Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wyszedl Krzeslo elektryczne czy stryczek (bylo: Wyszedl)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Krzeslo elektryczne czy stryczek (bylo: Wyszedl)

« poprzedni post
Data: 2004-10-28 07:45:29
Temat: Krzeslo elektryczne czy stryczek (bylo: Wyszedl)
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Pokaż wszystkie nagłówki

On Tue, 26 Oct 2004 12:09:48 +0200, gazebo wrote:


>no wiec wlasnie :) poza nazwa KS z kara nie za bardzo ma cos wspolnego a
>odstraszanie jest co najmniej watpliwe, jedyne co przychodzi mi na mysl
>to eliminacja 'zbednej' jednostki i zaspokojenie, hmm, mam problem z
>nazewnictwem, instynktu 'zemsty', trzeba jednak wziasc pod uwage, ze nie
>wszyscy wyznaja zasade oko za oko, obecne tendencje (mam na mysli
>zdecydowana przewage osob opowiadajacych sie za KS) wlasciwie wynikaja z
>fali strachu a nie z faktycznego zrozumienia problemu

////////////////////////////////////////////////////
//////////////
KRZESLO ELEKTRYCZNE CZY STRYCZEK


"Kat - nadgorliwy kowal losu."
- Tadeusz Szyfer



W ktorejs z burzliwych dyskusji skoczylismy sobie do oczu
o moralne uzasadnienie albo jego brak w przypadku kary smierci.
Tu sie doigralam. Zdiagnozowano mnie pacyfistka pelna
hipokryzji. Slusznie. I nieslusznie. Faktycznie bez
najmniejszych skrupulow wezwe policje, by sie rozprawila z
bandziorem, ktory wywazy moje drzwi. Natomiast jestem
przeciwniczka kary smierci i mysle, ze kata - urzedowego
wykonawce wyroku - nie zaprosilabym do rodzinnego stolu. A co
tam, moj dom, to i moj dobor gosci.

Sama nie chcialabym byc sedzia ferujacym wyroki smierci,
za nic na swiecie nie moglabym byc katem, balabym sie o moralne
dylematy wlasnego syna, gdyby zdecydowal sie pracowac w takiej
na przyklad brygadzie antyterrorystycznej, itd. Ja tak to
odczuwam, co nie znaczy, ze wszyscy maja myslec podobnie.
Szczesliwie zreszta dla mnie - hipokrytki zaklamanej! :-)

Sa sedziowie, straznicy wiezien, policjanci, a nawet
mordercy do wynajecia. To ich wybor i nic mi do tego. Poza tymi
najmowanymi mordercami, sa to ludzie potrzebni, strzegacy
praworzadnosci panstwa i ja zyjac w takim panstwie, bez
specjalnych skrupulow bede sie odwolywac do ich publicznie
uzytecznych funkcji. A za to moze ktorys z nich bedzie mial,
nie daj Boze, gleboko uposledzone, psychicznie chore dziecko i
przyprowadzi je do mnie, choc inni je moze odrzuca, bym
sprawowala nad nim opieke zgodnie z wlasnym sumieniem i
powolaniem. Spoleczenstwo jest talia dobrze przetasowanych
kart. Zeby partia mogla sie rozegrac, talia musi byc kompletna.
Kazda z kart jest rownie wazna.

Jeden ze zwolennikow kary smierci zdecydowanie
zadeklarowal: "Jestem gotow bronic kary smierci, odwolujac sie
tylko do rozumu i logiki. Moge na drodze rozumowej wywiesc, ze
kara smierci jest przedluzeniem obrony koniecznej..." i dalej w
tym stylu.

Dziwne bywaja nasze skojarzenia. Przypomnialo mi sie
natychmiast dosc przykre, przezyte tu, we Francji, relacjonalne
doswiadczenie, ktorego nie omieszkalam opowiedziec, tak mi sie
silnie wiazalo z tym etycznym uzasadnieniem kary smierci.

Poznalam tu kiedys przesympatycznego Kongijczyka
ozenionego z Polka. Bylam na najlepszej drodze, by obdarzyc go
szczera przyjaznia, strasznie w deche facet. Do czasu. Szybko
jakos stracilam do niego serce, a poszlo wlasnie o kare
smierci. O jej rozumienie i zakres orzekania o niej. Tylko
dlatego o tym mowie. Bo na temat. ;-)

Czesto bylam wzywana do tej rodziny na tak zwane pranie
rodzinnych brudow. Raz spoliczkowalam tego Mezczyzne i Ojca w
jednej osobie, gdy w furii rzucil krysztalowym pucharem pelnym
wina w twarz swojej szesnastoletniej corki. Cudem mi nie oddal,
chociaz ostatecznie o mnie orzekl, ze biala kobieta, a gorsza
od afrykanskiej wiedzmy. Probowal na mnie jakichs rodzimych
czarow, ale chyba bezskutecznie, bo wiedzma zostalam do
dzisiaj. :-)

Potem sie dowiedzialam na dokladke, ze niedawne
osmiomiesieczne zagipsowanie podudzia mlodej i slicznej Polko-
Kongijki, jego corki, nie bylo skutkiem upadku ze stromych
schodow, jak usilowala wcisnac lekarzom na pogotowiu
"wychowana" juz, bo ze wszystkim ulegla matka, a jedynie
"wychowawczo-represyjna" akcja tatusia.

Przewrocil uderzeniem niezbyt slepo-posluszna latorosl w
przytulnej, rodzinnej troche przyciasnej kuchni. Za malo mial
pola do walki, zlapal wiec lezaca dziewczyne za noge i w
"uzasadnionej", ojcowskiej, a jakze, wciaz ojcowskiej furii,
wykrecal konczyne z sila oszalalego mamuta i konsekwencja
egzekutora "rodzinnego prawa" na wszystkie strony. Roztrzaskal
podudzie dziewczyny w drebiezgi. A mnie, moze nie tyle sie
tlumaczyl (mezczyzna nigdy nie tlumaczy sie kobiecie!), co
kategorycznie uzasadnial: ja dalem jej zycie, moja krew i moje
cialo, moge jej to zycie odebrac!

Prawda, ze wyglowkowal to calkiem nieglupio? Tak, jak
zwolennik kary smierci sobie zyczyl - rozumowo, logicznie. Dla
mnie to jednak bylo za malo albo wprost przeciwnie, zupelnie,
ale to stanowczo za duzo. Nie spodobal mi sie jakos ten
ferowany na zaciszny domowy uzytek rozumowo, kulturowo czy jak
tam jeszcze uzasadniony - "sprawiedliwy" wyrok smierci. Zycie
dal nam Stworca i tylko On, ma je nam prawo odebrac. Czlowiek -
istota niedoskonala - zeby tam nie wiem z jakim urzedem czy
publiczna funkcja - nigdy nie bedzie Sedzia Sprawiedliwym.
Najwyzej pretenduje do tego. Jak ten "logiczny" Afrykanczyk.

Zwolennik kary smierci wywodzil nie tylko rozumowo, ale
nie omieszkal sie oprzec o wymogi religii katolickiej,
przyzywajac w sukurs obiegowe pojecie grzechu. Istnieja wedlug
tego pana przypadki, gdy zabijajac w obronie wlasnej, nie
popelnia sie grzechu. Jak rowniez istnieja przypadki, gdy nie
popelnia grzechu ustawodawca, sedzia i kat ustanawiajac,
osadzajac i wykonujac wyrok smierci.

Tu sie zwrocilam do rozmowcy: Jesli Pan zabije (w obronie
wlasnej, rzecz jasna), nie nazwe Pana grzesznikiem czy
niegrzesznikiem, bo nie mnie kogokolwiek sadzic. To jedynie
sprawa Panskiego sumienia. A sumienia bywaja rozne: wszystko
trawiace jak zoladek strusia, i takie z obstrukcja, co to nic
nie przejdzie, i sumienia chimeryczne, i sumienia delikatne jak
mimoza... a kto by je tam wszystkie wyliczyl i
scharakteryzowal. Niech kazdy wejrzy w siebie, bedzie wiedzial,
jakie mu sie akurat dostalo.

I chyba w dyskusji z tego rodzaju pogladem na tym wlasnie
polega szkopul: nieprzyjmowanie do wiadomosci, nieuwzglednianie
roznorodnosci, stopnia wrazliwosci tak zwanego sumienia kazdego
czlowieka. To, co w Panskim sumieniu przejdzie jak najbardziej
na sucho, mnie moze wykonczyc tak zwanymi wyrzutami sumienia.
Jak sie zwal, tak sie zwal. Dla jednego, grzech, dla drugiego
zlamanie pryncypiow etycznych, dla jeszcze innych takie zupelne
nic. Wazniejsze od "kategorii": grzech, przestepstwo, czyn
niemoralny jest nasze wewnetrzne odniesienie dla przykladowych
czynow, ten psychiczny cenzor, znow, jakby go tam zwal. A Pan
Swoje rozumowanie sprowadza do jednoznacznej oceny: grzech czy
brak grzechu? I chyba tu lezy takiego rozumowania slaby punkt?
:-)))

Ktos inny zauwazyl, ze zupelnie co innego tak zwane
zabijanie z zimna krwia - tu sie wzdrygnal z ohydy - natomiast
jesli to moralny obowiazek lub wykonanie profesjonalnego
zadania, sprawa wyglada zupelnie inaczej. A ja na to, ze guzik
prawda. Wyrok smierci jest jednoznaczny - kula w leb, stryczek,
krzeselko elektryczne... byl czlowiek i nie ma czlowieka! Fajne
sa jeszcze te wszystkie madralinskie dysputy poszukujace
sposobu bardziej "humanitarnej" smierci.

Zimna krew to slaby argument. Pozostaja moze tylko jacys
zboczency, odplatni mordercy, ale to psychopaci albo ludzie
chorzy. Wszyscy inni sa prawie zawsze do zabijania
"umotywowani". "Zolnierze" w wojnach politycznych, "zolnierze"
w wojnach religijnych, "zolnierze" w wojnach odwetowych, itp.
nie maja zimnej krwi. Zabijaja z jakas tam motywacja. A wiec z
"goraca krwia"?!

Terrorysta strzela na oslep lub podklada bombe w wagonie
paryskiego metra, bo tak ma juz w glowie pochrzanione, wierzy,
ze zabija w najsluszniejszej sprawie. Kat wiezienny wciskajac
wolty pod elektryczne krzeselko, mysli o gromadce zglodnialych
dzieciakow albo o perkalikowej sukience, ktora z poborow bedzie
mogl kupic swojej bogobojnej zonie, by moc razem z rodzina
godnie, poboznie udac sie na niedzielny odpust. Guru sekty
inspiruje wymog zbiorowego samobojstwa, bo skrecil cala
wyludzona od naiwnych adeptow forse i policja zaczyna mu juz
deptac po pietach. I tak bez konca, a gdzie jeszcze zabijanie
wroga w zaszczytnej walce w obronie Ojczyzny. Te przyklady
mozna by ciagnac w nieskonczonosc.

Tu jeden z dyskutantow, chcac mnie podtrzymac na duchu,
kiwnal ze zrozumieniem glowa i z rezygnacja stwierdzil: "Ja
wiem, skad to sie u ciebie bierze. Wzdrygasz sie na widok
stryczka, bo najwidoczniej patrzysz na tego morderce-skazanca z
litoscia. Widzisz go jak byl malym chlopcem, slyszysz moze
placz jego matki, wierzysz w jego obiecywanie, ze juz nigdy nie
bedzie..." Tak mi wmawial te babskie sentymenty, ze malo
brakowalo, bym sie naprawde po babsku wzruszyla.

Opanowalam sie w pore. Nie sadze. Nie sadze, bym litowala
sie nad morderca. Az tak litosciwa to ja nie jestem. Zawsze
jestem po stronie ofiary, inna rzecz, ze niekiedy zloczynca sam
bywa czegos tam ofiara. Najsrozsza, najbolesniejsza kara dla
mordercy! Dozywocie albo wyrok wiezienia 150 lat i wiecej.
Najbardziej ostrego wiezienia, takiego, co naprawde dawaloby
rzezimieszkom w dupe. Dostanie czape i ma z glowy. To zadna
kara dla mordercy, moze ulatwienie nawet. Kara smierci moze
miec jedynie funkcje prewencji, niech ci potencjalni wiedza, ze
nikt sie z nimi nie bedzie patyczkowal. Tyle tylko, ze takie
dozywotnie, prawdziwie "karajace" wiezienie to kosztowna
sprawa. Podatnicy sie buntuja. Wiec moze kara smierci nie jest
wcale aspektem moralnym, a prozaicznym protestem obywatelskiego
portfela? Pytam i sama sobie odpowiadam - boje sie, ze w duzej
mierze jest wlasnie tak.

A wiec nie stryczek ni krzeselko elektryczne, ni
"humanitarna" kroploweczka saczaca trucizne! Bo jest to
bezczelne wlazenie czlowieka w kompetencje Pana Boga. Gdyby Pan
Bog chcial smierci mordercy, poslalby mu taki na przyklad
zawalik serca przy podrzynaniu ofierze gardla. Albo
wykanczajaca marskosc watroby, albo samochodowy poslizg we
mgle... A Pan Bog nic! Zostawil czlowiekowi wolna wole i na
razie tylko patrzy jak ten czlowiek przeradza sie w bestie.
Czas rozliczenia przyjdzie. Wtedy, kiedy Stworca o tym
zadecyduje! Czlowiek nie ma prawa wchodzic w kompetencje
Stworcy i w tak zwanym Jego - Bozym Imieniu - przyspieszac i
nieudolnie, bo po czlowieczemu formulowac wyroki w miejsce
Tego, ktory obdarzyl nas zyciem. Nie czlowiekowi odbierac zycie
drugiemu! To nie jego brocha. Koniec, kropka.

Jeszcze zerwal sie jeden patriota. Ten krzyknal: "Co
innego za reke na Polske wzniesiona! Wtedy to nie wiem, co by
ze mna bylo?! Mam szczera nadzieje, ze bym w okopie wytrzymal i
wroga ukatrupil miast nogi za pas brac, ale po uczciwosci...
gwarantowac niczego nie moge."

Przyznaje, ze spodobala mi sie taka watpliwosc. Wislawa
Szymborska mowi w jednym ze Swoich wierszy: "...tyle wiemy o
sobie, na ile nas sprawdzono...". Dokladnie! Obysmy nigdy nie
musieli sie przekonac, jaka "prawda" moglaby z nas wylezc:
dezerter czy bohater? Ot, jeszcze jedna ciekawostka, fajnie.
;-)






Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
03.11 Marek Krużel
04.11 Marek Krużel
04.11 Marek Krużel
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem