Data: 2000-03-14 13:46:43
Temat: Konflikty w pracy - pomocy
Od: "Koltys, Radoslaw" <R...@d...depfa-it.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Punkty od 2 do 6 nie wchodzą w grę. Ale zawsze możesz mu powiedzieć żeby
zajął się swoimi sprawami, i poprzeć to odpowiednim celnym cool-textem.
Chyba nie jesteś od niego głupszy ani mniej bystry i potrafisz coś
wymyśleć na swoją obronę, a jeśli w danej chwili nic Ci nie przychodzi
do głowy, to po prostu włącz opcję ignore. Jeśli wpadniesz na jakiś
dobry tekst, to nie wypalaj z nim przy pierwszej lepszej okazji, ale
zachowaj go w Swoich szarakach na chwilę którą uznasz za odpowiednią - i
zmiażdż gościa Swoją ripostą. Pamiętaj, żeby na każdą zaczepkę z wagą
np. 1 Twoja odpowiedź była z wagą co najmniej 3. Nigdy nie walcz na
siłę, i nie dawaj się sprowokować kiedy nie jesteś w formie - dąż wtedy
raczej do zawieszenia konfliktu. Kiedy czujesz że ponoszą Cię emocje,
odpuść sobie - w nerwach Twoja wyobraźnia jest przyblokowana. Musisz
wyćwiczyć w sobie stan totalnego spokoju w chwilach zaczepek ze strony
tego osła. Po prostu: on coś zabrzęczy, a wtedy Ty na zimno szybko
rozważasz kilka możliwości, for example: on mówi do Ciebie jakieś swoje
zwykłę blablabla, a Ty wyliczasz w myśli:
a) spałem z twoją siostrą,nie warto tyle płacić;
b) dzwoniłęm ostatnio na sex-telefon, odebrała twoja matka
c) spierdalaj
d) itd.
wybierasz odpowiedni punkt i gostek jest zanihilowany.
Jeśli za ostre, to możesz je nieco złgodzić oczywiście, to zresztą tylko
jako przykład podałem.
Pamiętaj - jeśli podejmiesz walkę walcz do ostatniej krwi - ostatnie
słowo musi należeć do Ciebie; bądź więc zdecydowany i twardy. Jeżeli
trafisz na dobry wątek, rozwijaj go.
Życzę powodzenia. Ta metoda się sprawdza - możesz mi wierzyć.
Mieszkałem w akademiku polibudy, a tam z docinania sobie stworzylismy
swoiste misterium. Z czasem ten buc zrozumie,że niewarto z Toba
zaczynać, i sam się wyniesie do diabła, tzn. zmieni pracę.
Daj znać jak Ci idzie.
Pozdrawiam, Radek, Natural Word Killer.
-----Original Message-----
From: Hans1 [mailto:h...@p...onet.pl]
Posted At: Saturday, February 26, 2000 6:33 PM
Posted To: psychologia
Conversation: Konflikty w pracy - pomocy
Subject: Konflikty w pracy - pomocy
Bardzo proszę o opinie najlepiej poparte własnym doświadczeniem (ale nie
tylko) na temat sposobów zachowania w czasie konfliktu w pracy oraz na
temet
konsekwencji tych zachowań.
Mam problem polegający na tym, że kolega z pracy robi mi złosliwe uwagi
w
obecności innych kolegów i staję się ogólnym pośmiewiskiem. Dodam, że
jest
ode mnie młodszy i póżniej się zatrudnił. Na początku byłem nawet
zadowolony, z tego że będzie z kim pogadać. W padaliśmy razem na piwo i
odbywaliśmy coraz bardziej szczere rozmowy. Można powiedzieć, że
potrzebowałem bratniej duszy (nie chodzi o seks - Boże broń). Dzieliłem
sie
z nim dość szczegółowo informacjami o stosunkach w pracy i moich
odczuciach. Teraz kiedy kolega poczuł się zadomowiony abolutnie
zapomniał o
tym że jest "kotem" , nie docenia że traktowałem go jak partnera równego
sobie a wręcz wchodzi mi na głowę i bezlitośnie wykorzystuje przeciwko
mnie
wiadomości z których mu się kiedyś zwierzałem. Mam ochotę dać mu w
mordę. Co
powinienem zrobić waszym zdaniem?
1. Powiedzieć mu żeby się zajął swoimi sprawami. (obawiam się, ż e to
oleje)
2. Powiedzieć, że sprawia mi przykrość i chciałbym aby tego więcej nie
robił. (również boję się że mnie zlekceważy a poza tym tak naprawdę już
go
nie lubię i nie chcę z nim gadać)
3. Dać mu w mordę przy najbliższej okazji. (Co na to przepisy?)
4. Poskarżyć się szefowi (niestety mam trochę z nim na pieńku)
5. Poprosić innego kolegę o mediację.
6. Odejść z pracy
PS. siedzimy z moim przeciwnikiem w jedny pokoju
Jeżeli temat który poruszam lepiej pasuje do innej grupy dyskusyjnej to
chętnie poznam ich nazwy.
Mój problem można uogólnić. Jak roziązać konflikt bez uciekania się do
przemocy. Czy mozna podać sprawę do sądu w sytuacji jaka opisuję czy
raczej
to nie wchodzi w grę ze względu na "niską szkodlowość społeczną czynu" -
dla
mnie sytuacja jest bardzo szkodliwa i przykra.
hans1
|