatrom nie
> poddało i nie przygniotło roślin .
Pleksi moge pod skosem mocowac na jakichs zaczepach - latwo zalozyc i zdjac.
A pleksi chlopaki na sasiedniej hali maja dostatek :D
> No i pogoda się już chyba poprawia, przynajmniej na północy ;-)
> A Ty skąd piszesz ?
Srodek srodka ;) jakby niektorzy powiedzieli, czyli wawa.
Pozdrawiam,
robal.z.mokrymi.kaktusami.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-08-11 13:54:41
Temat: Re: Kaktusy i deszczCzesc!
Odpukac, ale nie takie najgorsze - na razie rosna calkiem dobrze. Co do
piasku: podloze jest kupne wlasnie dlatego, ze nie udalo mi sie w tym roku
zdobyc piachu z jakiegos zaufanego miejsca. Z okolicznych piaskownic, gdzie
zalatwiaja sie psy i koty, to jakos nie bardzo mam ochote do moich roslin
brac.
Normalnie, to ja mam swoj sposob na podloze i do tej pory nie bylo zle (nie
kwitly, ale chowaly sie zdrowo). Bylo to podloze warstwowe ;) piach, ziemia z
piachem, ziemia i kamulce.
Pozdrawiam,
robal.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-08-11 14:50:56
Temat: Re: Kaktusy i deszcz
Użytkownik " Gamon'" <r...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ebi1vb$5tk$1@inews.gazeta.pl...
> Czesc!
> Jest, jest. Ten strumien, to nie jakis strumyczek, tylko zlewisko z calej
> jednej strony dachu - dach spadzisty (cale jedno pietro ma takie wlasnie
> pochyle sciany 'odachowane' + strych - spora powierzchnia). A leje sie,
jak z
> dobrej sikawy strazackiej. Nasturcja byla takim parawanem i na balkon
> chlapalo tyle co nic, teraz jest potok :(
>
To może poproś chłopaków o 2-3m "rynnopodobnej" rynny, podstaw jeden koniec
pod
tę dziurę, drugi wystaw za balkon i niech na ulicę/podwórze sika ;-)
>
> Pleksi moge pod skosem mocowac na jakichs zaczepach - latwo zalozyc i
zdjac.
> A pleksi chlopaki na sasiedniej hali maja dostatek :D
>
To dobry pomysł :-) Może nawet daszek z pleksy nad całym balkonem ?
--
pozdrawiam :-) piotrh
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-08-12 04:40:22
Temat: Re: Kaktusy i deszcz
Gamon' wrote:
> Czesc!
>
> W zwaizku z tym, ze ostatnio intensywnie leje, mam powodz na balkonie (rynny
> sa zle zlaczone i cala woda ze skosnego, szerokiego dachu leje szerokim,
> silnym strumieniem na balkon). Na balkonie stoja kaktusy, do ktorych czesc
> tej powodzi tez splywa :( Czy grozi im zalanie i w konsekwencji przegnicie?
> Mam alternatywe: albo zostaje, jak jest albo laduja juz w mieszkaniu (a jeden
> cos jakby sie do kwitniecia przymierzal, wiec szkoda do h-ty). Jak to
> wyglada, gdy kaktusy stoja w ogrodzie? Przeciez nie kazdy przesadza je latem
> do ziemi.
>
> Pozdrawiam,
> robal.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Witam serdecznie .
Nic im nie będzie.Zobacz na stronie www.alta.opole.pl- zakładka
cactus mix zdjęcie"kaktusy pod wodą"
Pozdrawiam mich
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |