Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Katoniela- wylęgarnia zła

Grupy

Szukaj w grupach

 

Katoniela- wylęgarnia zła

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-08-13 00:17:24

Temat: Katoniela- wylęgarnia zła
Od: LaL <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

http://www.dekadaliteracka.pl/?id=4395


"Katonielę" można czytać jako opowieść o katolicyzmie, który niszczy relacje
międzyludzkie, zamiast prawdy i miłości, stawiając na hipokryzję, pozór i formę. W
książce bardzo często znajdziemy sformułowania, sugerujące, że taki już jest los
kobiety, że musi nosić swój krzyż, że trzeba uważać na to, co ludzie powiedzą. Własne
szczęście sprzedawane więc jest za cenę zadowolenia i niedrażnienia otoczenia.
Wszystkie związki, w których religia odgrywa ważną rolę, okazują się w powieści
patologiczne. Matka Anieli, wiecznie rozmodlona, tak naprawdę nie zauważa, że jej
małżeństwo dawno się rozpadło; Marta, siostra bohaterki, zostaje zakonnicą, ale i tak
umiera, bycie blisko Boga nie pomaga jej ocalić własnego życia. Mąż Poli,
przyjaciółki Anieli, jest również religijny i choć pozornie ich związek jest
szczęśliwy, to jednak dostrzegamy szybko, że rodzenie kolejnych dzieci i opiekowanie
się domem jest dla Poli w dużej mierze kompensacją tego, czego nie miała we własnej
rodzinie. Karykaturą religijności jest sam Totalny, mąż Anieli. Lider wspólnoty,
mający na swoim koncie rok nowicjatu, chętnie uczestniczący w różnego rodzaju
zgromadzeniach. Zapatrzony w grupę, której przewodzi, jednocześnie pogardza żoną -
chcę ją sobie podporządkować, traktuje ją jako kogoś, kto służy jedynie do
zaspokajania popędu seksualnego, jest obojętnym ojcem i mężem. Katolicyzm zostaje
więc skojarzony z emocjonalnym spotwornieniem człowieka.

Powieść Madeyskiej stanowi także portret stłumionej i instrumentalnie traktowanej
cielesności. W świecie katolickich zasad nie ma miejsca na akceptowaną seksualność.
Seks dla jednych staje się formą sprawowania władzy, dla innych - zniewoleniem. Matka
Anieli w dzieciństwie nie akceptuje tego, że jej ciało dojrzewa. Czytamy chociażby:
"Modlitwa zbliżała ją do Boga. Piersi oddalały" (s. 198). Aniela decyduje się na
pierwszy raz z Totalnym i nie zamierza kontynuować tego związku. Okazuje się jednak,
że po pierwszym, nieszczególnie udanym, stosunku seksualnym zachodzi w ciążę. Jest
więc automatycznie, za sprawą ciała, skazana na małżeństwo. Totalny, mimo że sprawia
wrażenia człowieka nieustannie skupionego na Bogu, tak naprawdę ciągle myśli o
seksie. Relacje pomiędzy małżonkami przyjmują w końcu formę prostytucji. Totalny,
który wylicza Anieli pieniądze, zaczyna płacić za usługi seksualne. Kobieta za pomocą
swojego ciała zdobywa fundusze na książki, na pieluchy dla dziecka, wreszcie na
przedmioty potrzebne do domu: "Ustalił cennik. Za wymianę okien w pokoju Maryśki
(wieje, prosto na łóżeczko dziecka wieje, nie mam gdzie go przestawić, proszę cię,
mówiła Aniela) miesiąc oralnego z aneksem do umowy, będziesz mi to robić dwa razy
dziennie, alleluja!" (s. 177). Fragmenty dotyczące sprzedawania siebie w małżeństwie
są najlepszymi w powieści Madeyskiej, obok fragmentu opisującego poród Anieli. Gdy
bohaterka zaczyna w nocy rodzić, Totalny daje jej wyraźnie do zrozumienia, że nie
jest to odpowiednia pora, następnie wręcza jej swoją koszulę do wyprasowania, każe
odśnieżyć samochód i dopiero, ewentualnie, mogą jechać do szpitala. Poród jest dla
niego problemem, czymś co psuje mu plany. Madeyskiej udaje się przekonująco pokazać
opuszczenie, upodlenie i samotność kobiety w momencie, gdy narodzić się ma nowe
życie.


-A wracając do męża Anieli, czyli Totalnego, charyzmatycznego lidera Ruchu Odnowy w
Duchu Świętym. W Pani powieści ruchy religijne, które mnożyły się jak grzyby po
deszczu szczególnie w latach 80., to istna wylęgarnia zła, pełna bezwzględnych
facetów manipulujących innymi i kobiet ze "ślinotokiem waginalnym". Jestem mniej
więcej w Pani wieku, też przyglądałem się tym ruchom - zaznaczę, z boku, bo dosyć
wcześnie porzuciłem "owczarnię Pana" - i wydawały mi się raczej śmieszne niż straszne
- te dziewczyny w workowatych swetrach, pryszczaci chłopcy brzdąkający na gitarach, a
do tego atmosfera wymuszonej radości. Mnie te ruchy odrzucały raczej ze względów
estetycznych niż etycznych. Pani doświadczenia były chyba inne?

Bo może weszłam w ten świat głębiej niż Pan. Nie zatrzymałam się na poziomie
estetycznym. Próbowałam docierać do tego, co mistyczne. Za zasłonami mistyki
odkrywałam powoli sporo naciąganej ideologii, sekciarstwa i manipulacji.
Charyzmatyczny Ruch Odnowy w Duchu Świętym nie jest wylęgarnią zła. Ludzie gotowi do
poszukiwania Boga emocjonalno-ekstatycznymi sposobami mają szansę Go znaleźć w
Odnowie. Nie jestem pewna jednak, czy znajdują Transcendencję, czy też swoje
wyobrażenie o niej. Nie mam prawa tego oceniać. Totalny zaś jest postacią, która
jaskrawo i jednak z przesadą egzemplifikuje powszechny typ katolika, który tylko mówi
o Bogu. I realizuje ten rodzaj moralności, który streszcza przysłowiowe: wszystko
można, co nie można, byle z cicha i z ostrożna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Upośledzenie moralne
Katolicy to źli ludzie
Cywilizacyjny rak
zaburzenia obsesyjno-kompulsywne
Nerwica

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »