| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-08 15:38:48
Temat: Re: Koszmar nie do opisania !
"Wojciech Gołąbowski" <w...@g...art.pl>
> No przecie się ze zwiędłych liści nie lęgną. Poszukajcie lepiej źródła ich
> zaopatrzenia.
>
Dokladnie tak. Ja przez ostatnie dni mialam nawal tych malenstw - dopiero
dzis wypatrzylam, ze znalazly zapomniana w kacie gruszke i urzadzily tam
balange. Poczekalam az w miare duzo ich tam sie posadzi, przykrylam pokrywka
miare dokladnie i wynioslam na dwor. Poszly do swoich :)
Reszta owocow w lodowce!
--
Pozdrawiam,
Edyta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-09 14:10:20
Temat: Re: Koszmar nie do opisania !petresku <p...@w...poczta.pl> napisał(a):
> Nie ma zadnych owocow na wierzchu, wszystko pochowane. Jestesmy juz tym
> zmeczeni. Jak sie tego pozbyc ?!?!??!?
>
> Z gory dziekuje za rady.
>
Mimo wszystko gdzieś musi być źródło ich powstawania.
Trzeba wypatrzeć SKĄD nadlatują, przez szparę pod drzwiami, zza okna, przez
kanał wentylacyjny...
U mnie jest tak: przylatują oknem kuchennym z pobliskiego śmietnika.
Przez pewien czas było ich roje. Postawiłem na oknie 2 puszki z resztką piwa
(mocnego) oraz kieliszek z odrobiną domowego wina - kieliszek "koniakówka".
Mnóstwo trupów.
Nie wiem dlaczego ale te same płyny w butelkach nie działają tak dobrze.
T.B.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-10 10:10:57
Temat: Re: Koszmar nie do opisania !Dzieki serdeczne dzisiaj sprobuje z tym piwem, bo gozdziki, odkurzanie i
raid nie mogaja (raid owszem tak ale ile mozna pryskac ta chemia ?).
P
TB wrote:
>
> petresku <p...@w...poczta.pl> napisał(a):
>
> > Nie ma zadnych owocow na wierzchu, wszystko pochowane. Jestesmy juz tym
> > zmeczeni. Jak sie tego pozbyc ?!?!??!?
> >
> > Z gory dziekuje za rady.
> >
> Mimo wszystko gdzieś musi być źródło ich powstawania.
> Trzeba wypatrzeć SKĄD nadlatują, przez szparę pod drzwiami, zza okna, przez
> kanał wentylacyjny...
> U mnie jest tak: przylatują oknem kuchennym z pobliskiego śmietnika.
> Przez pewien czas było ich roje. Postawiłem na oknie 2 puszki z resztką piwa
> (mocnego) oraz kieliszek z odrobiną domowego wina - kieliszek "koniakówka".
> Mnóstwo trupów.
> Nie wiem dlaczego ale te same płyny w butelkach nie działają tak dobrze.
> T.B.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |