« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2011-12-22 00:49:08
Temat: Re: Kompot z suszuW dniu 2011-12-22 01:42, Paulinka pisze:
>>> A co s+ię temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>
>> A to się pytaj Bbjk.
>
> Kompotierki to akurat były Twoje :)
>
Tradycyjny kompot, to więcej jedzenia, niż picia. O wiele. I tu mają
rację bytu kompotierki (=miseczki) i odpowiednie łyżeczki do wyjadania
owoców, o innym kształcie niż te herbaciane. W starych książkach
kucharskich kompoty to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował
w płyn ze smętną odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.
--
Bbjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2011-12-22 00:49:11
Temat: Re: Kompot z suszuDnia Thu, 22 Dec 2011 01:42:18 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:36:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 23:51:46 +0100, Bbjk napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:
>>>>>> Podaję go razem z nimi, w
>>>>>> kompotierkach,
>>>>> Litości, to oczywista oczywistość.
>>>> Połóż więc nacisk na "razem z nimi".
>>>>
>>>>
>>>>> Przecież kompot podaje się w
>>>>> kompotierkach, a nie np. w szklankach z uszkiem albo kubkach z GSu.
>>>> No nie jest to oczywistość dla wyszystkich. Widywałam sam płyn, podany w
>>>> dodatku w dzbanku. Do nalewania do szklanek czy innych tam...
>>> A co się temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>
>> A to się pytaj Bbjk.
>
> Kompotierki to akurat były Twoje :)
Ale litościwe czepianie się ich jako oczywistej oczywistości - nie moje.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2011-12-22 00:50:05
Temat: Re: Kompot z suszuDnia Thu, 22 Dec 2011 01:49:08 +0100, Bbjk napisał(a):
> W starych książkach
> kucharskich kompoty to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował
> w płyn ze smętną odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.
Łotuszto.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2011-12-22 00:51:07
Temat: Re: Kompot z suszuDnia Thu, 22 Dec 2011 01:49:08 +0100, Bbjk napisał(a):
> W starych książkach
> kucharskich kompoty
..to komputy :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2011-12-22 00:57:21
Temat: Re: Kompot z suszuBbjk pisze:
> W dniu 2011-12-22 01:42, Paulinka pisze:
>
>>>> A co s+ię temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>>
>>> A to się pytaj Bbjk.
>>
>> Kompotierki to akurat były Twoje :)
>>
> Tradycyjny kompot, to więcej jedzenia, niż picia. O wiele. I tu mają
> rację bytu kompotierki (=miseczki) i odpowiednie łyżeczki do wyjadania
> owoców, o innym kształcie niż te herbaciane. W starych książkach
> kucharskich kompoty to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował
> w płyn ze smętną odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.
I ten PRL się za nami ciągnie. Z drugiej strony, skoro można na Wigilię
podać barszcz biały, owocową z fasolą, to znaczy, ze jak Polska długa i
szeroka tradycje są rożne i nie wzięły się z niczego.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2011-12-22 07:24:44
Temat: Re: Kompot z suszuW dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:
> Oczywiście wszystkie owoce myję i moczę przed gotowaniem, gotuję w
> wodzie, w której się moczyły
Gotujesz?
Ja wszystkie owoce zaparzam tylko tzn. wstępnie przelewam wrzątkiem, a
potem zalewam przegotowaną schłodzoną wodą, przyprawiam odpowiednio (sok
z cytryny, cynamon, goździki), odstawiam na noc. W ogóle nie gotuję.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2011-12-22 08:16:18
Temat: Re: Kompot z suszuDnia dzisiejszego niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-12-22 01:42, Paulinka pisze:
>
>>>> A co s+ię temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>>
>>> A to się pytaj Bbjk.
>>
>> Kompotierki to akurat były Twoje :)
>>
> Tradycyjny kompot, to więcej jedzenia, niż picia. O wiele. I tu mają rację
> bytu kompotierki (=miseczki) i odpowiednie łyżeczki do wyjadania owoców, o
> innym kształcie niż te herbaciane. W starych książkach kucharskich kompoty
> to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował w płyn ze smętną
> odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.
Tyle że w mojej rodzinie tylko piją. Z miseczek im raczej niewygodnie.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2011-12-22 08:35:20
Temat: Re: Kompot z suszuW dniu 2011-12-21 22:50, Szpilka pisze:
>
> Użytkownik "Nixe" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:jctjcn$j9m$1@inews.gazeta.pl...
>> W dniu 2011-12-21 22:10, Szpilka pisze:
>>> Pytanie techniczne.
>>> Jakie owoce suszone wiem. (śliwka, morela, jabłko, gruszka - czy może
>>> jeszcze coś?)
>>> Ale jakie dać ich proporcje by kompot wyszedł dobry?
>>> Czy ma być przewaga któregoś owocu? Czy wszystkiego po równo?
>>> W zeszłym roku robiłam z takiej gotowej mieszanki na susz. Ale teraz
>>> chcę zrobić sama, dlatego pytam.
>>
>> Ja zawsze robię na oko z tego, co akurat mam :)
>> Daję jabłka, śliwki, morele, gruszki, rodzynki, mandarynki i
>> oczywiście przyprawy (goździki, cynamon, wanilia).
>> Dosmaczam cukrem i cytryną.
>
> Mandarynki? Takie żywe? :-)
Tak, bez skórki :)
Chociaż na upartego można wyszorowaną skórkę też dodać dla aromatu.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2011-12-22 08:36:19
Temat: Re: Kompot z suszuW dniu 2011-12-21 22:56, Bbjk pisze:
> W dniu 2011-12-21 22:10, Szpilka pisze:
>> Pytanie techniczne.
>> Jakie owoce suszone wiem. (śliwka, morela, jabłko, gruszka - czy może
>> jeszcze coś?)
>> Ale jakie dać ich proporcje by kompot wyszedł dobry?
>> Czy ma być przewaga któregoś owocu? Czy wszystkiego po równo?
>
> Wg własnego smaku. Dodaję też figi,
O właśnie, wiedziałam, że coś mi z pamięci wypadło :)
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2011-12-22 08:41:12
Temat: Re: Kompot z suszuW dniu 2011-12-21 23:17, Szpilka pisze:
> A jaki najlepiej smakuje - zrobiony dwa dni przed, dzień przed czy w
> Wigilię z rana?
Nie ma to większego znaczenia. Byleby zdążył porządnie wystygnąć, bo
najlepszy jest chłodny.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |