Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "jangr" <j...@i...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Książki Kwaśniewskiego.
Date: Thu, 15 Mar 2007 09:25:15 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 39
Message-ID: <etavu9$cvg$1@atlantis.news.tpi.pl>
Reply-To: "jangr" <j...@i...pl>
NNTP-Posting-Host: co74.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1173947145 13296 80.53.224.74 (15 Mar 2007 08:25:45
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 15 Mar 2007 08:25:45 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:57534
Ukryj nagłówki
Do tych, którzy stale kpią sobie z autora i jego książek, z tzw. "prawd
objawionych".
Książki Kwaśniewskiego, to literatura o charakterze gawęd, które mają za
zadanie zwrócić uwagę na rolę odżywiania na kondycję każdego organizmu
żywego.
Jak każda gawęda, także i te, zawierają treści nie tylko ściśle naukowe.
Czytelnikowi pozwalają one puścić wodze fantazji i przenieść się wyobraźnią
do hipotetycznych światów dawnych czasów, podsuwają alternatywne rozwiązania
dot. rozumienia czasów biblijnych. Każdemu wolno przedstawiać swój własny
pogląd na sprawy, które dziś nie są do udowodnienia naukowego.
Drugim elementem jest przekazywanie ważnego spostrzeżenia, że mieszkańcy
Ziemi trochę za bardzo zagalopowali się w stronę uprzemysławiania produkcji
żywności, dogadzania sobie ponad miarę a tym samym odsuwania się coraz
bardziej od zasadniczej funkcji odżywiania. Współczesny człowiek ma mieć
dużo przyjemności związanej z jedzeniem, a o podstawowej funkcji pokarmu
zapomina się coraz bardziej.
Stąd cenne są sugestie, aby zastanawiać się za każdym razem, co i po co
bierzemy do ust i jaką dany pokarm ma wartość odżywczą. Nie wystarczy
określać, że spożywamy czegoś dużo czy mało. Często ludzie mówią:
"wszystkiego po trochu". Wszystkie te określenia są bardzo zwodnicze, gdyż
nie dają punktu odniesienia, dla jednego dużo, to dwie kromki chleba, a dla
drugiego pół bochenka.
Nowe podejście do żywienia - zważmy, skonfrontujmy z tabelą, określmy, co i
po co podnosimy do ust. Od tego momentu zaczyna się myślenie nad dietą. I
nie o dokładność co do grama tutaj chodzi, ale o to, aby pokarm zważyć i
ustalić fakty. Ile białka czy węglowodanów spożywamy - 100, 300, a może 500
g na dobę.
Określniki "dużo" czy "mało" zastępujemy liczbą około 100 czy około
400g/dobę. Tak odczytuję intencję autora.
Na koniec jeszcze raz chcę podkreślić, że moim zdaniem książki mają
charakter gawęd o przeznaczeniu popularyzatorskim a nie ścisłych instrukcji
medycznych i jako takie świetnie wypełniają swoją rolę. Zmiana myślenia o
sposobie żywienia. Świat spożywa za dużo węglowodanów, co autor stara się
czytelnikowi uzmysłowić. I to wszystko.
Pozdrawiam,
jangr
|